Nuda, prawda? Trzeba emocji szukać gdzie indziejJolaR pisze:A teraz tak po prostu pójdą do sklepu, powiedzą: proszę ten mikser trzeci od lewej
Tydzień Joli R
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
I komu to przeskadzało ???JolaR pisze:Ach, gdzież te romantyczne czasy, gdy każdy przedmiot w moim domu (od mebli, pralki, po młynek do kawy) miał swoją piękną historię dotarcia na swoją półkę, gdzież ta martyrologia zdobywców szafki na buty, gdzież to uczucie triumfu, gdy w moich rękach znalazła się upragniona suszarka do włosów...
Wtedy się nie kupowało, tylko zdobywało .
1. Poświęcę temu chwilę.Mosorczyk pisze:1. Czego nie lubisz na forum?
2. Który zjazd według Ciebie był najlepszy z Twojego punktu widzenia (ocena wynikająca z relacji i z obecności)?
3. Czego się boisz najbardziej?
4. Który szlak uwielbiasz najbardziej?
5. Sentymentalne schronisko?
a) Nie lubię tego, że ludzie dyskutując nie odnoszą się wyłącznie do przedmiotu sporu, problemu, a bardzo szybko i łatwo "przenoszą się" na osobę rozmówcy. Kiedy rozmawiamy na żywo trudniej jest w emocjach to kontrolować, ale pisząc na forum zawsze mamy tę chwilę na zastanowienie się, czy aby nie odbiegamy od tematu.
b) Nie lubię trolli i chciałabym, żebyśmy (jeśli się znów jakiś pojawi) potrafili szybko "postawić dignozę", czyli rozpoznać, że to prowokator i zignorować, nie odpowiadać. Tylko taki widzę sposób na ten gatunek .
c) i jeszcze jedna sprawa, mniejszego kalibru, ale dla mnie irytująca.
Nie podoba mi się niedbałość wypowiedzi niektórych osób. Konkretnie chodzi mi o nieużywanie znaków interpunkcyjnych, wielkich liter, niepoprawianie literówek nawet wtedy, gdy jest ich w tekście dużo (bo nie czepiam się drobiazgów). Nie mówię o ortografach i t.p. błędach (choć szkoda, że ich tu tyle), bo one powstają nieświadomie, autor nawet nie wie, że je robi. Natomiast nieużywanie kropki, przecinka, pytajnika, dużych liter jest przejawem lenistwa i pośpiechu piszącego. Problem w tym, że potem to czytający musi poświęcić więcej swojego czasu na przeczytanie i zrozumienie takiego tekstu.
Dlatego zdarza mi się pomyśleć "Skoro Tobie nie chce się męczyć, żeby wyrazić swoją myśl, mnie nie chce się męczyć , żeby ją poznać i zrozumieć". I ostentacyjnie ( ) nie czytam takich postów (ale dowalam ).
2. Byłam tylko na 24h, nie mam punktu odniesienia
3. Chorób, niedołężności, śmierci.
4. Bieszczadzkie szlaki, tak sentymentalnie
5. Srebrna Góra. Chyba nie ma już tam schroniska, ale gdy byłam na rajdzie studenckim wieki temu, tam właśnie mieliśmy nocleg. Przyszliśmy wieczorem całkowicie przemoczeni i zastaliśmy jeden grzejnik elektryczny na 50 osób i mokre od wilgoci łóżka. Brrr.. Ale przeżyliśmy dzięki stosowaniu róznych preparatów rozgrzewających .
Mosorczyk pisze:
6. Miałeś jakiś wypadek w górach lub poza nimi?
7. Co w życiu źle a co dobrze wspominasz. Do czego byś wrócił najchętniej?
8. Z kim chciałbyś się spotkać z forum?
9. Które tematy na forum Cię nie interesują?
10. Czy zrobiłeś coś w swoim życiu czego teraz byś nie zrobił?
11. Które pasmo górskie lubisz najbardziej?
12. Co robisz poza górami?
13. Jeśli byłeś na Orlej Perci to jak oceniasz trudność tego szlaku?
14. Twoje marzenie górskie?
6. Kiedyś skręciłam nogę w kostce wchodząc na Tarnicę, mimo wszystko weszłam na szczyt i samodzielnie zeszłam. Jednak skończyło się to gipsem i długą rehabilitają.
7. Najpiękniejsze moje wspomnienia są związane z podróżami, wakacjami. Pierwsze wyjazdy w Bieszczady pod namiot. Kuba miał 1,5 roku, Agatka 4. Pierwszy nasz wyjazd zagraniczny - 5 tygodni w Czechach, szlakiem wyznaczonym obrazkami z dziecięcej gry , atmosfera wyjść w góry, gdy dzieci miały 6-12 lat i samodzielnie pakowały swoje plecaczki z poważną miną specjalisty. Ach, piękne czasy... Czy chciałabym wrócić? Hmm, każdy czas ma swoje plusy i minusy. Na pewno chciałabym zatrzymać czas w sensie: zdrowie, sprawność, urody choć trochę
A co źle wspominam? A po cóż to wspominać?
8. Wszyscy mnie interesują. Jestem ciekawa ludzi. Również tych, którzy tu byli wcześniej, a teraz oddalili się nieco i trzymają troszkę z boku.
9. Najmniej wspinaczka. Jakoś nigdy nie miałam do niej serca.
10. Chlapnę czasem ozorem, potem żałuję.
11. Znów te sentymentalne Bieszczady.
12. Znaczy, że pracuję? Chyba nie... Więc poza górami lubię po prostu podróże. Piękne przyrodniczo miejsca, niekoniecznie górskie, małe prowincjonalne miasteczka, ludzi spotkanych po drodze...
13. Na tak zadane pytanie mogę odpowiedzieć - byłam. W końcu zdobyło się Zadni Granat!
No, ale jej nie przeszłam, właśnie dlatego, że wysoko oceniam trudność tego szlaku (opinie innych na to wskazują). I nie zamierzam jej przejść, bo to nie moja bajka
14. Karpaty ukraińskie, rumuńskie. Przypuszczam, że tam by mi się podobało . A takie bliższe i bardziej realne to Mała Fatra.
Łagodne (8:2)Mosorczyk pisze:1. Zwierzęta łagodne czy drapieżne?
Znane (10:0)Mosorczyk pisze:2. Grzyby znane czy te mniej znane?
Przytulne (1:9)Mosorczyk pisze:3. Spanie extremalne czy raczej przytulne?
Stawy (3:7)Mosorczyk pisze:4. Wodospady czy stawy?
Zwykłe (ale naprawdę to 5:5)Mosorczyk pisze:5. Kwiaty zwykłe czy tajemnicze i mniej znane?
Włóczenie (9:1)Mosorczyk pisze:6. Włóczenie czy łojenie ?
Łańcuchy (10:0)Mosorczyk pisze:7. Łańcuchy czy płyty bez zabezpieczeń?
Bezchmurna pogoda (8:2)Mosorczyk pisze:8. Bezchmurna pogoda czy jednak mgiełka?
Piwo (9:1)Mosorczyk pisze:9. Piwo czy coś mocniejszego?
Lato (2: 8)Mosorczyk pisze:10. Zima czy lato?
Coś konkretnego (3:7)Mosorczyk pisze:11. Czekolada czy coś konkretnego?
Jolu, jestem Ci wdzięczna za te słowa bardzoJolaR pisze:1. Poświęcę temu chwilę.Mosorczyk pisze:1. Czego nie lubisz na forum
a) Nie lubię tego, że ludzie dyskutując nie odnoszą się wyłącznie do przedmiotu sporu, problemu, a bardzo szybko i łatwo "przenoszą się" na osobę rozmówcy. Kiedy rozmawiamy na żywo trudniej jest w emocjach to kontrolować, ale pisząc na forum zawsze mamy tę chwilę na zastanowienie się, czy aby nie odbiegamy od tematu.
b) Nie lubię trolli i chciałabym, żebyśmy (jeśli się znów jakiś pojawi) potrafili szybko "postawić dignozę", czyli rozpoznać, że to prowokator i zignorować, nie odpowiadać. Tylko taki widzę sposób na ten gatunek .
c) i jeszcze jedna sprawa, mniejszego kalibru, ale dla mnie irytująca.
Nie podoba mi się niedbałość wypowiedzi niektórych osób. Konkretnie chodzi mi o nieużywanie znaków interpunkcyjnych, wielkich liter, niepoprawianie literówek nawet wtedy, gdy jest ich w tekście dużo (bo nie czepiam się drobiazgów). Nie mówię o ortografach i t.p. błędach (choć szkoda, że ich tu tyle), bo one powstają nieświadomie, autor nawet nie wie, że je robi. Natomiast nieużywanie kropki, przecinka, pytajnika, dużych liter jest przejawem lenistwa i pośpiechu piszącego. Problem w tym, że potem to czytający musi poświęcić więcej swojego czasu na przeczytanie i zrozumienie takiego tekstu.
Dlatego zdarza mi się pomyśleć "Skoro Tobie nie chce się męczyć, żeby wyrazić swoją myśl, mnie nie chce się męczyć , żeby ją poznać i zrozumieć". I ostentacyjnie ( ) nie czytam takich postów (ale dowalam ).
Kto mi powie, jak się daje bana???Partycja pisze:Mam nadzieję, że nie dostanę bana, ale...
Nie będę udawać, że nie zrobiło mi się miło, gdy dostałam taką propozycję. Zaskoczyła mnie ona, bo wciąż czuję się tu nowa i co tu dużo gadać - trochę wiekowa. Nawet przez chwilę taka myśl nie zaświtała w mojej głowie, że mogłabym być brana pod uwagę. Więc poczułam się wyróżniona, ale też ogarnęło mnie mnóstwo wątpliwości. Całą ich listę wypisałam adminom, ale uzyskałam mocne wsparcie i - zgodnie ze swoją filizofią - uznałam, że skoro takie wyzwanie stanęło na mojej drodze i nie ma zdecydowanych przeciwwskazań - nie powinnam rezygnować.Partycja pisze:Jak Ci się widzi modowanie po ok. pierwszym tygodniu np. czy to dodatkowe obowiązki czy wyróżnienie? Jest łatwo czy jednak pojawiają się dylematy?
A czy jest łatwo? Dla mnie nie, ze względu właśnie na te dylematy, które mam, nie mogąc podjąć decyzji o skasowaniu jakiegoś tematu, choć jest stary i nieaktualny, bo może kogoś jednak interesuje, ma dla kogoś wartość sentymentalną? Robienie porządków również w mojej szafie jest dla mnie trudne
Mam nadzieję, że wkrótce nabiorę pewności siebie i będzie mi łatwiej
Otóż Patrycja, poruszyłaś trudny dla mieszkańców naszego miasta (tych troszkę wymagających) temat.Partycja pisze:Co do Twojego miejsca zamieszkania - przyjeżdza ktoś na jeden dzień, te wyjątkowe 24h - co byś proponowała do zwiedzenia i jak rozplanowała czas? Jaką trasę miejsko-turystyczną byś przygotowała, tak by osoba odwiedzająca była bardzo zadowolona. Czym może się ta miejscowość i okolica pochwalić za dnia i nocą Turysta/ka jest oczywiście bardzo wymagający
Nasze miasto powstało w 1938 roku praktycznie w szczerym polu. Nie mamy w zasadzie żadnych cennych zabytków (już dawno wnioskowałam o ich wybudowanie, ale nikt mnie nie słucha ), a miasto, choć można je było zaprojektować jak perełkę urbanistycznej twórczości, bo było nowe i powstawało od zera zostało zupełnie pozbawione jakiejś idei, myśli, która sprawiłaby, że miasto autentycznie służyłoby swoim mieszkańcom i oczarowywało urodą i rozwiązaniami.
Wg mnie większość obiektów powstała właśnie tam, gdzie powstała w wyniku wręczenia przez inwestorów najatrakcyjniejszych korzyści majątkowych odpowiedniemu urzędnikowi.
Napisanie tego, co powyżej jest dla mnie/nas bolesne, bo my jednak bardzo kochamy to swoje miasto! Jest nowoczesne, nieźle rozwiązane komunikacyjnie (pomijam aktualne remonty) i może się podobać. Ale nie ma jakiegoś centralnego placu, rynku itp. W 1973 r. do Stalowej Woli został włączony Rozwadów - stare żydowskie, kupieckie miasteczko, węzeł kolejowy. Można było wykorzystać jego rynek na stworzenie namiastki "starego miasta", bo wiele tam było naprawdę atrakcyjnych kamieniczek, budynek poczty, hotel i in. Ale każdy mieszkaniec na własną rękę zmieniał fasadę swojego domu, okna i drzwi sklepików umieszczano w ramach z metalowych kątowników, niszcząc resztki urody. Czy ktoś się wreszcie za to weźmie? Chodzą słuch, że tak. Oby...
Gdzie więc bym Cię zabrała? Na śniadanie na trawie w Lasy Janowskie, do rezerwatu Imielty Ług, na Porytowe Wzgórza, miejsce walk partyzanckich. Idąc tam podglądałybyśmy duże siedlisko czapli siwej, a jeśli miałybyśmy szczęście usłyszałybyśmy charakterystyczny odgłos bąka . (ptaka, naturalnie)
Potem pojechałybyśmy do pobliskiego (30 km) Sandomierza. Miasta nadzwyczajnej wg mnie urody. Odwiedziłybyśmy mnóstwo urokliwych zaułków, cennych zabytków, cudny Wąwóz Królowej Jadwigi, Zjadłybyśmy obiad w pobliskiej knajpce o niezwykłej rodzinnej atmosferze. Potem dla spalenia kalorii przegoniłabym Cię trochę po Górach Pieprzowych, a wieczorem już w Stalowej poszłybyśmy do "Tła", gdzie wśród obrazów (do kupienia), drobnych antyków i rupieci mogłybyśmy prowadzić nocne Polaków rozmowy, albo do "Romy", jeśli miałabyś akurat nastrój na tańce.
No i jak wymagająca turystko? Brzmi apetycznie? Kto przyjeżdża?
Też się doczekałam, oczywiście żartuję
Zwiedzanie ciekawych miast zawsze jest interesujące, szczególnie jeśli mieścina ma się czym pochwalić. Opis dd historii do tego co ma być schodzone... nieźle Te Góry Pieprzowe byłyby na pewno nowością oraz ciekawie dla mnie brzmi hasło 'antyki' plus 'rupiecie'.
Jeszcze tak wrzuciłam sobie nazwę na Wikipedię, jakoś tak artystycznie się kojarzyła
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stalowa_Wola
Zwiedzanie ciekawych miast zawsze jest interesujące, szczególnie jeśli mieścina ma się czym pochwalić. Opis dd historii do tego co ma być schodzone... nieźle Te Góry Pieprzowe byłyby na pewno nowością oraz ciekawie dla mnie brzmi hasło 'antyki' plus 'rupiecie'.
Jeszcze tak wrzuciłam sobie nazwę na Wikipedię, jakoś tak artystycznie się kojarzyła
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stalowa_Wola
Tutaj miałam na początku wątpliwościJolaR pisze:odgłos bąka
No i doczekałaś się nareszcieMooliczek pisze:Jesteś pedagogiem - uważasz, że obecny system szkolnictwa jest dostosowany do potrzeb dzisiejszego społeczeństwa? Czy faktycznie "szkoła uczy", czy już tylko "bawi"?
I drugie pytanie, doprecyzowujące: czego uczysz i gdzie (bo ta informacja gdzieś mi umknęła chyba)?
Kolejność pytań obowiązkowa?
No to odpowiem najpierw na drugie, łatwiejsze
Podstawy przedsiębiorczości to przedmiot wprowadzony kilka lat temu we wszystkich szkołach ponadgimnazjalnych, którego uczę przede wszystkim w technikach i zawodówkach (raczej męskie zawody). Informacja Ci nie umknęła, bo dotychczas nie było o tym mowy
No i pierwsze pytanie.
Nie będę się zbytnio rozwodzić, bo nie mam zbyt głębokich przemyśleń w tym zakresie. Z wiekiem coraz mocniej utrwala się we mnie postawa wynikająca z słów piosenki W. Młynarskiego - robię swoje - najlepiej jak potrafię. Staram się nadążać za zmianami i społecznymi i technicznymi, dzięki swoim szczególnym staraniom mam świetnie wyposażoną pracownię, wykorzystuję nowe technologie, staram się przekazać uczniom aktualną wiedzę i wykształcić w nich postawy przedsiębiorcze. A politykę edukacyjną pozostawiam innym. Oszczędzam się, żeby żółć mnie nie zalewała
Ale wracając do pytania - myślę, że jednak uczy. Może niedoskonale, na pewno mogłaby lepiej, wiele można wykazać niedoskonałości (z różnych przyczyn wynikających) i zaproponować lepsze rozwiązania. Piękne byłoby indywidualne „prowadzenie” ucznia, pozwalanie na samodzielną pracę, a nauczyciel pełniłby jedynie rolę mentora. Może kiedyś do tego dojdziemy? Na razie mamy 30-35 uczniów w klasie i skrzydeł nie rozwiniemy.
Dzięki Internetowi i rozwojowi nowoczesnych technologii dostęp do wiedzy jest powszechny, można zgłębiać interesujące nas zagadnienia nie wychodząc z domu. Ale uczeń o przeciętnym i niższym potencjale intelektualnym nie poradzi sobie z taką ilością nieuporządkowanej wiedzy i właśnie szkoła, nauczyciel mu w tym pomaga. Przedstawia ogólną wiedzę, którą może samodzielnie rozwijać. Dyscyplinuje uczniów. Bez niej wielu uczniów nie zmobilizowałoby się do nauki.
Można jeszcze wspomnieć o nauczycielach, którzy są różni. Znając to środowisko dość dobrze, powiedziałabym tak - 1/3 pedagogów, to ludzie, których podziwiam, którzy wkładają wiele serca w to, co robią, poświęcają swój czas własnemu rozwojowi, kontaktom z uczniami, angażują się naprawdę. 1/3 to nauczyciele, którzy pracują dobrze, nic im zarzucić nie można. I 1/3 takich, najczęściej młodych nauczycieli, którzy nie powinni w tym zawodzie pracować, którzy wypaczają ten zawód i znaleźli się przy tablicy na swoje i uczniów nieszczęście.
A podział szkół na trzy szczeble, czyli wprowadzenie gimnazjów - porażka.
O dziadostwie wynikającym z braku pieniędzy (lub ich niepełnego wykorzystania) nie wspomniałam, jako o rzeczy oczywistej.
A Ty Mooliczku masz w tej kwestii swoje zdanie? A inni?
I do czego doszliście? To nie Wasz tydzień, ale może się podzielicie?al3ksand3r pisze:Takie pytanie zadała Mooliczek." Rozdyskutowaliśmy" się z mamą(Gosia) na ten temat ale jesteśmy ciekawi Twojej opinii.
-----------------------------------------------------------------
Na resztę odpowiem jutro. Przepraszam, że tak powoli mi idzie. Nie umiem zrobić tego tak całkiem pobieżnie
No i jak pisałam - aktualnie dzieciom matkuję
I jeszcze jedno - jakież to forum jest inspirujące!! Podczas odpowiadania na pytanie o ulubione potrawy wizja gołąbków tak na mnie zadziałała, że nie udało mi się od niej uwolnić - proces technologiczny został rozpoczęty Jutro na obiad gołąbki - nie jakieś tam kupne dziadostwo. Moje własne
Czy mile, czy nie mile wspominasz zwierze na zdjęciu?
Jakie miejsce najbardziej Ci utkwiło w pamięci w Górach Stołowych?
Wybierasz się w tym roku w Sudety?
Tak z innej beczki, to jesteś w posiadaniu jakiegoś zdjęcia tych czapli, które można zobaczyć na Perytowych Wzgórzach, nie widziałem nigdy czapli.
Pozdrawiam serdecznie,
Tydzień JoliR jast badrzo ciekawy.
Jakie miejsce najbardziej Ci utkwiło w pamięci w Górach Stołowych?
Wybierasz się w tym roku w Sudety?
Tak z innej beczki, to jesteś w posiadaniu jakiegoś zdjęcia tych czapli, które można zobaczyć na Perytowych Wzgórzach, nie widziałem nigdy czapli.
Pozdrawiam serdecznie,
Tydzień JoliR jast badrzo ciekawy.
- Załączniki
-
- IMG_g0002.jpg (76.66 KiB) Przejrzano 1069 razy