Skandaliczna akcja strażników TPN

Tu możesz porozmawiać ogólnie o turystyce górskiej, nie związanej z żadnym z pasm, znajdziesz informacje ważne dla rozpoczynających przygodę z górami, porady innych użytkowników, porozmawiasz o problemach, z którymi borykają się miłośnicy gór, zagrożeniach związanych z górską turystyką.

Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Lech
Turysta
Turysta
Posty: 422
Rejestracja: 23 września 2007, 10:13
Kontakt:

Skandaliczna akcja strażników TPN

Post autor: Lech » 30 czerwca 2014, 12:08

„Połowa wycieczek wędrowała w Tatrach bez przewodnika” – taką depeszę PAP opublikował wczoraj portal wyborcza.pl i Gazeta Krakowska, pewnie w podobnej formule „kopiuj – wklej” ukaże się i gdzie indziej.

Jeśli rzeczywiście skontrolowano 71 wycieczek z czego organizatorzy 34 nie zgodzili się opłacić haraczu przewodnickiej mafii, bardzo dobrze świadczy o ich obywatelskiej świadomości i sile oddziaływania mojego bloga, na którym obszernie rok temu wyjaśniłem, że zarządzenie dyrektora o potocznie mówiąc „obowiązku wynajmowania przewodnika przez grupy szkolne” jest nieważną klauzulą umowną.

Źle świadczy o służbach, które zamiast zwalczać rzeczywiste zagrożenia tatrzańskiej przyrody, w sposób awanturniczy uganiają siłę za grupami dzieciaków, ośmieszają instytucję parku narodowego, przekraczają uprawniania działając w interesie nie własnej firmy tylko zewnętrznych usługodawców. Trudno nie nazwać tego inaczej, jak bezczelnym układem korupcyjnym.
Całość > http://wolneprzewodnictwo.blog.pl/2014/ ... uzbie-tpn/
Pozdrawiam

Lech z Poznania
Mirek

Post autor: Mirek » 30 czerwca 2014, 12:13

Nowa krucjata? :twisted:
Awatar użytkownika
Lech
Turysta
Turysta
Posty: 422
Rejestracja: 23 września 2007, 10:13
Kontakt:

Post autor: Lech » 30 czerwca 2014, 12:26

mirek pisze:Nowa krucjata?
A co? Może polubisz strażników parkowych, którzy zachowują się w sposób opisany pod wskazanym linkiem? Nie pomyślałeś, że sam możesz na takich trafić?
Pozdrawiam

Lech z Poznania
Mirek

Post autor: Mirek » 30 czerwca 2014, 12:40

Spoko,na pewno nie trafię.Chyba że na Krupówkach. :twisted:
Awatar użytkownika
Lech
Turysta
Turysta
Posty: 422
Rejestracja: 23 września 2007, 10:13
Kontakt:

Post autor: Lech » 30 czerwca 2014, 18:56

Pozdrawiam

Lech z Poznania
Awatar użytkownika
Lech
Turysta
Turysta
Posty: 422
Rejestracja: 23 września 2007, 10:13
Kontakt:

Post autor: Lech » 02 lipca 2014, 14:07

Dwa ciekawe wpisy sugerujące, że ktoś celowo mąci i podszywając się pod osobę, która de facto nie była świadkiem relacjonowanej sytuacji:
~jzysz

29 czerwca 2014 o 02:44
Witam serdecznie,
Na prawdę nie wiem co mam napisać, po przeczytaniu opisu tego zdarzenia, bowiem nie jestem pewna czy śnię czy jestem na jawie. Prowadzę grupy w Tatrach od 7 lat i ten przypadek widziałam na własne oczy, a to co widziałam jest raczej smutne. Parkowiec Tomasz K. jest raczej spokojnym i lubianym strażnikiem, generalnie szanowany w środowisku zakopiańskim i górskim, niezły skialpinista. Jego interwencja, której byłam świadkiem na Suchej Przełęczy była zwyczajnym zapytaniem o to czy prowadzący grupę opiekunowie chcą prowadzić dzieci ( z tego co widziałam drobiazg – 6-10 lat) w kierunku Hali Gąsienicowej. Panowały raczej niezbyt dobre warunki, z tego co pamiętam na zejściu były duże płaty śnieżne a większość dzieciaków miała trampki i lekkie adidasy. Niestety, jak to się potocznie mówi Panie opiekunki od razu się nastroszyły, generalnie od razu się postawiły. Leśniczy zapytał jeszcze czy w takim razie, kiedy nie mają przewodnika czy w dalszym ciągu chcą schodzić w takich warunkach a opiekunki na to, że to nie jego sprawa. Reszty rozmowy już nie słyszałam bo rozpoczęłam schodzenie z moją grupą w kierunku Hali.
Byłam też świadkiem fragmentu zdarzeń pod schroniskiem Murowaniec, ale znów nie widziałam żadnej agresji ze strony parkowców. Było ich dwóch, Tomasz K. i Edward W., który znany jest raczej z nieprzejednanej postawy do tych, którzy łamią przepisy TPN. Ze swej strony – co mogę potwierdzić jako świadek – zachowanie „zielonych” było wzorcowe, ja przynajmniej nie widziałam żadnych oznak agresji z ich strony. Wydaje się, że to właśnie opiekunki wprowadziły nastrój histerii i emocji , jakby były takie bardzo zawzięte. Zdarzenie to widziało więcej przewodników, którzy z grupami przebywali w schronisku i przed nim. Jeden szczegół utkwił mi w głowie – że opiekunka dzieci w pewnej chwili dramatycznym głosem wołała w pełnej sali schroniska – „Żądam psychologa dziecięcego i lekarza” (sic!). Potem już nie miałam styczności z tamtą grupą ale z innymi kolegami z braci przewodnickiej wymieniając uwagi stwierdziliśmy, że jest to właśnie jeden z klasycznych przykładów niewłaściwej opieki nad grupą a także przykład kompletnej nieznajomości warunków ze strony opiekunów. Te dzieci były realnie zagrożone, choć przecież przy dobrych warunkach zejście z KW nie jest przecież żadnym wyczynem. Uważam zainteresowanie parkowców ta grupą za uzasadnione.
I jeszcze jedno. Mimo, że jestem przewodnikiem II klasy, nie uważam, że przewodnik, choćby najlepszy w 100% zapewni bezpieczeństwo grupie w każdych warunkach, być może należy podejść do problemu z większą dozą swobody. Ale w tym konkretnym przypadku, jako mama nigdy nie powierzyłabym tym paniom opieki nad moim dzieckiem w górach, bo to co zrobiły i jak naraziły swoich podopiecznych tamtego dnia dyskwalifikuje je zupełnie jako opiekunki. Pozdrawiam , z górskim pozdrowieniem!
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl/2014/ ... mment-1574
~Justyna Żyszkowska

30 czerwca 2014 o 22:02
Informuję iż wbrew pozorom nie jestem autorką tego wpisu. Byłam w okolicy całej sytuacji ale w nie byłam jej świadkiem i nie mogłabym się pod tym co napisano wyżej podpisać. Justyna Żyszkowska – Przewodnik III klasy
http://wolneprzewodnictwo.blog.pl/2014/ ... mment-1578
Pozdrawiam

Lech z Poznania
Anonymous

Post autor: Anonymous » 04 lipca 2014, 19:00

A i tu pojawia się stronka guru turystyki górskiej Kaczki Zimowskiego. Lechu, a skąd Ty wiesz jak wyglądała ta kontrola?
Jako przewodnik jestem kontrolowana, o wynikach kontroli zawiadomiono zarówno dyrekcję BdPN jak i Urząd Marszałkowski (przewodnicy bezpośrednio podlegają pod urząd). Bardzo dużo zależy od osoby kontrolowanej. Sama widziałam takie chamskie zachowania osób kontrolowanych, że szok. Począwszy od tego: ty nie wiesz kim ja jestem po zwyzywanie straży parkowej.
Pracownicy parków mają prawo nas kontrolować, taka ich praca. Moja praca to także bycie kontrolowanym.
Awatar użytkownika
Lech
Turysta
Turysta
Posty: 422
Rejestracja: 23 września 2007, 10:13
Kontakt:

Post autor: Lech » 04 lipca 2014, 19:18

lucyna pisze: a skąd Ty wiesz jak wyglądała ta kontrola?
Szczerze mówiąc trudno to w ogóle nazwać "kontrolą". Jak to wyglądało można przeczytać w relacji, która jest pod wskazanym linkiem. Widywałem takie sytuacje i jestem przekonany, że relacja przedstawia fakty i wcale nie jest zmyślona. Swoją drogą ciekawe jak to wiadoma grupa zawodowa próbuje odwrócić kota ogonem i kto się podszył pod przewodnik tatrzańską Justynę Żyszkowską, bo inicjały nad wpisem do którego się odniosła nie mogą przecież być przypadkowe. I wpis Justyny Żyszkowskiej ukazuje, że są też w tej grupie zawodowej osoby naprawdę uczciwe.
Pozdrawiam

Lech z Poznania
Anonymous

Post autor: Anonymous » 04 lipca 2014, 20:09

Przeczytałam i prawdę powiedziawszy jest to stek bzdur. Jak wspomniałam byłam już kontrolowana, są przygotowane procedury które stosują strażnicy aby nie być posądzonym o nadużycie. To nie jest robota dziennikarska, powinny być przedstawione racje wszystkich stron. Tu tylko mówią nauczycielki. Co do rzekomego wpisu przewodniczki? A skąd wiesz kto tego dokonał? Jesteś jasnowidzem?
Jak to wygląda gdy nikt nie zatrudnia przewodników? Zapraszam do nas,
Radosław Nowak z punktu kasowego na Połoninie Wetlińskiej. To On ma najczęstszą styczność z grupami, tamtędy wiedzie najbardziej popularny górski szlak w Bieszczadach: "To jest całkowity chaos. Ludzie są niedoinformowani, nie mają żadnej wiedzy o Bieszczadach, ani doświadczenia górskiego. Opiekunowie czasami nawet nie wiedzą, gdzie wchodzą. Te grupy zachowują się skandalicznie, przepraszam za określenie, dosłownie jak bydło. Hałasują, śmiecą, niszczą przyrodę, a nauczyciele dzieciakom nawet uwagi nie zwrócą. Jakby ich nie było. Nikt nie sprawdza, czy grupa ma ze sobą wodę, czapeczki w czasie upału, jak jest ubrana, jakie ma buty. W czasie morderczego upału idą w góry na kilka godzin dzieciaki bez wody lub z małą buteleczką, z jakimś sokiem w kartonikach. Idą dzieci w deszcz, prowadzą w burzę. Jak grupa jest z przewodnikiem to inaczej wygląda. Wszystko jest pod kontrolą. " http://www.grupabieszczady.pl/ - gdzies tak pośrodku stronki
Awatar użytkownika
Lech
Turysta
Turysta
Posty: 422
Rejestracja: 23 września 2007, 10:13
Kontakt:

Post autor: Lech » 04 lipca 2014, 20:30

lucyna pisze:Przeczytałam i prawdę powiedziawszy jest to stek bzdur.
O tym czy to bzdury oceni prokurator, który jak wynika z relacji otrzymał zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przekroczenia swoich uprawnień przez strażników TPN.
lucyna pisze:Jak wspomniałam byłam już kontrolowana, są przygotowane procedury które stosują strażnicy aby nie być posądzonym o nadużycie.
Byłaś kontrolowana w czasie pracy przewodnika. Nauczyciele opiekujący się uczniami wykonują inną pracę i są prawnie chronieni podczas wykonywania tej pracy.
lucyna pisze:Tu tylko mówią nauczycielki.
I mają rację, bo strażnik parkowy nie jest upoważniony do kontrolowania pracy nauczyciela. Może tylko reagować jak ktoś niszczy przyrodę, a nic takiego wg opisu nie miało tam miejsca
Pozdrawiam

Lech z Poznania
Awatar użytkownika
trotyl
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 384
Rejestracja: 02 czerwca 2012, 20:26

Post autor: trotyl » 04 lipca 2014, 20:46

Widziałem grupę dzieciaków ,którzy byli pod opieką ,hm,to za duże słowo,zakonicy.Może i był ktoś jeszcze z dorosłych , ale tego nie zauważyłem.Na pewno nie byli z przewodnikiem.Cała akcja miała miejsce,gdy wchodziłem z Kamilą na Tarnicę w tym tygodniu niebieskim szlakiem z Wołosatego.Zanim doszliśmy do miejsca ,które zaraz opiszę,mijaliśmy grupy dzieciaków z przewodnikami(czerwone bluzy z oznaczeniem).Miedzy grupami przebiegało stado hucułow i na ten czas przewodnicy wstrzymały marsz , aby nikomu nic się nie stało .A gdy próbowaliśmy dzieciaki wymijać ,przewodnicy mówili ,żeby zejśc na lewą stronę.
Widać ich profesjonalizm-brawo.
A teraz osedna sprawy.Idziemy sobie dalej z zamiarem odpoczynku przy jedynej wiaie na szlaku na Tarnicę.Idziemy,a tu nagle słyszę jakiś śmiech,okrzyki..No pięknie,myślę,teren BDN.Hałas nasila się.Dochodzimy do wiaty,a tu raban jak na odpuście w Mogielnicy.Smiech,piski,okrzyki,rechot z 50 gardeł..Ana dodatek jeden biega w buciorach po stole ,a drugi wisi głową w dół,zawieszony u sufitu.Tu nie wytrzymałem..Dałem taki opiepsz wszystim,łącznie z zakonnicą.Nie będę pisał , co powiedziałem,bo chyba sie domyślacie , ale powiem tylko WSTYD , a tej małpie wiszącej pod sufitem,że jak piepsznie z własnej głupoty,to GOPR będzie musiał po debila przyjechać.A i żałuję,że nie mam uprawnień do wystawiania mandatów
Po krzyzach na szyjach tej bandy i obecnej zakonnicy ,stwierdzam,iz była to młodzież katolicka.
Stwierdzam iż obecnośc przewodnika nie doprowadziłaby do takiej sytuacji
Ten kto chciał wynając łódz podwodną na Solinie,zezwala na kopiowanie tej relacji na iinnych forach.
TROTYL
Ostatnio zmieniony 04 lipca 2014, 21:03 przez trotyl, łącznie zmieniany 1 raz.
A na ziemi pokój ludziom dobrej woli
Anonymous

Post autor: Anonymous » 04 lipca 2014, 21:01

Dziękuję :hura:
Lechu, a od kiedy to jest wyjątek w regulaminie parków narodowych mówiący o tym, że nauczyciele nie podlegają kontroli?
Awatar użytkownika
Lech
Turysta
Turysta
Posty: 422
Rejestracja: 23 września 2007, 10:13
Kontakt:

Post autor: Lech » 04 lipca 2014, 21:50

trotyl pisze:Widziałem grupę dzieciaków ,którzy byli pod opieką ,hm,to za duże słowo,zakonicy.
Ja też widziałem różne grupy z przewodnikiem i bez przewodnika. Te z przewodnikiem nie raz zachowywały się po prostu skandalicznie, gorzej jak te bez. Czyli obecność przewodnika w grupie nie jest żadnym wyznacznikiem. Jeżeli ktoś swym zachowaniem szkodzi przyrodzie strażnik ma prawo ukarać mandatem. Natomiast nie ma podstaw do wystawiania mandatu za nie posiadanie przewodnika. Nie ma w kodeksie wykroczeń za to żadnych sankcji karnych. Strażnik parkowy w takiej sytuacji nie ma podstaw do interwencji. Jeśli strażnik z tego powodu interweniował - jak w relacji pod wskazanym linkiem - przekroczył swoje uprawnienia i złamał prawo.
lucyna pisze:od kiedy to jest wyjątek w regulaminie parków narodowych mówiący o tym, że nauczyciele nie podlegają kontroli?
Czytaj uważnie. Strażnicy parkowi nie są upoważnieni do kontroli pracy nauczyciela z uczniami. Od tego są urzędnicy resortu oświaty.
Pozdrawiam

Lech z Poznania
Awatar użytkownika
trotyl
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 384
Rejestracja: 02 czerwca 2012, 20:26

Post autor: trotyl » 04 lipca 2014, 22:15

No jeżeli przewodnik i opiekun nie mają wpływu na zachowanie,to powinni się zastanowić co zrobić,by je mieć.
A na ziemi pokój ludziom dobrej woli
Awatar użytkownika
Lech
Turysta
Turysta
Posty: 422
Rejestracja: 23 września 2007, 10:13
Kontakt:

Post autor: Lech » 04 lipca 2014, 22:26

trotyl pisze:No jeżeli przewodnik i opiekun nie mają wpływu na zachowanie,to powinni się zastanowić co zrobić,by je mieć.
Zgadza się. Jednak na ogół gdyby nie doświadczenie pedagogiczne i umiejętności zapanowania nad grupą krewkiej młodzieży opiekujących się nimi nauczycieli, to przewodnik jest po prostu bezradny. Tylko że to jest odrębny temat do dyskusji.
Pozdrawiam

Lech z Poznania
ODPOWIEDZ