W grupie czy samotnie
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
lepiej grupa
Lepiej grupą no jasne! mozna pogadać, jest raźniej i szybciej, ale owszem zdarzały się wypady singlowe - co też ma swoje plusy (ot mój dzień, mój plan). cóż są takie dni, kiedy mażdy ma swoje pomysły i wtedy najlepiej.... zostać w domu;). No a poza tym idąc w góry samemu nie znaczy żę samemu wrócisz, w końcu czego jak czego ale - mimo wszystko - na razie ludzi na naszych kopczykach nie brakuje. POzdrawki
Ja zawsze jeździłęm z kumplem... W górach jest nie do zdarcia Niestety wyjechał... Nie znam nikogo kto zaakceptował by mój styl... Chodzę po górach już z 12 lat i ani razu nie spałem w schronisku.
Nocleg pod chmurą, lub w namiocie,gotowanie na butli żadnych stołówek...
22-23 . 06 . 2007r wyprawa Zwardoń - Wielka Racza - Wielka Rycerzowa - Rajcza. Jeśli są chętni to zapraszam... 8) Tempo zawsze dostosowuję do ostatniego... a jeśli ktoś ma zadużo siły to niesie dodatkowy plecak
Nocleg pod chmurą, lub w namiocie,gotowanie na butli żadnych stołówek...
22-23 . 06 . 2007r wyprawa Zwardoń - Wielka Racza - Wielka Rycerzowa - Rajcza. Jeśli są chętni to zapraszam... 8) Tempo zawsze dostosowuję do ostatniego... a jeśli ktoś ma zadużo siły to niesie dodatkowy plecak
My z Asią najczęściej chodzimy we dwoje. W górach nadrabiamy zaległości we wspólnej rozmowie, odpoczywamy po całym tygodniu pracy. W górach jest cisza, można spokojnie porozmawiać, pośmiać się lub całkowicie sie wyciszyć na moment. Ale jak jest dobre towarzystwo jak na ostatnim zjeździe w Zawoi to też jest super.
Tego właśnie żałuję że nie byłam ale nie mogłam...Grzegorz pisze:My z Asią najczęściej chodzimy we dwoje. W górach nadrabiamy zaległości we wspólnej rozmowie, odpoczywamy po całym tygodniu pracy. W górach jest cisza, można spokojnie porozmawiać, pośmiać się lub całkowicie sie wyciszyć na moment. Ale jak jest dobre towarzystwo jak na ostatnim zjeździe w Zawoi to też jest super.
Matmax nie chodzę może aż 12 lat ,ale chyba należe również do ekspresów . Szkoda że tak późno piszesz bo ja już na środe czwartek mam w planach Babią (w piątek musze być na uczelni ) ,na którą nie mogłem niestety przybyć w czasie zlotu . Jedź z Nami forumowo w Tatry 8)matmax pisze:Ja zawsze jeździłęm z kumplem... W górach jest nie do zdarcia Niestety wyjechał... Nie znam nikogo kto zaakceptował by mój styl... Chodzę po górach już z 12 lat i ani razu nie spałem w schronisku.
Nocleg pod chmurą, lub w namiocie,gotowanie na butli żadnych stołówek...
22-23 . 06 . 2007r wyprawa Zwardoń - Wielka Racza - Wielka Rycerzowa - Rajcza. Jeśli są chętni to zapraszam... 8) Tempo zawsze dostosowuję do ostatniego... a jeśli ktoś ma zadużo siły to niesie dodatkowy plecak
Oj forme to Admin ma... UWIERZCIEMosorczyk pisze:Witam Cię Matmax. Ja też uwielbiam takie spotkania pod namiotem bez żadnych stołówek. A jeśli chodzi o formę to bardzo sobie ją wyrobiłem na Babiej Górze i jestem gotowy na spotkania zarówno te ekspresowe jak i te wolne. Zapraszam do klubu i życzę udanych spotkań z nami.
Witam serdecznie wszystkich !!!
Pogoda tak się zepsuła że wyjazd nie ma sensu... Nie wiem jak u was ale w Rybniku i okolicach oberwanie chmury połączone z gradobiciem
Jestem zaskoczony tym że trafiłem na ludzi którzy akceptują exterma w górach Ten wypad na Wielką Raczę to mój pożegnalny ostatni raz... za 2 miesiące zostanę tatusiem :idea: 8) Więc z wyjazdami trzeba będzie przystopować... (na jakiś czas).
Ta wyprawa to był sponton, następnym razem dam znać wcześniej.
P.S.
Noel, a ta wyprawa w tatry to kiedy ???
Pogoda tak się zepsuła że wyjazd nie ma sensu... Nie wiem jak u was ale w Rybniku i okolicach oberwanie chmury połączone z gradobiciem
Jestem zaskoczony tym że trafiłem na ludzi którzy akceptują exterma w górach Ten wypad na Wielką Raczę to mój pożegnalny ostatni raz... za 2 miesiące zostanę tatusiem :idea: 8) Więc z wyjazdami trzeba będzie przystopować... (na jakiś czas).
Ta wyprawa to był sponton, następnym razem dam znać wcześniej.
P.S.
Noel, a ta wyprawa w tatry to kiedy ???
JAk widać w grupie i samotnie jest dobrze. Samotnie można zobaczyć wszystko to co się chce jak np. Admin wschód słońca idąc nocą Akademicką Percią, Noel poznał piękno letniej Babiej Góry.
W grupie znowu idzie się wolniej ale przecież o to chodzi w górach żeby je podziwiać. W grupie można zrobić fajne spotkanie przy ognisku jak to nasz klub robi więc obowiązkowo muszę się znaleźć na takim spotkaniu z Wami.
W grupie znowu idzie się wolniej ale przecież o to chodzi w górach żeby je podziwiać. W grupie można zrobić fajne spotkanie przy ognisku jak to nasz klub robi więc obowiązkowo muszę się znaleźć na takim spotkaniu z Wami.
W grupie jest o tyle dobrze że jest z kim skomentować to co się widzi. Można zrobić ognisko a jak się idzie z klubem Góry-Szlaki to... lepiej być nie możeBelissima pisze:JAk widać w grupie i samotnie jest dobrze. Samotnie można zobaczyć wszystko to co się chce jak np. Admin wschód słońca idąc nocą Akademicką Percią, Noel poznał piękno letniej Babiej Góry.
W grupie znowu idzie się wolniej ale przecież o to chodzi w górach żeby je podziwiać. W grupie można zrobić fajne spotkanie przy ognisku jak to nasz klub robi więc obowiązkowo muszę się znaleźć na takim spotkaniu z Wami.
Masz rację na Orlej Perci możesz iść sam jeśli ją przejdziesz całą to wrócisz z całą grupą nowopoznanych ludzi. Dlatego kocham ten szlak.pawelk pisze:no to w końcu Bg tam burze sa nie byle jakie!!!!
A co do SAMOTNIE CZY W GRUPIE - na Orlej byłem sam -ale czy samotnie no niekoniecznie - jak się spotka fajnych ludzi to można z nimi iść wiele godzin a wtedy choć dzien zaczyna sie samotnie to potem można mieć niezła zabawe i radoche ze spotkania
Wszystko ma plusy i ma minusy. Chodzenie w grupie (fajnej grupie) ma ten plus, że można sobie pogadać i ogólnie jest raźniej. Ale czasem tak się można zagadać, że nie wiadomo kiedy i jak człowiek spory kawałek przeszedł, a niewiele pamięta Na pewno jest bezpieczniej bo w razie kłopotów (skręcona noga czy cokolwiek innego) można liczyć na wsparcie. Minusem wydaje mi się jedynie to, że czasem człowiek jedzie w góry odpocząć od cywilizacji (w tym od ludzi, ale to nie dotyczy naszych Tatr ) i chodzenie samemu jest wtedy fajniejsze. Zgadzam się też z przedmówca, że czasem idziesz sobie sam a wracasz ze sporą ekipą i to tak sympatyczną, że łazisz z nimi już do końca pobytu ....no niestety (czy stety) jakoś łatwo w górach poznać fajnych ludzi. To uwaga raczej ogólna i generalna. Moja znajoma (cudowna dziewczyna) jakoś się zagapiła i zagnała w życiu że po 30 wciąż była sama.... Kiedyś przy piwku mi sie żaliła: gdzie mam szukać swego księcia z bajki? Bywam w dyskotekach, klubach bywam na wycieczkach w fitnesach przeróżnych i nic...." mimochodem rzuciłem: "....no wiesz fajnych facetów to sobie w górach poszukaj... byle wysoko i byle z dala od zbyt uczęszczanych szlaków...." Tydzień później pojechała w słowackie Tatry poznała tam też samotnego swego "księcia z bajki" i od roku są małżeństwem tak że najlepszy to dowód na to że nigdy nie wiadomo czy wyruszając gdzieś osobno nie wrócisz razem .........ech te góry