Pogawędki w górach

[PiotrekP]

Z takim "wędrowcem" to każdy by pogadał. Miałeś farta .

[Inga]

jak widzę ludzi w białych adidasach (i szpilkach ) to jakoś odbiera mi chęć do rozmowy

w klapkach i japonkach to niejednokrotnie widziałam, ale w szpilkach jeszcze nie

[Anonymous]

Na szlaku nie lubię odpowidać na pytnie "czy daleko jeszcze do ...." miejsca z którego ja idę, często jest to wstęp do krótkiej pogawędki. Sama takich pytań nigdy nie zadaję. Jeśli ktoś nawiązuje rozmowę w zależności od kategorii tematu angażuję się lub zmykam dalej, szczególnie wtedy jeśłi ktoś chce zrobić wrażenie wszechwiedzącego eksperta. Wrażenia górskie to bardzo osbiste doświadczenie, nie lubię jak ktoś narzuca swoje w sposób "uroczysty". W górach wolę pomilczeć patrząc.

[Anonymous]

Zwykle jak z z kimś "chwilę" pogadam to idę z taką osobą parę ładnych godzin

[Dzwonek]

takie sytuacje wynikają jakoś spontanicznie; często w górach rozmawiam z obcymi, szczególnie na wyludnionych szlakach (np. z powodu pory lub pogody), a standardowym pytaniem na zaczepkę jest: "daleko jeszcze na ten Giewont??"

[Grochu]

Jak najbardziej lubię pogadać z nieznajomymi spotkanymi na szlaku

[Anonymous]

Ja też lubię pogawędzić na szlaku, ja wogóle lubię pogawędzić :-) Choć jak nie widzę zachęty z drugiej strony, to raczej staram się nie zaczepiać. Nie każdy lubi, można się łatwo zorientować czy gadać czy nie.. :-)

[Jędral]

Znalazłem taki temacik, zagłosowałem i wyciągam na pierwszą stronę aby inni też zagłosowali.