Filmy o górach
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
Właśnie: film na bazie Krakauera jest całkiem całkiem.
Swoją drogą: czytaliście 'Wspinaczkę' Bukrieeva? Ta sama sytuacja, a zupełnie inne spojrzenie. Moim skromnym zdaniem, dużo bardziej ludzkie i jednocześnie bliższe prawdy. Choć trzeba dodać, że na podstawie tej ksiązki, film nie byłby już tak 'hollywoodzki'.
Co do innych filmów: na czoło wysuwa się Krzyk Kamienia z racji, że był kręcony faktycznie na Cerro Torre- ujęcia naprawdę świetne, z Glowaczem w akcji- ładnie nakręcone.
Problem K2 i Granic wytrzymałości, oprócz dużego braku realności wspinaczkowej, to brak autentycznych ujęć góry. W K2 nie ma ani jednego /cała akcja nakręcona na Mount Waddington w Kanadzie), w Vertical Limits pojawiają się co prawda ujęcia z dołu /z Concordii np/ jednakże wszystkie wspinaczkowe zdjęcia nakręcono na Mount Cook, Nowa Zelandia.
Widziałem tez niedawno film na TVNie o wspinaczce na K2 po jakiś dynamit czy coś w tym stylu- lepsza bajka niż kreskówki. Kiedy z wysokości 8000 alpiniści oglądali drzewa w dole trudno było się powstrzymać od śmiechu.
Nie został jeszcze wspomniany film 'Alpinista' o pierwszym wejściu Buhla na Nanga Parbat- pokazuje himalaizm z zupełnie innej strony, brak widowiskowości- po prostu ciężka praca ludzi w walce z ośmiotysięcznym olbrzymem.
Był też dość przejmujący film o tragedii Rosjanek na Piku Lenina, oraz dość patetyczny gniot o pierwszym wejściu na Mount Kenia- tytułów niestety nie pamiętam, jakby kogoś to naprawdę interesowało to postaram się poszukać.
Kolejnym hitem wspinaczkowym, mało znamym u nas są 'Gwiazdy w południe'- z Lionelem Terrayem w roli głównej.
Dziwne, że nikt nie wspomniał o naszym klasyku: 'Wariant R' Sergiusza Sprudina...
Pozdrawiam.
Swoją drogą: czytaliście 'Wspinaczkę' Bukrieeva? Ta sama sytuacja, a zupełnie inne spojrzenie. Moim skromnym zdaniem, dużo bardziej ludzkie i jednocześnie bliższe prawdy. Choć trzeba dodać, że na podstawie tej ksiązki, film nie byłby już tak 'hollywoodzki'.
Co do innych filmów: na czoło wysuwa się Krzyk Kamienia z racji, że był kręcony faktycznie na Cerro Torre- ujęcia naprawdę świetne, z Glowaczem w akcji- ładnie nakręcone.
Problem K2 i Granic wytrzymałości, oprócz dużego braku realności wspinaczkowej, to brak autentycznych ujęć góry. W K2 nie ma ani jednego /cała akcja nakręcona na Mount Waddington w Kanadzie), w Vertical Limits pojawiają się co prawda ujęcia z dołu /z Concordii np/ jednakże wszystkie wspinaczkowe zdjęcia nakręcono na Mount Cook, Nowa Zelandia.
Widziałem tez niedawno film na TVNie o wspinaczce na K2 po jakiś dynamit czy coś w tym stylu- lepsza bajka niż kreskówki. Kiedy z wysokości 8000 alpiniści oglądali drzewa w dole trudno było się powstrzymać od śmiechu.
Nie został jeszcze wspomniany film 'Alpinista' o pierwszym wejściu Buhla na Nanga Parbat- pokazuje himalaizm z zupełnie innej strony, brak widowiskowości- po prostu ciężka praca ludzi w walce z ośmiotysięcznym olbrzymem.
Był też dość przejmujący film o tragedii Rosjanek na Piku Lenina, oraz dość patetyczny gniot o pierwszym wejściu na Mount Kenia- tytułów niestety nie pamiętam, jakby kogoś to naprawdę interesowało to postaram się poszukać.
Kolejnym hitem wspinaczkowym, mało znamym u nas są 'Gwiazdy w południe'- z Lionelem Terrayem w roli głównej.
Dziwne, że nikt nie wspomniał o naszym klasyku: 'Wariant R' Sergiusza Sprudina...
Pozdrawiam.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Poumieraliby na brak aklimatyzacji...jck pisze:Problem K2 i Granic wytrzymałości, oprócz dużego braku realności wspinaczkowej, to brak autentycznych ujęć góry. W K2 nie ma ani jednego /cała akcja nakręcona na Mount Waddington w Kanadzie), w Vertical Limits pojawiają się co prawda ujęcia z dołu /z Concordii np/ jednakże wszystkie wspinaczkowe zdjęcia nakręcono na Mount Cook, Nowa Zelandia.
Ogladalem "Granice wytrzymalosci' i dawno sie tak nie ubawilem z nitrogliceryna na plecach w himalaje,chlopaki lekko przesadzili....
"Czekajac na joe" faktycznie warty polecenia,polecam wersje DVD,bo opisuje co dzialo sie pozniej, jak srodowisko wspinaczy zareagowalo na odciecie liny.
Jest jeszcze polski film "spirala" z 1978,akcja rozgrywa sie podobno w Morskim oku,Tatrach. Ale nigdzie nie moge go znalesc.
Pozdrawiam
"Czekajac na joe" faktycznie warty polecenia,polecam wersje DVD,bo opisuje co dzialo sie pozniej, jak srodowisko wspinaczy zareagowalo na odciecie liny.
Jest jeszcze polski film "spirala" z 1978,akcja rozgrywa sie podobno w Morskim oku,Tatrach. Ale nigdzie nie moge go znalesc.
Pozdrawiam
Tak, to racja. Ale ujęcia z dołu to inna kwestia...Patrycja pisze:Poumieraliby na brak aklimatyzacji...
O dziwo K2, w scenach wspinaczkowych, jeszcze nie był strasznie przesadzony. Vertical limits to już zupełnie inna bajka- jak się widzi bohatera biegnącego w plastikowych butach (skorupach) to człowiek wyje ze śmiechu. A najciekawsze jest to, że ekspertem w tym filmie był Ed Viestrus- jego to dopiero musiały męczyć katusze, że taki kit ludziom wciskają
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Muszę poszukać tych kilka filmów, które podałeś, tylko może być problem z ich znalezieniem , niektóre to już "klasyki".
Czasem na Hallmarku (czy jak to się piszę) są takie filmy oparte na faktach,
niestety brakuje w nich wg mnie trochę polotu.
Nie mówię tu o jakiś efektach made in USA,
tylko aktorzy czasem się tak zachowują, jakby im się grać nie chciało.
Może właśnie chodzi o to, że nie doświadczyli takich skrajnych sytuacji
(i to jest na ich obronę), ale jednak to aktorzy i powinni doskonalić swój warsztat.
A może miał niezły ubaw, bo czasem co innego pozostaje.jck pisze:ekspertem w tym filmie był Ed Viestrus- jego to dopiero musiały męczyć katusze, że taki kit ludziom wciskają
Czasem na Hallmarku (czy jak to się piszę) są takie filmy oparte na faktach,
niestety brakuje w nich wg mnie trochę polotu.
Nie mówię tu o jakiś efektach made in USA,
tylko aktorzy czasem się tak zachowują, jakby im się grać nie chciało.
Może właśnie chodzi o to, że nie doświadczyli takich skrajnych sytuacji
(i to jest na ich obronę), ale jednak to aktorzy i powinni doskonalić swój warsztat.
To jest lista filmów z summitpost.org
http://www.summitpost.org/list/230144/m ... films.html
Część już się pojawiła, część nie.
Ja ogólnie kinomanem jestem zerowym, tak więc moje wypowiadanie się na temat gry aktorskiej byłoby, conajmniej, niestosowne
http://www.summitpost.org/list/230144/m ... films.html
Część już się pojawiła, część nie.
Ja ogólnie kinomanem jestem zerowym, tak więc moje wypowiadanie się na temat gry aktorskiej byłoby, conajmniej, niestosowne
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
Polecam wszystkim film Czekając na Joe.
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
K2
Dzisiaj o 16:55 na TVN7 leci film K2.
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
A ja polecam film biograficzny Shackleton o godz 23-45 TVP1 ( drugi odcinek ostatni )
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler