Ostoje spokoju w górach
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
Dodam jeszcze, że podaż jest odpowiedzią na popyt tak więc te komercyjne miejsca powstają, ponieważ ludzie są coraz bardziej wygodni. Jeden wybierze wypasiony ośrodek z jak najwiekszą liczą atrakcji a drugi zarzuci plecak na plecy i będzie wędrować od schroniska do schroniska lub spać pod namiotem
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
Ingo, kładę na szalę cały swój autorytet i zapewniam że zimą Beskid Śląski jest oazą ciszy i spokoju (w schronach również) i to nawet w czasie ferii zimowych .... co dokumentują 2 albumy sprzed miesiąca:Inga pisze:to chyba ostatnie miejsce, gdzie można zaznać ciszy i spokoju
https://picasaweb.google.com/1136004563 ... onkaBAtnia
https://picasaweb.google.com/1136004563 ... 7/BaraniaG
Sugerujesz, że jak ktoś wypija w górach piwo, to zaraz nie rozumie gór? To by wychodziło, że praktycznie wszyscy na tym Forum gór nie rozumieją, bo mało jest takich, którzy pogardzą ugaszaczem pragnienia.LonelySnufkin pisze:turyści nie rozumiejący gór tylko pijący piwo
Panie, idąc w góry, w takim samym stopniu zadeptujesz Pan szlak i oblegasz go, jakkolwiek byś na to nie spojrzał.zadeptane szlaki oblegane przez turystów
Są miejsca bardziej popularne, ale jeśli Ci tłok przeszkadza, po prostu omijasz te miejsca, szczególnie w dni atrakcyjne.
Natomiast nawet najbardziej oblegane na świecie miejsce może mieć swoje pięć minut ciszy, kto był np. o siódmej rano nad Morskim Okiem lub w Dolinie Kościeliskiej w Tatrach, wie, o co chodzi.
Zdarzyło mi się także siedzieć kilka godzin samemu w schronisku na Skrzycznem czy Rysiance. I to w godzinach szczytu turystycznego. Wystarczyło wybrać się tam w tygodniu.
sokół mówię tu o ludziach którzy nie potrafią się zachować w górach. przeczytaj jeszcze raz mój post.
od początku postu pytam o miejsca mniej oblegane
a co do 5 minut - co z tego jak przez resztę dnia muszę męczyć się w tłoku - to samo mam w mieście
Inga a jak jest w Bieszczadach w październiku z pogodą?
od początku postu pytam o miejsca mniej oblegane
a co do 5 minut - co z tego jak przez resztę dnia muszę męczyć się w tłoku - to samo mam w mieście
Inga a jak jest w Bieszczadach w październiku z pogodą?
-
- Turysta
- Posty: 216
- Rejestracja: 16 listopada 2011, 10:11
no wiesz, pogoda zawsze jest... jakaś My mieliśmy w trakcie 9-dniowego pobytu przekrój przez wszystkie pory roku. Ale teoretycznie rzecz biorąc początek października powinien być jeszcze całkiem fajny no i przede wszystkim można wtedy liczyć na najlepszy zestaw kolorów ale to najlepiej śledzić na bieżąco.LonelySnufkin pisze:Inga a jak jest w Bieszczadach w październiku z pogodą?
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
Wierzę. Dwa lata temu w G, Wałbrzyskich , w kwietniu , na 20-kilometrowym szlaku spotkaliśmy tylko dwie osoby. Obydwie grupy wydały w pewnym momencie okrzyk : " o , ludzie...! ".Krzysiek Sca pisze:w Górach Bialskich dwa lata temu spędziłem trzy dni pokonując około 90 km i spotkałem na trasie 1 osobę. To było we wrześniu.
Podobnie w G.Bialskich w zeszłym roku. I to w lipcu.
A jak ktos chce w zupełne bezludzie to kłaniają się przecież Gorgany lub Czernochora.
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
wydaje Ci się, jedź i sprawdź, a nie ślepo wierzysz w coś co przeczytasz usłyszysz gdzieś.
płacz nad Bieszcadami jest dla mnie niezrozumiały, nawet latem można tam spokojnie wędrować, spotykając kogoś rzadko.
oczywiście trudno o pustki w chatce puchatka gdzie na dole widac parking na który podjeżdżają autokary z turystami, ale jest tam wystarczająco dużo szlaków, żeby nie spotkać tych "niedzielnych"
płacz nad Bieszcadami jest dla mnie niezrozumiały, nawet latem można tam spokojnie wędrować, spotykając kogoś rzadko.
oczywiście trudno o pustki w chatce puchatka gdzie na dole widac parking na który podjeżdżają autokary z turystami, ale jest tam wystarczająco dużo szlaków, żeby nie spotkać tych "niedzielnych"
W Gorganach i Czarnohorze jest coraz więcej ludziA jak ktos chce w zupełne bezludzie to kłaniają się przecież Gorgany lub Czernochora.
Kiedyś trza się było przedzierać przez kosówkę, teraz powycinali ścieżki.
Proponuję wybrać się w Góry Czywczyńskie i na Połoniny Hryniawskie.
Tam przez 2 tyg. wędrówki ,wystarczyła mi jedna dłoń by zliczyć na palcach spotkanych turystów
Kolego LonelySnufkin - chcesz mieć pusto nawet w sezonie wiosenno-letnim-jesiennym ?
Pisząc krótko - Słowacja.
M. in. Słowackie Tatry Zachodnie od Trzech Studni na zachód, Niżne od Dziumbira do Kralovej, Wielka Fatra od Wielkiego Fatrzańskiego na zachód. Też cała Fatra Luczańska.
W zasadzie cała Wielka Fatra, nawet Góry Choczańskie i na pewno Magura Orawska.
Ps. Jeśli chodzisz sam - proponuje do plecaka pakiet przeciw niedźwiedziom.
Pisząc krótko - Słowacja.
M. in. Słowackie Tatry Zachodnie od Trzech Studni na zachód, Niżne od Dziumbira do Kralovej, Wielka Fatra od Wielkiego Fatrzańskiego na zachód. Też cała Fatra Luczańska.
W zasadzie cała Wielka Fatra, nawet Góry Choczańskie i na pewno Magura Orawska.
Ps. Jeśli chodzisz sam - proponuje do plecaka pakiet przeciw niedźwiedziom.
Ostatnio zmieniony 11 marca 2013, 19:28 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.