Wyprawa laika
Moderatorzy: adamek, HalinkaŚ, Moderatorzy
Wyprawa laika
Witam wszystkich forumowiczów
jestem zdecydowana (jestem również niezorientowanym jeszcze w niczym laikiem), by pojechać na wakacje w góry (Tatry najchętniej, ale można mnie przekonać na co innego), sęk w tym, że nie chcę tym razem wynajmować pokoju i chodzić na pobliskie szlaki, lecz zorganizować to w ten sposób, by wędrować od schroniska do schroniska, czy do czegokolwiek innego.
Pytania moje są takie:
Czy są w internecie przykładowe szlaki na ten wzór wyznaczone?
Czy może ktoś ma już za sobą tego typu wycieczkę i może się podzielić doświadczeniami?
jestem zdecydowana (jestem również niezorientowanym jeszcze w niczym laikiem), by pojechać na wakacje w góry (Tatry najchętniej, ale można mnie przekonać na co innego), sęk w tym, że nie chcę tym razem wynajmować pokoju i chodzić na pobliskie szlaki, lecz zorganizować to w ten sposób, by wędrować od schroniska do schroniska, czy do czegokolwiek innego.
Pytania moje są takie:
Czy są w internecie przykładowe szlaki na ten wzór wyznaczone?
Czy może ktoś ma już za sobą tego typu wycieczkę i może się podzielić doświadczeniami?
Marta6661 obawiam się, że w schroniskach czeka na Ciebie tylko tzw. gleba Bo tam terminy wakacyjne (mam na myśli wolne miejsca) rozchodzą się jak świeże bułeczki.
Myślę, że każdy marzy o takim przejściu Tatr z plecakiem, bez psucia wyjazdu miastem Ja bym polecała zacząć od Tatr Zachodnich i kierować się w stronę Wysokich.
PS Napisz parę słów o sobie w Przedstaw się.
Myślę, że każdy marzy o takim przejściu Tatr z plecakiem, bez psucia wyjazdu miastem Ja bym polecała zacząć od Tatr Zachodnich i kierować się w stronę Wysokich.
PS Napisz parę słów o sobie w Przedstaw się.
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Cześć.
Zrób sobie doświadczenie. Napakuj na maksa plecak bazowy (takie 75 litrów) i idź na długi spacer. Po powrocie będziesz miała sprecyzowaną odpowiedź, czy naprawdę chcesz chodzić od schroniska do schroniska.
Kilka razy w życiu mi się zdarzyło tak chodzić (głownie po Tatrach) i napiszę Ci, ze miałem tego noszenia dość. Trasy robiłem dużo krótsze, byłem zmęczony, a ramiona bolały jak skurczybyk. Toteż po kilku dniach, gdy schodziłem w doliny na kwaterę, czułem ogromną radość.
Polecam Ci na wakacje jechać na kwatery, a z plecakiem to popróbuj najpierw na weekend... i w górki niższe, bo sądząc po Twoim wpisie, gór zbytnio nie zasmakowałaś. Po co chcesz psuć sobie ten pierwszy raz ciężkim plecakiem...
ps...
Kolejny dowód na to, że ludzie zmieniają się wraz z awansami...
Zrób sobie doświadczenie. Napakuj na maksa plecak bazowy (takie 75 litrów) i idź na długi spacer. Po powrocie będziesz miała sprecyzowaną odpowiedź, czy naprawdę chcesz chodzić od schroniska do schroniska.
Kilka razy w życiu mi się zdarzyło tak chodzić (głownie po Tatrach) i napiszę Ci, ze miałem tego noszenia dość. Trasy robiłem dużo krótsze, byłem zmęczony, a ramiona bolały jak skurczybyk. Toteż po kilku dniach, gdy schodziłem w doliny na kwaterę, czułem ogromną radość.
Polecam Ci na wakacje jechać na kwatery, a z plecakiem to popróbuj najpierw na weekend... i w górki niższe, bo sądząc po Twoim wpisie, gór zbytnio nie zasmakowałaś. Po co chcesz psuć sobie ten pierwszy raz ciężkim plecakiem...
ps...
PS Napisz parę słów o sobie w Przedstaw się.
Kolejny dowód na to, że ludzie zmieniają się wraz z awansami...
Marta6661 nie napisałaś ile dni miałaby ta wyprawa trwać ja np.mam mały plecak,nie szukam większego bo wiem,że wtedy byłoby mi za ciężko,no i na parę dni/4-5 tyle szłam/wystarczy aby za bardzo sił nie tracić.Ja przeszłam taką traskę; popołudnie 1 dnia,z Milówki na Boraczą-tam tani nocleg i miejsca dużo a tez było to w sezonie,2 przez Lipowską,Rysiankę można zakończyć na Miziowej/my poszlismy trochę dalej tzn.na Przełęczy Glinne,kawałek za byłym przejściem granicznym, następny budynek za barem Pod Lipom czy jakoś tak pytać w sklepie-super pokoiki na pięterku,cena 10eu,kolejny dzień na Markowe Szczawiny-również nie rezerwowaliśmy wcześniej pokoju i wreszcie na Babią,Percią Akademików.Nie jestem wprawnym turystą a dałam radę wiec Ty,młoda dziewczyna,śmigniesz to leciutko .....można oczywiście dalej przez Police i w Gorce cudowne Powodzenia
"Niech wiatr zawsze Ci wieje w plecy, a słońce świeci w twarz, niech wiatry przeznaczenia zaniosą Cię do nieba byś zatańczyła z gwiazdami!!
Jest mi bardzo przykro za to poddanie krytyce mojej osoby, zwłaszcza przez Ciebie, który mnie nawet osobiście nie zna.sokół pisze:Kolejny dowód na to, że ludzie zmieniają się wraz z awansami...
Dalsza korespondencja tutaj nie ma najmniejszego sensu.
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
pierwszy raz wybrałem się w góry właśnie z plecakiem od schroniska do schroniska od razu na tydzień - i pierwszy dzień był koszmarem. Później było coraz lepiej, ale wiem, że sporo osób może się zrazić po pierwszym obolałym wieczorze.sokół pisze:Kilka razy w życiu mi się zdarzyło tak chodzić (głownie po Tatrach) i napiszę Ci, ze miałem tego noszenia dość. Trasy robiłem dużo krótsze, byłem zmęczony, a ramiona bolały jak skurczybyk. Toteż po kilku dniach, gdy schodziłem w doliny na kwaterę, czułem ogromną radość.
Choć akurat bycie zmęczonym w górach czymś nienormalnym nie jest...
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Ja osobiście preferuje wędrówki "od schroniska do schroniska". Zawsze można zmniejszyć wagę plecaka, a najlepsze jest wybranie się z pełnym plecakiem pierwszy raz. Kolejny już raz napewno zmniejszy się waga, doświadczenie uczy.
Pudelek pisze:Choć akurat bycie zmęczonym w górach czymś nienormalnym nie jest...
W 2006 r. przeszłam w Tatrach trasę z plecakiem od Tatrzańskiej Kotliny do Palenicy (noclegi: Brncalka, Teryho, Dom Śląski, Chata nad Popradzkim Stawem, MOKO), więc jak najbardziej jest to do zrobienia, ale pakując się kierowałam się absolutnym minimalizmem co do wszystkiego...Marta6661 pisze:Czy może ktoś ma już za sobą tego typu wycieczkę i może się podzielić doświadczeniami?
Ale skromna :> :>Dzwonek pisze: byłam ledwo zorientowanym laikiem
Marto, napisz więcej o sobie i jeśli mieszkasz do 200 km od górek dogadaj się na wypady z GS-ami (patrz zaproszenia). Gs-y pomogą w transporcie, zapoznają Cię z górami, zapewnią towarzystwo.
A właśnie, ze względu na wiek i doświadczenie (jego brak) stanowczo odradzam samotną wędrówkę w wysokich górach. :>
Sam możesz wybierać los, zrozum to, wejdź na szczyt! - Adam Sikorski
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams
Marta jak piszesz jesteś laikiem więc na początek nie warto pchać się w Tarty z plecakiem ,byłam na takim maratonie ,który miał trwać 10 dni i nie były to Tatry ,ale "tylko"Beskid Śląski,Gorce i Pieniny i po 3-ech dniach miałam takie zakwasy,że uciekłam do domu ,po dwóch dniach jednak wróciłam i dokończyłam trasę z resztą grupy.
Jak dobrze pamiętam to w tamtym roku ktoś z naszego forum chodził po Tatrach od schroniska do schroniska z plecakiem własnie nie mogę znaleść relacji ,ale może ktoś się odezwie z tej grupy.
Jak dobrze pamiętam to w tamtym roku ktoś z naszego forum chodził po Tatrach od schroniska do schroniska z plecakiem własnie nie mogę znaleść relacji ,ale może ktoś się odezwie z tej grupy.
...
Możesz zawsze wypośrodkować swoje siły i marzenia. Na przykład w Tatrach. Wziąć po dwa noclegi w jednej chacie i jednego dnia robić dłuższe trasy na lekko, a drugiego jedynie przechodzić z tobołami do kolejnego punktu. To jednak śliska sprawa, bo wystarczy, że spotkasz burzę albo inne załamanie pogody i Twoje plany będą musiały ulec zmianie.
Możesz też zabrać jakiegoś chłopa, co naiwnie Ci pomoże. Sam miałem taką przygodę, dawno temu, na łażeniu od schroniska do schroniska, łańcuchowe przełęcze w tatrach słowackich przechodziłem z dwoma bazowymi plecakami, jednym na plecach, drugim z przodu. Emocje gwarantowane. Potem "cieżki plecak" skrócił drogę z Teryho do Popradzkiego i po zejściu z Grzebienia byłem zmuszony wybulić kupę szmalu w śląskim domu, bo "dalej nie pójdę i koniec".
Innym razem jechałem w tatry z jakimiś dziwnymi pannami (mieliśmy spać w schroniskach) to ich kosmetyczki ważyły po 5 kg, a jedna wzięła jeszcze lokówkę i suszarke do włosów. Sił starczyło im do mostku w Kużnicach. Potem stękały i jęczały na przemian.
Możesz też zabrać jakiegoś chłopa, co naiwnie Ci pomoże. Sam miałem taką przygodę, dawno temu, na łażeniu od schroniska do schroniska, łańcuchowe przełęcze w tatrach słowackich przechodziłem z dwoma bazowymi plecakami, jednym na plecach, drugim z przodu. Emocje gwarantowane. Potem "cieżki plecak" skrócił drogę z Teryho do Popradzkiego i po zejściu z Grzebienia byłem zmuszony wybulić kupę szmalu w śląskim domu, bo "dalej nie pójdę i koniec".
Innym razem jechałem w tatry z jakimiś dziwnymi pannami (mieliśmy spać w schroniskach) to ich kosmetyczki ważyły po 5 kg, a jedna wzięła jeszcze lokówkę i suszarke do włosów. Sił starczyło im do mostku w Kużnicach. Potem stękały i jęczały na przemian.