Od optymisty do pesymisty
: 04 stycznia 2016, 22:50
W związku z moimi doświadczeniami w czasie powrotu z wakacji, które właśnie opisywałam oraz wieloma reakcjami czytelników tu, na forum, ale także na moim blogu oraz na innych forach, gdzie czytano moją relację, przyszedł mi do głowy taki pomysł.
Proponuję Wam pewną zabawę, ale też zapraszam do dyskusji.
Zabawa to udzielenie odpowiedzi na zamieszczoną ankietę. Ciekawa jestem jej wyniku. Ankieta jest anonimowa więc mam nadzieję, że udzielicie szczerych odpowiedzi.
A w dyskusji mam nadzieję, że ktoś zabierze głos, pomimo sporego marazmu na forum?
Na postawione w ankiecie pytanie zaproponowałam 4 odpowiedzi, które mi przyszły do głowy, bo takie reakcje spotykamy w rozmowach z ludźmi.
Nie wiem, czy mi tak wyszło, nie jestem specjalistką, ale w zamierzeniu stopniują one rozłożenie akcentów od pozytywnych wrażeń z wakacji, choć z zaznaczeniem problemów, stopniowo zmieniałam proporcje aż do skupienia się niemal wyłącznie na problemach i ich ogromie..
Jeśli brakuje Wam Waszej odpowiedzi, możecie ją napisać w komentarzu, o ile zechcecie
A dyskusja, którą chciałabym wywołać, miałaby odpowiedzieć na pytanie, czy to, w jaki sposób postrzegamy różne zdarzenia zależy od naszej woli i decyzji, czy jest w nas tak głęboko "wdrukowane", a może wręcz genetycznie określone, że nie mamy na to wpływu lub mamy niewielki?
Jak Wy to widzicie? Jakie macie doświadczenia?
Mój punkt widzenia przedstawię wkrótce, ale dziś muszę już iść spać
Proponuję Wam pewną zabawę, ale też zapraszam do dyskusji.
Zabawa to udzielenie odpowiedzi na zamieszczoną ankietę. Ciekawa jestem jej wyniku. Ankieta jest anonimowa więc mam nadzieję, że udzielicie szczerych odpowiedzi.
A w dyskusji mam nadzieję, że ktoś zabierze głos, pomimo sporego marazmu na forum?
Na postawione w ankiecie pytanie zaproponowałam 4 odpowiedzi, które mi przyszły do głowy, bo takie reakcje spotykamy w rozmowach z ludźmi.
Nie wiem, czy mi tak wyszło, nie jestem specjalistką, ale w zamierzeniu stopniują one rozłożenie akcentów od pozytywnych wrażeń z wakacji, choć z zaznaczeniem problemów, stopniowo zmieniałam proporcje aż do skupienia się niemal wyłącznie na problemach i ich ogromie..
Jeśli brakuje Wam Waszej odpowiedzi, możecie ją napisać w komentarzu, o ile zechcecie
A dyskusja, którą chciałabym wywołać, miałaby odpowiedzieć na pytanie, czy to, w jaki sposób postrzegamy różne zdarzenia zależy od naszej woli i decyzji, czy jest w nas tak głęboko "wdrukowane", a może wręcz genetycznie określone, że nie mamy na to wpływu lub mamy niewielki?
Jak Wy to widzicie? Jakie macie doświadczenia?
Mój punkt widzenia przedstawię wkrótce, ale dziś muszę już iść spać