Śnieżna Pantera
Moderatorzy: Grochu, HalinkaŚ, Moderatorzy
Tak, można polemizować o logistykę, czystośćMarshal23 pisze:Ja uważam to za Wielki wyczyn i mocno kibicuję.To,że jest sztab ludzi to ok,pomaga.Ale on musi wejść sam i do tego zjechać z pełną koncentracją.I robi to w kilkanaście godzin. Jest Kilku Gigantów/Ekstremalistów(Krzysztof Wielicki,Ryszard Pawłowski,Ueli Steck,Killian Jornet i jeszcze paru) dla mnie,których podziwiam i to co wyprawiają,wyprawiali,jak trenują,jak żyją to dla mnie Mistrzostwo Świata.
Można polemizować,że z logistyką łatwiej ale nie ujmujmy pomysłu,determinacji,siły.Wielkie Brawa
Osiągając sukces (lub nie) idąc "po plecach innych" to wydawało się, że te czasy dawno mineły, jednak media udowadniają, że na "kasę" można złapać każdego
Pomysł, Siła, Determinacja - w tym projekcie - to cechy medialne. Skoro nie K2 to może .......Pantera
Co innego wchodzenie na górę a co innego "bicie medialnej piany" i rekord szybkości, którego (pomimo ogromnych kosztów) nie pobije, jak widać nawet dotarcie do baz "śmigłem" na razie mu nie pomaga
Skoro chciał wejść na wszystkie wierzchołki w czasie poniżej 24 godzin, to zastanawia mnie, dlaczego nie oporęczowali mu trasy
Owszem, Oli kibicuję i wierzę, że kiedyś uda jej się zrealizować ten projekt (jesli go sama wcześniej nie porzuci).
Darku , najważniejsze, że dzięki Oli w górską tematykę wchodzisz coraz głębiej i to ; na tym górskim forum jest najważniejsze
ps.
Ola na "Denali" już była, do KZ zostały jej 3 góry , i to te najdroższe
Ostatnio zmieniony 03 sierpnia 2016, 23:23 przez viking, łącznie zmieniany 2 razy.
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
Jolu, pomimo, że na "Leninie" nie byłem, to ta góra z tego projektu "5 szczytów" jest najłatwiejsza (oczywiście główna rolę zawsze gra aklimatyzacja oraz pogoda) .
Gdyby teraz puścić tam "naszego" Łukasza (G) to ta "7" byłaby najszybciej pokonana. A to "stanie się wcześniej niż myślimy
Gdyby teraz puścić tam "naszego" Łukasza (G) to ta "7" byłaby najszybciej pokonana. A to "stanie się wcześniej niż myślimy
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
Dla ludzi mających górską pasję, co ma z twego postu wynikać ?Dżola Ry pisze: Babia Góra jest jeszcze łatwiejsza, a pogoda czyni ją często niebezpieczną!
Podczas złej pogody każda góra, szczyt (szlak) może być niebezpieczny, i tu jest sedno sprawy, bowiem, górski pasjonat potrafi zrezygnować ze szczytu, szlaku, gdyż mądry wycof ujmy mu nie przynosi.
Natomiast medialny "zaliczacz" NIE,uczyni tego; bo ON "MUSI",
dlatego góry "tak często" robią z medialnymi "ostrą" selekcję.
To jest ogromna róźnica, dostrzegasz to?
Chodzę (my) dla gór, a nie dla reklamy - proste
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
Taka jest kolej rzeczy.Kiedyś malowano kominy,kupowano towary na handel barterowy itd. Teraz trzeba się sprzedać medialnie aby zdobyć kasę na takie wyjazdy. Tylko,że z tego grona są jeszcze ludzie którym nikt nie narzuca celu,góry i robią swoje projekty a żeby była obopulna korzyść z projektu musi być takie "bicie piany". A.Bargiel nie umniejsza pracy innych ale on jest wizytówką a team działa dla lidera. Cieszmy się i kibicujmy
Zawsze można uznać,że pierwszym,najszybszym Polakiem ze śnieżną panterą jest niejaki D.Urubko.A.Bargiel jasno powiedział,że K2 go nie interesuje,bo nie jest himalaistą tylko skialpinistą.A.Hajzer go namawiał na samym początku projektu PHZ. Projekty wybiera sam,potrafi się dobrze zareklamować,robi to na swoich zasadach i mu się udaje pracować,zarabiać tym co kocha.Po plecach innych?To oni go wnoszą na barana? Dla mnie jest gościem
Marshalu,
Może masz i rację
Kiedyś sport był sportem (ew. nie potrafiono wykryć cudownych specyfików z "NRD" fabryk)
Dzisiaj w sporcie "koks" rządzi , co widać słychać i czuć.
Widocznie to taka naturalna kolej rzeczy, ważne aby się reklamować,
Porównując Bargiela do Urubki to robisz (świadomie lub nie) krzywdę Denisowi, to dwie odmienne planety. Denis na swoje szczyty (rekordy) wszedł na bez pomocy i sztucznego wspomagania i to jest róźnica (kolosalna).
Oni go nie wnoszą na barana, On tylko przychodzi do "urządzonego wystawnego pokoju" na pewnej wysokości na której Ja, ty i inni byśmy zd....li.
Ja dostrzegam róźnicę, ale szanuję twoje i innych zdanie, to że z nimi się nie zgadzam to wcale nie spowoduje, że was lubić będę mniej niż miesiąc temu :-)
piszesz, ze ON jest wizytówką ..........czego, kogo
Czytał ktoś książki Denisa? (napisał tylko dwie, ew. ja o nich wiem)
Dobrze wiesz dlaczego Denis wystąpił o polskie obywatelstwo.
Denisa, nie można uznać, że to polski rekordzista, gdy zdobywał swoje szczyt (bił rekordy) był obywatelem .....jakim ?? kto wie
Darek, w ub r. ukończyłes swój Maraton, czy podałbyś rękę "koksiarzowi (Tak , Nie)
Janusz
ps, To mój ostatni post w tym temacie (z drugiej strony od czerwca w kraju jestem zaledwie kilkanascie dni i .......znowu ciekawa dyskusja ) , Alpy czekają, w poniedziałek kolejny wypad.
powodzonka dla wszystkich
Może masz i rację
Kiedyś sport był sportem (ew. nie potrafiono wykryć cudownych specyfików z "NRD" fabryk)
Dzisiaj w sporcie "koks" rządzi , co widać słychać i czuć.
Widocznie to taka naturalna kolej rzeczy, ważne aby się reklamować,
Porównując Bargiela do Urubki to robisz (świadomie lub nie) krzywdę Denisowi, to dwie odmienne planety. Denis na swoje szczyty (rekordy) wszedł na bez pomocy i sztucznego wspomagania i to jest róźnica (kolosalna).
Oni go nie wnoszą na barana, On tylko przychodzi do "urządzonego wystawnego pokoju" na pewnej wysokości na której Ja, ty i inni byśmy zd....li.
Ja dostrzegam róźnicę, ale szanuję twoje i innych zdanie, to że z nimi się nie zgadzam to wcale nie spowoduje, że was lubić będę mniej niż miesiąc temu :-)
piszesz, ze ON jest wizytówką ..........czego, kogo
Czytał ktoś książki Denisa? (napisał tylko dwie, ew. ja o nich wiem)
Dobrze wiesz dlaczego Denis wystąpił o polskie obywatelstwo.
Denisa, nie można uznać, że to polski rekordzista, gdy zdobywał swoje szczyt (bił rekordy) był obywatelem .....jakim ?? kto wie
Darek, w ub r. ukończyłes swój Maraton, czy podałbyś rękę "koksiarzowi (Tak , Nie)
Janusz
ps, To mój ostatni post w tym temacie (z drugiej strony od czerwca w kraju jestem zaledwie kilkanascie dni i .......znowu ciekawa dyskusja ) , Alpy czekają, w poniedziałek kolejny wypad.
powodzonka dla wszystkich
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
Janusz chciałbym zauważyć że sam ją wywołałeś , cytując klasyka , "nie lepiej spokojnie żyć " trochę dystansu do siebie i innych życzę pzdr Rebelviking pisze: i .......znowu ciekawa dyskusja ) , Alpy czekają, w poniedziałek kolejny wypad.
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Fajny kawałek Bukartyka Polecam
https://www.youtube.com/watch?v=jVlptmO5Ogg
Wszelkie podobieństwo osób i zdarzeń jest oczywiście zupełnie przypadkowe
Wiem wiem to powinno być w dziale Co nam w duszy gra :):)
https://www.youtube.com/watch?v=jVlptmO5Ogg
Wszelkie podobieństwo osób i zdarzeń jest oczywiście zupełnie przypadkowe
Wiem wiem to powinno być w dziale Co nam w duszy gra :):)
>Nec temere, nec timide. Bez zuchwałości, ale i bez lęku.<
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni <
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni <
Trzymam kciuki za powodzenie wyprawy . Tam w Koronie, Ola nie pochwaliła się, że wyrusza na wyprawę, chociaż z lekkim uśmiechem powiedziała, ze tam gdzieś, kiedyś :> . Ot, cała Ola, skromna i z ogromną pasją. Życzę jak najlepszej pogody i szczęścia i z niecierpliwością będę czekać na wspaniałe zdjęcia i opowieści.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Januszu niestety tak jest,sport się sprzedał i tylko kasa,kasa. Co do porównania to była aluzja do jego rekordu,zasugerowałem że rekordzistę już mamy w postaci Denisa. Mam,czytałem jego pierwszą książkę Skazanego na góry.Czekanu Porucznika nie mogę trafić we Wrocławiu,może w Lądku na Przeglądzie trafi do mojej kolekcji. Wiem dlaczego przyjął polskie obywatelstwo. Co do wnoszenia na barana,to był mały przytyk,ale dla mnie małemu górołazowi wygląda na identyczne zachowanie jak-Pan kierownik pewnej zimowej wyprawy z 2002r,chciał wykorzystać torowanie,zaporęczowanie całą pracę młodych gniewnych,którzy przy nim zostali i wejść jako pierwszy na pewien 8tysięcznik,którego jeszcze nie zdobyto.Wiadomo,że tam pogoda nie pozwoliła urobić więcej.Mniejsza o to. Januszu umówmy się,że przy następnej okazji porozmawiamy o tym w realu. Powodzenia w eskapadach i Do Zobaczenia