Strona 3 z 21

: 07 lutego 2008, 14:07
autor: Pati
Dariusz Meiser pisze:aluminiowa drabina postawiona przez Chińczyków
Zakładaja się też, że zrobia tam autostradę na szas olimpiady 8)
PS. Matko B. przekroczyłam 1000 postów :shock:

: 07 lutego 2008, 14:15
autor: Dariusz Meiser
jck pisze:Tak, ale:
a) japończycy udowodnili, że jest to możliwe.
b) wtedy było napewno więcej śniegu...
Masz rację.
jck pisze: Mimo to, i tak podzielam Twoje zdanie...
Ale jednak trochę żal, że im się nie udało ...

: 07 lutego 2008, 14:17
autor: Dariusz Meiser
Partycja pisze:
Dariusz Meiser pisze:aluminiowa drabina postawiona przez Chińczyków
Zakładaja się też, że zrobia tam autostradę na szas olimpiady 8)
Zgadza się. Chcą poprowadzić szosę aż do Base Campu !!!
Wtedy będzie można tam podjechać taksówką :) :).

Dobrze, że nie wpadli na pomysł zainstalowania kolejki linowej, chocby do przełęczy południowej :) :)

: 07 lutego 2008, 14:24
autor: jck
Dariusz Meiser pisze:Ale jednak trochę żal, że im się nie udało ...
Tego się nie da powiedzieć tak jednoznacznie, na szczęście. Pozostaje nam nutka nadziei :)

: 07 lutego 2008, 16:13
autor: Oscar
Artykuł z 10 października 2007

Chińczycy zakończyli właśnie pierwszy etap modernizacji szosy wiodącej pod najwyższą górę świata. Poszukiwacze mocnych wrażeń, którym brakuje odwagi, by wspiąć się na Mount Everest, mogą zakosztować przygody, wjeżdżając do położonej na wysokości 5200 metrów pierwszej bazy wspinaczkowej.

Już za kilka miesięcy, właśnie tą drogą na Czomolungmę zawita - po raz pierwszy w historii - olimpijski ogień.

To pierwsza modernizacja ponad 110-kilometrowego szlaku, który do użytku został oddany niespełna 20 lat temu. Podróżowanie trasą liczącą 170 ostrych zakrętów nie jest bezpieczne. Jest to jednak jedyny sposób, aby od strony Chin dostać się do położonej na wysokości ponad 5000 metrów nad poziomem morza bazy wspinaczkowej.

Trekking u podnóża Czomolungmy to jedna z największych atrakcji Himalajów, dostępna dla większości turystów - o ile nie mają problemów z krążeniem lub oddychaniem. Tylko w tym roku miejsce to odwiedziło ponad 320 tysięcy zwiedzających.

Chińskie władze przeznaczyły w ostatnich latach duże sumy pieniędzy na modernizację infrastruktury w Tybecie. Rozpaliło to oskarżenia, że w ten sposób Pekin dąży do sinizacji regionu, formalnie anektowanego przez Chiny w 1950 roku. Podobne oskarżenia padają też pod adresem państwa środka ze względu na trasę olimpijskiego ognia, która po raz pierwszy przebiega przez najwyższy szczyt świata.

: 08 lutego 2008, 7:56
autor: Dariusz Meiser
Wracając do tematu zaśmiecenia gór wysokich, a szczególnie Everestu, to wklejam dwa zdjęcia z wyprawy Marcina Miotka na Everest w 2005 roku (było to pierwsze polskie samotne wejście bez tlenu na Mount Everest).
Tak wygląda obecnie szczyt Everestu:

Obrazek

Obrazek

: 08 lutego 2008, 10:29
autor: jck
Na tym pierwszym, jaka łądnas reklama Petzla Snowwalkera ;)
Ogólnie rzecz biorąc wygląda to smutno....

: 08 lutego 2008, 12:17
autor: janek.n.p.m
Nie zdziwię się jeśli za parę lat, na Everest będzie można wjechać windą, którą to wybudują chinczycy :zly:

: 08 lutego 2008, 12:33
autor: Dariusz Meiser
janek.n.p.m pisze:Nie zdziwię się jeśli za parę lat, na Everest będzie można wjechać windą, którą to wybudują chinczycy :zly:
Windą do nieba :) :).

Już był taki, co chciał wylądować samolotem na zboczu Everestu i podejść sobie na szczyt.
Nigdy nie wiadomo, co ludzie wymyślą.

: 08 lutego 2008, 12:36
autor: jck
Helikopterem już wyladowali na szczycie.

Dariusz Meiser pisze:Już był taki, co chciał wylądować samolotem na zboczu Everestu i podejść sobie na szczyt.
Ten Anglik co się nigdy nie wspinał i chyba w latach 30-tych poleciał samolotem samotnie pod Everest i próbował wejść?

: 08 lutego 2008, 12:58
autor: janek.n.p.m
I to ciśnienie w tej windzie wraz ze zmianą wysokości
Spokojnie da się to zrobić, to żaden problem :)

: 08 lutego 2008, 13:08
autor: Dariusz Meiser
jck pisze:Helikopterem już wyladowali na szczycie.

Dariusz Meiser pisze:Już był taki, co chciał wylądować samolotem na zboczu Everestu i podejść sobie na szczyt.
Ten Anglik co się nigdy nie wspinał i chyba w latach 30-tych poleciał samolotem samotnie pod Everest i próbował wejść?
Tak, to ten - muszę znaleźć jego nazwisko. Miałem to w jednej książce.
Później zginął z wyczerpania, bo Szerpowie nie chcieli iść z takim świrusem.
Ale należy mu się szacuneczek za odwagę i fantazję.

: 08 lutego 2008, 13:09
autor: Dariusz Meiser
Partycja pisze:I to ciśnienie w tej windzie wraz ze zmianą wysokości 8)
PS. Ładny tam się śmietnik zrobił...
Tyle, że jakby tak wjechać windą na szczyt bez aklimatyzacji, to od razu można gościa w czarny worek i spuścić windę na dół.

: 08 lutego 2008, 13:17
autor: janek.n.p.m
Może wyjść z windy z tlenem, 5 min popatrzy sobie i z powrotem na dół :oki:

: 08 lutego 2008, 13:18
autor: jck
Dariusz Meiser pisze:Tak, to ten - muszę znaleźć jego nazwisko. Miałem to w jednej książce.
Później zginął z wyczerpania, bo Szerpowie nie chcieli iść z takim świrusem.
Ale należy mu się szacuneczek za odwagę i fantazję.
Więc pewnie czytaliśmy tą samą książkę. Teraz też nie jestem w stanie skojarzyć nazwiska, ani książki w której to było...