Elbrus i Kazbek
Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy
jck W Twoim przypadku to trochę inna sytuacja, bo mówisz o szpeju sensu stricto i tego pewnie nigdy za wiele. Matterhorn w zimie, to dla mnie prawdę mówiąc niewyobrażalne trudności. Ja pisząc "przeszpejowanie", w przypadku Elbrusa, miałem na myśli np. puchowe botki do spania, które pewnie i tak wezmę Moi koledzy jechali tam w dwóch polarach i letnim śpiworku syntetycznym i niby dawali radę. Być może, jak zwykle zakładam za duży margines. W którejś z "himalajskich" książek wyczytałem fajną sentencję, którą wziąłem sobie do serca: "lepiej nosić, niż się prosić".
Ja to podałem tylko jako przykład. Do ciuchów odnosi się to dokładnie tak samo. W Twojej sytuacji przede wszystkim puch, jest lekki- będzie raczej sucho. Generalnie spodziewałbym się tam bardzo niskich temperatur. Skoro w środku lata -20 to coś normalnego to na kwiecień spodziewałbym się dość poważnego mrozu.
U mnie to zawsze wygląda tak: biorę multum gazu i mało jedzienia- potem zostaje mi tylko woda
U mnie to zawsze wygląda tak: biorę multum gazu i mało jedzienia- potem zostaje mi tylko woda
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Dokładnie, ja przygotowuję się sprzętowo na ok -30. Kurtka, czapa, łapawice, botki i śpiwór - wszystko puchowe. Ponadto samopompująca mata i skorupy. Ze szpeju, to chcę wziąć dwie szable i dwie śruby do mocowania namiotu.jck pisze:Generalnie spodziewałbym się tam bardzo niskich temperatur. Skoro w środku lata -20 to coś normalnego to na kwiecień spodziewałbym się dość poważnego mrozu.
Z odżywianiem się samą wodą przed dłuższy czas, też mam ciekawe doświadczenia - niektóre wręcz mistycznejck pisze:mało jedzienia- potem zostaje mi tylko woda
Słusznie, przynajmniej moim zdaniem.igi pisze:wszystko puchowe.
Tu bym się zastanowił- czy jednak nie dobre skóry. To w sumie szmat drogi, a bez trudności. Chyba, że masz naprawdę miękkie skorupy.igi pisze:skorupy
Generalnie to nie wiem...będziecie zostawiać namiot rozwinięty? Przy Pastuchovach? Jak będzie wiało to i tak będziecie go musieli zwinąć podczas wyjścia na szczyt. Wtedy macie dwa czekany do montowania namiotu podczas noclegu. Zawsze możesz po prostu zakopać worki w śniegu. Jak będzie dużo śniegu to śruby będą za krótkie.igi pisze:Ze szpeju, to chcę wziąć dwie szable i dwie śruby do mocowania namiotu.
Ile dni?igi pisze:Z odżywianiem się samą wodą przed dłuższy czas, też mam ciekawe doświadczenia - niektóre wręcz mistyczne
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Mam Lowa Tibet GTX, ale odmrażają mnie, bo słabe mam krążenie w kończynach. Mogę jeszcze założyć overbooty, ale boję się że mimo dodatkowej warstwy materiału i GTX, może być za mało.jck pisze:Tu bym się zastanowił- czy jednak nie dobre skóry.
Mam twardziochy - Scarpy Vega, masakrują do kości, ale mają ciepłe botki i kupę luzu.jck pisze:Chyba, że masz naprawdę miękkie skorupy.
Tak, dokładnie - ale myślałem tylko, żeby rurki wyciągnąć a pałatkę zaklapnąć i zasypać, tak zrobiliśmy na Gouterze. Zdało egzamin, ale też i za mocno nie wiało. Dodatkowo dwie szable albo śruby w zależności od podłoża. Ze śrubami nie mam żadnego doświadczenia. Zobaczymy, może wiatr dziada nie zabierze.jck pisze:Jak będzie wiało to i tak będziecie go musieli zwinąć podczas wyjścia na szczyt.
Nie dnijck pisze:Ile dni?
Ja też mam Lowy, jakiś stary model. Lipa. Ale z overbootami napenwno Ci nie starczy?igi pisze:Mam Lowa Tibet GTX, ale odmrażają mnie, bo słabe mam krążenie w kończynach. Mogę jeszcze założyć overbooty, ale boję się że mimo dodatkowej warstwy materiału i GTX, może być za mało.
To jest do przejścia kawał drogi. W sumie i tak lepsze Vegi niż jakieś Asolo...igi pisze:Mam twardziochy - Scarpy Vega, masakrują do kości, ale mają ciepłe botki i kupę luzu.
To zakopcie worki, to naprawdę działa a najlżejszy patent.igi pisze:Tak, dokładnie - ale myślałem tylko, żeby rurki wyciągnąć a pałatkę zaklapnąć i zasypać, tak zrobiliśmy na Gouterze. Zdało egzamin, ale też i za mocno nie wiało. Dodatkowo dwie szable albo śruby w zależności od podłoża. Ze śrubami nie mam żadnego doświadczenia. Zobaczymy, może wiatr dziada nie zabierze.
Więcej?igi pisze:Nie dni
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Za bardzo dopasowane IMHO. Bojam, bo nie wiem jak w takich warunkam mi będzie wszystko funkcjonować. Pochucham na zimne - nomen omenjck pisze:Ja też mam Lowy, jakiś stary model. Lipa. Ale z overbootami napenwno Ci nie starczy?
Czyli jak? Nasikać do wora, przywiązać repa i zakopać, tak by wmarzło w grunt?To zakopcie worki, to naprawdę działa a najlżejszy patent.
Nu ba, zdrowotnajajck pisze:Więcej?
Oj, to napewnoigi pisze:Pochucham na zimne - nomen omen
Ciekawy patent swoją drogąigi pisze:Czyli jak? Nasikać do wora, przywiązać repa i zakopać, tak by wmarzło w grunt?
Ja miałem na myśli bardziej przyziemny: kopiesz dziurę dziabką /chyba, że masz łopatę/, do worków sypiesz śnieg i zakopujesz.
Z chęci czy musu?igi pisze:Nu ba, zdrowotnaja
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Jak wieje, to sikanie może być mniej przyjemneJa miałem na myśli bardziej przyziemny: kopiesz dziurę dziabką /chyba, że masz łopatę/, do worków sypiesz śnieg i zakopujesz.
Z chęci poznania możliwości. Doszedłem do tego samego wniosku, że nie ma strachu, można brać gazu na max i minimalną ilość żarcia a potem wodaZ chęci czy musu?
Zgadza się, choć akurat ta topiona ze śniegu jest zabójcza na dłuższą metę.igi pisze: chęci poznania możliwości. Doszedłem do tego samego wniosku, że nie ma strachu, można brać gazu na max i minimalną ilość żarcia a potem woda
Nie mówiąc o czymś poważniejszym...igi pisze:Jak wieje, to sikanie może być mniej przyjemne
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Są takie obrzydliwe sole mineralne (K, Mg i inne) w saszetkach, dawali mi to na salmonellę, myślę że to by było dobre rozwiązanie na dłuższą metę.jck pisze:śniegu jest zabójcza na dłuższą metę.
W namiotku, na łopatę i hyc za drzwi Kto mówił, że urlop mam mieć lajtowyjck pisze:Nie mówiąc o czymś poważniejszym...
Właśnie- a z Rosjan się śmiali, jak wymyślili wodę w proszku...igi pisze:Są takie obrzydliwe sole mineralne (K, Mg i inne) w saszetkach, dawali mi to na salmonellę, myślę że to by było dobre rozwiązanie na dłuższą metę.
Za każdym razem człowiek sobie powtarza: Po co? Pco?igi pisze:Kto mówił, że urlop mam mieć lajtowy
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
My rozumiemy
"Kto rozumie nie pyta, kto pyta i tak nie zrozumie"
R. Pawłowski - podpis PiotraP
"Kto rozumie nie pyta, kto pyta i tak nie zrozumie"
R. Pawłowski - podpis PiotraP
igi pisze:Ano, w lecie marzniesz w śniegu, w zimie marzniesz w śniegu, a koledzy tacy wybyczeni i opaleni "na Chorwacji" Tylko wspólnych tematów potem w pracy coraz mniej... Bo o czym tu gadać, jak i tak nie zrozumieją.
Tolerancja dla niejednoznaczności.