Najłatwiejsze trzytysięczniki.

W tym dziale rozmawiamy o górach z całego świata oraz przedstawiamy nasze relacje i zdjęcia z wycieczek zagranicznych. Również tu możesz zapytać o przygotowania, problemy i trudności przy organizowaniu wypraw zagranicznych.

Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy

Anonymous

Post autor: Anonymous » 08 czerwca 2008, 23:29

igi pisze:
Tyler pisze:Igi byłeś na Grossvenediger ???
W lipcu tego roku, chciałbym powiedzieć "tak" ;)

Eeeee noo
Uda się na bank !!!!! Jeżel już masz poważne plany to na 1000% tam wejdziesz.
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 09 czerwca 2008, 0:06

Prawda jest taka: większość trzytysięczników Alp Austriackich jest nietrudna technicznie: w samym masywie Venedigera jest jeszcze kilka takich nietrudnych technicznie górek: Rainierhorn, Kristallwand...
Na wiele trzytysięczników wyprowadzają normalne znakowane szlaki, w zasadzie w każdym rejonie Wysokich Taurów: Grupa Glocknera /Johannisberg czy Grosses Wiesbachhorn/, Schobera, Ankogel...

Alpy szwajcarskie: tutaj wybór jest bardzo ciekawy- obok nietrudnego, a dość wysokiego Ulrichshorna - 3925 mnpm- zdjęcie w moim avatarze jest właśnie z tego szczytu, jest jeszcze wyższy Fletschorn /3993/- najbardziej przegrana góra /jak to określił Radek komentując brakujące 7 metrów/ z trójzębu Weissmies. W tym samym masywie wznosi się piękny Stellihorn i dostępny ferratą Jagihorn. Po przeciwne stronie doliny wznosi się Feechopf- 3888- dostępny w zasadzie bez trudności z Alphubeljoch.

Jest tego ogólnie bardzo dużo: we włoskim masywie Berniny z kolei wszystkie trzytysięczniki główne są diablo trudne. Podobnie w szwajcarskich Alpach Berneńskich...
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 czerwca 2008, 8:16

jck pisze:większość trzytysięczników Alp Austriackich jest nietrudna technicznie:
Jacku, powiesz coś więcej na ten temat? Co to znaczy wg Ciebie "nietrudna technicznie"?
Anonymous

Re: Najłatwiejsze trzytysięczniki.

Post autor: Anonymous » 09 czerwca 2008, 8:54

igi pisze:Dodatkowo jeżeli dodacie do tego krótkie info, na temat dojazdu w ich okolicę, to będzie już luksus i może powstać całkiem ciekawy mini przewodnik.
...i jeszcze jakieś foty z widokami ze szlaku/ tudzież drogi na szczyt, to byłby wtedy naprawdę przyzwoity przewodnik. Jak się nazbiera trochę postów to będzie można to wydać w wersji papierowej :lol:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 czerwca 2008, 9:19

Rambo Z fotami jest ciężej, z racji praw autorskich. Można wklejać foty z Wiki, ale już z czyichś stron nie za bardzo. Linki jedynie. No chyba że dorobimy się własnych zdjęć :)
A papierowe przewodniki już są: np "Alpejskie trzytysieczniki". Darek M mi ostatnio pożyczał :)
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 09 czerwca 2008, 10:01

Mooliczek pisze:Co to znaczy wg Ciebie "nietrudna technicznie"?
Nietrudna technicznie to dla mnie droga o stopniu trudności max PD. Można po drodze trafić na lodowiec, śnieg około 40 stopni, skały za II itp.
igi pisze:Z fotami jest ciężej, z racji praw autorskich.
Dokładnie, to największy problem...
Kilka moich zdjęć:
1. Ulrichshorn /3925/ z okolic Mischabelhutte /3300/- droga z tej strony wiedzie lodowcem na Windjoch i potem w prawo granią. Druga droga /o podobnych trudnościach/ wiedzie ze strony niewidocznej na zdjęciu i wyprowadza na szczyt z prawej strony.
2. Ulrischshorn /3925/ z trawersu pod północną ścianę Hohbergorghornu.
3. Ulrichshorn z grani Nadelhorna /4327/- niewielka lodowa piramida w dole..
4. Feechopf /3888/ z Rimpfischhorna /4199/- to małe, podłużne, w środku na dole. Droga z Alphubeljoch wiedzie z lewej strony. Z prawej strony wiedzie grań, którą startuje się z Meteoalpin. Ja próbowałem przejść tą grań w odwrotnym kierunku /nietrudna: II+/, ale zakładając dwa przeloty na 30 metrów wyciągu nie zachęciłem towarzyszy do kontynuowania /Radka wtedy nie było/.
Po lewej, nadFeechopfem: Alphubel /4206- śnieżne, zlewa się z wyższym szczytem nad nim/, Taschhorn /4491/, Dom /4545/, Nadelhorn /4327- taki skalny ząb/ i Lenzspitze /4291- najbardziej z prawej z grupy szczytów w tle/.
5. Tryptyk: Weissmies /4023- z prawej/, Lagginhorn /4010- w środku/ i Fletschhorn /3993- z lewej/.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 czerwca 2008, 11:30

igi pisze:Rambo Z fotami jest ciężej, z racji praw autorskich. Można wklejać foty z Wiki, ale już z czyichś stron nie za bardzo. Linki jedynie. No chyba że dorobimy się własnych zdjęć :)
A papierowe przewodniki już są: np "Alpejskie trzytysieczniki". Darek M mi ostatnio pożyczał :)
Ale zawsze fajnie jest mieć jakąś alternatywę, a nie być skazanym na jeden jedyny dostępny przewodnik :P
Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 czerwca 2008, 16:02

MARMOLADA - 3343m n.p.m.
NAJWYŻSZY SZCZYT DOLOMITÓW.
Trzytysięcznik - jest, łatwy - jest. Nie potrzeba sprzętu zimowego, wystarczy sprzęt ferratowy.

Najbardziej optymalna droga od Przełęczy Fedaia. Marmoladę można bowiem osiągnąć zarówno granią zachodnią (nasz wariant) jak również przez lodowiec Marmolada. Z tym, że decydując się na drogę granią zachodnią, na Forcellę (przełęcz) Marmolada można dostać się od strony Lago di Fedaia jak również od strony południowej, doliną Ombretta.
Podejście od strony Fedaia jest najłatwiesze ze względu na możliwość podjechania najtańszą w Dolomitach kolejką linową na Pian dei Fiacconi, co pozwoli zaoszczędzić sporo czasu na podejściu, a jednocześnie daje możliwość najszybszego w porównaniu z innymi wariantami osiągnięcia początku ferraty.

Sama ferrata nie jest zbyt trudna obfituje w przesadną wręcz ilość ubezpieczeń – różnego rodzaju stalowych stopni – klamer, prętów czy drabinek nachylonych pod kątem 45 %, co powoduje wrażenie wchodzenia po nieskończonej liczbie drabin. Nadmiar ubezpieczeń niewątpliwie jednak pozwala osiągnąć szczyt niemalże każdemu, kto radzi sobie na „Orlej Perci”.
Na szczycie małe schronisko.

Obrazek


A tu parę zdjęć z trasy:

Kolejka na Pian dei Fiacconi-Jedna z tańszych kolejek umożliwiała znaczne skrócenie drogi na Marmoladę:

Obrazek

Krajobraz księżycowy w drodze do początku ferraty:
Obrazek

Lodowiec w kotle Sot Vernel :
Obrazek

Na ferracie:
Obrazek

Obrazek

Widok na Forcella Marmolada i lodowiec w kotle Sot Vernel:
Jedynie Francuzi idąc przez ów malutki lodowiec wiązali się lina i używali całego możliwego sprzętu...

Obrazek

Widok z drogi na Marmoladę
Obrazek
Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 czerwca 2008, 18:19

Mulhacén 3479 m n.p.m.
W południowej części Hiszpanii, nad Morzem Śródziemnym znajdują się Góry Betyckie, drugi po Alpach względem wysokości łańcuch górski w Europie.
Część tych gór stanowi masyw Sierra Nevada, gdzie jest kilka szczytów powyżej 3000m, w tym najwyższy szczyt Hiszpanii Mulhacén.
Na niektóre ze szczytów można wjechać rowerem stąd wnioskuję, że nie jest trudno się tam dostać.
W internecie jest kilka stron z opisami gór, szlaków, schronisk, środków transportu.
Można zacząć od tej strony: http://koronćuropy.suder.cc/mulhacen.php
na dole strony są linki do innych opisów.
Mapa ogólna gór jest tutaj:
http://www.fedamon.com/refugios/mapageneral.htm
(po kliknięciu na żółte prostokąty pojawiają się mapy szczegółowe).
A tutaj trochę widoków z gór:
http://youtube.com/watch?v=JEbABmjbZds
http://youtube.com/watch?v=pai8Pp3vGm8
Awatar użytkownika
RafalS
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1002
Rejestracja: 01 listopada 2007, 23:53

Post autor: RafalS » 09 czerwca 2008, 18:21

Ale super zdjęcia :).A temat rzeczywiście fajny mam na dzieje,ze sie rozwinie :)
I want to fly so high
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible :)
Awatar użytkownika
Królik
Turysta
Turysta
Posty: 6299
Rejestracja: 22 lipca 2007, 23:27

Post autor: Królik » 09 czerwca 2008, 20:50

tom78 pisze:Część tych gór stanowi masyw Sierra Nevada, gdzie jest kilka szczytów powyżej 3000m, w tym najwyższy szczyt Hiszpanii Mulhacén.
tom78 sorry, ale najwyższym szczytem Hiszpanii jest Pico de Teide 3.718m położony na Wyspach Kanaryjskich, które należą do Hiszpanii.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Teide

Obrazek
Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 czerwca 2008, 23:08

Królik pisze:tom78 sorry, ale najwyższym szczytem Hiszpanii jest Pico de Teide 3.718m położony na Wyspach Kanaryjskich, które należą do Hiszpanii.
wiem, masz rację, powinienem powiedzieć precyzyjnie najwyższy szczyt europejskiej części Hiszpanii, co jest w pierwszym zdaniu strony którą podałem, o to mi chodziło
Awatar użytkownika
Królik
Turysta
Turysta
Posty: 6299
Rejestracja: 22 lipca 2007, 23:27

Post autor: Królik » 09 czerwca 2008, 23:17

tom78 pisze:powinienem powiedzieć precyzyjnie najwyższy szczyt europejskiej części Hiszpanii,
tom78 ok. :spoko:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 10 czerwca 2008, 9:14

Rambo pisze:Trzeba będzie zmienić temat na "Niech zazdroszczą Ci, którzy nie byli :P"
Nie! Zakładając ten temat chciałem przekazać idee "Zobacz jakie to osiągalne". Ja nie pokazałem miejsc w których już byłem, ale takie w które bym chciał pójść. Nie jest to kącik "chwalipięty", to Ci zaręczam, zresztą zobacz kto opisał swoje propozycje, mogłeś Ich tym stwierdzeniem urazić. Alpy dla chcącego są tańsze od Tatr. W Alpach nie płacę za parkingi (auto zostawić można w zatoczce przy drodze) i za spanie (namiotek), opłacić muszę 1/4 paliwa i 1/4 winiety na Austrię. Czyli kupuję 25 litrów ON i daję 9.50PLN na winietkę. Czy to dużo, czy mało, to już kwestia sporna... W Zakopie potrafią zgrzytnąć niezorientowanego człowieka: 25pln za parking/dobę i 35 za nocleg/osobę w schronisku (namiot odpada) plus dojazd (A4 tania nie jest :( ). Nie pokazując palcem, są na forum palcem tacy, co w Alpy jeździli stopem i tygodniowy pobyt kosztował Ich mniej, niż porządny obiad ;)
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 10 czerwca 2008, 9:20

igi pisze: Nie pokazując palcem, są na forum palcem tacy, co w Alpy jeździli stopem i tygodniowy pobyt kosztował Ich mniej, niż porządny obiad ;)
Święte słowa.
Cytując osobę, o której wspomina Igi: "Jeżdżę w Alpy, bo nie stać mnie na Tatry"
Tolerancja dla niejednoznaczności.
ODPOWIEDZ