20 rocznica tragedii ...
Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
20 rocznica tragedii ...
W cieniu przygotowań i obchodów rocznicowych przeszła właściwie niezauważona w mediach dwudziesta rocznica największej tragedii polskiego himalaizmu, w której zginęło na raz pięciu polskich wspinaczy.
Jest burzliwy i znamienny w wydarzenia polityczne rok 1989 ale wciąż trwa "złota era" polskiego himalaizmu. Jeszcze żyje opromieniony sławą "tego drugiego ale i wielkiego" Jerzy Kukuczka. Jego żona, Cecylia dopiero w październiku przyjmie żałobną delegację Klubu Wysokogórskiego.
Jeszcze wspina się Wanda Rutkiewicz - dopiero za trzy lata pozostanie na zawsze na Kangczendzondze ...
Polska, wiosenna wyprawa na Mount Everest obrała sobie jako drogę na szczyt trudną, zachodnią grań.
Wyprawa przebiega pomyślnie - 24 maja wieczorem na Dachu Świata stają szczęśliwi Eugeniusz Chrobak i Andrzej Marciniak.
25 maja do obozu I na przełęczy Lho-La (6000 m npm) trafiają Marciniak, Chrobak oraz dwaj Mirkowie: "Falco" Dąsal i Gardziejewski. Dzien póżniej dochodzą Wacław Otręba i Andrzej "Zyga" Heinrich - kierownik wyprawy.
Psuje się pogoda, jest gęsta mgła, sypie śnieg i wieje porywisty wiatr.
Zejście z Obozu I do bazy wiedzie przez grań Khumbutse - cała szóstka wychodzi z jedynki około 10 rano, tragicznego 27 maja 1989.
Nagła lawina schodzi na nich, gdy już są bardzo blisko bezpiecznego (nielawiniastego) terenu.
Na miejscu giną:
Andrzej Heinrich
Mirosław Dąsal
Wacław Otręba
Mirosław Gardzielewski
Eugeniusz Chorbak umiera dzień później.
Poobijany Andrzej Marciniak przez pięc dni czekał na ratunek w obozie I, gdzie zostaje uratowany przez Artura Hajzera, który podjął brawurową akcję ratunkową (pomagali mu Rob Hall i Gary Ball - obaj zginęli kilka lat później w Himalajach).
Cześc Ich pamięci !!!
Jest burzliwy i znamienny w wydarzenia polityczne rok 1989 ale wciąż trwa "złota era" polskiego himalaizmu. Jeszcze żyje opromieniony sławą "tego drugiego ale i wielkiego" Jerzy Kukuczka. Jego żona, Cecylia dopiero w październiku przyjmie żałobną delegację Klubu Wysokogórskiego.
Jeszcze wspina się Wanda Rutkiewicz - dopiero za trzy lata pozostanie na zawsze na Kangczendzondze ...
Polska, wiosenna wyprawa na Mount Everest obrała sobie jako drogę na szczyt trudną, zachodnią grań.
Wyprawa przebiega pomyślnie - 24 maja wieczorem na Dachu Świata stają szczęśliwi Eugeniusz Chrobak i Andrzej Marciniak.
25 maja do obozu I na przełęczy Lho-La (6000 m npm) trafiają Marciniak, Chrobak oraz dwaj Mirkowie: "Falco" Dąsal i Gardziejewski. Dzien póżniej dochodzą Wacław Otręba i Andrzej "Zyga" Heinrich - kierownik wyprawy.
Psuje się pogoda, jest gęsta mgła, sypie śnieg i wieje porywisty wiatr.
Zejście z Obozu I do bazy wiedzie przez grań Khumbutse - cała szóstka wychodzi z jedynki około 10 rano, tragicznego 27 maja 1989.
Nagła lawina schodzi na nich, gdy już są bardzo blisko bezpiecznego (nielawiniastego) terenu.
Na miejscu giną:
Andrzej Heinrich
Mirosław Dąsal
Wacław Otręba
Mirosław Gardzielewski
Eugeniusz Chorbak umiera dzień później.
Poobijany Andrzej Marciniak przez pięc dni czekał na ratunek w obozie I, gdzie zostaje uratowany przez Artura Hajzera, który podjął brawurową akcję ratunkową (pomagali mu Rob Hall i Gary Ball - obaj zginęli kilka lat później w Himalajach).
Cześc Ich pamięci !!!
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Przyłączam się, właśnie czytam Polskie Himalaje, część Największe tragedie
Nie zapominajcie o tych, którzy w górach zostali
Strzegąc ognisk wśród nocy, strzegąc szlaków wysokich
Gdzie też chcielibyście być.
Nie zapominajcie tak prędko
Nie zapominajcie tak lekko
Tych co w górach zostali
Co uparli się trwać
Może oni wciąż kroczą
Ścieżką tam podobłoczną
Podczas gdyście skręcili
Gdyście zeszli, ruszyli
W ten szeroki, wygodny
Udeptany już trakt...
Nie zapominajcie o tych, którzy w górach zostali
Strzegąc ognisk wśród nocy, strzegąc szlaków wysokich
Gdzie też chcielibyście być.
Nie zapominajcie tak prędko
Nie zapominajcie tak lekko
Tych co w górach zostali
Co uparli się trwać
Może oni wciąż kroczą
Ścieżką tam podobłoczną
Podczas gdyście skręcili
Gdyście zeszli, ruszyli
W ten szeroki, wygodny
Udeptany już trakt...
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Nigdy nie czytam komentarzy na portalowych forach, bo tam wypisują ludzie którzy nie mają nic lepszego do robienia tylko pieprzą smutki. Zresztą jak świat światem są zwolennicy i ich antagoniści, wszystkiego i wszystkich, więc szkoda czasu na takie treści. Lepiej ten czas przeznaczyć na góry lub ewentualnie na lekturę GS