: 27 stycznia 2010, 10:23
Ten listonosz ze Stanów, Doug Hansen to zginął w na Evereście podczas pamiętnej tragedii w 1996 roku. Zginęli też wtedy dwaj bardzo doświadczeni przewodnicy górscy: Scott Fischer i Rob Hall.
Rob Hall miał na swoim kocie wejście na Koronę Ziemii w ciągu 7 miesięcy !!! A na Evereście był 5 raz.
Fischer też nie był gorszy.
Zatem pieniądze i doświadczenie to nie wszystko - trzeba jeszcze mieć zdrowy rozsądek i odrobinę szczęścia.
A z agencją górską Ś.P. Fischera: "Mountain Madness" wciąż można się zabrać na Everest.
Najbliższy termin to: 24 marzec - 31 maj 2010.
Koszt: 59 000 USD
Z kolei wchodzenie zimą na ośmiotysięczniki w Karakorum (K2, Gasherbrumy, Broad Peak - wciąż niezdobyte zimą) i wchodzenie zimą na ośmiotysięczniki w Himalajach to ogromna różnica, coś jak wchodzenie zimą na Rysy i wejście zimą na Gubałówkę
Rob Hall miał na swoim kocie wejście na Koronę Ziemii w ciągu 7 miesięcy !!! A na Evereście był 5 raz.
Fischer też nie był gorszy.
Zatem pieniądze i doświadczenie to nie wszystko - trzeba jeszcze mieć zdrowy rozsądek i odrobinę szczęścia.
A z agencją górską Ś.P. Fischera: "Mountain Madness" wciąż można się zabrać na Everest.
Najbliższy termin to: 24 marzec - 31 maj 2010.
Koszt: 59 000 USD
Z kolei wchodzenie zimą na ośmiotysięczniki w Karakorum (K2, Gasherbrumy, Broad Peak - wciąż niezdobyte zimą) i wchodzenie zimą na ośmiotysięczniki w Himalajach to ogromna różnica, coś jak wchodzenie zimą na Rysy i wejście zimą na Gubałówkę
Bodzio pisze:Trudno porównać. Dzisiaj listonosze ze stanów za 40 tyś dolców jadą zdobywać Everest, prawda nie każdy wchodzi. Ale faktem jest to co było kiedyś zarezerwowane dla wąskiej grupy staje się "ogólnodostępne"PiotrekP pisze:Trudno porównać wejścia 20 lat temu z dzisiejszymi, zmienił się sprzęt, materiały i wiele iinych czynników.
A z drugiej strony K2 zimą mimo mimo rozwoju materiałów nadal nie zdobyte.