List od Reinholda Messnera

W tym dziale rozmawiamy o górach z całego świata oraz przedstawiamy nasze relacje i zdjęcia z wycieczek zagranicznych. Również tu możesz zapytać o przygotowania, problemy i trudności przy organizowaniu wypraw zagranicznych.

Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

List od Reinholda Messnera

Post autor: Dariusz Meiser » 30 marca 2010, 12:01

Muszę się pochwalić i podzielić moją radością :)
Napisał do mnie (a właściwie odpisał) ... Reinhold Messner :jupi:

Sprawa zaczęła się od filmu "Nanga Parbat" który miał niemiecką premierę 14 stycznia bieżącego roku.
Film nakręcony (w 40-rocznicę) przez Josepha Vilsmaiera (tego od Stalingradu i Gustloffa) przy wydatnej współpracy Reinholda Messnera opowiada o niemieckiej wyprawie na Nanga Parbat w 1970 roku, organizowanej przez Karla Herligkoffera, podczas której po raz pierwszy dokonano wejścia na Nanga flanką Rupal (uznawaną za największą ścianę świata). Jako pierwsi zrobili to właśnie Reinhold Messner oraz jego młodszy brat Gunther. Gunther Messner jak wiemy zginął w dość tajemniczych (nie do końca wyjaśnionych) okolicznościach podczas zejścia. Bracia Messnerowie schodzili flanką Diamir, czym dokonali jednocześnie pierwszego w historii trawersowania ośmiotysięcznika. Smaczku dodaje fakt, że był to pierwszy 8000 Reinholda Messnera.
Film był kręcony z wielką dbałością o szczegóły - na YouTube jest dokument o tym jak ten film powstawał - Messner był praktycznie reżyserem większości wysokogórskich ujęć, a sporo materiału nakręcono na ... Nanga Parbat na wysokości 6400 m npm (!!!), a niektóre ujęcia wykonano na Srebrnym Plateau (powyżej 7000 m npm), zatem wielki szacunek dla twórców za dbałość o realia.
Film ma swoją stronę internetową:
http://www.nangaparbat.senator.de/
Po załadowaniunależy kliknąć: "weiter zur website" - obok czerwonego punktu na "linie" i wtedy ukazuje się duże zdjęcie flanki Rupal z zaznaczoną trasą wejścia, opisanymi obozami itp.
Ponieważ interesuje mnie ta góra i sporo czytałem o tej wyprawie więc od razu stwierdziłem, że jest tam mnóstwo błędów merytorycznych !!!
Źle są rozmieszczone poszczególne obozy i chrakterystyczne punkty na tej ścianie oraz źle opisane wysokości.
Jako że znam trochę niemiecki postanowiłem napisać o tym do Reinholda Messnera.
Sprawę na bieżąco opisywałem Jackowi (jck).
Szczerze mówiąc nie liczyłem na odpowiedź (w przeciwieństwie do jck) , ale bardzo się zdziwiłem, gdy w końcu Reinhold Messner odpisał.
Treści samego maila nie będę przytaczał - w końcu była to korespondencja prywatna, ale w wolnym tłumaczeniu Reinhold MEssner podziękował mi za informacje, które mu przekazałem (opisałem bardzo dokładnie wszystkie błędy na tej stronie) i był bardzo zaskocozny, że ktoś narobił tyle błędów, które, jak sam przyznał są bardzo poważne.
Napisał też, że sprawę "pchnie" dalej.
Nie ukrywam, że mam z tego bardzo dużą satysfakcję.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
tom-pi4

Post autor: tom-pi4 » 30 marca 2010, 14:07

Darku tylko pogratulować twojego uporu oraz niesamowitej wiedzy, o której to świadczy fakt przyznania Ci racji przez samego Messnera. Cóż można więcej dodać, oby więcej takich osób :)
Awatar użytkownika
Królik
Turysta
Turysta
Posty: 6291
Rejestracja: 22 lipca 2007, 23:27

Post autor: Królik » 30 marca 2010, 14:50

Dariusz Meiser pisze:Napisał do mnie (a właściwie odpisał) ... Reinhold Messner
Dariusz Meiser a może byś napisał mu o naszym Klubie i zaprosił na jakiś zjazd. Nie, to nie to co myślicie - ja mówię poważnie.
:spoko:
tom-pi4

Post autor: tom-pi4 » 30 marca 2010, 15:21

A już zacząłem się martwić, że dopadło Cię to samo co Bodzia po Amsterdamie :D
Królik pisze:ja mówię poważnie.
Mogłoby być ciekawie :)
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5029
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 30 marca 2010, 21:16

tom-pi4 pisze:A już zacząłem się martwić, że dopadło Cię to samo co Bodzia po Amsterdamie :D
Królik pisze:ja mówię poważnie.
Mogłoby być ciekawie :)
Popieram pomysł Królika. To też tylko człowiek, choćby nie wiem jak sławny, a spróbować nie kosztuje - szczególnie po takiej korespondencji.
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Anonymous

Post autor: Anonymous » 30 marca 2010, 22:46

Grochu pisze:Popieram pomysł Królika. To też tylko człowiek, choćby nie wiem jak sławny, a spróbować nie kosztuje - szczególnie po takiej korespondencji.
Ale bym się cieszył na myśl spotkanie z kimś takim :jupi:
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 31 marca 2010, 8:12

Widzę, że macie hurraopotymistyczne podejście do tematu :)
To może napiszę więcej o tym, jak ten biznes działa.
Takie osoby jak Reinhold Messner czy np. Stefan Glowacz żyją z prowadzenia profesjonalnych szkoleń dla managementu wysokiego szczebla, dotyczących podejmowania trudnych decyzji w warunkach wysokiego ryzyka czy podwyższonego stresu.
Kto jak kto, ale Oni akurat wiedzą o czym mówią.
Poza tym "wynajmują" się na różnego rodzaju spotkania, wernisaże, festiwale, benefisy lub jako jurorzy.
Mają własne biura z asystentami, prawnikami i menadżerami, którzy kosztorysują takie oferty, ustalają terminy, precyzują umowy.
To jest po prostu biznes.

W Polsce bywa podobnie tyle, że na mniejszą skalę.
Myślicie, że Ś.P. Piotrek Morawski albo (jak w tym roku) Kinga Baranowska tak za friko brali udział w zimowym pikniku gazety NPM ?

Zatem pierwsze co stało by się, gdybym wysłał Messnerowi takie zaproszenie, to przyszłaby oferta eventowa w Euro za każdy dzień + koszty transportu i noclegu oraz wolne terminy do ustalenia i umowa do podpisania :)
Kto z Was zapłaci Reinholdowi za przelot (samochodem to On nie ma już czasu się przemieszczać), kto opłaci mu hotele, wyżywienie, ubezpieczenie, kto ureguluje słony rachunek w Euro za spotkanie ?

To, że odpisał na mojego maila, przyznał mi rację i podziękował, nie znaczy jeszcze że nagle zostałem jego wielkim przyjacielem, do którego przyjedzie do Polski napić się piwa :)

Jak już to może na początek zaprośmy Kingę Baranowską - mam z Nią kontakt, sporadyczny wprawdzie, ale zawsze.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Awatar użytkownika
Norbert124
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 469
Rejestracja: 12 kwietnia 2008, 21:58

Post autor: Norbert124 » 31 marca 2010, 8:40

Dariusz Meiser pisze:Jak już to może na początek zaprośmy Kingę Baranowską - mam z Nią kontakt, sporadyczny wprawdzie, ale zawsze.
I to było by coś. Organizuj spotkanie. :)
PZD
Norbert124

Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy. Prawa Murphy`ego
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 31 marca 2010, 8:42

Dobrze - będę do Niej pisął jak wróci z Annapurny :)
Ale pamiętajcie - będzie się trzeba przygotować na minimalne chociaż koszty.
Norbert124 pisze:
Dariusz Meiser pisze:Jak już to może na początek zaprośmy Kingę Baranowską - mam z Nią kontakt, sporadyczny wprawdzie, ale zawsze.
I to było by coś. Organizuj spotkanie. :)
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 31 marca 2010, 9:00

Dariusz Meiser pisze:Ale pamiętajcie - będzie się trzeba przygotować na minimalne chociaż koszty.
To chyba oczywiste, przejazd, hotel to minimum.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 31 marca 2010, 10:25

PiotrekP pisze: przejazd, hotel to minimum.
może w schronisku? :)

A tak poza tym, to w tym roku na" Świdnickich Dniach Gór " ma się pojawić śmietanka polskiego himalaizmu, tak zapowiadał organizator imprezy Piotr Snopczyński, więc po co komuś płacić....
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 31 marca 2010, 10:38

janek.n.p.m pisze:więc po co komuś płacić....
no nie bądź takim materialistą, za spotkanie z Kingą warto zapłacić i to jeszcze takie kamertalne tylko dla nas :)
To zależy od tego gdzie będzie spotkanie. :)
Na dni się wybieram, ale zobaczymy kogo uda się ściągnąć. Zresztą powiadomie innych na forum o tym fakcie.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1945
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 31 marca 2010, 12:12

janek.n.p.m pisze:
PiotrekP pisze: przejazd, hotel to minimum.
może w schronisku? :)

A tak poza tym, to w tym roku na" Świdnickich Dniach Gór " ma się pojawić śmietanka polskiego himalaizmu, tak zapowiadał organizator imprezy Piotr Snopczyński, więc po co komuś płacić....

Nocka na dziko pewnie bardziej ją zakręci. :D
instagram: @zbigniewzbig984
ODPOWIEDZ