To już się nie dziwię, że na Evereście taki śmietnik jest, jak takie tłumy tam walą.adamek pisze:zapłacić kilkadziesiąt tysięcy dolców i stać w kolejce jak na Giewont
Wypadki w górach świata
Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy
Pozdrowienia dla wszystkich
Nie potrafiem znalesc miejsca , to wstawiam , tutaj, oczywiscie Mod, moze wskazac ew. miejsce
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... zytajdalej
Nie potrafiem znalesc miejsca , to wstawiam , tutaj, oczywiscie Mod, moze wskazac ew. miejsce
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... zytajdalej
Mam wrodzoną dociekliwość do wiedzy której nie posiadam - więc zadaję pytania ?
[*] [*] [*] [*] [*] dla każdego z nich. Straszna tragediaviking pisze: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... zytajdalej
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Przenoszą tą smutną wiadomość do nowego wątku.
Jest to największa tragedia w rejonie Alp Walijskich od lat.
Jak informują służby ratownicze w całym kantonie Vallais w ubiegłym roku zginęło 29 wspinaczy. Poprzednie lata też wyglądały podobnie.
A mamy dopiero początek sezonu.
Przyczyny tego wypadku są - niestety - banalnie proste.
Lagginhorn jak jeden z niewielu czterotysięczników (podobnie jak Matterhorn) jest pozbawiony lodowca.
Zatem wspinający się na Niego nie powinni wiązać się liną.
Grań Lagginhorna na drodze normalnej jest mocno krucha i miejscami stroma (szczególnie w wariancie zejścia oznaczonym na zdjęciu na niebiesko) zatem w przypadku upadku jednego z zespołu asekuracja na lotnej nie zdaje egzaminu i spadający może pociągnąć za sobą cały zespół.
Tak też było w tym przypadku - doczytałem na stronach szwajcarskiej gminy Saas Grund.
Jak to mawiają przewodnicy z Saas Grund i Saas Fee:
Kiedy idziesz na Laggina - niepotrzebna jest Ci lina (moje wolne tłumaczenie).
Wiadomość ta zmroziła mnie dość mocno, tym bardziej, że Lagginhorn był moim pierwszym czterotysięcznikiem, na kktóry wszedłem w 2008 roku.
Załączam kilka zdjęć. Na drugim z nich: na czerwono - droga wejścia, na niebiesko - wariant zejścia, używany obecnie coraz częściej jako normalna droga wejściowa.
Jest to największa tragedia w rejonie Alp Walijskich od lat.
Jak informują służby ratownicze w całym kantonie Vallais w ubiegłym roku zginęło 29 wspinaczy. Poprzednie lata też wyglądały podobnie.
A mamy dopiero początek sezonu.
Przyczyny tego wypadku są - niestety - banalnie proste.
Lagginhorn jak jeden z niewielu czterotysięczników (podobnie jak Matterhorn) jest pozbawiony lodowca.
Zatem wspinający się na Niego nie powinni wiązać się liną.
Grań Lagginhorna na drodze normalnej jest mocno krucha i miejscami stroma (szczególnie w wariancie zejścia oznaczonym na zdjęciu na niebiesko) zatem w przypadku upadku jednego z zespołu asekuracja na lotnej nie zdaje egzaminu i spadający może pociągnąć za sobą cały zespół.
Tak też było w tym przypadku - doczytałem na stronach szwajcarskiej gminy Saas Grund.
Jak to mawiają przewodnicy z Saas Grund i Saas Fee:
Kiedy idziesz na Laggina - niepotrzebna jest Ci lina (moje wolne tłumaczenie).
Wiadomość ta zmroziła mnie dość mocno, tym bardziej, że Lagginhorn był moim pierwszym czterotysięcznikiem, na kktóry wszedłem w 2008 roku.
Załączam kilka zdjęć. Na drugim z nich: na czerwono - droga wejścia, na niebiesko - wariant zejścia, używany obecnie coraz częściej jako normalna droga wejściowa.
- Załączniki
-
- Lagginhorn_0006.jpg
- (82.97 KiB) Pobrany 1688 razy
-
- Lagginhorn_0005.jpg
- (63.59 KiB) Pobrany 1688 razy
-
- Lagginhorn_0004.jpg
- (70.17 KiB) Pobrany 1688 razy
-
- Lagginhorn_0003.jpg
- (51.28 KiB) Pobrany 1688 razy
-
- Lagginhorn_0002.jpg
- (50.32 KiB) Pobrany 1688 razy
-
- Lagginhorn_0001.jpg
- (42.38 KiB) Pobrany 1688 razy
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Cóż, góra z pozoru nietrudna... a taki wypadek.
Choć z drugiej strony ja też pamiętam pod szczytem ślady poślizgu, hamowania czekanem... nie zakończyły się jednak przed krawędzią pola śnieżnego, tylko, zapewne w okolicy lodowca Fletschorn.
RIP.
Choć z drugiej strony ja też pamiętam pod szczytem ślady poślizgu, hamowania czekanem... nie zakończyły się jednak przed krawędzią pola śnieżnego, tylko, zapewne w okolicy lodowca Fletschorn.
RIP.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Stało się dokładnie tak jak napisałem powyżej.Ice-Breaker pisze:Sam jestem ciekaw jak to się stało bo ten szczyt leży mi zeszycie zaraz po Otztalach
[*] [*] [*] [*] [*]
Policja potwierdziła (dzisiejsza informacja na stronach gminy Saas Grund), że wszystkie ciała były "połączone jedną liną".
Wśród 5 ofiar jest 15-letnia dziewczyna
Pozostali to mężczyźni w wieku 20-40 lat ...
Nie jest jednynie wiadomo, kto pierwszy spadł, pociągając za sobą resztę.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Czyli dokładnie tak jak napisałeś wcześniej, że nie powinni się wiązać liną i prawdopodobnie błąd jednego pociągnął tyle ofiar
Stało się dokładnie tak jak napisałem powyżej.
Policja potwierdziła (dzisiejsza informacja na stronach gminy Saas Grund), że wszystkie ciała były "połączone jedną liną".
Wśród 5 ofiar jest 15-letnia dziewczyna
Pozostali to mężczyźni w wieku 20-40 lat ...
Nie jest jednynie wiadomo, kto pierwszy spadł, pociągając za sobą resztę.
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
- Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
- Kontakt:
Najprawdopodobniej tak właśnie byłopotri pisze:Czyli dokładnie tak jak napisałeś wcześniej, że nie powinni się wiązać liną i prawdopodobnie błąd jednego pociągnął tyle ofiar
Stało się dokładnie tak jak napisałem powyżej.
Policja potwierdziła (dzisiejsza informacja na stronach gminy Saas Grund), że wszystkie ciała były "połączone jedną liną".
Wśród 5 ofiar jest 15-letnia dziewczyna
Pozostali to mężczyźni w wieku 20-40 lat ...
Nie jest jednynie wiadomo, kto pierwszy spadł, pociągając za sobą resztę.
Cóż - wypadek w zasadzie identyczny z tym co przytrafiło się ekipie Edwarda Whympera w czasie zejścia po pierwszej udanej próbie zdobycia Matterhornu w 1865. Cztery osoby zginęły wówczas spadając w lufę, gdy jedna z nich się poślizgnęła i pociągnęła za sobą pozostałych (Whymper przeżył).
Tolerancja dla niejednoznaczności.