Strona 1 z 3

Dlaczego zaczęliście się wspinać? Jak to było na początku?

: 29 stycznia 2010, 17:44
autor: Anonymous
Zgapiłem temat z innego działu ;) , no ale pasuje jak ulał.

Zacznę nieskromnie od siebie:

Dlaczego? na to pytanie jestem w stanie odpowiedzieć dopiero teraz - kiedy moje wspinanie jest we wczesnym stadium amatorskim. Wspinam się dla kisty piwa, kiedyś marzyłem o jak najwiekszej cyfrze- ale na szczęście dojrzałem do tematu ;). Poważniej - wspinam się bo to jest wolność, ludzie, przyroda, podróże i najmocniejszy przeciwnik jakiego można sobie wymarzyć - Ja.
Jak się zaczęło ? Od opowieści mojego mentora górskiego Jck'a na estradowych posiadówkach za sceną ( kiedyś dorabialiśmy razem w takiej instytucji (nie)kulturalnej ).

: 29 stycznia 2010, 18:08
autor: Dżola Ry
Bardzo jestem ciekawa Waszych - wspinaczy - odpowiedzi.
Noel pisze:Poważniej - wspinam się bo to jest wolność, ludzie, przyroda, podróże i najmocniejszy przeciwnik jakiego można sobie wymarzyć - Ja.
Noel  wolność, ludzie, przyroda, podróże i - Ja, - to wszystko, jak mi się wydaje, jest w górach bez wspinaczki. Dlaczego więc wspinaczka? Musi być coś jeszcze, czyż nie? Co? Potrafisz dookreślić?

Jakiś element niepewności? Trochę większego ryzyka (pomimo zabezpieczeń)? Niestandardowego działania?

Ciekawi mnie to...

: 29 stycznia 2010, 18:31
autor: Anonymous
JolaR pisze:Noel wolność, ludzie, przyroda, podróże i - Ja, - to wszystko, jak mi się wydaje, jest w górach bez wspinaczki. Dlaczego więc wspinaczka? Musi być coś jeszcze, czyż nie? Co? Potrafisz dookreślić?

Jakiś element niepewności? Trochę większego ryzyka (pomimo zabezpieczeń)? Niestandardowego działania?

Ciekawi mnie to...
W górach jest dla mnie mniej tego "Ja" ;)
Nie wdając się w szczegóły odpowiem - spróbuj :)

: 29 stycznia 2010, 19:03
autor: Dżola Ry
Noel pisze:Nie wdając się w szczegóły odpowiem - spróbuj
Kiedy mnie to w ogóle nie pociąga!. Kiedyś nawet wspinałam się na skałki i mam jakieś tam wyobrażenie, ale to zupełnie nie po mojemu! Ta konieczność ciągłej koncentracji, skupienie na najbliższym otoczeniu przez całą drogę na szczyt - to dla mnie wady, a nie zalety.

Dlatego właśnie interesują mnie Wasze odpowiedzi. :)
Noel pisze:W górach jest dla mnie mniej tego "Ja"
Masz rację, też tak myślę :)

I żeby było jasne - każdy ma swoją drogę samorealizacji, żadna nie jest gorsza, ani lepsza. Jest inna po prostu.

: 29 stycznia 2010, 19:05
autor: Anonymous
Każdy ma swoje bariery dla kogoś będzie wyzwaniem wspinaczka dla innego łażenie po górach. "Ja" jest wszędzie. Samotne łażenie po górach też powoduje że ma się dużo "ja". Z tego co wiem po górach wspina się w zespołach min. 2 osobowych. Ale wiem, że jakby miał kiedyś styczność ze wspinaczkom to wpadłbym to bez reszty.
Noel pisze:W górach jest dla mnie mniej tego "Ja"
Nie posądzam o to, że jest to egoizm tylko większa zależność tego co się wydarz od swojej osoby :kukacz:
Łażenie po górach też daje możliwość wpływania na bieg zdarzeń.

Życzę wielu udanych dróg wszystkim wspinaczom :)

: 29 stycznia 2010, 19:56
autor: Anonymous
Noel a wszystko zaczeło się od miłości do gór....potem RafałS powiedział mi że zapisał sie na kurs skałkowy, hmmm wspinanie mnie nie pociągało, lecz chciałem zapoznać się z "liną itd"...zapisałem się i nie żałuje , mogę realizować swoje marzenia być tam gdzie nie każdy może , gdzie nie ma kolejek, sprawdzić się , przełamać pewną bariere strachu, lęku...jest też adrenalina:)...miłość do gór, chęć zdobywania czegość pięknego...i ta wolność.... :spoko:

: 29 stycznia 2010, 21:17
autor: Bodzio
Wiecie ... Kiedyś miałem wielkie ideały-Góry, Beskidy, Bieszczady, Tatry, Alpy
Idiotyzm łażenia po podniebnych szlakach, wędrowanie i miłość
Czuć jak wypchany plecak ciągnie w dół, że nie wiesz czyś ty człek czy muł
I kur*** ... Nic się nie zmieniło :)

: 29 stycznia 2010, 21:19
autor: Dżola Ry
Bodzio pisze:Wiecie ... Kiedyś miałem wielkie ideały-Góry, Beskidy, Bieszczady, Tatry, Alpy
Idiotyzm łażenia po podniebnych szlakach, wędrowanie i miłość
Wypchany plecak ciągnie w dół i nie wiesz czyś ty człek czy muł
I kur*** ... Nic się nie zmieniło
:spoko:

: 29 stycznia 2010, 21:38
autor: Bodzio
"Z górą jak z kobietą łatwiej zdobyć niż wyjaśnić po co"
Powiedział kiedyś Janusz Terakowski

: 29 stycznia 2010, 22:09
autor: Anonymous
Noel pisze:W górach jest dla mnie mniej tego "Ja"
Dramatyzujesz, w górach też gdzieniegdzie te ja se można znaleźć w dużych ilościach :kukacz:
Dla mnie na focie poniżej jest dużo tego ja ;) i dla niego tam wejdę :] Jak widzę takie ujęcia, to aż przebieram nogami, kto jeszcze ta ma? :>
Obrazek

: 29 stycznia 2010, 22:42
autor: tom-pi4
igi pisze:Jak widzę takie ujęcia, to aż przebieram nogami, kto jeszcze ta ma? :>
Ja tak mam ale nigdy pewnie się nie odważę na coś takiego.
Cowboy pisze:Noel a wszystko zaczeło się od miłości do gór
Czy to wspinaczka, czy zwykły trekking, wszystko zaczyna się od tego samego - miłości do gór. I chyba przeżywamy te same emocje, zarówno chodząc, jak i się wspinając, tylko inne czynniki mają wpływ na wywołanie emocji. Góry to góry, różnią się tylko sposoby ich poznawania i postrzegania. Ważne żeby każdy dawał możliwość czerpania z nich radości :)

: 29 stycznia 2010, 22:48
autor: Anonymous
Pamiętam, jak zeszłam do Murowańca z Krzyżnych (rany, nigdy więcej...) z moją ówczesną górską towarzyszką, Kaśką. Pamiętam, jak otwarłam szeroko oczy i podnosiłam rozdziawioną szczękę, kiedy zobaczyłam tam ludzi chowających do plecaka liny... "O-kur-de" - pomyślałam. "Co za dzień, widziałam taterników!". Prawdopodobnie, gdybym wtedy pisała bloga, to bym to zapisała z wypiekami na twarzy :) I to był pierwszy strzał.
Później pomyślałam, że fajnie byłoby wejść na każdy 2-tysięcznik w Tatrach (ot, różne dziwne rzeczy człowiekowi mogą do głowy przyjść, jak szuka koncepcji...). "Ale...ale przecież na 90% z nich nie prowadzą szlaki! To jak ja mam to zrobić?". To był drugi strzał. Ostrzegawczy (ale jeszcze nie w tył głowy).
Potem był G-S i ględzący w nieskończoność Pati z Noelem na temat wspinaczkowych butów i "pierwszego dnia na ściance" ;) :*
A potem kolega z pracy zapytał zaczepnie trochę, czy "na kursie skałkowym już byłaś"? I to był kolejny strzał.

Wspinaczkę w skale od początku traktowałam nie jako cel sam w sobie, ale jako narzędzie, które jak opanuję jako tako, pozwoli mi wejść tam, gdzie bez niego wejść bym nie mogła. I to zasadniczo się nie zmieniło.

Na skale się nie skończyło. Ziarno zasiane przez kilku świrów :8) (biegających po GSie, nota bene) padło na jakże podatny grunt. Nie było odwrotu :) ["I poszliśmy w góry!" (C) by Ibuprom.]

: 29 stycznia 2010, 23:04
autor: tymuś
igi pisze:
Noel pisze:W górach jest dla mnie mniej tego "Ja"
Dramatyzujesz, w górach też gdzieniegdzie te ja se można znaleźć w dużych ilościach :kukacz:
Dla mnie na focie poniżej jest dużo tego ja ;) i dla niego tam wejdę :] Jak widzę takie ujęcia, to aż przebieram nogami, kto jeszcze ta ma? :>
Obrazek
lajtowe :)

: 29 stycznia 2010, 23:12
autor: Anonymous
igi pisze:dla niego tam wejdę :]
Sam? ;) :P

: 29 stycznia 2010, 23:19
autor: Anonymous
Mooliczek pisze:Nie było odwrotu ["I poszliśmy w góry!" (C) by Ibuprom.]
Pozazdrościć dziewczynie - poszła, oni zapłacili rachunki, co urobiła, to Jej :)
Mooliczek pisze:Sam?
A puścilibyście mnie samego na taką fajną górę? :)
The sky is the limit!
tymuś pisze:lajtowe
Piękne! :)