KW czyli kluby wysokogórskie
Moderatorzy: adamek, Moderatorzy
KW czyli kluby wysokogórskie
Czy warto zapisać się do klubu wysokogórskiego?
Czy sama przynależność do KW pozwala na chodzenie poza szlakami?
Jakie są plusy i minusy związane z przynależnością do KW, czyli co mi to da jeśli się zapiszę?
Chciałabym nauczyć się podstaw asekuracji, nabyć takich umiejętności, aby w miarę bezpiecznie wejść na nieoznakowane szczyty tatrzańskie - niekoniecznie te najtrudniejsze; wspinaczka sportowa mnie nie interesuje.
Czy sama przynależność do KW pozwala na chodzenie poza szlakami?
Jakie są plusy i minusy związane z przynależnością do KW, czyli co mi to da jeśli się zapiszę?
Chciałabym nauczyć się podstaw asekuracji, nabyć takich umiejętności, aby w miarę bezpiecznie wejść na nieoznakowane szczyty tatrzańskie - niekoniecznie te najtrudniejsze; wspinaczka sportowa mnie nie interesuje.
Były już dyskusje na podobne tematy. Był też ten link: http://tpn.pl/zwiedzaj/taternictwo/news ... erzchniowe
Czyli u nas albo szlaki albo wspinaczka w wyznaczonych miejscach - bez żadnych uprawnień. Lepiej od razu jechać w Alpy. Osobiście myślę o wyjeździe z KW na Blanka w przyszłym roku - zdobyć górę i czegoś się nauczyć. Potem jeździć samodzielnie. Poważna wspinaczka mnie też nie interesuje - szkoda czasu, niewiele go już zostało.
Czyli u nas albo szlaki albo wspinaczka w wyznaczonych miejscach - bez żadnych uprawnień. Lepiej od razu jechać w Alpy. Osobiście myślę o wyjeździe z KW na Blanka w przyszłym roku - zdobyć górę i czegoś się nauczyć. Potem jeździć samodzielnie. Poważna wspinaczka mnie też nie interesuje - szkoda czasu, niewiele go już zostało.
Ostatnio zmieniony 09 września 2010, 12:39 przez zbig9, łącznie zmieniany 3 razy.
Aniu podstaw asekuracji można nauczyć się na ściankach wspinaczkowych, np w Łodzi jest organizowany taki dwugodzinny kurs gdzie uczysz się samej asekuracji. Wiadomo, że przez 2 godziny nie nauczysz się wszystkiego, no ale chodzi o to, żeby mieć o tym pojęcie, a praktyka już zrobi swoje. Co do Klubów Wysokogórskich to niech wypowiedzą się mądrzejsze głowy w tym temacie.Dzwonek pisze:Chciałabym nauczyć się podstaw asekuracji
Tomku, chodziłam na ściankę i na pewno nie poznałam tam asekuracji, którą można zastosować w Tatrach,tom-pi4 pisze:Aniu podstaw asekuracji można nauczyć się na ściankach wspinaczkowych
ale może w Łodzi uczą
no właśnie... gnaty już nie te...zbig9 pisze:Poważna wspinaczka mnie też nie interesuje - szkoda czasu, niewiele go już zostało.
Mówię tu tylko o podstawach. Oczywiście w Tatrach potrzeba czegoś więcej niż umiejętności asekuracji "na wędkę". No ale od czegoś trzeba zacząć Nie wiedziałem, że chodziłaś na ściankęDzwonek pisze:Tomku, chodziłam na ściankę i na pewno nie poznałam tam asekuracji, którą można zastosować w Tatrach,
ale może w Łodzi uczą
Z tym to jest rożnie, do niektórych KW np. do Krakowa gdzie ja należę nie przyjmą Cię jeśli nie masz ukończonego kursu przynajmniej skałkowego. Jak ja się zapisywałem to rzuciłem papierami o ukończonych kursach taternickich dodatkowo więc załatwiło to sprawę.
Jeśli już jesteś w jakimś KW i masz legitymację to to Cię upoważnia do tego. Nas zatrzymali na Słowacji poza szlakiem - kazali pokazać papiery - każdy z nas pokazał legitymację KW i dali nam spokój.Dzwonek pisze:Czy sama przynależność do KW pozwala na chodzenie poza szlakami?
Poznasz dużo ludzi, masz możliwość na różnego rodzaju wyjazdu z klubem i czasami ( przynajmniej tam gdzie ja jestem ) to masz zniżki w sklepach ze sprzętem po okazaniu legitymacji np ja w e-pamir po okazaniu legitki dostałem 15% zniżkiDzwonek pisze:Jakie są plusy i minusy związane z przynależnością do KW, czyli co mi to da jeśli się zapiszę?
Czegoś takiego to najlepiej nauczysz się robiąc kursy - startuje się od kursu skałkowego tam uczą podstaw. Później jeśli Cię interesuje wspinanie to robisz dalej letni kurs taternicki i jeśli chcesz się wspinać w zimie to robisz zimowy. Fakt to trochę kosztuje - ja za te 3 kursy ww. zapłaciłem w cholerę ale doświadczenie i wiedza zdobyta na tych kursach była tego warta. Kluby wysokogórskie organizują takie kursy. Np w Krakowie gdzie jestem jest coś takiego że jak zrobisz u nich kurs skałkowy to masz automatycznie członkostwo i nie musisz później płacić wpisowego jak ja bo robiłem gdzie indziej.Dzwonek pisze:Chciałabym nauczyć się podstaw asekuracji, nabyć takich umiejętności, aby w miarę bezpiecznie wejść na nieoznakowane szczyty tatrzańskie
Ostatnio coś widzę drażliwy, albo ciekawy temat...
Poza szlakiem to pojęcie bardzo ogólne, należało by to jeszcze podzielić, np.
- samopas po wszystkich trawkach, kosówkach, itp. Tutaj też po rezerwatach.
- po ścieżkach dojściowych pod drogi wspinaczkowe, albo ścieżki zejściowe - czyli najczyściej te najłatwiejsze
plus najłatwiejsze drogi wejściowe na szczyt
- aby się wspinać
Patrząc na to podział co do Tatr to może być jeszcze na polską i słowacką stronę, a dodatkowo jeszcze Tatry Zachodnie, Wysokie i Bielskie.
Wg zasad na Słowacji poza szlakiem można się poruszać tylko i wyłącznie w celu dojścia pod drogę wspinaczkową, najlepiej najkrótszym dojściem, a następnie wspinanie się na szczyt (lub sama droga) w skali UIAA (Tatrzańska) jak dobrze liczę II+ włącznie lub więcej. I tutaj też potrzeba jest legitymacja Klubu Wysokogórskiego.
W Polsce jest to na pewno mniej rygorystycznie traktowane.
Ścieżki dojściowe/zejściowe, czy wejścia najłatwiejszą drogą na szczyt opisane są np. w 'Nieznanych Tatrach'. Gdzieniegdzie jednak autor zaznacza, że trzeba zabrać linę. Więc drogi albo są trudniejsze, albo mają np. ekspozycję.
W rezerwatach nie wolno się poruszać ani turystycznie, ani się wspinać. Można tam wejść głównie w celach naukowych.
Jak już jesteś w klubie - bywać na spotkaniach, udzielać się.
Jest dostęp do literatury klubowej - tematyka tradycyjnie górska.
Wymiana doświadczeń.
Ogólnie możesz się wspinać, czy poruszać się poza szlakiem - np. na SK
Żeby tam tylko być - bez sensu.
Inna sprawa z kursami, które organizuje dany klub.
I chodzi tu głównie o asekuracje na wędkę. Wybieranie liny, bloki, opuszczanie. Tego idzie nauczyć się szybko.
Jeśli chodzi o prowadzenie to jest to wydawanie liny bardziej, niż wybieranie. Bloki - wiadomo - też mogą być. Tu już też właściwe wpinanie liny w ekspresy.
Tobie pewnie bardziej chodzi o asekurację lotną albo na sztywno.
Co by nie było przy tym pierwszym nauka zakładania przelotów, czasem i stanu. Czy asekuracja z ciała. Przy drugim dodatkowo zakładanie stanowisk.
Tutaj już trzeba więcej czasu poświęcić, więcej też jest sposobów. I marnie idzie tego tłumaczenie na sucho, raczej praktyka. Czyli ktoś Ci pokazuje bardziej na początek na skałach, chociaż na panelu też się da, aczkolwiek bardziej na siłę, ale za bardzo się z tym nie spotkałam. Chyba najważniejsza jest tu praktyka. Uczą też tego na kursach.
No i komendy na odległość.
Węzły... chociaż tego idzie nauczyć się z neta, ewentualnie ich zastosowanie.
Dużo by pisać...
Zależy czy do czegoś jest Ci to faktycznie potrzebne.Dzwonek pisze:Czy warto zapisać się do klubu wysokogórskiego?
I tak i nie...Dzwonek pisze:Czy sama przynależność do KW pozwala na chodzenie poza szlakami?
Poza szlakiem to pojęcie bardzo ogólne, należało by to jeszcze podzielić, np.
- samopas po wszystkich trawkach, kosówkach, itp. Tutaj też po rezerwatach.
- po ścieżkach dojściowych pod drogi wspinaczkowe, albo ścieżki zejściowe - czyli najczyściej te najłatwiejsze
plus najłatwiejsze drogi wejściowe na szczyt
- aby się wspinać
Patrząc na to podział co do Tatr to może być jeszcze na polską i słowacką stronę, a dodatkowo jeszcze Tatry Zachodnie, Wysokie i Bielskie.
Wg zasad na Słowacji poza szlakiem można się poruszać tylko i wyłącznie w celu dojścia pod drogę wspinaczkową, najlepiej najkrótszym dojściem, a następnie wspinanie się na szczyt (lub sama droga) w skali UIAA (Tatrzańska) jak dobrze liczę II+ włącznie lub więcej. I tutaj też potrzeba jest legitymacja Klubu Wysokogórskiego.
W Polsce jest to na pewno mniej rygorystycznie traktowane.
Ścieżki dojściowe/zejściowe, czy wejścia najłatwiejszą drogą na szczyt opisane są np. w 'Nieznanych Tatrach'. Gdzieniegdzie jednak autor zaznacza, że trzeba zabrać linę. Więc drogi albo są trudniejsze, albo mają np. ekspozycję.
W rezerwatach nie wolno się poruszać ani turystycznie, ani się wspinać. Można tam wejść głównie w celach naukowych.
Zależy jak na to też patrzeć - pod względem kasy - trzeba zapłacić wpisowe, potem składki członkowskie, a potem można mieć różnego rodzaju zniżki.Dzwonek pisze:plusy i minusy
Jak już jesteś w klubie - bywać na spotkaniach, udzielać się.
Jest dostęp do literatury klubowej - tematyka tradycyjnie górska.
Wymiana doświadczeń.
Ogólnie możesz się wspinać, czy poruszać się poza szlakiem - np. na SK
Żeby tam tylko być - bez sensu.
Inna sprawa z kursami, które organizuje dany klub.
Podstaw asekuracji można nauczyć się na sztucznej ścianie.Chciałabym nauczyć się podstaw asekuracji, nabyć takich umiejętności, aby w miarę bezpiecznie wejść na nieoznakowane szczyty tatrzańskie - niekoniecznie te najtrudniejsze; wspinaczka sportowa mnie nie interesuje.
I chodzi tu głównie o asekuracje na wędkę. Wybieranie liny, bloki, opuszczanie. Tego idzie nauczyć się szybko.
Jeśli chodzi o prowadzenie to jest to wydawanie liny bardziej, niż wybieranie. Bloki - wiadomo - też mogą być. Tu już też właściwe wpinanie liny w ekspresy.
Tobie pewnie bardziej chodzi o asekurację lotną albo na sztywno.
Co by nie było przy tym pierwszym nauka zakładania przelotów, czasem i stanu. Czy asekuracja z ciała. Przy drugim dodatkowo zakładanie stanowisk.
Tutaj już trzeba więcej czasu poświęcić, więcej też jest sposobów. I marnie idzie tego tłumaczenie na sucho, raczej praktyka. Czyli ktoś Ci pokazuje bardziej na początek na skałach, chociaż na panelu też się da, aczkolwiek bardziej na siłę, ale za bardzo się z tym nie spotkałam. Chyba najważniejsza jest tu praktyka. Uczą też tego na kursach.
No i komendy na odległość.
Węzły... chociaż tego idzie nauczyć się z neta, ewentualnie ich zastosowanie.
Dużo by pisać...
Ostatnio zmieniony 09 września 2010, 13:42 przez Pati, łącznie zmieniany 1 raz.
Brian OConnor właśnie o tego typu informacje mi chodziło! dzięki
Ktoś kiedyś wskazał mi już tę drogę, ale chciałabym poznać też opinie GSów.
Najbliżej mam do Katowic, ale słyszałam, że tam "komerchę" uprawiają i znacznie lepiej zapisać się do Krakowa, ale może była to jednostkowa opinia...?
Wiecie coś na ten temat?
Czyli kurs w skałach mnie nie ominie...
Ktoś kiedyś wskazał mi już tę drogę, ale chciałabym poznać też opinie GSów.
Najbliżej mam do Katowic, ale słyszałam, że tam "komerchę" uprawiają i znacznie lepiej zapisać się do Krakowa, ale może była to jednostkowa opinia...?
Wiecie coś na ten temat?
Czyli kurs w skałach mnie nie ominie...
i o to właśnie chodziBrian OConnor pisze:Fakt to trochę kosztuje - ja za te 3 kursy ww. zapłaciłem w cholerę ale doświadczenie i wiedza zdobyta na tych kursach była tego warta.
Patrycja super informacje
dzięki
dopiero na Słowacji jest gdzie chodzić...Wg zasad na Słowacji poza szlakiem można się poruszać tylko i wyłącznie w celu dojścia pod drogę wspinaczkową, najlepiej najkrótszym dojściem, a następnie wspinanie się na szczyt (lub sama droga) w skali UIAA (Tatrzańska) jak dobrze liczę II+ włącznie lub więcej. I tutaj też potrzeba jest legitymacja Klubu Wysokogórskiego.
mam przestudiowane wszystkie 3Patrycja pisze:Ścieżki dojściowe/zejściowe, czy wejścia najłatwiejszą drogą na szczyt opisane są np. w 'Nieznanych Tatrach'.
o takie uprawnienia postara się Ardaryk jako przyrodnikPatrycja pisze:W rezerwatach nie wolno się poruszać ani turystycznie, ani się wspinać. Można tam wejść głównie w celach naukowych.
to już potrafięPatrycja pisze:Podstaw asekuracji można nauczyć się na sztucznej ścianie.
I chodzi tu głównie o asekuracje na wędkę. Wybieranie liny, bloki, opuszczanie. Tego idzie nauczyć się szybko.
dokładnie nie wiem o co mi chodzi, ale chyba o toPatrycja pisze:Jeśli chodzi o prowadzenie to jest to wydawanie liny bardziej, niż wybieranie. Bloki - wiadomo - też mogą być. Tu już też właściwe wpinanie liny w ekspresy.
Tobie pewnie bardziej chodzi o asekurację lotną albo na sztywno.
dzięki
Fakt zapomniałem dodać że jak się władujesz w rezerwat to Ci legitka nie pomoże.Patrycja pisze:W rezerwatach nie wolno się poruszać ani turystycznie, ani się wspinać. Można tam wejść głównie w celach naukowych.
Ja powiem tak: ja miałem do wyboru albo Rzeszów albo Kraków. Jednak wszyscy polecili mi Kraków to tam się zapisałem i nie żałuję. Co do KW Katowice to nie będę się wypowiadał bo nie wiem jak tamo oni działają itp ja co prawda złych opinii o tym klubie nie słyszałem ale jak coś to niech się wypowiedzą lepiej osoby które tam są.Dzwonek pisze:Najbliżej mam do Katowic, ale słyszałam, że tam "komerchę" uprawiają i znacznie lepiej zapisać się do Krakowa, ale może była to jednostkowa opinia...?
Wiecie coś na ten temat?
KW katowice ma pewne wady.Podstawową jest chyba sposób rekrutacji.Żeby się tam znaleźć trzeba się przede wszystkim wspinać.Nie trzeba wcale na wysokim poziomie, bo mnie tam przyjęli.Trzeba podać wykaz przejść.Oprócz tego muszą cię znać,tzn trzeba znaleźć dwóch członków wprowadzających.To są bariery które naprawdę wielu wartościowych ludzi zniechęciły.Jeśli jednak komuś zależy to można się tam dostać.Najlepsza metoda to skończyć kurs i chodzić na spotkania. Czy uprawiają komercje,można dyskutować.Np za kurs skałkowy płacisz podobne kwoty co za kursy komercyjne,a wg mnie jest dużo bardziej wartościowy.Wykłady przez parę miesięcy.Pewnie w innych kW jest podobnie.Organizują takie rzeczy jak zawody klubowe,zawody kursantów(jest tam fajna zabawa),czy egzaminy na kartę taternika,czy wspinacza.I nie dla tego,żeby jak głosi opinia zebrać kasę,ale żeby pokazać ludziom co umieją,a czego nie.Jak ktoś czegoś nie wie to tłumaczą.Z wyjazdami klubowymi jest gorzej,ale ludzie się zgadują i czasem gdzieś jadą. Instruktorzy mają sporą wiedzę.Atmosferę tworzą ludzie.Jedni są fajni inni mniej.Wyjazdy na skałki z ludźmi z klubu wspominam bardzo dobrze.Inna rzecz, ze klub ma chyba teraz swoje zawirowania.Ja uważam,że warto do niego należeć.Jest to klub z tradycjami.
I want to fly so high
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible
I want to reach the sky
I want to little pice of heaven
As soon as possible