Strona 18 z 102

: 09 listopada 2008, 21:46
autor: Anonymous
po twarzy to ja bym mu dał na dzień dobry 5 lat :lol: :lol: :lol:

: 09 listopada 2008, 22:04
autor: Anonymous
Słyszałem,czytałem o tych wypadkach,niezła przestroga

: 10 listopada 2008, 16:15
autor: ZJAWA
ciul

: 11 listopada 2008, 15:45
autor: Pati
Aż trudno uwierzyć...

: 12 listopada 2008, 9:29
autor: jck
Myśmy spotkali w poniedziałek przewodnika w Dolinie Wielickiej- wyglądał jak członek ZZ-Top. Pełna kultura, miła rozmowa. Poinformował nas, że szlaki są zamknięte, gdy jednak zrozumiał, że chodzi o wspinanie sprawdził tylko papiery i życzył miłej wycieczki. Dziwne zatem, że takie chamstwo szerzy się także wśród nich- ale to chyba kwestia pieniędzy.

: 12 listopada 2008, 9:49
autor: Anonymous
jck Nie wiemy co i jak było. Mnie też za bardzo się nie widzi, żeby przewodnik usiłował zrzucać kogokolwiek w przepaść, przy tylu świadkach. Mało tego, nie bojąc się, że zaraz dostanie od jego sznur-partnera czekanem między oczy. Może doszło do jakiejś pyskówki i chłopcy dali sobie po razie? Jak było wiedzą tylko Ci którzy przy owej awanturze byli.
jck pisze:sprawdził tylko papiery i życzył miłej wycieczki
Wystarczyła legitka KW, czy musieliście pokazywać jeszcze coś?

: 12 listopada 2008, 10:25
autor: jck
igi- masz rację. Pyskówki jak najbardziej, nerwy puściły i skończyło się nieprzyjemnie. Jeśli jednak faktycznie było dokładnie tak jak pisze autor, to strach się bać i, tak jak mówisz, nie wiadomo czy przewodnik zaimponował głupotą czy odwagą, bo bardzo łatwo mógł ów czekan wyciągać z własnego oka.
Wystarczyła legitka KW, czy musieliście pokazywać jeszcze coś?
Jeśli chodzi o papiery to legitka KW załatwia zupełnie sprawę. Do tego dochodzi jeszcze planowana trasa- jeśli wspinaczkowa to zupełnie bez kłopotu. W przypadku turystycznej wycieczki sądzę, że po okazaniu papierów, dałoby się spokojnie dogadać.

: 12 listopada 2008, 11:57
autor: Pati
jck pisze:to chyba kwestia pieniędzy.
W końcu sezon na turystów im się właściwie skończył...

: 12 listopada 2008, 18:50
autor: Anonymous
Partycja pisze:W końcu sezon na turystów im się właściwie skończył...
To już rozumiem niechęć paru osób (nie przytoczę - nie pamiętam nawet tematu, gdzie to było) do słowackich Tatr.
Bezpieczeństwo - rozumiem. Ale trudno mówić o ochronie przyrody w zimie, jak śniegu kupa i wszystko uśpione; rośliny i zwierzęta.

: 13 listopada 2008, 11:56
autor: Anonymous
Waldek pisze:Ale trudno mówić o ochronie przyrody w zimie, jak śniegu kupa i wszystko uśpione; rośliny i zwierzęta.
Taaa i budzą się w Sylwestra... :kukacz:

: 13 listopada 2008, 14:29
autor: Anonymous
radek83 pisze:Taaa i budzą się w Sylwestra... :kukacz:
Coś chyba nieprecyzyjnie napisałem... :oops: :hmmm:

: 21 grudnia 2008, 17:00
autor: Anonymous
Dnia 13-12-2008 o godz. 13.00 dociera do Centrali TOPR zgłoszenie telefoniczne o wypadku taternickim w rejonie Kościelca,

Poszkodowany jeden taternik - informacja dociera z policji, a później już bezpośrednio z miejsca wypadku.Uraz nogi, poszkodowany przytomny.

Taternicy wspinali się na drodze Byczkowskiego na wschodniej ścianie . Kościelca. Po przejściu dwóch wyciągów, powyżej zachodu prowadzącemu odrywa się chwyt, który spadając w dół wbija się w but drugiego taternika doprowadzając do urazu nogi. Jego stan jest stabilny. Śmigłowiec z załogą medyczną robi rekonesans, podczas którego udaje się desantować ratownikom przy poszkodowanym (zastępczy śmigłowiec uniemożliwia techniki linowe). Na miejsce akcji przetransportowanych jest jeszcze 6 ratowników. Lokalizacja wypadku wymaga transportu poszkodowanego w noszach za pomoca technik linowych, potem stokiem śnieżnym nad Czarny Staw Gąsienicowy.

Stamtąd, tuż przed zmierzchem, poszkodowany zostaje przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Zakopanem. Dopiero tam można było usunąć kamień z nogi, który wcześniej skutecznie tamował narastające krwawienie.

Wypadek ten, to nie wynik lekkomyślności odwiedzających Tatry, lecz normalne zdarzenie podczas wspinaczki, która przecież jest ryzykownym sportem.

: 21 grudnia 2008, 17:10
autor: Anonymous
A ja myślałem że piwo wożą do Murowańca bo chyba z 4-5 razy przelatywał śmigłowiec. Ważne że taternik przeżył, ale kamień wbity w nogę brzmi hardcorowo :oczynoela:

: 22 grudnia 2008, 10:17
autor: Pati
Ale ostatnim kursem to miał lecieć pewien "sprzedawca pieczarek na targu" :D

: 29 grudnia 2008, 19:26
autor: Anonymous
http://www.youtube.com/v/OcdipdUyHpY

Piloci Sokoła dają radę, swoją drogą słyszałem, że szkolą pilotów wojskowych.