TRASA - Kuźnice, a Dolina Strążyska
Moderatorzy: adamek, Moderatorzy
TRASA - Kuźnice, a Dolina Strążyska
Witam
Prosze o poradę, bo szykuje się wypaść na weekend ze znajomymi w nasze piękne góry i tak wstępnie sobie zaplanowałem trasę, ale czy jest dobra jak na cały dzień, to chcę właśnie dowiedzieć się od was forumowicze . Mianowicie mi się rozbiega o trudność trasy, bezpieczeństwo (takie podstawowe czynniki) i.t.p
Zapomniałem dodać, czy czasem się nie przeliczyłem i czy da się to pokonać w jeden dzień
Bo słyszałem, że od Kopy Kondrackiej jest dość stromo w kierunku Giewontu?
Kuźnice --> Kasprowy Wierch --> Kopa Kondracka --> Giewont --> Dolina Strążyńska
Pozdrawiam, dzięki za pomoc
Zmoderowałem tytuł,aby był bardziej czytelny - RafalS
Prosze o poradę, bo szykuje się wypaść na weekend ze znajomymi w nasze piękne góry i tak wstępnie sobie zaplanowałem trasę, ale czy jest dobra jak na cały dzień, to chcę właśnie dowiedzieć się od was forumowicze . Mianowicie mi się rozbiega o trudność trasy, bezpieczeństwo (takie podstawowe czynniki) i.t.p
Zapomniałem dodać, czy czasem się nie przeliczyłem i czy da się to pokonać w jeden dzień
Bo słyszałem, że od Kopy Kondrackiej jest dość stromo w kierunku Giewontu?
Kuźnice --> Kasprowy Wierch --> Kopa Kondracka --> Giewont --> Dolina Strążyńska
Pozdrawiam, dzięki za pomoc
Zmoderowałem tytuł,aby był bardziej czytelny - RafalS
Nie napisałeś jak tam wygląda Wasze obeznanie z górami, ale myślę, że plan jest dobry dla każdego. I trasa jest możliwa do przejścia w jeden dzień.
Co do trudności, to nie wiem jak wygląda przejście z Kasprowego na Kopę, ale chyba jedynym "cięższym" miejscem na całej tej trasie są łańcuchy na Giewoncie. Ale i one większych problemów nie sprawiają.
No a jeśli nie starczy Wam czasu/sił na Giewont, to możecie zejść z Kopy na Halę Kondratową i dalej wrócić do Kuźnic
Co do trudności, to nie wiem jak wygląda przejście z Kasprowego na Kopę, ale chyba jedynym "cięższym" miejscem na całej tej trasie są łańcuchy na Giewoncie. Ale i one większych problemów nie sprawiają.
No a jeśli nie starczy Wam czasu/sił na Giewont, to możecie zejść z Kopy na Halę Kondratową i dalej wrócić do Kuźnic
Hehe, podstawowe, chodziliśmy my po górach jak każdy, ale teraz dopiero jakoś my zdecydowali się na taką poważniejszą trasę w góry hehe byle nie za poważną ...Łukasz pisze:Nie napisałeś jak tam wygląda Wasze obeznanie z górami
To fajnieŁukasz pisze:ale myślę, że plan jest dobry dla każdego
Znalazłem takią fotkę w necie, która przedstawia szlak z Kasprowego na KopeŁukasz pisze:to nie wiem jak wygląda przejście z Kasprowego na Kopę
Mi również się wydaje, a zarazem trochę się boje, że tego Giewontu możemy nie zdobyć... a to by było takie ładne uwieńczenie dnia gdyby go się udało jednak zdobyć
Przejście z Kopy na Giewont nie wydaje się być bardzo ciężkie, na łańcuchach na Giewoncie też nie będziecie mieli problemu, może z wyjątkiem jednego miejsca, gdzie nie bardzo jest gdzie nogi pewnie postawić.. Ale od tego jest łańcuch, żeby z niego skorzystaćPioterek pisze:trochę się boje, że tego Giewontu możemy nie zdobyć...
Nie spytałem jeszcze czy planujecie wyjazd w Tatry na jeden dzień czy na kilka. Bo jeśli będziecie tam kilka dni, to na początek polecam wejście na Sarnią Skałę, jako "aklimatyzację" i dopiero drugiego dnia coś poważniejszego. No i jadąc na kilka dni na Giewont możecie podejść oddzielnie, innego dnia, jeśli nie dacie rady
Tak czy siak na samą myśl o tym, że jedziecie, zazdroszczę Wam
Dokładnie tak wygląda szlak z Kasprowego w kierunku Kopy, z "górki, pod górkę", bezpiecznie bez eksponowanych miejsc, ten odcinek Waszej trasy można traktować jako odpoczynek po wspinaczce na Kasprowy i przed wspinaczką na Giewont. Myślę, że na każdy z tych odcinków t,j Kasprowy - Kopa - Giewont - Kuźnice możecie się zmieścić w czasie 2-2,5 godziny, plus odpoczynki, no i na sam szczyt Giewontu może być kolejka, t.j czekanie 15-30 minut na wyście na szczyt.Znalazłem takią fotkę w necie, która przedstawia szlak z Kasprowego na Kope
Na takie 1,5 dnia można powiedzieć... bo jakby coś się nie udało "zaliczyć" to jeszcze można w niedziele spróbowaćŁukasz pisze:Nie spytałem jeszcze czy planujecie wyjazd w Tatry na jeden dzień czy na kilka
A na aklimatyzację nie ma czasu, a napewno by sie przydała... Dlatego stąd moje obawy...
Dzięki za odp...Dokładnie tak wygląda szlak z Kasprowego w kierunku Kopy, z "górki, pod górkę", bezpiecznie bez eksponowanych miejsc, ten odcinek Waszej trasy można traktować jako odpoczynek po wspinaczce na Kasprowy i przed wspinaczką na Giewont. Myślę, że na każdy z tych odcinków t,j Kasprowy - Kopa - Giewont - Kuźnice możecie się zmieścić w czasie 2-2,5 godziny, plus odpoczynki, no i na sam szczyt Giewontu może być kolejka, t.j czekanie 15-30 minut na wyście na szczyt.
Teraz już wierzę, że sobie poradzimy
Pozdrawiam
I właśnie żałuje, że tak zrobiłem... Ale nie narzekam, bo wyprawa się udała Szlak przeszedłem w ok. 8.30 h. Natomiast pod Giewontem czekałem ok. 45 minut. Natomiast ok. 2 metrów przed łańcuchami tuż za mną niezbyt rozgarnięta kobieta nie patrzyła się, gdzie stawia stopy i zsunął się przez nią dość spory kamień, który mało co nie utrącił dwóm osobą stopy, a trzy osoby niebezpiecznie się zachwiały... Ale wszystko się dobrze skończyło . Jednak brak czasu na aklimatyzacje dało swoje, a szczególnie na te widoki w dól, bo jak wszedłem na szczyt, to bałem się że spadnę...
A w drodze powrotnej w kierunku doliny Strążyńskiej zaskoczyła mnie mała burza i kamienie stały się dosyć śliskie. Chciałbym kiedyś wejść na Rysy od strony słowackiej, ale wydaje mi się, że muszę się zaaklimatyzować do tych widoków w dól... bo kiedyś nie miałem jakoś takich zahamowań
aha, i boje się, że złapałem bakcyla
A w drodze powrotnej w kierunku doliny Strążyńskiej zaskoczyła mnie mała burza i kamienie stały się dosyć śliskie. Chciałbym kiedyś wejść na Rysy od strony słowackiej, ale wydaje mi się, że muszę się zaaklimatyzować do tych widoków w dól... bo kiedyś nie miałem jakoś takich zahamowań
aha, i boje się, że złapałem bakcyla
A coś chociaż powiedziała albo ktoś jej coś powiedział?Pioterek pisze:niezbyt rozgarnięta kobieta nie patrzyła się, gdzie stawia stopy i zsunął się przez nią dość spory kamień, który mało co nie utrącił dwóm osobą stopy, a trzy osoby niebezpiecznie się zachwiały.
Spokojnie, z tym się można oswoićPioterek pisze:wydaje mi się, że muszę się zaaklimatyzować do tych widoków w dól...
Ja w czasie pierwszego pobytu w górach też miałem stracha w kilku miejscach, a teraz podobne sytuacje mnie kompletnie nie ruszały i sprawiały tylko frajdę
Tu nie ma się co bać, bo strach nic nie zmieni Pozostaje Ci tylko radość z tego faktuPioterek pisze:aha, i boje się, że złapałem bakcyla
Udawała, że nic się nie stało i poszła dalej...Łukasz pisze:A coś chociaż powiedziała albo ktoś jej coś powiedział?
A to sie cieszęŁukasz pisze:Spokojnie, z tym się można oswoić
Ja w czasie pierwszego pobytu w górach też miałem stracha w kilku miejscach, a teraz podobne sytuacje mnie kompletnie nie ruszały i sprawiały tylko frajdę
Powoli do celu
Ale mimo wszystko bardzo miło wspominam tą wyprawę...Łukasz pisze:Tu nie ma się co bać, bo strach nic nie zmieni Pozostaje Ci tylko radość z tego faktu
Jak czas pozwoli to jeszcze się w sierpniu wybiorę się w Tatry, ale tym razem na dłużej...