Strona 4 z 12

: 22 lutego 2012, 11:52
autor: Katarynka
KRK pisze:sokół powiedział/-a:
KRK, jedno mnie zastanawia w tym wszytskim. Namawiasz wszystkich do chodzenia jedynie po szlakach znakowanych. To naprawdę dobre, ale jak to by się miało do tejże wycieczki?

Wypadałoby coś mądrego napisać.. przykład od siebie.. relacja zaraz się uszczupli Przyśniło mi się, że tam byłem Omamy w gorączce po poprzednim dniu.. Pierwszy plus z dyskusji: poszła czystka
KRK, szkoda, że czystka poszła, bo to była bardzo ciekawa relacja. Nie zachęciła mnie do pójścia Twoimi śladami (za wysokie progi na moje nogi, i jak to sokół ujął ... też tchórzostwo z drugiej strony :P), ale przeczytałam z przyjemnością, obejrzałam zdjęcia :> Nie powinno sie schodzić z oznaczonego szlaku, chodzić tam, gdzie jest rezerwat i wstęp wzbroniony. Ma na celu ograniczenie ruchu turystycznego, co udaje się pomimo, że zdarza się odwiedzić zakazane miejsca ;) Ciekawość i chęć poznania nowego, coś więcej niż ogólnie dostępne, jest wielka, respekt i szacunek do przyrody, myśl o zachowaniu rzadkich gatunków roślin w lecie i niepokojenie zwierząt to druga strona medalu. Co jest dla kogo ważniejsze, z jakimi refleksjami wchodzimy do rezerwatu? Mi wystarczają ogólnie dostępne szlaki, sporo jeszcze mam do przejścia, choć pewnie i mi zdarzyło się wejść mniej lub bardziej nieświadomie tam, gdzie nie trzeba, zerwać jagody po drodze... Może nie róbmy tego nagminnie i wszystko będzie w porządku? Pocieszające jest, czytając posty w tym temacie, że macie/ mamy świadomość, poczucie winy ? schodząc ze szlaku i to chyba dobry objaw? :)

: 22 lutego 2012, 12:41
autor: Pati
Montenero pisze:Tutaj musiałbym dołączyć trochę materiałów
Czy jesteś w stanie coś wrzucić tutaj czy w marę możliwości mniej oficjalnie - chętnie bym poczytała.
Katarynka pisze:szkoda, że czystka poszła, bo to była bardzo ciekawa relacja
Ano, są wady i zalety takich sytuacji, jedni się uświadomią w ogóle o istnieniu takiego miejsca, inni że nie wolno tam wchodzić, niektórzy się dokształcą ekologicznie, część tylko poczyta i poogląda zdjęcia, a jeszcze innych to zachęci, nie mówiąc o tych, którzy się zdenerwują. Zależy więc od człowieka.

: 22 lutego 2012, 12:54
autor: Montenero
Wrzucę wrzucę. Tylko poszperam w domu w plikach.

: 22 lutego 2012, 13:36
autor: viking
:twisted:

: 22 lutego 2012, 13:39
autor: Montenero
Tobie też miłego dnia. Argumentować Tobie i tak nie ma czego bo wiesz wszystko najlepiej.

: 22 lutego 2012, 13:47
autor: viking
Montenero, bo mnie ciekawość roznosi : jesteś pracownikiem TPN ?

: 22 lutego 2012, 13:49
autor: Montenero
viking, absolutnie nie jestem. Tylko trochę działam w sektorze badań i nauki.

: 22 lutego 2012, 13:57
autor: bluejeans
vikingu, nie zauważyłam, żeby w tym wątku ktokolwiek próbował Cie ośmieszyć bądź odnosił się do Ciebie bez szacunku, w przeciwieństwie do tego, jak Ty odnosisz się do rozmówców.
dziękuję za taką rozmowę.

: 22 lutego 2012, 14:08
autor: Pudelek
bluejeans pisze:w przeciwieństwie do tego, jak Ty odnosisz się do rozmówców.
być może wprowadzane są tutaj teraz nepalskie standardy, a niektórzy nie mogą tego zrozumieć jak to się robi w wielkim świecie ;)

: 22 lutego 2012, 14:24
autor: Mike
Tak sobie czytam ten wątek i myślę.
Kto wychodzi poza szlaki to będzie to robił nadal.
Kto jest temu przeciwny, tego nie robi i nie będzie robił.
Pomyślcie tylko sobie, co by się działo, jakby zlikwidowano szlaki i każdy by chodził gdzie chce i robił, co chce. :twisted:
Tatry są za małe na takie tłumy. Wystarczy zobaczyć, co się dzieje latem na Rysach czy Giewoncie o Moku nie wspomnę.
Dyskusja na ten temat jest oczywiście potrzebna, ale merytoryczna.

: 22 lutego 2012, 14:45
autor: adamek
Mike pisze:Kto jest temu przeciwny, tego nie robi i nie będzie robił.
haha nie do końca to jest prawda
Najciekawsze w tej dyskusji jest to żewiększość zabierających głos z obrońcami przyrody włącznie złamało kiedyś przepisy TPN/TANAP lub chodziło poza szlakami (a to nie zawsze to samo)
:twisted: :lol: :P :zoboc:
z pozostałym zgadzam się w całości :8)

edit: jak nie większość to przynajmniej duża część :P

: 22 lutego 2012, 14:56
autor: Mike
adamek pisze:haha nie do końca to jest prawda
źle się może wyraziłem :)
to powiem tak:
Kto wychodzi poza szlaki, to będzie to robił nadal.
Kto tego nie robi (z przekonania), to dalej nie będzie robił.
:D

: 22 lutego 2012, 14:57
autor: adamek
:D

: 22 lutego 2012, 15:57
autor: viking
:zoboc:

: 22 lutego 2012, 16:03
autor: Panda
bluejeans pisze:vikingu, nie zauważyłam, żeby w tym wątku ktokolwiek próbował Cie ośmieszyć bądź odnosił się do Ciebie bez szacunku, w przeciwieństwie do tego, jak Ty odnosisz się do rozmówców.
dziękuję za taką rozmowę.
blue delikatna naturo...vikinga trudno urazić a jeszcze trudniej ośmieszyć - to kawał "śląskiej litej skały" czyt. silnie zespolonej, a nie byle chłop. Tak bywa, że w dyskusji ludzie się ścierają i walczą na argumenty, a to wcale nie oznacza, że ktokolwiek ma tą najświętszą rację. Nie mogę się wymądrzać, bo wiem tyle, że nie chodzę poza szlaki i na tereny chronione w Tatrach...ale gdybym był pewien, że nic mi nie grozi...tzn albo znam środowisko TPN-u lub "latam" po szlakach, w tępie zbliżonym do gazy dyskutowałbym na temat zniszczeń jakie może poczynić jednostka na terenie chronionym przy założeniu, że nie jest to dewastator, tylko osoba taka jak: gość w dom Bóg w dom.

Sam lubię pochodzić po terenach "zakazanych" przez prawo, bo n.p. w okresie suszy istnieje zakaz wchodzenia do lasu. Gdy jestem na suwalszczyźnie nie wyobrażam sobie, że ktoś i jakiś przepis zabroni mi chodzić po puszczy i bagnach, zbierać runo leśne, szukać poroża itp.
tak jest to zabronione przez prawo
...ale ludzie "stamtąd" podobnie jak ja mają takie prawo w ..., bo jest krzywdzące. Nikt nie łazi tam po to by niepokoić łosia czy dziką lochę, bo to wyjątkowo głupie i niebezpieczne zajęcie, ale ja mam w sobie pragnienie widoków porannej mgły unoszącej się nisko nad polaną o poranku gdzie wiadomo, że w promieniu 10 km jest tylko dzika natura.

Puszcza a TPN - nie da się porównać, w TPN chcą poruszać się wszyscy, a kto się będzie narażał na ukąszenia kleszczy, żmiji czy spotkanie ze wściekłym lisem tzn chorym na wściekliznę - nie ta skala, ale potrzeba ta sama.

Coś Ci powiem - ja ...

Nie potrafię spokojnie żyć bez ukąszeń kleszcza, komarów, pajęczyn na twarzy, pijawek na ciele po kąpieli w rzece, zapachu żywicy i wielu innych uroków natury.

TPN to święta krowa, którą rzeczywiście trzeba chronić przed bandą troglodytów, którzy chcą się co najwyżej nasycić satysfakcją ze swoich dokonań wysokogórskich. "Dusza" TPN-u jest gdzie indziej. Są nią ludzie, którzy przysługują się aby ta natura przetrwała - ci ludzie ,którzy nie szkodzą, bo rozumieją. Do takich chcemy przecież należeć.
Dlatego przyjdzie taki czas, że i ja zacznę skręcać na lewo i prawo...czy to będzie takie złe - zależy ode mnie nie od przepisów.
:oki: