Wejście na Kościelec

W tym dziale dyskutujemy na tematy związane z Tatrami. Rozmawiamy o turystyce, taternictwie powierzchniowym i jaskiniowym, tatrzańskich szlakach, ścieżkach, jaskiniach, schroniskach, wierzchołkach, przełęczach, dolinach, graniach, jeziorach, TOPR, Tatrzańskim Parku Narodowym i TANAP-ie.

Moderatorzy: adamek, Moderatorzy

Anonymous

Post autor: Anonymous » 03 kwietnia 2013, 20:42

Mariusz G. pisze:to jak się do tego mają takie traski jak np. od Czarnego na Przełęcz pod Chłopkiem
Moim zdaniem: zbliżone do Kościelca
Mariusz G. pisze:czy Rysy
Osobiście nie wiem. Nie byłem na Rysach.
Mariusz G. pisze:albo Orla ( którą już słabo pamiętam )
Od Koziego do Granatów- łatwiej bo są bardzo dobre ubezpieczenia.
Od Granatów do Krzyżnego-chyba trudniej.
Od Zawratu do Koziego - nie znam tego odcinka, także nie wiem.

Tak czy siak-Mariusz G. - na pewno dasz radę.
dorokusai pisze:A co to takiego jest?
Droga na Małołączniak. Szlak niebieski - pochyła kilkumetrowe płyta ubezpieczona łańchuchem, bez ekspozycji. Pirazyoko w 2/3 ogrodu.
vatteri pisze:Jak dla mnie stwierdzenie dość dziwne, bo te w/w są łatwiejsze od Kościelca.
Ale w powszechnie dostępnej literaturze, uchodzą jako porównywalne lub trudniejsze. A o Czerwonej Ławce to niestworzone rzeczy wypisują a droga w dobrych warunkach jest prostrza od Kościelca. A ponoć to jeden z dwóch najtrudniejszych oznakowanych szlaków w Tatrach Słowackich.
vatteri pisze:Przykładowo ja sobie z Kościelcem nie radzę.
Zdradzę Ci sekret kolego vatteri - z Kościelcem sobie poradziłem. Za to cuda na kiju wyczyniałem pod Siwym Wierchem. A w obiegowej opinii - Siwy jest dużo, dużo prostrzy. Zatem reguły nie ma.
Iwon pisze:Bez urazy Filanc - ( nie bierz to do Siebie ) moim zdaniem wymienione przez Ciebie szlaki , są często przedstawiane "wygórowanie" jako trudne .
Po ich przejściu byłam lekko "rozczarowana" , że "dałam radę" .
Spoko - ale są ciekawsze techniczne, mimo, że w przeciwieństwie do Kościelca, ubezpieczone.
Iwon pisze:... co dla nas jest "łatwe" dla drugiego jest " nie do przebycia" .
Ja swoją przygodę z Tatrami, rozpocząłem od...Rohaczy (wycieczka zorganizowana z PTTK Pszczyna). Jeszcze jak widać żyję....
dorokusai

Post autor: dorokusai » 03 kwietnia 2013, 20:57

Filanc pisze: o Czerwonej Ławce to niestworzone rzeczy wypisują
Też czytałem o tej przełęczy cuda a tu się okazało że nie taki diabeł straszny :) moim zdaniem trochę wyolbrzymia się trudności na tym szlaku , ale jak napisała Iwon u góry ,,co dla nas jest proste dla innych może być trudniejsze,, .
Filanc pisze:kolego vatteri
Kolego Filanc Vaterri to ona , ja też się kiedyś nabrałem ;) .
Filanc pisze:Ja swoją przygodę z Tatrami, rozpocząłem od...Rohaczy
A ja rozpocząłem od Rysów a na Rochaczach jeszcze nie byłem , w tym roku się wybieram i chciałbym się dowiedzieć czy Płaczliwy jest rzeczywiście tak niebezpieczny jak o nim mówią? Podobno od tego wzięła się jego nazwa , ale to chyba bujda nie wiem. Którędy jest iść lepiej? Od Wołowca?
Ostatnio zmieniony 03 kwietnia 2013, 21:02 przez dorokusai, łącznie zmieniany 2 razy.
Iwon

Post autor: Iwon » 03 kwietnia 2013, 20:58

Filanc pisze:ale wydają się być ciekawsze techniczne
I tu się całkowicie zgodzę z Tobą .
Powracam do Kościelca . I tu podobnie jak koleżanka vatteri
równiez z racji niskiego "zawieszenia" miałam problem z kominem .
I jakoś dziwnie przerażają mnie te wyślizgane , płaskie płyty granitowe. Jeśli chodzi o łańcuchy , to w moim odczuciu w wielu miejscach są na szlakach zbyteczne , ale przy mżawce napewno się przydają.
Filanc pisze:Ja swoją przygodę z Tatrami, rozpocząłem od...Rohaczy
Jak na debiut Tatrzański to całkiem nieźle. :spoko:
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1945
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 03 kwietnia 2013, 21:11

vatteri pisze: Do tego dochodzi jakaś blokada psychiczna i to tyle w temacie Kościelca latem
I tu jest istota sprawy. gdy się blokujemy, jest strach i coś, tak naprawdę łatwego staje się trudne. Widziałem nie raz trzęsące się łydki młodych silnych osobników. Taką blokadę trzeba przełamać... tak 3 razy wejść na Kościelec z przełęczy.

Ja powtórzę to, co nieraz mówiłem... wszystkie szlaki w Tatrach przy dobrej pogodzie, dla zdrowych ludzi są łatwe. No i psychicznie pewnych siebie... człowiek wystraszony stawia nogi niepewnie... i może zrobić sobie krzywdę.
instagram: @zbigniewzbig984
Anonymous

Post autor: Anonymous » 03 kwietnia 2013, 21:33

Z łatwych zimą fajna tura Żlebem Zaruskiego. :spoko:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 03 kwietnia 2013, 22:04

zbig9 pisze:Taką blokadę trzeba przełamać... tak 3 razy wejść na Kościelec z przełęczy.
Tak z 3 razy próbowałam, nie wyszło, mam gdzieś Kościelca (latem). Są sto razy ciekawsze miejsca w Wysokich.
zbig9 pisze:wszystkie szlaki w Tatrach przy dobrej pogodzie, dla zdrowych ludzi są łatwe.
Zgadzam się. Wszystkie, poza Kościelcem :D
mariuszg
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1417
Rejestracja: 11 marca 2010, 13:11

Post autor: mariuszg » 03 kwietnia 2013, 23:37

Filanc pisze:Mariusz G. - na pewno dasz radę.
Dokładnie takie same słowa usłyszałem od osobnika :D , który zapraszał mnie na wspólne pokonanie Orlej. A następnie obrazowo opowiedział jak kiedyś spadł z tej słynnej drabinki i połamał nogi :lol:
Ludzie gadają , koloryzują żeby dodać "mocy" własnym relacjom , a potem tworzą się
legendy. Dodajmy do tego jeszcze newsy niektórych pismaków na temat wypadków w górach : Orla Perć - droga śmierci i tym podobne bzdety. Jak ktoś się tego naczyta i nasłucha to potem ma fefry. Ja też wyjątkiem nie jestem :zoboc:
vatteri pisze:Tak z 3 razy próbowałam, nie wyszło, mam gdzieś Kościelca (latem)
Oj tam , od razu gdzieś. Ja kilka razy próbowałem wejść na Wołowiec i za każdym razem musiałem wiać bo burza przyszła. Ale bynajmniej się na Wołowiec nie obraziłem i kiedyś się pewnie uda :spoko:
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
Anonymous

Post autor: Anonymous » 04 kwietnia 2013, 7:07

6 stron opowieści o Kościelcu ...

Był ktoś z Was na trasie od Mylnej Przełęczy do Przełęczy Karb ? Polecam :spoko:
ODPOWIEDZ