Unikatowy egzemplarz polskiego przewodnika po Karkonoszach

Tu możesz porozmawiać o szlakach, zapytać o ich stan oraz wszelkie trudności. Podyskutujesz o turystyce i wszystkich innych sprawach dotyczących Sudetów czy parków narodowych i krajobrazowych położonych na terenie tych gór. Podyskutujesz m.in. na temat Karkonoszy, Gór Sowich czy też historii związanej z Sudetami oraz przygotujesz się na bezpieczny wyjazd w góry.

Moderatorzy: PiotrekP, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Lech
Turysta
Turysta
Posty: 422
Rejestracja: 23 września 2007, 10:13
Kontakt:

Unikatowy egzemplarz polskiego przewodnika po Karkonoszach

Post autor: Lech » 19 października 2007, 9:26

Dysponuję dokumentacją fotograficzną unikatowego egzemplarza pierwszego polskiego przewodnika po Karkonoszach. Oto dane:

Tytuł publikacji: Olbrzymie góry z widokami nayznakómitszemi, porządkiem po sobie idącemi w Dwudźiestu dwóch Rycinach wystawióne, wraz z Mappą, ułożone przez Karóla Mattis w Szmidebergu a wyłozóne na polski język przez Ur. J. Kołodziejowskiego. Druga, poprawna Edycya

Autor: Mattis, Carl Theodor (1789 - 1881)

Współtwórcy: Kołodziejowski, Ur. J.; Rieden, Carl Julius (1802-1858)

Charakter publikacji: przewodnik po Karkonoszach

Zawartość: opisy miejscowości i tras wycieczek górskich z rycinami i mapą Karkonoszy ; pierwszy polskojęzyczny przewodnik po Karkonoszach i w ogóle po polskich górach

Wydawca: Wilhelm Decker

Miejsce wydania: Poznań

Rok wydania: ok. 1826/1827

Format: obraz jpg

Jest to 28 stron tekstu i 22 litografie (w tym mapa).

Jeśli ktoś byłby zainteresowany poczytaniem i obejrzeniem tej unikatowej publikacji mogę przesłać na jego adres e-mailowy. Spakowane pliki zajmują około 6,5 MB

Poniżej jedna z 22 litografii. Kto odgadnie co przedstawia?

Obrazek

Jak ustalił znany badacz polskiego piśmiennictwa na Śląsku, Ryszard Kincel z Raciborza, to dziełko było drukowane w Poznaniu, w drukarni Wilhelma Deckera w 1826/27 r. Całość tworzyły dołączone do polskiego opisu litografie wykonane w oficynie Karola Mattisa w Kowarach.

Był to właściwie w całości przewodnik górski objaśniający widoki gór przedstawione na litografiach Karola Mattisa i podający konkretne propozycje wycieczek w te góry. Oto jego fragment w oryginalnej ówczesnej pisowni: "Chcąc ze Szmideberga udać się w podróż na góry, można z dwóch ścieżków iedną obrać; iedna prowadźi do przyiemney, o 3/4 mile od miasta odległey wioski Buszvorwerk ku Szteinseifen: druga idźie wzdłuż miasta, koło plantacyów, gdzie Jey Królewiczowska Imci Xiężna pruska Louiza, godna małżónka J.O.Xięcia Radziwiłla latową porą przebywa ..."

Fragment ten nawiązuje do faktu, że leżący w pobliżu Kowar majątek Ruhberg (obecnie Ciszyca) wraz pałacem, przyległym parkiem oraz zameczkiem myśliwskim w formie romantycznej pseudoruiny z wieżą widokową, wzniesionym około 1790 roku na szczycie wzgórza dziś zwanego Radziwiłłówką (463 m n.p.m.), nabył namiestnik Wielkiego Księstwa Poznańskiego, książę Antoni Radziwiłl. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że właśnie za transakcją zakupienia przez Antoniego Radziwiłła tego pałacu na rodzinną rezydencję kryje się inspiracja wydania w Poznaniu tego pierwszego w historii polskiego przewodnika górskiego po "Olbrzymich górach". Polskie przewodniki górskie po Tatrach i Beskidach nie mogły pojawić się wcześniej, zbyt bowiem nikły był stopień rozwoju polskiej turystyki górskiej na tamtych terenach i trwało jeszcze wtedy tych gór turystyczne odkrywanie. Jako ciekawostkę przytoczę inny jeszcze fragment tego dziełka ze strony 11:

Obrazek

"Jak tylko ziemia całkiem zostanie oświeconą, wzrok dostrzegacza ciekawego pada na najważniejsze punkta. Prospekt ku Czechom dla gór w pobliżu lezących bardzo jest ograniczony, jednakowoż pomiędzy ustępami ich, za użyciem perspektywy spostrzedz można w formie znacznego punktu miasto Pragę. Przeciwnie temu, zwróciwszy wzrok w stronę Śląska, prowadzac go wzdłuż nad górami Czech, dostrzegą się w Xięstwie Glacu góry zwane Heuszeyer, hohe Menze (...) a w końcu Węgierskie góry Karpaty. Dalej dostrzeże bystre oko badacza wiele znakomitych punktów w Śląsku: iako to Zotenberg, Brieg (Brzeg), Wrocław, a w Xięstwie Poznańskiem leżące miasta Wschowa i Leszno".

Obrazek

Ruina zameczku myśliwskiego na Radziwiłłówce w Ciszycy

Leżących w Xięstwie Poznańskiem Wschowy i Leszna chyba za bardzo widać nie było, ale Radziwiłłowi i jego córkom rozmiłowanym w tej okolicy niewątpliwie zależało na propagowaniu piękna śląskich gór wśród rodaków. Z pewnością zrobili wszystko, aby taki polski przewodnik się ukazał, a oficynę Mattisa mieli przecież niemal pod ręką. Na wspomniane wzgórze naprawdę warto się wybrać, choć odnalezienie tej ruiny dla kogoś, kto jest tam po raz pierwszy, nie jest wcale łatwe. Warto tam pójść także dla widoku spod tego wzgórza (platforma widokowa na szczycie już nie istnieje), gdzie Karkonosze chyba najbardziej imponują swym ogromem. Niestety miejscowi przewodnicy z wycieczkami też tam prawie wcale nie zaglądają. Miejsce leży poza szlakami turystycznymi i trasami typowych wycieczek, choć od dawna aż prosi się o wytyczenie i wyznakowanie tam szlaku pieszego, jak i objęcie tego niszczejącego zabytkowego zespołu pałacowo-parkowego należytą opieką. Przydało by się też utworzyć tam choćby skromną izbę pamięci dawnych właścicieli. Chyba się rozmarzyłem...

Obrazek

Widok spod wzgórza Radziwiłłówka na na imponujacy swym ogromem grzbiet Karkonoszy

Widok spod tego wzgórza posłużył za motyw plakietki Klubu Sudeckiego z Poznania, jako nawiązujący do okolic, gdzie zrodził się zamiar wydania pierwszego polskiego przewodnika górskiego, skąd Polacy goszczący w rezydencji namiestnika Wielkiego Księstwa Poznańskiego zaczynali swe wędrówki w Olbrzymie góry czyli Karkonosze. Ten motyw ma przypominać, że turystyka górska została zapoczątkowana w Sudetach, a nie w Tatrach czy Beskidach.
Pozdrawiam

Lech z Poznania
Awatar użytkownika
Królik
Turysta
Turysta
Posty: 6291
Rejestracja: 22 lipca 2007, 23:27

Post autor: Królik » 19 października 2007, 9:56

Lech Baaardzo proszę prześlij. Adres mail prześlę na PW.
W muzeum słowackiego TANAP w Tatrzańskiej Łomnicy jest do obejrzenia /niestety pod szkłem/ pierwszy przewodnik po Tatrach naszego wielkiego tatrzańskiego górala Stanisława Staszica.
Awatar użytkownika
Lech
Turysta
Turysta
Posty: 422
Rejestracja: 23 września 2007, 10:13
Kontakt:

Post autor: Lech » 19 października 2007, 10:18

Królik pisze:Lech Baaardzo proszę prześlij. Adres mail prześlę na PW.
W muzeum słowackiego TANAP w Tatrzańskiej Łomnicy jest do obejrzenia /niestety pod szkłem/ pierwszy przewodnik po Tatrach naszego wielkiego tatrzańskiego górala Stanisława Staszica.
Zresztą też Wielkopolanina rodem z Piły, który także badał i opisał Sudety. Napisał on w latach 1805-1810 obszerną pracę: "O ziemiorództwie Karpatów i innych gór i równin Polski". Pierwsze wydanie jego pracy ukazało się nakładem Drukarni Rządowej w Warszawie w 1815 roku. Po II wojnie światowej wydano ją nakładem Wydawnictwa Geologicznego, Warszawa 1955. Jest to praca napisana od początku do końca całkowicie w języku polskim; co do tego nie ma najmniejszej wątpliwości.

Uważna lektura Rozprawy VII z tego dzieła, zatytułowanej: "O górach pierwotno - warstwych", przynosi miłą niespodziankę miłośnikom Sudetów. We wspomnianym rozdziale Staszic napisał o budowie geologicznej Karkonoszy, Gór Izerskich i Pogórza Izerskiego. Załącznikami do pracy Staszica były mapy zwane przez niego "kartami geologicznymi". Na karcie "D" w lewym dolnym fragmencie, zaznaczył Staszic za pomocą symbolicznych kopczyków m.in. Góry Welikońskie - czyli dzisiejsze Karkonosze.

Obrazek

Ze stylu wypowiedzi autora można domniemać, że wędrował on po opisywanych przez siebie śląskich górach. Oto fragment opisujący m.in. Karkonosze:
"Welikońskie góry pierworodne leżą w Xięstwie Jaworskiem, mil 10 wzdłuż, a około mil 6 mają w szerz. Tu są naidawnieisze osady Serbow, i Wendenczykow, narodow Sławiańskich. Skład tych gor jest granit i gneis jednolity, w jednym i w drugim kwarc przemaga. Szczególniei w gorze Flins. Nazwisko jei od bożka śmierci u Serbów i Wendenczykow, ktory tu z dawnych podań miał mieć kościoł.
Gora ta Flins, cała jest z białego, litego kwarcu. W tym widać dawne wyroby na złoto; dziś wszystko zalane wodą. Te wyroby ciągną się wzdłuż Zolen aż do Lwiei gory (Löewenberg), a w zdłuż Lwiei gory do Nikolstadt.
Gory Welikońskie mało mają z strony połnocnei i wschodniei gor ościennych pierwotno-warstwych. Przedwodowych zaś i pomorskich niespotkałem."


Warto zwrócić uwagę, że w tamtych czasach i w tamtych warunkach, relacje podróżnicze Stanisława Staszica były bardzo cenne i wykorzystywano je w roli informacyjno - przewodnikowej. W wielu partiach "O ziemiorództwie Karpatów..." odnaleźć można informacje o charakterze typowo przewodnikowym i z tego też powodu niektórzy uważają owe dzieło za bezpośredniego protoplastę dzięwiętnastowiecznych i późniejszych polskich przewodników górskich. Pierwszy w języku polskim pojawił się wspomniany wyżej przewodnik po Karkonoszach, natomiast inne polskie przewodniki górskie nie mogły pojawić się wcześniej, albowiem zbyt nikły był w tym czasie stopień rozwoju polskiej turystyki górskiej w innych górach...
Ostatnio zmieniony 19 października 2007, 10:33 przez Lech, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam

Lech z Poznania
Awatar użytkownika
Królik
Turysta
Turysta
Posty: 6291
Rejestracja: 22 lipca 2007, 23:27

Post autor: Królik » 19 października 2007, 10:32

Lech pisze:"O ziemiorództwie Karpatów i innych gór i równin Polski"
A może dysponujesz też elektroniczną wersją tego dzieła. Jeśli tak i jest taka możliwość, też chętnie bym się w nie zagłębił :)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 18 lipca 2008, 14:26

Lech jestem zainteresowany, adres podam na PW
pozdr.
ODPOWIEDZ