Jedzenie w schroniskach
Moderatorzy: Grochu, PiotrekP, Moderatorzy
Jedzenie w schroniskach
Co myślicie o jedzeniu w schroniskach. Ba ja uważam, że ogólnie to jest za drogie. Co do jakości to jest różnie. Po prostu zależy od schroniska.
ogolnie w schroniskach wg mnie jest dobre jedzonko:)ze drogie to fakt...ale przeciez do schronisk nic czasami nie dojezdza, trzeba to wnosic...W chacie pod Rysami mialam okazje byc:) tam sprawa wyglada nastepujaco...na poczatku szlaku stoja takie wielkie drewniane "plecaki" z jedzeniem i wszystkim co jest potrzebne w schronisku do jedzonka, sa rowniez worki z weglem<jeden> jesli ktos jest chetny to zabiera ze sobą taki plecak i wnosi go do schroniska...tam za przyniesienie takiego plecaka dostaje czaj czyli herbate:)lekko nie ma
Własnie Admin opisuje to na swojej stronie:MałaBee pisze:tylko zapomniałaś dodać ze taki plecak waży dobe 70kg - to taki drobny haczyk
Tragarze - (słow.) nosi?e. Turyści z Polski przybywający po raz pierwszy w Tatry Słowackie są zaskoczeni w jaki sposób dostarcza się zaopatrzenie do niektórych schronisk. Muskularni tragarze noszą na swoich plecach drewniany lub stalowy stelaż z umieszczonym ładunkiem 50 - 100 kg żywności, napojów, opału i środków czystości. W taki sposób zaopatrywane są schroniska, do których nie może dojechać samochód dostawczy, a więc: Chata Zamkovskiego, Teryego, Zbójnicka i Chata pod Rysami. Tragarze na dół znoszą wszelkiego rodzaju odpadki i śmieci. Oni sami twierdzą, że ich zawód ma 150 letnią tradycję. Wszyscy zaczynają w młodym wieku, z biegiem lat większość wykrusza się, pozostają jednak najtwardsi. Do takich ludzi należy Laco Kulanga, obecny gospodarz Chaty Zamkovskiego. W 1997 r. świętował 30-lecie pracy tragarza, w tym okresie wniósł do schroniska ponad 880 t ładunków. Do niego też należą świetne wyniki jednorazowego wniesienia ilości ładunku do kilku schronisk: 151 kg do Terycho Chaty w roku 1976, 139 kg do Zbójnickiej Chaty w roku 1977, 207,5 kg do Chaty Zamkovskiego w roku 1993 i 176 kg do Skalnatej Chaty w roku 1998. Jednak człowiek ten przeszedł samego siebie w roku 1999 kiedy to na swoje 50-te urodziny wniósł na swoich plecach do Chaty Zamkovskiego 210 kg !!! W ciągu 50 lat pracy suma ładunków wyniesiona do schronisk wyniosła ponad 1000 ton (1003600 kg) - kilka ładnych pociagów towarowych ;-) Słowaccy tragarze pracują w różnych górach i co roku spotykają się na swoich zawodach Sherpa Rally. W 1996 r. impreza odbyła się w Tatrach na szlaku Popradzki Staw - Chata pod Rysami. Długość trasy wynosiła 5 km, przy różnicy wzniesień 750 m. Mężczyźni startowali z ładunkiem 60 kg, a zwycięzca przebył ten odcinek w ciągu 1 h 33 min. Kobiety wnosiły ciężar 20 kg, a rekordzistka przeszła trasę w czasie 1 h 10 min. Przewodnikowy czas dotarcia do Chaty pod Rysami wynosi 2 h 15 min.
Zgodzę się z tym. Na Rysiance mają wręcz bajeczne widoki, ale niestety drogie noclegi (23zł/noc) i drogie jedzenie. Za to na Lipowskiej jest taniej, widoki też są ale trzeba trochę pochodzićPete pisze:Jeżeli wahacie się między Lipowską a Rysianką to wybierzcie Lipowska, która ma tańsze jedzenie. Ale jeżeli chodzi o widoki to bez wątpienia Rysianka.
Syn zamówił sobie naleśniki,żonka ruskie pierogi a ja grochówkę i gulasz.Jeszcze raz powtarzam PYCHA!Co do atmosfery na Lipowskiej to masz rację,jest super.PozdrawiamPedros pisze:Na Lipowskiej wogóle jest dobre schronisko bo jest górski klimat, piękne widoki i dobre jedzenie. A co tam jadłeś??mirkow pisze:Najlepsze jedzenie jakie spotkałem w beskidzkich schroniskach było na Lipowskiej.Bardzo smaczne,fajnie podane i stosunkowo niedrogie.