Główny Szlak Świętokrzyski 4-5.04.2024 - II część

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8714
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Główny Szlak Świętokrzyski 4-5.04.2024 - II część

Post autor: PiotrekP » 27 kwietnia 2024, 18:16

Trzeci dzień rozpoczynamy od oczekiwania na autobus.

Obrazek

Obrazek

Początek szlaku naszego rozpoczynamy w Krajnie Pierwszym.

Obrazek

Miły kierowca busa wysadził nas na krzyżówce. Cofamy się kilkadziesiąt metrów w stronę kapliczki.

Obrazek

W Krajnie Zagórze zlokalizowany jest obiekt drewnianej architektury sakralnej tego regionu. Mała kapliczka p.w. Jezusa Miłosiernego.

Obrazek

Pierwotnie usytuowana była w miejscu, gdzie rozpoczyna się Puszcza Jodłowa. W 2007 r. została przeniesiona w obecne miejsce i stoi naprzeciw pomnika Partyzantów Ziemi Kieleckiej 1939-45.

Obrazek

Dzisiaj rano mgła spowiła niebo, jednak z każdą godziną przejrzystość stawała się lepsza.

Obrazek

Schodzimy z głównej szosy i  maszerujemy przez Krajno Pierwsze.

Obrazek

Ponownie przystajemy na chwilę przy miejscu poświęconym pamięci księdza Piotra Ściegiennego.

Obrazek

W latach 1843-44 w Krajnie miał miejsce bunt włościan, który wsparł ksiądz. Koniec końców spiskowców i Ściegiennego władze guberni aresztowali. Przechodzimy przez wieś,

Obrazek

następnie przez łąki i zagajniki do lasu.

Obrazek

Dalej ścieżką, która spokojnie wprowadza nas na Wymyśloną. (414 m)

Obrazek

W obrębie szczytu leży grupa skałek kambryjskiego piaskowca kwarcytowego, która niestety ginie wśród krzaków porastających szczytową partię wzgórza.

Obrazek

Widoki na Dolinę Wilkowską i Pasmo Klonowskie były bardzo, bardzo ograniczone przez mgłę. Idziemy dalej drogą, która dość szybko pnie się po stoku Radostowej.

Obrazek

Przed szczytem stoi wiata turystyczna,

Obrazek

nieco dalej drewniany krzyż postawiony w 2018 r , w setną rocznicę odzyskania niepodległości.

Obrazek

Szczyt Radostowa oznaczony jest znakiem pomiarowym - 451 m i oprócz drogowskazu wznoszą tu pozostałości wieży triangulacyjnej.

Obrazek

U podnóża północnego stoku leży wieś Ciekoty, gdzie swe dzieciństwo spędził Stefan Żeromski. Ciekawostką jest fakt, że autor m.in. noweli "Puszcza Jodłowa" wzgórze Radostowa nazywał Górą Domową. Po przerwie fotograficznej

Obrazek

schodzimy do doliny Lubrzanki (270 m)

Obrazek

i dalej w Pasmo Masłowskie,

Obrazek

gdzie góruje Klonówka i Diabelski Kamień. Asfaltem

Obrazek

dochodzimy do szlakowskazu,

Obrazek

przed nami wyrasta góra, niemalże pionowa. Wdrapujemy się wolnym krokiem na grzbiet wspomnianego pasma. Następnie maszerujemy praktycznie po płaskim w stronę Wielkiego Kamienia (Diabelski Kamień). Po drodze mijamy prywatną wieżę widokową, która wystawiona jest na sprzedaż. Koniecznie trzeba było zrobić jej fotkę.

Obrazek

Za przydrożną kapliczką

Obrazek

zbaczamy ze szlaku i za czarnymi paskami zachodzimy do miejsca

Obrazek

katastrofy lotniczej z 1957 r. Po chwili wracamy na szlak i stajemy przed okazałą granią skalną

Obrazek

zw. Diabelski Kamień (360 m)

Obrazek

Wychodnia piaskowcowa,

Obrazek

która jest objęta ochroną jako pomnik przyrody nieożywionej znajduje się na grzbiecie Klonówki. Miejsce to ma swoją legendę, która mówi, że skałę zrzucił diabeł, przelatujący w stronę klasztoru na Świętym Krzyżu. Nie zdążył zniszczeć klasztoru ponieważ stracił swoją moc z powodu koguta, który zapiał rankiem w pobliskiej wsi. Diabeł  upuścił kamień, który wbił się w szczyt góry. Na jednym z drzew przy skałach zawieszona jest tablica pamiątkowa

Obrazek

poświęcona Lechowi Segietowi, przewodnikowi świętokrzyskiemu i współtwórcy odznaki Korony Gór Świętokrzyskich. Jest to też doskonałe miejsce do odpoczynku. Można schronić się przed deszczem (tego nam brakowało w pierwszym dniu) lub przed słońcem w drewnianej wiacie turystycznej, co też czynimy.

Obrazek

Przysiadamy na ławeczkach i delektujemy się ciszą i spokojem, zjadamy kanapki i ruszamy w drogę. Kulminacja Klonówki oddalona od skały jest,  jakieś 10-15 minut drogi.

Obrazek

Z usytuowanej na polanie platformy widokowej rozciąga się rozległa panorama m. in. na zachodnią część Niecki Łogowskiej, przez drzewa przebija się widok na Pasmo Klonowskie.

Obrazek

Obrazek

Po nacieszeniu oczu widokami idziemy na szczyt Klonówki.

Obrazek

Szlak omija najwyższy punkt grzbietu. Kierunek dojścia na wierzchołek wskazuje strzałka i jest to 280 m. Dokumentujemy nasz pobyt na wzgórzu

Obrazek

i schodzimy

Obrazek

Obrazek

do Masłowa.

Obrazek

Obrazek

Uzupełniamy płyny w spotkanym sklepie i nie tylko.

Obrazek

Obrazek

Przechodzimy asfaltem przez miejscowość,

Obrazek

obok kościoła

Obrazek

do granicy lasu.

Obrazek

Drepczemy za czerwonymi

Obrazek

Obrazek

paskami przez kolonię Dąbrowa,

Obrazek

obchodzimy Białą Górę (386 m) i docieramy do miejscowości Koszarka. Przedostajemy się na drugą stronę drogi krajowej nr. 73.

Obrazek

Po wejściu w leśne ostępy zaczyna się lawirowanie,

Obrazek

aby ominąć tworzące się na szlaku bagienka. Szlak jest totalnie zaorany, panowie leśnicy nie uprzątnęli nawet ściętych pni i gałęzi,

Obrazek

chyba tak bardzo spieszyli się przed zmianą władzy. Przechodzimy wiaduktem,

Obrazek

służącym za przejście dla zwierząt na drugą stronę ekspresówki S7. Maszerujemy chwilę lasem i docieramy do asfaltu

Obrazek

i tak ponad kilometr.

Obrazek

Następnie droga prowadzi na wzniesienie Sosnowica (413 m). Długie lecz łagodne zejście z Sosnowicy kieruje nas do miejscowości Tumlinie Węgle.

Obrazek

Kończymy trzeci dzień. Wracamy do Kielc.

Czwarty dzień naszych zmagań z SGŚ. W busie, który wiózł nas z Kielc do Tumlina spostrzegliśmy taki znaczek.

Obrazek

Dobre, prosi się o nie puszczanie "bąków" podczas jazdy busem. Co tu musiało się dziać, że potrzebny jest, aż ostrzegawczy znak. Ostatni dzień naszego wędrowania po świętokrzyskich wzgórzach rozpoczynamy w Tumlinie Węgle.

Obrazek

Obrazek

Mijamy zabudowania miejscowości.

Obrazek

W paśmie Wzgórz Tumlińskich znajduje się Góra Gradowa (395 m), na którą drogą gruntową kierują nas znaki.

Obrazek

Wspinamy się do Rezerwatu Przyrody Kamienne Kręgi. Góra niegdyś była miejscem dawnego kultu Słowian. Według tradycji stał tu gród obronny, w którym okoliczni mieszkańcy w XIII w. chronili się przed tatarskimi najazdami. Szczyt wzniesienia zajmuje niewielka polana i biała kapliczka p.w. Przemienienia Pańskiego z 1850 r.

Obrazek

Jak legenda głosi zbudowano ją na miejscu drewnianej kaplicy z XVII w, postawionej dla upamiętnienia bohaterskich obrońców z 1655 r, odpychających wojska szwedzkie. W czasie potopu Szwedzkiego kamienne wały kultowe służyły jako umocnienia. W 1994 r. wierzchołek wzgórza objęto ochroną i jak pisałem wcześniej stanowi rezerwat.

Obrazek

Dziś niestety wały są niewidoczne ze względu na przemijający czas. A i trwająca od wieków na stokach Gradowej eksploatacja piaskowca zrobiła swoje.

Obrazek

Z działającego po dziś dzień kamieniołomu "Tumlin Gród" wydobywa się tumliński piaskowiec, który służy m.in. do produkcji schodów czy nagrobków. GSŚ kluczy tu pośród lasu

Obrazek

Obrazek

następnie schodzi do miejscowości Tumlin Podgrodzie, przecina drogę asfaltową. Pojawiają się piękne widokowe tereny.

Obrazek

Obrazek

Wspinamy się na Wykleń (401m)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

i przez Kamień (399 m)obniżamy się do zabudowań wsi Miedziana Góra.

Obrazek

Jest to dawna osada górnicza, gdzie z miejscowych kopalń wydobywano miedź. Kolejny szczyt na naszej trasie to Ciosowa (365 m)

Obrazek

ciąg dalszy Wzgórz Tumlińskich. Na południowym zboczu Góry Ciosowej dostępne jest odsłonięcie geologiczne czerwonego piaskowca tumlińskiego.

Obrazek

Niegdyś czynny był tu kamieniołom, a teraz jest to miejsce chronione jako pomnik przyrody nieożywionej.

Obrazek

Odsłonięte skały piaskowca wykorzystywane są do wspinaczki skałkowej. Czerwone znaki prowadzą na górną krawędź czerwonego piaskowca,

Obrazek

następnie spokojnie

Obrazek

sprowadzają do miejscowości Porzecze.

Obrazek

Zachodzimy do jedynego spotkanego na trasie sklepu. Godzinny marsz

Obrazek

asfaltem,

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

duktem wprowadza

Obrazek

Obrazek

pod szczyt Baraniej Góry, (427 m)

Obrazek

dalej przechodzimy przez wioskę Widoma, gdzie robimy sobie postój na drugie śniadanie.

Obrazek

Następnie swoje kroki kierujemy na Sieniawską Górę (449 m) - najwyższy szczyt Pasma Oblęgorskiego.

Obrazek

Jest on pozbawiony jakichkolwiek widoków, dlatego długo na nim nie zabawiamy. Ruszamy dalej w drogę.  We wsi Studzianka znajduje się platforma widokowa,

Obrazek

pod którą zbudowano wiatę turystyczną i park edukacyjny.

Obrazek

Obrazek

Z tarasu widokowego rozciąga się panorama na okoliczne miejscowości i wzgórza.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przed nami jeszcze dwa wzniesienia. Maszerujemy

Obrazek

Obrazek

przez pola

Obrazek

Obrazek

Obrazek

pod Huciskiem

Obrazek

Obrazek

do granicy lasu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Krok po kroku podchodzimy na kulminację Perzowej Góry, którą obejmuje rezerwat przyrody.

Obrazek

Niewątpliwie atrakcją wzniesienia są wychodnie piaskowców triasowych. Na szczycie utworzył się mur skalny mający około 6 m. wysokości. W najwyższej jego części umiejscowiona jest grota z drewnianą furtą,

Obrazek

a w niej kaplica św. Rozalii.

Obrazek

Wnętrze groty powstało po pęknięciu tektonicznym, w wyniku którego rozsunięte skały utworzyły szczelinę. Sklepienie jej zostało z czasem wymurowane przez człowieka.

Obrazek

Legenda natomiast mówi, że dawno, dawno temu w tym miejscu pasterzowi o nazwisku Perz, który pasł krowy na górze ukazała się pani w bieli. Wręczyła mu klucz i powiedziała, że za chwilę będą dziać się tu straszne rzeczy. Jeśli nie wypuści z rąk klucza to otworzy nim drzwi do klasztoru i zostanie jego przełożonym. Po chwili góra zatrzęsła się, zagrzmiało, a ze skał zaczęły wyrastać mury świątyni. Pasterz przestraszył się i wypuścił klucz. W tej samej chwili wszystko ucichło, z a pojawiającej się budowli pozostały jedynie ogromne głazy. I tak powstała grota. Kapliczka wykorzystywana była przez miejscową ludność jako schronienie przed szerzącymi się w średniowieczu chorobami zakaźnymi. Urocze miejsce schowane w leśnej kniei i co ciekawe ktoś bardzo o nie dba. Przed nami ostatni etap trasy do Kuźniaków. Szlak prowadzi w ciasną szczelinę pomiędzy bloki,

Obrazek

przez które przeciskamy się po kamiennych schodach w górę do słupka

Obrazek

oznaczającego najwyższy punk Perzowej Góry (396 m).

Obrazek

Teraz zaczynamy zejście.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Został nam ostatni szczyt na GSŚ, Kuźniacka Góra (366 m). Szlak łagodnie przeprowadza nas przez zalesione wzniesienie

Obrazek

Obrazek

i tak samo łagodnie sprowadza z niego, najpierw lasem, następnie łąką

Obrazek

Obrazek

i utwardzoną drogą do pierwszych zabudowań wsi Kuźniaki. Na skrzyżowaniu

Obrazek

znajduje się sporej wielkości piaskowiec z przytwierdzoną do niego tablicą z czerwoną kropą wyznaczającą koniec/początek

Obrazek

szlaku SGŚ. Nieco dalej

Obrazek

za sklepem jest druga kropa na latarni.

Obrazek

Przy skrzyżowaniu głównych dróg miejscowości, za ogrodzeniem na prywatnej posesji znajduje się stary piec hutniczy.

Obrazek

Jest on pozostałością XVIII wiecznego zespołu wielkopiecowego z napędem wodnym.

Obrazek

Kończymy naszą przygodę po świętokrzyskich wzgórzach.

Kilka zdań podsumowania po przejściu Głównego Szlaku Świętokrzyskiego. Szlak jest wzorowo oznakowany, trzeba by było dużo złej woli żeby zgubić się.  Moim zdaniem za dużo jest jednak na szlaku asfaltu. W niektórych miejscach można by trasę poprowadzić np. skrajem lasu nie wchodząc do wsi. Teraz trochę szczegółów. Nasz pierwszy odcinek, Wzgórza Jeleniowskie - brak w całym paśmie jakiejkolwiek wiaty czy miejsca odpoczynku. Pierwszym miejsce, gdzie była ławka to szczyt Szczytniaka. Przy szlaku jest informacja o ciekawym miejscu, kapliczki na zboczu Witosławski. Opis podaje, że do celu jest 500 m, okazuje się, że nieco więcej, bo około 1500 m. Na dodatek brak jest  oznakowania, bez GPS lub dobrej mapy trudno tam trafić. W pozostałych trzech Pasmach przez które przebiega szlak są miejsca do odpoczynku czy schronienia się przed warunkami atmosferycznymi. W trzecim dniu wędrowaliśmy przez Pasmo Masłowskie i przez część Wzgórz Tumlińskich. Odcinek trasy od Dąbrowa Łąki do Krzemianki jest kompletnie zniszczony przez leśników i drwali. Tam można przejść tylko w kaloszach i to wysokich lub pontonem, byłoby łatwiej i szybciej. Zniszczyć szlak jest łatwo, ale naprawić nie ma komu. Panowie Leśnicy las nie jest wasz, tylko Wy nim zarządzacie i macie dbać o jego stan. Znakarze z PTTK wykonali wzorową pracę i wyznaczyli szlak, a Wy zniszczyliście go totalnie. Trudno przejść obok takiej dewastacji szlaku i lasu. Mam jeszcze jedną sprawę GSŚ kończy się Kuźniakach, a nieopodal jest jeszcze jedno Pasmo - Dobrzeszowskie, o które można by było przedłużyć szlak. Szlak przebiega przez Pasmo Jeleniowskie, Pasmo Łysogórskie, Pasmo Masłowskie, Pasmo Oblęgorskie i Wzgórza Tumlińskie. Nam przejście całego szlaku zajęło 4 dni, w tym czasie przeszliśmy 106,9 km i podeszliśmy 2920 m. Na pewno jeszcze w Góry Świętokrzyskie wrócimy ponieważ są nam mało znane. GSŚ jest dobry na rozpoczęcie sezonu.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
laynn
Turysta
Turysta
Posty: 555
Rejestracja: 07 stycznia 2020, 9:52
Kontakt:

Re: Główny Szlak Świętokrzyski 4-5.04.2024 - II część

Post autor: laynn » 03 maja 2024, 13:10

Te historie o upuszczonej skalę przez Diabła to w całej Polsce są często spotykane.
Graty za przejście całego szlaku. Ostatni dzień Wam wynagrodził piękną pogodą :)
Awatar użytkownika
pantadziu
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 923
Rejestracja: 10 kwietnia 2013, 13:51
Kontakt:

Re: Główny Szlak Świętokrzyski 4-5.04.2024 - II część

Post autor: pantadziu » 03 maja 2024, 17:19

W niejednym Piotrze zgadzam się z tobą; asfaltingu jest decydowanie za dużo. Tym bardziej, że można trochę przedłużyć i iść krajem lasu. A co do rozjechanych dróg to miałem wielkie problemy przed Dąbrową. Rozjeżdżone tak, że zgubiłem szlak. Na szczęście było już widać domki. :)
ODPOWIEDZ