12.01.14r. -
Teplickie Skalne Miasto
Nasza wycieczka po Teplickich Skałach rozpoczęła się przy zachmurzonym niebie i prószącym śniegu. Z parkingu w Teplicach mamy widok na Lysy vrch, który mamy zamiar wejść ... w przyszłości.
Rozpoczęliśmy zwiedzanie labiryntu kierując się niebieskimi znakami. Początek szlaku niezbyt imponujący, ale skały były.
Po krótkiej wędrówce przy ścieżce pojawiają się schody.
Po trzystu stopniach można wejść do miejsca, w którym stał kiedyś zamek Střmen. Był drewniany i spłonął dawno temu. Na piaskowcowych ścianach pozostały otwory, w których zamocowana była konstrukcja budowli.
Po wejściu na "zamek" trzeba jeszcze wspiąć się po drabinie na punkt widokowy w miejscu dawnej wieży zamkowej, z którego można podziwiać panoramę.
Widać Góry Sowie.
W "zasięgu ręki" są Góry Suche.
Od lewej długi i płaski Bukowiec, trzy blisko siebie - Włostowa, Suchawa i Waligóra. Po prawej Ruprechticky Spicak.
Po zejściu wędrujemy sobie dalej.Przy Skalnej Bramie.
Prognoza pogody zaczyna się sprawdzać i wychodzi słońce. Skały zmieniają wygląd.
Docieramy do Bramy Spełnionych Marzeń.
Słusznych rozmiarów Piłka Liczyrzepy.
W szczelinie skalnej schronienie znalazła Teplicka Wenus.
Ten skalny twór pewnie jakoś się nazywa, ale dla mnie to Miś Yogi.
W słońcu pięknie prezentuje się Skalna Korona.
Prawie wiosna.
Skały Martina w słońcu.
A potem jeszcze szereg skałek.
Tak wędrując dotarliśmy do zielonego szlaku prowadzącego do Janovic - wioski położonej po przeciwnej niż Teplice stronie Skalnego Miasta. Zanim pójdziemy zielonym musimy jeszcze obejrzeć Sybir czyli głęboki i wąski kanion, w którym w lecie jest zaledwie kilka stopni ciepła. Tak zamykamy widokową pętelkę. Pozostaje teraz wrócić do parkingu.
Wybieramy szlak zielony, więc najpierw z powrotem do Sybiru. Zielony szlak wkrótce opuszcza skalny labirynt i leśną drogą prowadzi nas do pozostałości osady Zabor,
a potem do kolejnego niebieskiego szlaku biegnącego wierzchem skał, ponad skalnym labiryntem. I tu znajduje się wiele ciekawych form skalnych, oczywiście nie tak wysokich jak w kanionie, ale równie ciekawych. Zdjęć zrobiłem mało, bo zaczęło się zmierzchać. Tu dwie skałki. Drugą nazwałem Lampa Aladyna.
W jednym miejscu można zobaczyć skalny labirynt z góry.
Niebieskie znaczki prowadzą nas do szlaku żółtego biegnącego przez Wilczy Jar. Nim docieramy do punktu, w którym zaczęliśmy naszą wycieczkę.