ruszyliśmy szlakiem w kierunku Przegibka i Bendoszki.
Powrót na Przegibek i "drugie śniadanie". Ludzi zadziwiająco mało jak na długi weekend. Ucieszeni faktem, ze nie musimy przedzierać się przez tłumy poszliśmy dalej w kierunku Wlk. Rycerzowej.
Słońce ładnie grzało, więc przed schronem ucięliśmy sobie dłuższe opalanko.
Ale w końcu trzeba było wrócić do auta. Na nocleg udaliśmy się na Skalankę.
Na chatce jak to na chatce: zaliczyliśmy bardzo wesoły wieczór Na tyle wesoły, że w sobotni poranek ogarnięci dziwną niemocą uznaliśmy, że......nie chce nam się nigdzie iść. Panda dołączył do budowniczych hali widowiskowo – sportowej a ja cały dzień udawałem, że jestem czymś bardzo zajęty Do sobotniego wieczoru podeszliśmy już dużo ostrożniej, dzięki temu w niedzielę znów mogliśmy ruszyć na szlak. Po drodze dołączyła do nas Agzi – i tak w trójkę dotarlismy do Żabnicy by ruszyć w kierunku Hali Boraczej.
A potem dalej przez Redykalną
do Lipowskiej. Przed schroniskiem na Hali Lipowskiej natknęliśmy się na 'przemarsz wojsk"
Po zasłużonym piwku w schronisku przemieściliśmy się jeszcze na Rysiankę, ale już z krótką tylko przerwą na kilka fotek.
po czym zielonym szlakiem wróciliśmy do Żabnicy.
Cały weekend minął więc w bardzo leniwym tempie, na totalnym lajcie – przemierzając szlaki "dostojnym krokiem" jak powiedział zbig9
zbig9 pisze:Zamierzam iść spokojnie, nie bójmy się tego słowa - dostojnie kroczyć
Panda i Agzi: dzięki za miłe towarzystwo. A dla Mariusza extra za transport
Reszta fotek:
https://plus.google.com/photos/10202455 ... banner=pwa