08.11 - 11.11.2014 Kopa w Izerach
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
08.11 - 11.11.2014 Kopa w Izerach
Postanowiłem zignorować rodzinkę i pojechać na moją kopę w Izery, hotel z grupona i w drogę. Pierwszy przystanek - Złotoryja. Urocze miasteczko. Podobno (tak nam mówił napotkany jakiś pewnie członek towarzystwa miłośników tego miasta) miasto najdłużej posiadające prawa miejskie w Polsce. Sprawdziłem i ... się potwierdziło: Prawa miejskie osadzie nadał w roku 1211 książę Henryk I Brodaty (stało się to na zamku w sąsiedniej Rokitnicy), osadzając tu niemieckich kolonistów. Jest to najstarsza udokumentowana lokacja na ziemiach polskich na prawie magdeburskim, co pod względem prawnym czyni Złotoryję najstarszym miastem Polski.
Kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny pełnił funkcję kościoła obronnego stąd w środku studnia
Ale widać, że był kościołem ewangelickim, bo i balkony dookoła, i brak malowideł (tych starszych). Za to jest cudowna ambona z mnóstwem elementów żydowskich.
Łazimy po tej Złotoryi - widzimy odnowioną Basztę Kowalską, ale ... obok wybudowano koszmarną nowoczesną kawiarnię, która pasuje jak przysłowiowy ...
Idziemy jeszcze do klasztoru franciszkanów (wrócili w lipcu tego roku) i odnawiają. Po drodze jeszcze fragmenty murów obronnych, gmach poczty, trafiła się też muszelka ze szlaku św. Jakuba.
Po około 3 godzinach ruszamy dalej w kierunku na Świeradów, ale po drodze mignął nam brązowy drogowskaz - PAŁAC BRUNÓW, no to skręcamy, i... oczom nie wierzymy
. Pałacyk z terenem zielonym, parkingiem to teraz restauracja, centrum konferencyjne, hotel, i jeszcze kilka rzeczy, zjedliśmy pyszną zupkę gulaszową i ... dalej w drogę. już po zmroku dojeżdżamy do Świeradowa, instalujemy się w hotelu, na powitania flaszka wina Bulgarius, a po kolacyjce ruszamy w Świeradów... i nas powala.
Pamiętam jako dziecko byłem tu na koloniach i poza domem zdrojowym to była praktycznie ruina, wtedy kąpaliśmy się w Kwisie, wozili nas na wycieczki po okolicy (Gryfów, Lwówek) byliśmy też na Stogu Izerskim, ale ogólnie to wrażenia były nieciekawe, teraz ... zupełnie, ale to zupełnie odwrotnie, okolice centrum zdrojowego odnowione, park zrewitalizowany, wiewiórki sobie biegają, a mają na drzewach przyczepione karmidełka
Następnego dnia rankiem - pogoda zapowiada się cudowna no to... w góry miły bracie, Idziemy na Stóg. Najpierw drogą asfaltową, potem już "normalnie". Jest jednak małe ale... wraz ze wznoszeniem się pojawia się mgła (no normalnie jesteśmy w chmurach), im wyżej tym gorzej
, mamy nadzieję że jednak się przejaśni, ale ...
Po naradzie korekta planów - schodzimy i kombinujemy coś na dole. Po zejściu okazało się że na dole piękna słoneczna pogoda, temperatura , a tu dopiero około 14. Nic idziemy do hotelu siadamy do autka i jedziemy do Czarciego Młyna. po drodze mijamy lokalną ciekawostkę - punkt antygrawitacyjny, droga prowadzi pod górę a samochód po zatrzymaniu samowolnie tez ... jedzie...pod... górę , tym sposobem jakby łatwiej jedziemy do Czarciego Młyna, dojeżdżamy po krótkim błądzeniu, bo on troszkę z boku i nie bardzo widać drogowskaz, ale jesteśmy.
Bardzo miły oprowadzacz i opowiadacz, jednocześnie młynarz i piekarz, bo młyn nie tylko mełł zboże na mąkę ale jeszcze dodatkowo miesił ciasto na chleb i tenże był wypiekany. Teraz już tylko miele, ale piec jest i chleb się wypieka i podaje turystom ze smalcem diabelskim (z papryką i czarnuszką).
Reszta fotek z tych dwóch dni:
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... PaAcBrunow
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... /Izery2014
CDN
Kościół Narodzenia Najświętszej Maryi Panny pełnił funkcję kościoła obronnego stąd w środku studnia
Ale widać, że był kościołem ewangelickim, bo i balkony dookoła, i brak malowideł (tych starszych). Za to jest cudowna ambona z mnóstwem elementów żydowskich.
Łazimy po tej Złotoryi - widzimy odnowioną Basztę Kowalską, ale ... obok wybudowano koszmarną nowoczesną kawiarnię, która pasuje jak przysłowiowy ...
Idziemy jeszcze do klasztoru franciszkanów (wrócili w lipcu tego roku) i odnawiają. Po drodze jeszcze fragmenty murów obronnych, gmach poczty, trafiła się też muszelka ze szlaku św. Jakuba.
Po około 3 godzinach ruszamy dalej w kierunku na Świeradów, ale po drodze mignął nam brązowy drogowskaz - PAŁAC BRUNÓW, no to skręcamy, i... oczom nie wierzymy
. Pałacyk z terenem zielonym, parkingiem to teraz restauracja, centrum konferencyjne, hotel, i jeszcze kilka rzeczy, zjedliśmy pyszną zupkę gulaszową i ... dalej w drogę. już po zmroku dojeżdżamy do Świeradowa, instalujemy się w hotelu, na powitania flaszka wina Bulgarius, a po kolacyjce ruszamy w Świeradów... i nas powala.
Pamiętam jako dziecko byłem tu na koloniach i poza domem zdrojowym to była praktycznie ruina, wtedy kąpaliśmy się w Kwisie, wozili nas na wycieczki po okolicy (Gryfów, Lwówek) byliśmy też na Stogu Izerskim, ale ogólnie to wrażenia były nieciekawe, teraz ... zupełnie, ale to zupełnie odwrotnie, okolice centrum zdrojowego odnowione, park zrewitalizowany, wiewiórki sobie biegają, a mają na drzewach przyczepione karmidełka
Następnego dnia rankiem - pogoda zapowiada się cudowna no to... w góry miły bracie, Idziemy na Stóg. Najpierw drogą asfaltową, potem już "normalnie". Jest jednak małe ale... wraz ze wznoszeniem się pojawia się mgła (no normalnie jesteśmy w chmurach), im wyżej tym gorzej
, mamy nadzieję że jednak się przejaśni, ale ...
Po naradzie korekta planów - schodzimy i kombinujemy coś na dole. Po zejściu okazało się że na dole piękna słoneczna pogoda, temperatura , a tu dopiero około 14. Nic idziemy do hotelu siadamy do autka i jedziemy do Czarciego Młyna. po drodze mijamy lokalną ciekawostkę - punkt antygrawitacyjny, droga prowadzi pod górę a samochód po zatrzymaniu samowolnie tez ... jedzie...pod... górę , tym sposobem jakby łatwiej jedziemy do Czarciego Młyna, dojeżdżamy po krótkim błądzeniu, bo on troszkę z boku i nie bardzo widać drogowskaz, ale jesteśmy.
Bardzo miły oprowadzacz i opowiadacz, jednocześnie młynarz i piekarz, bo młyn nie tylko mełł zboże na mąkę ale jeszcze dodatkowo miesił ciasto na chleb i tenże był wypiekany. Teraz już tylko miele, ale piec jest i chleb się wypieka i podaje turystom ze smalcem diabelskim (z papryką i czarnuszką).
Reszta fotek z tych dwóch dni:
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... PaAcBrunow
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... /Izery2014
CDN
chwilo ... trwaj!!!!!
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
Tadziu czekam na dalszy ciąg, bo miałam ochotę z Wami pojechać, ale poniedziałek do pracy a sobota i niedziela to było za mało. Zaskoczył mnie Pałac Brumów, przejeżdżałam tam nie raz i teraz wiem że koniecznie muszę odbić z drogi
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
Poniedziałek rano. Na dole pogoda śliczna, ale patrzymy do góry i ... Izery w chmurach, a chcieliśmy do Chatki Górzystów. Niestety chyba nie ma po co. Siadamy do autka i jedziemy w kierunku Sztolni św. Jana i św. Leopolda w Krobicy - niestety zamknięta na przysłowiowe... Napotkany tubylec wyjaśnił, że czynna tylko w weekendy i do w sezonie Wydaje mi się, że gmina Mirsk (właściciel i zarządca obiektu) powinna być bardziej elastyczna, zwłaszcza w taką pogodę i natłok turystów nie tylko z Polski, ale i z Niemiec (a może zwłaszcza??)
Trudno połaziliśmy dookoła i jedziemy w kierunku Mirska. Fajne ciche miasteczko, odnowiony ratusz, ale dwie przecznice od rynku ruina kościoła niczym w tureckiej części Cypru - tylko gołe ściany, ogrodzone z napisami, że nie wolno, ale ... miejscowi wchodzą i nawet szpikulce na płotku powyginali coby się nikt nie nadział
Jeszcze zahaczamy o wyremontowana wieżę ciśnień, ale również nieczynna. NO trudno.
Wracamy do Świeradowa, w parku znajoma wiewiórka, widzimy też karmidełka z orzeszkami, a my jak przystało na katolicki kraj ... do kościoła. Otwarty. Niestety. Pomieszania z poplątaniem. ze starej części wyburzono jedną ścianę i dobudowano jakąś halę, postawiono nowy ołtarz, a w starej części na wysokości lamperii wstawiono coś na kształt mozaiki zrobionej z tłuczonych starych talerzy, kawałków szkła... wygląda to upiornie. w latach 70 ubiegłego wieku domki jednorodzinne przyozdabiano takim czymś. HORROR.
Potem kawusia w Bohemie w Hali Spacerowej, po obrazkiem idolki mojej koleżanki małżonki. i... ruszamy dalej - szukamy hipotetycznego grobu Liczyrzepy. Z mapy wynika, że to gdzieś na trasie do Szklarskiej, a przed Zakrętem Śmierci. Jedziemy. ciągle pod górkę, zakręty takie sobie i wreszcie jest kamorek z napisem:
ale takiego z grobem Liczyrzepy nie widzieliśmy. No nic. Zatrzymujemy się robimy parę fotek bo co nieco na te Karkonosze widać
Po jakimś czasie wracamy, jedziemy bardzo powoli i ... dojeżdżamy do Świeradowa. Zatrzymujemy się przy szkółce leśnej i pytamy. No jakieś 1,5 km w górę, i po lewej stronie taki mały kamień. Wracamy i ... ktoś tam chodzi, kamorka ani śladu, pytamy - no ze 100 metrów dalej. Podchodzimy. No jest. Nawet jest ławeczka i tabliczka przybita do drzewa.
Czyli zaliczone, bo znalezione i zobaczone. Wieczorek kolejny spacer po parku i kupiona czarnuszka w sklepie (tak, jak powiedział opowiadacz z Czarciego Młyna), a szukaliśmy jej... że hoho.
Poniedziałek zaplanowany był na Czechy - Frydlandt i Liberec. Najpierw Frydlandt. Jak to czeskie miastko. Fajny ryneczek z kamieniczkami, ratusz
Potem jedziemy pod zamek. Wprawdzie w Czechach wszystkie zamki od 1 listopada są pozamykane dla zwiedzających, ale może??
Niestety. Pani wychodząca z obejścia powiedziała "przecież zima", no jak zima... połaziliśmy tylko dookoła, obzdjęciowali co się dało
I w drogę do Liberca. No tu to czeski standard.
. Łazimy dookoła i w poprzek, no i pytamy w końcu o ... hotel i restauracię w kształcie kieliszka od szampana czyli ...Jested, w folderze znalazłem numery do głupka i w drogę. niestety w pewnym momencie mamy czerwone światło i dylemat, czekać na zmianę czi iść. Jacyś Czesi parkują, no to my też i dalej z buta. a tu coraz większa mgła.
my twardo pod górę i jest nagroda - coś widać
U góry kawa w restauracji i ... znowu"tuman mgły przesłonił mi cały widok" (po śląsku). Trudno, coś te górki tym razem nie za bardzo chętne odsłaniać swoje uroki. Schodzimy i wracamy. wprawdzie chcieliśmy jeszcze podjechać na niemiecko-polsko-czeski trójstyk koło Bogatyni, ale już było ciemnawo, bo przecież trzeba było w Czechach uzupełnić zapasy zupki chmielowej i ... zeszło
Tu reszta fotek:
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... /Izery2014
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... 6/Frydlant
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... /Liberec02
Trudno połaziliśmy dookoła i jedziemy w kierunku Mirska. Fajne ciche miasteczko, odnowiony ratusz, ale dwie przecznice od rynku ruina kościoła niczym w tureckiej części Cypru - tylko gołe ściany, ogrodzone z napisami, że nie wolno, ale ... miejscowi wchodzą i nawet szpikulce na płotku powyginali coby się nikt nie nadział
Jeszcze zahaczamy o wyremontowana wieżę ciśnień, ale również nieczynna. NO trudno.
Wracamy do Świeradowa, w parku znajoma wiewiórka, widzimy też karmidełka z orzeszkami, a my jak przystało na katolicki kraj ... do kościoła. Otwarty. Niestety. Pomieszania z poplątaniem. ze starej części wyburzono jedną ścianę i dobudowano jakąś halę, postawiono nowy ołtarz, a w starej części na wysokości lamperii wstawiono coś na kształt mozaiki zrobionej z tłuczonych starych talerzy, kawałków szkła... wygląda to upiornie. w latach 70 ubiegłego wieku domki jednorodzinne przyozdabiano takim czymś. HORROR.
Potem kawusia w Bohemie w Hali Spacerowej, po obrazkiem idolki mojej koleżanki małżonki. i... ruszamy dalej - szukamy hipotetycznego grobu Liczyrzepy. Z mapy wynika, że to gdzieś na trasie do Szklarskiej, a przed Zakrętem Śmierci. Jedziemy. ciągle pod górkę, zakręty takie sobie i wreszcie jest kamorek z napisem:
ale takiego z grobem Liczyrzepy nie widzieliśmy. No nic. Zatrzymujemy się robimy parę fotek bo co nieco na te Karkonosze widać
Po jakimś czasie wracamy, jedziemy bardzo powoli i ... dojeżdżamy do Świeradowa. Zatrzymujemy się przy szkółce leśnej i pytamy. No jakieś 1,5 km w górę, i po lewej stronie taki mały kamień. Wracamy i ... ktoś tam chodzi, kamorka ani śladu, pytamy - no ze 100 metrów dalej. Podchodzimy. No jest. Nawet jest ławeczka i tabliczka przybita do drzewa.
Czyli zaliczone, bo znalezione i zobaczone. Wieczorek kolejny spacer po parku i kupiona czarnuszka w sklepie (tak, jak powiedział opowiadacz z Czarciego Młyna), a szukaliśmy jej... że hoho.
Poniedziałek zaplanowany był na Czechy - Frydlandt i Liberec. Najpierw Frydlandt. Jak to czeskie miastko. Fajny ryneczek z kamieniczkami, ratusz
Potem jedziemy pod zamek. Wprawdzie w Czechach wszystkie zamki od 1 listopada są pozamykane dla zwiedzających, ale może??
Niestety. Pani wychodząca z obejścia powiedziała "przecież zima", no jak zima... połaziliśmy tylko dookoła, obzdjęciowali co się dało
I w drogę do Liberca. No tu to czeski standard.
. Łazimy dookoła i w poprzek, no i pytamy w końcu o ... hotel i restauracię w kształcie kieliszka od szampana czyli ...Jested, w folderze znalazłem numery do głupka i w drogę. niestety w pewnym momencie mamy czerwone światło i dylemat, czekać na zmianę czi iść. Jacyś Czesi parkują, no to my też i dalej z buta. a tu coraz większa mgła.
my twardo pod górę i jest nagroda - coś widać
U góry kawa w restauracji i ... znowu"tuman mgły przesłonił mi cały widok" (po śląsku). Trudno, coś te górki tym razem nie za bardzo chętne odsłaniać swoje uroki. Schodzimy i wracamy. wprawdzie chcieliśmy jeszcze podjechać na niemiecko-polsko-czeski trójstyk koło Bogatyni, ale już było ciemnawo, bo przecież trzeba było w Czechach uzupełnić zapasy zupki chmielowej i ... zeszło
Tu reszta fotek:
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... /Izery2014
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... 6/Frydlant
https://picasaweb.google.com/1156756074 ... /Liberec02
chwilo ... trwaj!!!!!
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Szkoda że pogoda nie siadła tak jak miała, ale miejsko-turystycznie też fajnie.
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
Tadziu, mimo pogody naprawdę sporo zobaczyliście. Dla mnie to zachęta do zrobienia sobie przerwy w pracy , wtedy kiedy będę w Mirsku czy we Frydlancie. Nie wiedziałam, że w Krobicy są sztolnie, na pewno wiosną tam zajrzę. Dzięki za te wszystkie informacje
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
- malgosiadg
- Turysta
- Posty: 929
- Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47
Dużo ciekawych informacji panietadziu i powspominać miło. Już mi się tęskni za Świeradowem... Jak byliśmy w 2011 to akurat całe centrum było rozkopane - teraz pewnie wszystko lśni. Te sztolnie też wtedy były akurat w trakcie adaptacji - jedno wielkie wykopalisko. Ale dobrze wiedzieć, że poza sezonem nie ma co się tam wybierać podobnie jak na zamek.
Za to Złotoryja warta chyba obejrzenia i ten trójstyk trzeba też będzie odwiedzić. Do tej pory byliśmy tylko na Trzycatku i Kremenarosie.
A jak ta kwatera z grupona? Godna polecenia?
A z tą chatką górzystów to prawda, że naleśniki reglamentują? Ciekawa jestem też, co nowego na Wysokim Kamieniu. Mam nadzieję, że trafimy na pogodniejszą aurę niż Wy.
Za to Złotoryja warta chyba obejrzenia i ten trójstyk trzeba też będzie odwiedzić. Do tej pory byliśmy tylko na Trzycatku i Kremenarosie.
A jak ta kwatera z grupona? Godna polecenia?
A z tą chatką górzystów to prawda, że naleśniki reglamentują? Ciekawa jestem też, co nowego na Wysokim Kamieniu. Mam nadzieję, że trafimy na pogodniejszą aurę niż Wy.
„Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.”
Kwatera niczego sobie, hotel Kaja, połączenie typowo świeradowskiej architektury z wczesnym gierkiem, ale po remoncie, żarełko dobre i dużo, na powitanie flaszeczka wina, parking + darmowe wi-fimalgosiadg pisze: A jak ta kwatera z grupona? Godna polecenia?
co ciekawe, nasi znajomi z niemcowni w sierpniu jedni, a we wrześniu drudzy byli w tym samych hotelu i nawet w tym samym pokoju,
cenrtum świeradowa "wykafelkowane" kończą tylko przy wejściu z parku pod dom zdrojowy
chwilo ... trwaj!!!!!
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173
https://picasaweb.google.com/115675607410523457166
http://www.panoramio.com/user/1962173