Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 10 grudnia 2023, 18:58

Nietypowa atrakcja niedzielna - wydarzenie "Dreptaj z Psem" w okolicy Ogrodzieńca.

Obrazek

Dreptanie polega na chodzeniu po lesie z psem na smyczy. Tobi był oczywiście luzem, ale zaraz na początku dostał ostre pouczenie i skończyła się wolność.

Obrazek

Tobi spotyka znajomego - Figielek z klubu Zdobywcy ;)

Obrazek

Chociaż na chwilę go nielegalnie spuszczałem, żeby coś porobił ciekawego ;)

Obrazek

Podczas dreptania można było spotkać konie i quady, więc coś się działo.

Obrazek

Ludzi była cała masa, chyba ze 100 luda i z 50 psa.

Obrazek

Na koniec były pokazy psich zaprzęgów.

Obrazek

Pst zaprzęgowe były mocno podekscytowane, albo głodne. Robiły sporo hałasu.

Obrazek

Gościu poopowiadał o saniach zaprzęgowych.

Obrazek

A potem pojechali.

Obrazek

Robiło to wrażenie, nie powiem.

Obrazek

Jeden zaprzęg składał się z 10 psów. Były młode i strasznie napalone. Podczas zapinania prawie się pogryzły ze sobą. Kilku ludzi próbowało je ogarnąć. Hałas był przy tym ogromny.

Obrazek

Ale jak ruszyły, to jak struś pędziwiatr.

Obrazek

Potem było jeszcze ognisko z kiełbaskami, ale myśmy sobie poszli na mały spacer.

Obrazek

Ukochana się poopalała.

Obrazek

Tobi poćwiczył na placu zabaw.

Obrazek

I to by było na tyle :)
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 18 grudnia 2023, 23:11

Kolejne okno pogodowe i ostatni dzień urlopu w tym roku!
Cel - Babia Góra. Podobno to nudna góra, ale ja często mam na niej jakieś atrakcje ;)
O 7 meldujemy się w Slanej Vodzie i robimy obowiązkową fotkę na ławeczce. Oprócz nas na parkingu jedno auto.

Obrazek

Witają nas mieszkańcy Babiej Góry.

Obrazek

Wyruszamy. Jest lekki mrozik. Śnieg wytopiony, brudny jak na wiosnę.

Obrazek

Na Babiej widać amatorów wschodu słońca.

Obrazek

Wkrótce my też mamy wschód.

Obrazek

Momentalnie robi się ciepło. Ruszamy w górę.

Obrazek

Szlak na Babią początkowo jest dość nudny. Idzie się stromo przez las. Wkrótce pojawiają się widoki. Pilsko.

Obrazek

Chocz.

Obrazek

Mała Fatra.

Obrazek

Magura Orawska, za nią Prosieczne i Niżne Tatry.

Obrazek

Idziemy dalej. Pora odpocząć. Tobi nie odpoczywa.

Obrazek

Po wyjściu na dach mina zadowolona.

Obrazek

Nabieramy wysokości, a za plecami wciąż cudne widoki.

Obrazek

Szlak jest przedeptany. Wąska ścieżka, ale idzie się dobrze.

Obrazek

Wyżej pojawiają się w końcu drzewa oblepione trochę śniegiem.

Obrazek

Zaczyna wiać. Najpierw delikatnie, ale postanawiamy przygotować się w ostatniej chatce na większe podmuchy.

Obrazek

Taka kolekcja obrazów w środku. Można pomodlić się w intencji udanego szczytowania.

Obrazek

Powyżej chatki, gdzieś na wysokości 1650 metrów, uderza w nas wiatr, choć na prognozach go nie było.

Obrazek

Ukochana zakazuje robić zdjęcia jak walczy z wiatrem, więc idę sobie powoli w górę i robię widoczki.

Obrazek

Dochodzę na szczyt. Wieje konkretnie. Ukochana daleko w tyle. Najpierw myślałem, że unika zdjęć i chce być daleko za mną. Potem zacząłem podejrzewać, że ma jakieś kryzysy.
Wiatr jest porywisty i porywa Tobiego. Czasem go przesuwa o parę metrów. Nie ma mowy o zapozowaniu na słupku, albo na murku.

Obrazek

Zaczynam się wychładzać i niecierpliwić. Gdzie Ukochana? Zerkam w jej stronę, niby idzie, niby jest blisko, a jakby stała w miejscu. Walczy.

Obrazek

Próbuję cokolwiek sfotografować. Wiatr mną miota. Jedynie przy samym murku można zaznać chwili spokoju. Siedzę chwilę, a potem znowu patrze gdzie Ukochana. Nie ma jej. Czyżby się wróciła? A może ją zwiało? Ruszam więc z akcją ratowniczą.

Obrazek

Jest, znalazła się. Leży pod ołtarzem papieskim i ma problemy z oddychaniem, z powodu zbyt silnego wiatru. Biorę ją pod rękę i jakoś próbujemy dostać się pod murek, gdzie można chwilę odpocząć i nabrać sił. Prawdę mówiąc przez chwilę myślałem, że już odejdzie z tego świata spełniając moje marzenie o śmierci w górach, ale szybko jej się poprawiło :)

Obrazek

Następnie schodzimy niżej, ale już trzymając się razem w nadziei, że jakimś cudem wiatr będzie mniejszy. I tak jest. Dosłownie kilkadziesiąt metrów obniżenia wysokości i warunki są zupełnie inne. Wracają humory.

Obrazek

Tobi znalazł patyka i aportuje na Babiej ;)

Obrazek

Lodowa pustynia. Warunki idealne na raczki.

Obrazek

Schodzimy na przełęcz.

Obrazek

A na przełęczy powietrze stoi w miejscu, nie ma najmniejszego podmuchu.

Obrazek

Idziemy na Małą Babią.

Obrazek

A nad Babią pojawiła się Gwiazda Śmierci.

Obrazek

Ścieżka na Małą Babią wije się miedzy kosówką jak wąż. Widać, że ktoś tu bardzo walczył i zapadał się co krok. Pięknie jest, ale mam obawy czy zejście z Małej na słowacką stronę będzie przetarte.

Obrazek

Na szczęście jest. Nie jakoś mocno, ale widać ślad. Jesteśmy uratowani.

Obrazek

Jeszcze rzut okiem na Taterki.

Obrazek

I schodzimy w las. Gdzie śnieg jest już mokry i zapadający się.

Obrazek

Tobi ćwiczy do samego końca. Ciężko wskoczyć na pieniek zimą, nie ma się jak wybić. Sytuacja wygląda kiepawo, ale jakimś cudem z tej pozycji zdołał się podciągnąć na górę.

Obrazek

Wycieczka była dość ciężka, ale daliśmy radę :)
Jędral
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1349
Rejestracja: 25 lutego 2009, 8:29

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: Jędral » 21 grudnia 2023, 17:14

Nooo chciałeś pozbyć się kobity? Byłoby Ci strasznie nudno. Wiem co mówię.
Ale psinę macie fajną.
Sam możesz wybierać los, zrozum to, wejdź na szczyt! - Adam Sikorski
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 23 grudnia 2023, 21:28

Wczoraj spontanicznie wybrałem się na Łyskę koło Żywca, gdzie mnie jeszcze nie było.
Wróciła jesień i jesienne kolorki :)

Obrazek

Wycieczkę zaczynam przy niesamowitym kolejarskim krzyżu. Zrobiony z szyn i śrub do przykręcania drewnianych podkładów kolejowych. Widzicie rękę Boga?

Obrazek


Piękna to i widokowa góra :)

Obrazek

Wiał orkan, ale słabo. Nie porywał Tobiego.

Obrazek

Kapliczka jak z gry o tron.

Obrazek

Kolejna kapliczka.

Obrazek

Cóż za piękny detal.

Obrazek

Szczytujemy!

Obrazek

Kawałek dalej słońce i widoczek na Romankę i Pilsko.

Obrazek

Nowy drewniany dom w Rychwałdku.

Obrazek

Wygląda na prawdziwy, a nie drewnopodobny ;)

Obrazek

Beskid Mały i potężna Jaworzyna.

Obrazek

Widok na Pasmo Pewelskie z Barutki.

Obrazek

A to najlepszy widok. Grojec! A na szczycie Grojca idealnie wkomponowany krzyż na Matysce, a to wszystko pod Baranią Górą.

Obrazek

Na powrocie Babia Góra - niezdobyta przez Adriana.

Obrazek

Jesienne kolorki na koniec.

Obrazek

Taka to była 67 wycieczka w tym roku.
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 23 grudnia 2023, 21:29

Jędral pisze:
21 grudnia 2023, 17:14
Nooo chciałeś pozbyć się kobity? Byłoby Ci strasznie nudno.
Znalazłbym sobie młodszą i wcale nie byłoby nudno ;)
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 31 grudnia 2023, 12:43

Po świętach brzuch jak balon, czułem potrzebę połażenia nawet przy średniej pogodzie. Prognozy były na 3 godziny słońca, więc nawet nie tak najgorzej ;) Postanowiłem się powłóczyć po częściowo nieznanej okolicy.

Zaczynam w Świnnej. Na wprost Grojec oświetlany wschodzącym słońcem. Widać wielką dziurę w chmurach, czekam aż do mnie przyjdzie :)

Obrazek

Wkrótce jest słońce. Świeciło mniej więcej 3 sekundy. Jak się później okazało, to było wszystko na ten dzień ;)

Obrazek

Nade mną zawisła lokalna chmura. Było widać jak wiatr ją przewiewa. Wyglądało, że za parę minut będzie świeciło, jednak w miejsce przewianych chmur w oczach powstawały nowe. Małe obłoczki pęczniały i zlewały się w wielka chmurę. I tak cały dzień. Czasem takie zjawisko widać w wysokich górach. W Beskidach niespotykane.

Obrazek

W pierwszej połowie dnia słońce królowało w Śląskim, a nieprzerwanie oświetlało Kotlinę Żywiecką.

Obrazek

A ja chodziłem po trawiastych pagórkach cały czas w cieniu. Natomiast okolica bardzo mi się spodobała. Obiecałem sobie, ze wrócę tu na wiosnę, jak jaki będą zielone, a drzewa białe od kwiatów.

Obrazek

Zaatakowały mnie bestie. To chyba Ci słynni mieszkańcy Zabłocia, o których wspomina czasem Dobromił.

Obrazek

Obrazek

Na Skrzycznem świeci. Na pierwszym planie Grojec.

Obrazek

Idę na Jastrzębicę bezszlakowo. Piękne błotko i w zasadzie nie do ominięcia.

Obrazek

Ukochana pytała się mnie potem co robiłem tego dnia patrząc na spodnie.

Obrazek

Romanka.

Obrazek

Na Jastrzębicy podziwiałem Beskid Mały cały w słońcu. Hrobacza Łąka i Zasolnica.

Obrazek

Żywiec z Magurką Wilkowicką.

Obrazek

Bielsko Biała.

Obrazek

A ja mam błotko i jesienne kolorki.

Obrazek

Kapliczka na Kiczorze. Jest też nowy krzyż.

Obrazek

Kotlina Żywiecka o zmroku.

Obrazek

Obrazek

Wbrew pogodzie i warunkom z wycieczki jestem bardzo zadowolony :)
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 07 stycznia 2024, 21:26

Rok 2024 czas zacząć.
Na początek reset zimy i wycieczka bez widoków, ale za to z klimatem ;) Zaczynamy w Koszarawie, idziemy radośnie, na przełaj, brodząc w świeżym śniegu. Delektując się powracającą zimą z lekkim mrozem.

Obrazek

Niesamowite, ktoś zbudował domek na drzewie dla piesków.

Obrazek

Idziemy na Lachów Groń, pojawia się klimat. Mroczna zamglona zima.

Obrazek

Obrazek

Lachów Groń.
O ile niżej był lekki mróz, tutaj weszliśmy w inną masę powietrza. Arktyczne mrozy, przeszywające do kości. Pierwszy raz w tym sezonie ubrałem kurtkę i szedłem w niej, aż do samego końca.

Obrazek

W taką pogodą z psem - nieodpowiedzialni ludzie.

Obrazek

Ciekawe zjawisko, mimo mrozów kałuże. Jeszcze wczoraj temperatury były mocno dodatnie. Ziemia nagrzana.

Obrazek

Trzeba być bardzo czujnym ;)
Jest ogólnie ciężko ;)

Obrazek

Tobi też ma ciężko. Mokre łapki zamarzają, a trzeba jeszcze atakować pochyłe pieńki.

Obrazek

Cały czas pamietam o jesiennych kolorkach dla Dobromiła.

Obrazek

Czerniawa Sucha.
Znowu wychodzimy na ponad 1000 metrów i znowu to arktyczne wilgotne powietrze. Brr...

Obrazek

Zaczynamy zdobywać Jałowiec.

Obrazek

Na szczycie Tobi nawiązuje znajomość z czarną suczką Nuri. A my nawiązujemy znajomość z jej opiekunami. Bardzo mili ludzie. Jakoś spontanicznie zaczynamy dzielić się herbatą i ciasteczkami, oni rewanżują się świeżo parzoną kawą czekoladową i rurkami z kremem. Już myślałem ze zaraz pojawi się flacha ;)

Obrazek

Pora ruszać w drogę powrotną. Robi się jakoś ciemniej i zimniej. Arktyczne powietrze opada coraz niżej. Niebieskim szlakiem schodzimy na przełęcz Cichą.

Obrazek

A potem bezszlakowo zaliczamy zupełnie nowy dla nas grzbiet Kobylej Głowy i Czarnej Góry.

Obrazek

Na koniec fajnym skrótem schodzimy wprost do auta w Koszarawie.

Obrazek

Pierwsza wycieczka roku zaliczona - sympatycznie było :)
zabkazabka
Turysta
Turysta
Posty: 3
Rejestracja: 09 stycznia 2024, 11:46

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: zabkazabka » 09 stycznia 2024, 12:05

My również z moim psem uwielbiamy zimowe spacery. Szczególnie nad morzem.
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 10 stycznia 2024, 23:33

Pilsko z Sopotni. Dojazd się dłużył, bo na drogach lód i niektórzy jechali 30 km/h, a ciężko było wyprzedzić, bo lód ;) Zaczęliśmy więc od pół godzinnej obsuwy. W trzaskających mrozach wyszliśmy żółtym szlakiem na Przełęcz Przysłopy i tam spotkaliśmy słońce. Zrobiło się cieplutko.

Obrazek

Potem, klasyk, czyli Hala Uszczawne.

Obrazek

Widoczki na Babią.

Obrazek

Widoczki na Pilsko.

Obrazek

Hala Jodłowcowa.

Obrazek

Hala Miziowa.

Obrazek

Na Pilsko wychodziliśmy żółtym i to był błąd życiowy. Szlak nieprzetarty, zawiany, kluczyliśmy w terenie o nachyleniu nie do ogarnięcia.

Obrazek

Dla daliśmy radę i potem było już miło i przyjemnie.

Obrazek

Tam idziemy, w stronę słońca.

Obrazek

Na Pilsku meldujemy się dość późno i decyduję, że nie ma się już co pchać na Mechy. Lepiej będzie zrobić sobie pół-godzinny spacerek grzbietem w kierunku Tatr i bajkowego lasu. Taka sielanka.

Obrazek

Tobi odkrywa w sobie Lodowego Wojownika.

Obrazek

Zdobywanie chochołów idzie mu całkiem sprawnie.

Obrazek

Schodzenie również.

Obrazek

Obrazek

Bajkowy las coraz bliżej.

Obrazek

Tatry jak na wyciągnięcie ręki.

Obrazek

Jesteśmy w lesie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Okazało się, że okoliczności przyrody sprawiły, że utraciliśmy poczucie czasu. Minęła godzina, a my byliśmy w najdalszym punkcie od Pilska. Powrót nie dość, że pod górę, to jeszcze to niskie słońce... nie dało się iść szybko ;)

Obrazek

Obrazek

Tak więc na Pilsku z powrotem byliśmy po 2 godzinach, zamiast po 30 minutach ;)

Obrazek

Jeszcze fanki ustawiały się w kolejce, żeby sobie zrobić zdjęcie z Tobim.

Obrazek

Tatry podkolorowane zachodem też opóźniały.

Obrazek

No nie dało się opuścić Pilska.

Obrazek

Obrazek

Kiedy już mieliśmy pędem schodzić w dół, to startował narciarz na parolotni.

Obrazek

Obrazek

Skończyło się na tym, że na Hali Jodłowcowej zakończył się dzień różową Babią.

Obrazek

A potem powrót zielonym szlakiem do Sopotni.
Jeszcze zrobiłem skrót na koniec i wylądowaliśmy po ciemku w chaszczach :D O dziwo Ukochana nie była o to zła, tak jej się podobało na Pilsku! :)
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 13 stycznia 2024, 22:58

Dzisiaj choć nie było cud pogody, to miałem ochotę na małą wycieczkę.
Beskid Mały, Łysina z Łękawicy.

W dole przyjemna zima z małą ilością śniegu.

Obrazek

Na górze przyjemna zima z małą ilością śniegu.

Obrazek

Na Łysinie prywatna wieża widokowa. Całkiem ładna.

Obrazek

Pełno domków do wynajęcia.

Obrazek

Mgła.

Obrazek

Skały Zamczysko.

Obrazek

Obrazek

Z Jaskini Lodowej bucha gorące powietrze.
Obrazek

Ciekawe oblodzenia w różnych kolorach.

Obrazek

Obrazek

Powrót bezszlakowo przez Paprotnię.

Obrazek

Obrazek

Następne polami, przez małe pagórki.

Obrazek

Obrazek

W podsumowaniu pisałem, że ciągnie mnie w góry. Jak widać nie kłamałem ;)
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 21 stycznia 2024, 23:13

Trafiło się weekendowe okno pogodowe. Niestety dla mnie dostępna była tylko sobota, bo na niedzielę miałem już plany niegórskie. Ukochana dała mi wolną rękę, bo trochę chora. Postanowiłem pojechać na Babią, bo w tym roku jeszcze nie byłem ;)

Start z Zawoi Czatoży. Najpierw czarnym szlakiem, a potem bezszlakowo skrót wzdłuż granicy BPN. Fajny skrót, tyle że z powodu warunków śniegowych zajął więcej czasu. Ale problemy dopiero miały nadejść. Podejście na Małą Babią zwykle się dłuży, a teraz doszedł problem z zapadającym się śniegiem. Niby były jakieś ślady, ale tylko ludzi schodzących, robili długie kroki i ciężko było się wpasować. Natomiast na normalnym śniegu po przeniesieniu całego ciężaru ciała, wpadało się głęboko - masakra.

Obrazek

Wciąż pocieszałem się, że im wyżej tym będzie lepiej i faktycznie zrobiło się fajnie, ale dopiero pod sam koniec.

Obrazek

Widoczek na Pilsko.

Obrazek

Tobi już szczytuje na Małej Babiej.

Obrazek

A potem Przyszła chmura i gęste mleko. Widoczność spadła drastycznie. Nie było tego w prognozach. Najpierw liczyłem, że za moment to przewieje, ale warunki wciąż się pogarszały.

Obrazek

Zszedłem na Bronę i zacząłem wychodzić na Babią. Cały czas w mleku. Do tego wiał wiatr, było zimno i wilgotno. Straszne warunki. Tobi nie był zadowolony.

Obrazek

Pokrywał się biedaczek lodem i bardzo cierpiał.

Obrazek

Pytałem schodzących ludzi jak sytuacja na szczycie, ale twierdzili, że nic nie widać, wieje jak diabli i zimno. Optymistycznie liczyłem, że jednak będzie lepiej i faktycznie będąc wyżej miałem wrażenie, że jakby się przejaśniało.

Obrazek

Po chwili miałem już pewność, że się poprawia.

Obrazek

Na szczycie kupa ludzi. Wieje, ale nie tak jak ostatnio. Można stać.

Obrazek

Można nawet wskakiwać na słupki. Choć niełatwa to sztuka.

Obrazek

Tutaj widać jak wiatr próbuje złamać Tobiemu kark.

Obrazek

A tu widać jak Tobi opracował opływową sylwetkę i daje radę utrzymać się na słupku dłuższy czas. Oczywiście cały czas bardzo cierpiał, ale nikt nie stanął w jego obronie.

Obrazek

Ktoś musiał powiadomić służby, to przyleciał śmigłowiec i kołował nad szczytem. Postanowielm uciekać na Słowację.

Obrazek

Niżej wiatr znacznie osłabł. Zrobiło się cieplej. Można było pozwiedzać lodowe zakątki.

Obrazek

Oraz nacieszyć oczy widokiem na Tatry.

Obrazek

Własnie dla tych lodowych rzeźb wybrałem dzisiaj Babią. Moje oczekiwania zostały w pełni zaspokojone.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Szlak po stronie słowackiej idzie jakoś inaczej niż ostatnio. Można powiedzieć, że na azymut, ani to wariant letni, ani zimowy. Tak jak się ludziom wydeptało.

Obrazek

Doszedłem do tej większej niższej chatki.

Obrazek

Następnie postanowiłem wrócić na Babią oficjalnym wariantem zimowym.

Obrazek

Obrazek

Fajny to był odcinek, bo praktycznie nikogo w zasięgu wzroku.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W pewnym momencie zobaczyłem szczyt Babiej z dziwnej, nie znanej dotąd perspektywy.

Obrazek

Oraz tyczki szlaku granicznego.

Obrazek

Jestem z powrotem po naszej stronie :)
Warunki inne niż podczas podejścia. Nie poznaję okolicy ;)

Obrazek

Schodzę na Bronę podziwiając Małą Babią.

Obrazek

Potem znów do góry.

Obrazek

Końcówka dnia, pięknie jest! :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Schodzę z Małej Babiej w towarzystwie zachodzącego słońca.

Obrazek

Obrazek

Ze względu na warunki śniegowe idzie się fatalnie. Niewiele się zmieniło od rana. Zachód mam gdzieś tak w połowie zejścia, a w planie maximum było podziwiać go z Kolistego Gronia.

Obrazek

O dziwo postanowiłem zrealizować plan maximum. Księżyc jasno świecił, można było iść bez czołówki. Doszedłem na Kolisty Groń, ale było już po zachodzie. Za to miałem piękny widok na Babią i rozgwieżdżone niebo.

Obrazek

Do auta wróciłem po 13 godzinach chodzenia, będąc w pełni nasyconym górami :)
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 10 lutego 2024, 20:17

Od jakiegoś czasu pogoda naprawdę marna, ale trzeba się gdzieś ruszyć.
Padło na Jurę - okolice Jerzmanowic.

Jak na początek lutego dość ciepło, wiosennie. Bardzo mokro. Wychodzimy sobie na skałki.

Obrazek

Obrazek

Przeciskamy się szczelinami.

Obrazek

Ukochana ma mniej luzu niż Tobi ;)

Obrazek

Nowy Krzyż z ciekawym efektem.

Obrazek

Wygląda jakby płynęła w nim krew Chrystusa.

Obrazek

W polach wszędzie pełno stojącej wody.

Obrazek

Obrazek

Dawno nie widziany zielony kolor. To bluszcz.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idziemy drogą krzyżową na kalwarię Jerzmanowicką.

Obrazek

Znajduje się tu grób Dzieci Nienarodzonych. Ciekawe miejsce.

Obrazek

Na górze coraz większy syf. Robią go osoby opiekujące się tym miejscem.

Obrazek

A my jesteśmy tu ze względu na przebiśniegi :)

Obrazek

Obrazek

Na koniec jesienne kolorki dla Dobromiła :)

Obrazek

Taka to była wycieczka ;)
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 17 lutego 2024, 13:30

16 luty to w zasadzie powinien być środek zimy. A trafił się dzień w pełni wiosenny.
Jadę do Lasu - tak nazywa się miejscowość u podnóża Beskidu Małego.
Poranne mgiełki i przymrozek robią nastrój.

Obrazek

Mgiełek nie ma dużo, szybko też robi się coraz cieplej. Od początku idę tylko w lekkim polarku.

Obrazek

Chwilę później jest już tylko pełne słońce i tak przez cały dzień.

Obrazek

Wchodzę do wąwozu potoku Dusica.

Obrazek

Taki był plan, żeby sobie przejść tym wąwozem. Fajna sprawa.

Obrazek

Wodospad Dusiołek.

Obrazek

Obrazek

Napieramy dalej w górę wąwozem.

Obrazek

Grota Komonieckiego.

Obrazek

Następnie wciąż w górę na grzbiet. W zacienionych miejscach widać resztki śniegu. Trochę to dziwne, żeby na tej wysokości praktycznie cały śnieg zniknął tak szybko.

Obrazek

Ba górze cieplutko i bezwietrznie. Widok na Potrójną.

Obrazek

Szlak w stronę Leskowca.

Obrazek

Na szczycie sporo ludzi. Można leżeć/siedzieć na suchej trawie i się opalać, sielanka. Nie żartuję, trochę mi spiekło czachę.

Obrazek

Schodzę do Targoszowa.

Obrazek

Bociany już przyleciały i mają młode ;)

Obrazek

Przeszukuje łąki, żeby ustanowić nowy rekord odnalezienia pierwszych krokusów. Jednak nie znajduję żadnego. Jestem trochę rozczarowany. Co prawda jadąc na wycieczkę przeczuwałem, że jeszcze za wcześnie, ale na samej wycieczce było tak wiosennie, że pojawiło się sporo nadziei. No nic, trudno ;)

Obrazek

Powrót do Lasu był po nienanych terenach.

Obrazek

Ostatnie spojrzenie na słońce.

Obrazek

A potem jeszcze kawałek lasem, gdzie przeczuwałem, że się zgubię, ale jakoś tak wyszło, że się nie zgubiłem ;)
Wycieczka bardzo wiosenna. Ciekawe czy jeszcze wróci zima. W sumie, to mogłaby już nie wracać ;)
Awatar użytkownika
sprocket73
Turysta
Turysta
Posty: 1063
Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: sprocket73 » 24 lutego 2024, 20:35

Padł pomysł, żeby zrobić spotkanie starej gwardii forum Beskidu Małego. Frekwencja nie dopisała, ale za to spotkanie było w elitarnym gronie.

Obrazek

Szybko przeszliśmy do konkretów...

Obrazek

Potem spacerek na Potrójną.

Obrazek

Po drodze nie nudziliśmy się.

Obrazek

I tak oto dotarliśmy na miejsce. wyszło nawet słoneczko.

Obrazek

Kisiel na ognisko przytargał wielkie drzewo.

Obrazek

Staszek fachowo rozpalił.

Obrazek

Obrazek

Można było sobie posiedzieć, upiec kiełbaski. Pozaczepiać turystki.

Obrazek

Babia zawsze robi wrażenie.

Obrazek

Przenieśliśmy się jeszcze do chatki, gdzie było pełno młodzieży.

Obrazek

Posiedzieliśmy aż zaczęło się ściemniać.

Obrazek

I wróciliśmy do samochodów.

Obrazek

Podziwiając krwawy zachód.

Obrazek

Taka to była wycieczka ;)
Fajnie było się spotkać :)
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8710
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Post autor: PiotrekP » 25 lutego 2024, 13:28

Fajne miejsce na Potrójnej, spaliśmy tam i mieliśmy cały obiekt do dyspozycji. Super było.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
ODPOWIEDZ