5-12.02.2015 - Teneryfa - Udało się!!!
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Ekscytujące to przejście z zimy na lato,czy odwrotnie,w przeciągu paru minut jest niesamowite.Roślinność piękna:!: Widziałam takie opuncje na Elbie a kwiaty agawy wzięłam za przewalające się drzewa
Ja też Cię podziwiam,że byłaś w stanie zabrać te wszystkie rzeczy,przecież oprócz ubrania miałaś namiot więc i śpiwory,sprzęt do gotowania itp.Ja mam mieć tylko bagaż podręczny i już zaczynam się bać,że czegoś zabraknie......
Czytam,oglądam z zainteresowaniem i będę śledzić kiedy będziesz się tam powtórnie wybierać.
Ja też Cię podziwiam,że byłaś w stanie zabrać te wszystkie rzeczy,przecież oprócz ubrania miałaś namiot więc i śpiwory,sprzęt do gotowania itp.Ja mam mieć tylko bagaż podręczny i już zaczynam się bać,że czegoś zabraknie......
Czytam,oglądam z zainteresowaniem i będę śledzić kiedy będziesz się tam powtórnie wybierać.
"Niech wiatr zawsze Ci wieje w plecy, a słońce świeci w twarz, niech wiatry przeznaczenia zaniosą Cię do nieba byś zatańczyła z gwiazdami!!
I ja z zaciekawieniem przeczytałem tą relację. Teneryfa jest niesamowita pod wieloma względami. Zaciekawiła mnie ta relacja, bo też mam w planach tam jechać no i osobiście poznałem JolęR na klubowym zjeździe .
Jolu - cóż mogę powiedzieć? Mogę tylko pogratulować niesamowitych wrażeń, tej zmienności klimatu, zdobycia szczytu i tych fenomenalnych widoków z okolic kaldery. Te chmury robią ogromne wrażenie! Ale jeszcze większe wrażenie wywierają wrzośce, które mają około 12m wysokości, podczas, gdy nasze wrzosy mają kilkanaście centymetrów wysokości... Tam wszystko rośnie gigantyczne ze względu na to, co kiedyś wyrzucił wulkan i stąd gleby są bardzo żyzne. Sosny które rosną na tej wyspie też mają ciekawą właściwość, bo wodę pobierają z powietrza za pomocą igiełek, gdy jest mglisto, a nie jak to jest u "normalnego" drzewa - przez korzenie.
Odpowiem Ci jeszcze na to pytanie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Aralskie
Gratuluję Ci niezwykłych przeżyć i jesteś wielkim zbudowaniem dla innych, bo pokazujesz, że jeśli się chce to naprawdę można wszystko. To jest godne podziwu!
Jolu - cóż mogę powiedzieć? Mogę tylko pogratulować niesamowitych wrażeń, tej zmienności klimatu, zdobycia szczytu i tych fenomenalnych widoków z okolic kaldery. Te chmury robią ogromne wrażenie! Ale jeszcze większe wrażenie wywierają wrzośce, które mają około 12m wysokości, podczas, gdy nasze wrzosy mają kilkanaście centymetrów wysokości... Tam wszystko rośnie gigantyczne ze względu na to, co kiedyś wyrzucił wulkan i stąd gleby są bardzo żyzne. Sosny które rosną na tej wyspie też mają ciekawą właściwość, bo wodę pobierają z powietrza za pomocą igiełek, gdy jest mglisto, a nie jak to jest u "normalnego" drzewa - przez korzenie.
Odpowiem Ci jeszcze na to pytanie:
To sztuczne pola na glebach, gdzie występują bardzo marne opady deszczu. Mają kształt kół, bo na takich polach jest używany tryskaczowy system zraszania gleby. Znasz z pewnością Jezioro Aralskie. Ono prawie zniknęło właśnie od takich "kół", które widziałaś z samolotu. Z tego jeziora dostarczano zbyt duże ilości wody do takich systemów nawadniania gleby.Dżola Ry pisze:I mam pytanie - co to są te potężne koła, które z góry były widoczne w ogromnych ilościach prawdopodobnie nad Francją ew. Hiszpanią? Ciągnęły się przez prawie godzinę
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Aralskie
Gratuluję Ci niezwykłych przeżyć i jesteś wielkim zbudowaniem dla innych, bo pokazujesz, że jeśli się chce to naprawdę można wszystko. To jest godne podziwu!
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Dżola Ry "Udało się!!!" jak najbardziej tu pasuje. Widok wulkanu z tą chmurzastą białą kołderką - świetny. Różnorodność atrakcji jednego dnia powalająca.
Linki do filmików otwierają mi całą galerię danego dnia, a nie sam filmik. Tak ma być?
Gęsta - mam smaka i muszę coś teraz zjeśćDżola Ry pisze:Jest zupa o ciekawym smaku i bogactwie składników - ziemniaki, makaron, fasola, kukurydza w kawałkach, mięso, dużo warzyw.
Linki do filmików otwierają mi całą galerię danego dnia, a nie sam filmik. Tak ma być?
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
Klimatyczna relacja
Kierownikiem wyjazdu byl szkrab w wieku przedszkolnym i priorytetem byly delfinyDżola Ry pisze:KRK powiedział/-a:
Niestety na pytanie: "i jak wulkan?", usłyszałem jedynie "jaki wulkan?"
Trudno go tam nie zauważyć, jeśli tylko choć trochę przemieszcza się po wyspie. No chyba, że zna się tylko trasę "pokój - basen"
A teraz już Norwegia "atakuje" koniecznością podejmowania różnych pilnych decyzji...Dżola Ry pisze:Jak ten czas leci! Jeszcze niedawno wspominałaś mi w Niżnych o wyjeździe na Teneryfę w ferie, a tu już relacja z pobytu...
Trudno mi czasem za sobą nadążyć
Tak wielkich jak piszesz nie zaobserwowałyśmy, ale 2-3 metrowe owszemMosorczyk pisze:Ale jeszcze większe wrażenie wywierają wrzośce, które mają około 12m wysokości, podczas, gdy nasze wrzosy mają kilkanaście centymetrów wysokości...
Tak nie ma być. Każdy link jest do oddzielnego filmiku.Linki do filmików otwierają mi całą galerię danego dnia, a nie sam filmik. Tak ma być?
Ale mi na tablecie też robi się tak, jak Tobie. Może na Androidzie to tak działa?
Też lubię ten tekst Halamyp/s ja wiedziałam, ze tak będzie
Zawładnęły mną inne sprawy, ale wkrótce będę kontynuować opowieść.
Zostały 2 pełne dni i ostatni z odlotem
Bardzo wszystkim serdecznie dziękuję za Wasze zainteresowanie, komentarze i wiele miłych słów
pod moim adresem
Dzień piąty
Obawy dotyczące nocy spędzonej w samochodzie okazały się całkowicie bezpodstawne - obie spałyśmy jak dzieci, mocnym, zdrowym snem
Żadnego porannego połamania!
Mało tego - spodobało nam się, że nie trzeba tej infrastruktury noclegowej rozkładać i składać.
Toteż tak samo postanowiłyśmy spędzić pozostałe dwie noce naszego turnusu
O poranku, a nawet przed (Jola bezlitośnie nastawiała budzik na 7.00) poszłyśmy zrobić zdjęcia Gigantom. Marzyły mi się promienie wschodzącego słońca załamujące się na surowej skale... Przez poprzednie 2 miesiące wielokrotnie obserwowałam ten widok przez doskonałe kamery, rozmieszczone na całej wyspie.
Nic z tych rzeczy... Nie zasłużyłam chyba...
Poranek wstał chmurny i niefotogeniczny
Przez króciutką chwilkę słońce przebiło się przez wąską szczelinkę w chmurach i oświetliło pięknym odcieniem La Gomerę, ale nawet nie zdążyłam zrobić dobrego zdjęcia
Ponieważ wyjeżdżając nie miałyśmy określonego planu na konkretne dni, a jedynie listę miejsc, które chciałybyśmy zobaczyć, podczas śniadania przeanalizowałyśmy sytuację i postanowiłyśmy udać się dziś na północny-zachód wyspy, zobaczyć góry Teno i pojechać na północne wybrzeże.
W miejscowości Santiago del Teide przyciągnął naszą uwagę punkt, w którym - jak się okazało - można kupić bilety na rejs z dna wąwozu Masca (będącego na naszej liście na wysokim miejscu) do cywilizacji, czyli miasteczka Los Gigantes. Przy okazji dowiedziałyśmy się bardzo szczegółowo, jak całą "operację" przejścia wąwozu można zorganizować. Skąd i o której odjeżdżają motorówki, autobusy, ile kosztują itp.
Naprawdę przemysł turystyczny jest tu doskonale zorganizowany!
Postanowiłyśmy ten program wcielić w życie następnego dnia.
Podczas dotychczasowego poruszania się po wyspie nieraz przemknęła mi po głowie myśl, że te nasze słynne bieszczadzkie serpentyny nijak się mają do tutejszej właściwie jednej, wielkiej, niekończącej się serpentyny (z wyjątkiem autostrad na wybrzeżu, oczywiście).
Ale tego dnia miałam się przekonać, że to wszystko co dotychczas widziałam i tak nie ma startu do drogi Santiago del Teide - Buenavista del Norte!
Zakrętów o tak niewielkim promieniu, odcinków z tak ostrym spadkiem/podjazdem, a to wszystko na tak wąskiej drodze nigdy nie widziałam! Nawet nie wyobrażałam sobie, że takie mogą być
I sądzę, że Wy - czytając - wyobrażacie sobie wszystko bardziej łagodnie, niż to jest w rzeczywistości!
A do tego tą drogą jeździły autobusy! Aby mogły skręcić musiały zajmować oba pasy i na takich zakrętach zawiadamiały o swoim zbliżaniu się klaksonem. Na drodze jest wiele mijanek, do których często trzeba się wycofać, gdy jedzie duży pojazd. O tym, że niełatwo się tu minąć bez szwanku świadczy fakt, że ubezpieczenie wypożyczanego pojazdu nie obejmuje na Teneryfie lusterek bocznych!
Chyba, żeby jeszcze wzmocnić wrażenia co rusz są na tej drodze punkty widokowe. A że wciąż brakuje na nich miejsca, niejednokrotnie samochody, a nawet autobusy stają wprost na jezdni, blokując przejazd!
Bardzo żałuję, że nie poprosiłam Joli, aby nagrała jakieś filmiki - siedząc za kierownicą nie pomyślałam o tym
Opisałam samą drogę, ale najważniejsze jest to, co było dokoła!
Cud, miód, malina! Oczywiście na żywo, bo z moimi brakami warsztatowymi w tych pochmurnych warunkach nie umiałam wydobyć tej urody w pełni...
Najpierw filmik: https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 4878278002
Dojechałyśmy na n-ty punkt widokowy i postanowiłyśmy przejść się po okolicznych szczytach, z których każda ma w nazwie Baracan, a najwyższa jest ta ostatnia kulminacja - 1002 m n.p.m.
Trochę widoczków ze szlaku.
Na szczycie jest pięknie, szczególnie, że przyświeciło akurat słoneczko!
Filmik ze szczytowania:
https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 9654151058
Ja wchodzę bezszlakowo na jeszcze jedną kulminację, bo bardzo jestem ciekawa, co też za wieżyczka z niego wystaje?
Jak się okazało - nic ciekawego. Takie betony spotykałam także na innych szczytach.
Potem zjeżdżamy na północne wybrzeże, jemy obiad przy dźwiękach bębnów z pobliskiej szkoły - to zapewne próba przed korowodem, bo właśnie rozpoczął się tu karnawał. Jola nagrała tych bębniarzy
https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 4079559298
Posilone jedziemy dalej - tym razem celem jest miasteczko.
Garachico założone w 1496 roku przez 2 wieki było najważniejszym miastem, a przede wszystkim portem Teneryfy. Potem osuwisko ziemi, które zniszczyło część miasta i portu, oraz pozbawiło życia 100 mieszkańców, a ostatecznie wybuch wulkanu Trevejo, po którym port przestał istnieć przyczyniły się do upadku znaczenia tego miasta.
Teraz jest małym ślicznym miasteczkiem turystycznym.
Obrzeża Garachico:
W okolicy (i na całej wyspie) jest mnóstwo plantacji bananowców!
Naiwnie myślałyśmy, że w takich warunkach banany dojrzewają naturalnie - dopóki w Garachico nie przeciął nam drogi samochód przywożący banany do dojrzewalni
I jeszcze kilka obrazków z nocnego Garachico
Pozostałe zdjęcia z tego dnia: https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 1002201502
c.d.n.
Obawy dotyczące nocy spędzonej w samochodzie okazały się całkowicie bezpodstawne - obie spałyśmy jak dzieci, mocnym, zdrowym snem
Żadnego porannego połamania!
Mało tego - spodobało nam się, że nie trzeba tej infrastruktury noclegowej rozkładać i składać.
Toteż tak samo postanowiłyśmy spędzić pozostałe dwie noce naszego turnusu
O poranku, a nawet przed (Jola bezlitośnie nastawiała budzik na 7.00) poszłyśmy zrobić zdjęcia Gigantom. Marzyły mi się promienie wschodzącego słońca załamujące się na surowej skale... Przez poprzednie 2 miesiące wielokrotnie obserwowałam ten widok przez doskonałe kamery, rozmieszczone na całej wyspie.
Nic z tych rzeczy... Nie zasłużyłam chyba...
Poranek wstał chmurny i niefotogeniczny
Przez króciutką chwilkę słońce przebiło się przez wąską szczelinkę w chmurach i oświetliło pięknym odcieniem La Gomerę, ale nawet nie zdążyłam zrobić dobrego zdjęcia
Ponieważ wyjeżdżając nie miałyśmy określonego planu na konkretne dni, a jedynie listę miejsc, które chciałybyśmy zobaczyć, podczas śniadania przeanalizowałyśmy sytuację i postanowiłyśmy udać się dziś na północny-zachód wyspy, zobaczyć góry Teno i pojechać na północne wybrzeże.
W miejscowości Santiago del Teide przyciągnął naszą uwagę punkt, w którym - jak się okazało - można kupić bilety na rejs z dna wąwozu Masca (będącego na naszej liście na wysokim miejscu) do cywilizacji, czyli miasteczka Los Gigantes. Przy okazji dowiedziałyśmy się bardzo szczegółowo, jak całą "operację" przejścia wąwozu można zorganizować. Skąd i o której odjeżdżają motorówki, autobusy, ile kosztują itp.
Naprawdę przemysł turystyczny jest tu doskonale zorganizowany!
Postanowiłyśmy ten program wcielić w życie następnego dnia.
Podczas dotychczasowego poruszania się po wyspie nieraz przemknęła mi po głowie myśl, że te nasze słynne bieszczadzkie serpentyny nijak się mają do tutejszej właściwie jednej, wielkiej, niekończącej się serpentyny (z wyjątkiem autostrad na wybrzeżu, oczywiście).
Ale tego dnia miałam się przekonać, że to wszystko co dotychczas widziałam i tak nie ma startu do drogi Santiago del Teide - Buenavista del Norte!
Zakrętów o tak niewielkim promieniu, odcinków z tak ostrym spadkiem/podjazdem, a to wszystko na tak wąskiej drodze nigdy nie widziałam! Nawet nie wyobrażałam sobie, że takie mogą być
I sądzę, że Wy - czytając - wyobrażacie sobie wszystko bardziej łagodnie, niż to jest w rzeczywistości!
A do tego tą drogą jeździły autobusy! Aby mogły skręcić musiały zajmować oba pasy i na takich zakrętach zawiadamiały o swoim zbliżaniu się klaksonem. Na drodze jest wiele mijanek, do których często trzeba się wycofać, gdy jedzie duży pojazd. O tym, że niełatwo się tu minąć bez szwanku świadczy fakt, że ubezpieczenie wypożyczanego pojazdu nie obejmuje na Teneryfie lusterek bocznych!
Chyba, żeby jeszcze wzmocnić wrażenia co rusz są na tej drodze punkty widokowe. A że wciąż brakuje na nich miejsca, niejednokrotnie samochody, a nawet autobusy stają wprost na jezdni, blokując przejazd!
Bardzo żałuję, że nie poprosiłam Joli, aby nagrała jakieś filmiki - siedząc za kierownicą nie pomyślałam o tym
Opisałam samą drogę, ale najważniejsze jest to, co było dokoła!
Cud, miód, malina! Oczywiście na żywo, bo z moimi brakami warsztatowymi w tych pochmurnych warunkach nie umiałam wydobyć tej urody w pełni...
Najpierw filmik: https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 4878278002
Dojechałyśmy na n-ty punkt widokowy i postanowiłyśmy przejść się po okolicznych szczytach, z których każda ma w nazwie Baracan, a najwyższa jest ta ostatnia kulminacja - 1002 m n.p.m.
Trochę widoczków ze szlaku.
Na szczycie jest pięknie, szczególnie, że przyświeciło akurat słoneczko!
Filmik ze szczytowania:
https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 9654151058
Ja wchodzę bezszlakowo na jeszcze jedną kulminację, bo bardzo jestem ciekawa, co też za wieżyczka z niego wystaje?
Jak się okazało - nic ciekawego. Takie betony spotykałam także na innych szczytach.
Potem zjeżdżamy na północne wybrzeże, jemy obiad przy dźwiękach bębnów z pobliskiej szkoły - to zapewne próba przed korowodem, bo właśnie rozpoczął się tu karnawał. Jola nagrała tych bębniarzy
https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 4079559298
Posilone jedziemy dalej - tym razem celem jest miasteczko.
Garachico założone w 1496 roku przez 2 wieki było najważniejszym miastem, a przede wszystkim portem Teneryfy. Potem osuwisko ziemi, które zniszczyło część miasta i portu, oraz pozbawiło życia 100 mieszkańców, a ostatecznie wybuch wulkanu Trevejo, po którym port przestał istnieć przyczyniły się do upadku znaczenia tego miasta.
Teraz jest małym ślicznym miasteczkiem turystycznym.
Obrzeża Garachico:
W okolicy (i na całej wyspie) jest mnóstwo plantacji bananowców!
Naiwnie myślałyśmy, że w takich warunkach banany dojrzewają naturalnie - dopóki w Garachico nie przeciął nam drogi samochód przywożący banany do dojrzewalni
I jeszcze kilka obrazków z nocnego Garachico
Pozostałe zdjęcia z tego dnia: https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 1002201502
c.d.n.
Czytam z dużą ciekawością Twoją relację z tak fajnej wyprawy. Czekam z niecierpliwością na dalsze części.
Roślinność powala, ale w tamtym klimacie trudno o inną.
Proponuje pojechać na Rodos lub Korfu, tam też są podobne "autostrady" na samochód osobowy i osiłka. Albo bliżej przejechać drogą z Miszkolca do Egeru przez Puszczę Bukową, trójkę tylko raz udało mi się włączyć.Dżola Ry pisze:Zakrętów o tak niewielkim promieniu, odcinków z tak ostrym spadkiem/podjazdem, a to wszystko na tak wąskiej drodze nigdy nie widziałam! Nawet nie wyobrażałam sobie, że takie mogą być
Roślinność powala, ale w tamtym klimacie trudno o inną.
Ale te klify nawet w cieniu są bajkoweDżola Ry pisze:Poranek wstał chmurny i niefotogeniczny
A to piwo na ostatnim zdjęciu: jaką ma pełną nazwę? "....RADA"
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )