14-15 luty 2015 OSTATKI NA BŁATNIEJ
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
14-15 luty 2015 OSTATKI NA BŁATNIEJ
Uczestnicy: eska, Grochu, Atina, Ardaryk, Gula, aaig, Darek Z, Kasia, Kobi, Eliz, Falup, Królik, Jadzia, Renata, Panda, Limonka, zbig 9, Górol,Jędral, Wiesia i Darek z Elą,
A więc było to tak. W końcu nadszedł czas naszego spotkania na Błatniej. Gula /jak się później okaże Blondula/ i aaig nóżkami przebierały już we wtorek. Dziewczyny nie wytrzymały już w boksach i ruszyły do biegu
Zbig wcześniej zahaczył o Tatry Inni uczestnicy czyli tzw. klasa pracująca docierali na Ranczo Błatnia po kolei od piątkowego wieczoru..
To co przeżyliśmy wieczorem wchodząc z Brennej na Błatnią wywołało u nas poważne zniechęcenie przed rannym zejściem po resztę grupy.
Mozolnie cały czas pod górę w głębokim śniegu –masakra. Dotarliśmy w końcu na górę i już zaczęliśmy kombinować jak to zrobić żeby się jutro nie narobić. Najlepszy pomysł jaki się nam urodził w główkach to zrobić tour de bar po Brennej
Sobota rano ruszamy na umówiony parking w Brennej, gdzie czekają na nas już Darek Z, Kasia, Kobi, Limonka, Zbig 9 i Górol.
No dobra, kawa, ciastko, czekolada w cukierni i leniwie ruszamy na szlak , może jednak coś dzisiaj urobimy
Słońce świeci a to już dobry znak, niestety śniegu jest opór i głęboko brniemy przez tą masę białego …….
Po drodze robimy sobie popas moszcząc się w głębokim śniegu ale za to wesoło jest ….. i to bardzo.
Dochodzimy do Starego Gronia
i już następuje rozłam w grupie. Ci którzy już wczoraj wieczorem dostali po tyłkach schodzą na dół do Brennej Leśnicy
/och tylko Atinie mało/ pozostali czyli Ci są jeszcze nie wyżyci idą w kierunku Grabowej.
My mieliśmy ogromnego farta – Panda spadł nam z prosto z nieba i zgarnął nas do autka w Leśnicy prosto na dobry obiadek w Starej Karczmie
Sobotnie popołudnie i wieczór zaczyna się już najazd GSów na Ranczo. Imprezę czas zacząć Oczywiście były tańce, kreacje, przebrania…wieczór niezwykle udany, miejscówka też ekstra. Gula swoim imagem zrobiła furorę, miś Panda też pokazał pazurki.
W niedzielę jak to bywa po nocnych imprezach ogólnie panujące lenistwo, nie ma spiny, powoli zaczynamy się rozjeżdżać , a pogoda miód malina tylko leżaczków brak. Część Gs-ów wybrała się na stok poszusować na nartach, inni na lodowisko
a jeszcze inni powoli do domków.
Jeszcze raz wielkie dzięki za świetną zabawę i Wasze uśmiechnięte buźki Do następnego.
Foto Zbig9:
https://picasaweb.google.com/1046104993 ... 1415022015#
Foto Grochu:
https://plus.google.com/photos/10202455 ... 0576054289
Foto aaig:
https://plus.google.com/u/0/photos/1138 ... 7083186401
Foto Kasi
https://www.facebook.com/l.php?u=https% ... =WAQHj04Sk
Niech zgadnę? Pewnie interesują Was zdjęcia z imprezy no coż..... trzeba molestować Królika fotoreportera sobotniego wieczoru.
zdjęcia Królika:
https://picasaweb.google.com/krolik.mar ... directlink
Grochu dzięki za pomoc przy zdjęciach.
A więc było to tak. W końcu nadszedł czas naszego spotkania na Błatniej. Gula /jak się później okaże Blondula/ i aaig nóżkami przebierały już we wtorek. Dziewczyny nie wytrzymały już w boksach i ruszyły do biegu
Zbig wcześniej zahaczył o Tatry Inni uczestnicy czyli tzw. klasa pracująca docierali na Ranczo Błatnia po kolei od piątkowego wieczoru..
To co przeżyliśmy wieczorem wchodząc z Brennej na Błatnią wywołało u nas poważne zniechęcenie przed rannym zejściem po resztę grupy.
Mozolnie cały czas pod górę w głębokim śniegu –masakra. Dotarliśmy w końcu na górę i już zaczęliśmy kombinować jak to zrobić żeby się jutro nie narobić. Najlepszy pomysł jaki się nam urodził w główkach to zrobić tour de bar po Brennej
Sobota rano ruszamy na umówiony parking w Brennej, gdzie czekają na nas już Darek Z, Kasia, Kobi, Limonka, Zbig 9 i Górol.
No dobra, kawa, ciastko, czekolada w cukierni i leniwie ruszamy na szlak , może jednak coś dzisiaj urobimy
Słońce świeci a to już dobry znak, niestety śniegu jest opór i głęboko brniemy przez tą masę białego …….
Po drodze robimy sobie popas moszcząc się w głębokim śniegu ale za to wesoło jest ….. i to bardzo.
Dochodzimy do Starego Gronia
i już następuje rozłam w grupie. Ci którzy już wczoraj wieczorem dostali po tyłkach schodzą na dół do Brennej Leśnicy
/och tylko Atinie mało/ pozostali czyli Ci są jeszcze nie wyżyci idą w kierunku Grabowej.
My mieliśmy ogromnego farta – Panda spadł nam z prosto z nieba i zgarnął nas do autka w Leśnicy prosto na dobry obiadek w Starej Karczmie
Sobotnie popołudnie i wieczór zaczyna się już najazd GSów na Ranczo. Imprezę czas zacząć Oczywiście były tańce, kreacje, przebrania…wieczór niezwykle udany, miejscówka też ekstra. Gula swoim imagem zrobiła furorę, miś Panda też pokazał pazurki.
W niedzielę jak to bywa po nocnych imprezach ogólnie panujące lenistwo, nie ma spiny, powoli zaczynamy się rozjeżdżać , a pogoda miód malina tylko leżaczków brak. Część Gs-ów wybrała się na stok poszusować na nartach, inni na lodowisko
a jeszcze inni powoli do domków.
Jeszcze raz wielkie dzięki za świetną zabawę i Wasze uśmiechnięte buźki Do następnego.
Foto Zbig9:
https://picasaweb.google.com/1046104993 ... 1415022015#
Foto Grochu:
https://plus.google.com/photos/10202455 ... 0576054289
Foto aaig:
https://plus.google.com/u/0/photos/1138 ... 7083186401
Foto Kasi
https://www.facebook.com/l.php?u=https% ... =WAQHj04Sk
Niech zgadnę? Pewnie interesują Was zdjęcia z imprezy no coż..... trzeba molestować Królika fotoreportera sobotniego wieczoru.
zdjęcia Królika:
https://picasaweb.google.com/krolik.mar ... directlink
Grochu dzięki za pomoc przy zdjęciach.
Ostatnio zmieniony 18 marca 2015, 13:01 przez eska, łącznie zmieniany 2 razy.
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
Fajnie Wam było...
A nurtuje mnie takie niewinne pytanie: do czego Wam była potrzebna ta mapa? Przecież patrząc po składzie ekipy, przeszło połowa złaziła te okolice wzdłuż i wszerz od małego
A nurtuje mnie takie niewinne pytanie: do czego Wam była potrzebna ta mapa? Przecież patrząc po składzie ekipy, przeszło połowa złaziła te okolice wzdłuż i wszerz od małego
Ostatnio zmieniony 18 lutego 2015, 18:10 przez Zrzęda, łącznie zmieniany 1 raz.
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
a to tak sobie żeby lepiej wygladałoZrzęda pisze:A nurtuje mnie takie niewinne pytanie: do czego Wam była potrzebna ta mapa? Przecież patrząc po składzie ekipy, przeszło połowa złaziła te okolice wzdłuż i wszerz od małego
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
my też bardzo dziękujemy za ekstra weekend i ekstra wieczorek oraz w szczególności organizatorom za super organizację zjazdu
do następnego łaziko-tańcowania
od siebie dodam jeszcze podziękowania dla DarkaZ, który dokonał akcji ratunkowej na stoku narciarskim względem mojej osoby
do następnego łaziko-tańcowania
od siebie dodam jeszcze podziękowania dla DarkaZ, który dokonał akcji ratunkowej na stoku narciarskim względem mojej osoby
Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko. (A.Einstein)
No, przecież czekało na Was inne wyzwanie, któremu trzeba było sprostaćeska pisze:Dotarliśmy w końcu na górę i już zaczęliśmy kombinować jak to zrobić żeby się jutro nie narobić. Najlepszy pomysł jaki się nam urodził w główkach to zrobić tour de bar po Brennej
Brawo dla Was, jednak G-Sy to twarde ludziska sąeska pisze:kawa, ciastko, czekolada w cukierni i leniwie ruszamy na szlak , może jednak coś dzisiaj urobimy
Mam pytanie Renia, czy obie z Limonką asekurujecie Górola, czy też jechał na łatwiznęeska pisze:inni na lodowisko
eska pisze:Imprezę czas zacząć Oczywiście były tańce, kreacje, przebrania…
Fajnie, że impreza się udała, ale jakżeby inaczej mogło być z G-Sami.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Do usługeska pisze:Grochu dzięki za pomoc przy zdjęciach.
Lucynko - mapę i kompas zawsze w górach trzeba mieć przy sobie; nie znasz dnia ani godziny kiedy się przydadząZrzęda pisze:do czego Wam była potrzebna ta mapa?
No....jakbyśmy nie zagłębili się w ich wewnętrzną konstrukcję, to może więcej by zeszłoPanda pisze:A kreple były ohydne... zostało chyba ze trzydzieści.
eska - za organizację całokształtu
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
leń to był okropnyHalinkaŚ pisze:Mam pytanie Renia, czy obie z Limonką asekurujecie Górola, czy też jechał na łatwiznę
ja zjadłam całe 2Panda pisze:A kreple były ohydne... zostało chyba ze trzydzieści.
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
Nie były złe - po prostu bułki z marketu. Starałem Ci się pomóc - zjadłem cztery. Ale za to Ty wyglądałeś rewelacyjnie.Panda pisze:A kreple były ohydne..
Sam możesz wybierać los, zrozum to, wejdź na szczyt! - Adam Sikorski
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams
Tak
- Załączniki
-
- IMG_0031.jak-zmniejszyc-fotke_pl.jpeg
- (25.89 KiB) Pobrany 1022 razy
Sam możesz wybierać los, zrozum to, wejdź na szczyt! - Adam Sikorski
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams
NORMALNOŚĆ TO ILUZJA. TO CO JEST NORMALNE DLA PAJĄKA ... JEST CHAOSEM DLA MUCHY - Morticia Addams