Po dojechaniu do Ramsau okazało się, że wciąż nie pada - chcąc wykorzystać tą sytuację szybko rano udajemy się na ferratę Rosina - Klettersteig (D). Jest to ferratowa nowość gdyż jeszcze 2 lata temu odwiedzając ten rejon nie było jej w wąwozie. Na początku lekkie utrudnienia, gdyż szlak był w remoncie, po małych komplikacjach jakoś udało znaleźć się początek:
Za mostkiem rusza mniej więcej równo pionowo do góry by 140m nad dnem wąwozu skończyć się w lasku
Jako, że było jeszcze bardzo wcześniej to ruszamy na pobliską Siega - Klettersteig (C/D);
Trochę mgiełek, ale generalnie nie pada, wspina się w miarę nieźle - choć trochę ślisko.
Na górze okazuje się że nawet są jakieś widoczki
Schodzimy ale mając jeszcze mało na ten dzień kierujemy się w stronę Hallstat.
Echernwand - Klettersteig (D) pada jako trzecia tego dnia, początek ferraty dość nudny ale później robi się coraz ciekawiej do tego fajne widoki na Hallstat i przyjemne jak na Austrie zejście
Z góry całkiem fajne widoki:
W drugi dzień byliśmy mocno nastawieni na Postalmklamm. Niestety rano opóźnił nas deszcz, a później okazało się, że ferrata jest w remoncie po zimie i jest zamknięta
W zastępstwie ruszamy na Klettersteig Brustwand (C) - niestety jest to dość marne pocieszenie. 
Jako, że większość dnia pada część czasu spędzamy na campingowym molo:
Trzeciego dnia planowaliśmy udać się na Drachewand jednak od rano padało, dlatego postanowiliśmy się kierować w stronę Polski, a po drodze zahaczyć o Hohe Wand gdzie miało nie padać. Na cel obraliśmy Wildenauersteig (D), gdzie swego czasu z Gazą już zmierzaliśmy ale trafiliśmy nad inną ferratę
Tym razem poszło nam lepiej, i ciekawa klamrowo - jaskiniowa droga została zrobiona:
Jeszcze szybka wizyty na Steirerspur i dobrociami podawanymi w schronisku kończymy wyjazd
Więcej zdjęć: https://picasaweb.google.com/1091508489 ... ty13052015#
