31.05.2015 - 01.06.2015 - Niżne Tatry - Kralova Hola

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Maciej
Turysta
Turysta
Posty: 473
Rejestracja: 04 stycznia 2012, 14:22

31.05.2015 - 01.06.2015 - Niżne Tatry - Kralova Hola

Post autor: Maciej » 05 sierpnia 2015, 22:22

Za górami, za lasami, za Popradami, za dziurawymi drogami, mieszka sobie Liptovska Teplicka. W tej oto zanurzonej w lasach wiosce parkujemy pojazd sobotnim majowym rankiem. Szybkie przepakowanie manatek i ruszamy przez wieś eskortowani przez ludność autochtoniczną na początek żółtego szlaku. Przy okazji ludność ta uprzejmie tłumaczy nam którędy mamy maszerować i mocno drapie się po głowach w momencie, gdy wybieramy nie najkrótszy wariant doliną, ale opcję dookoła na Sedlo pod Dostankou. Naszym celem jest najpierw Pańska Hola 1429 mnpm, a z map wynika jasno iż od strony wspomnianej przełęczy należy spodziewać się rozległych widoków z licznych grzbietowych polan. Na początek mamy mocno pod górę, wzdłuż linii wyciągu narciarskiego. Po drodze mijamy słowackiego pasterza schodzącego w dolinę. Gość ładnie wprowadził nas w klimat grozy relacjonując swoje niedawne spotkanie z niedźwiedziem i pytając czy mamy broń, przy okazji uchylając klapę kamizelki, za którą wychylała się rękojeść rewolweru... Po tym spotkaniu każdy krzak, każda kępą świerkowej gęstwiny do końca wyjazdu będzie już szczeżyła do nas niedźwiedzie kły. Idziemy jednak ostro do góry, dla pewności podśpiewując i głośno rozmawiając. Z sedla pierwsze widoki na Teplickę, na wystające zza grzbietu Tatry, na Kralovą Holę – nasz główny cel wyjazdu.

Obrazek

Stąd odkrytym terenem wśród łąk i hal kierujemy się pasmem coraz wyżej w kierunku Pańskiej Holi. Jest to z pewnością najbardziej widokowy fragment dnia – na południu widzimy główną grań Niżnych Tatr, na wschodzie i zachodzie liczne boczne jej odnogi, a wisienką na górskim torcie są zamykające panoramę od północy Tatry Wysokie.

Obrazek

Coraz wyżej pnąc się osiągamy Pańską Holę, skąd ścieżka opada nieco w dół w kierunku południowo zachodnim. Wchodzimy w stary świerkowy las i gęste młodniki. Nagle widzę jak Gosia przekracza nieświadomie żmiję :). Nabijamy się trochę z sytuacji, do czasu gdy 2 metry dalej na kałuży dostrzegamy świeży trop niedźwiedzia. Oblewa nas zimny pot. Niedźwiedzie pewnie czają się na co drugim drzewie – myślimy – więc raz po raz walimy kijkami o siebie hałasując ile się da, wciąż jednak napierając na przód. Nagle...wark...burk..pomruk..Nie, to nie miś, to burza właśnie dopadła grań Kralovej Holi i wyczynia tam niezłe harce. Co gorsza, idzie prosto na nas...do tego my też idziemy jej na czołówkę. Przez chwilę obserwujemy chmury i zastanawiamy się czy nie uciekać w dolinę – ta nagła kumulacja żmij, niedźwiedzi i piorunów na dosłownie kilku metrach szlaku trochę zbiła nas z tropu. Jednak i tak nie mamy wyjścia – musimy iść dalej do niebieskiego szlaku w dolinie i tamtędy ewentualnie można wracać ku wsi. Tymczasem ścieżka ostro opada z grani w dolinę, ponad 200 metrów tak mocno wypracowanego przewyższenia bierze w łeb. Gosia zdąża tym razem wyhamować przed kolejną żmiją, ale czymże jest żmija przeciw tej burzy, która czesze grań seriami piorunów niczym z kałacha.

Obrazek

A w dolinie cisza, spokój, słonko, sielsko, anielsko się zrobiło. Widzimy, że na przełęczy koło Andrejcovej coś jakby jaśniej, chyba nie leje, więc wrzucamy trójkę by dotrzeć tam jak najszybciej. Jeszcze dwa zakręty, jedno mocne podejście i jest główna grań z czerwonym szlakiem. Po kolejnych 10 minutach cieszymy się pustą utulnią pod Andrejcovą. Burza oddala się na wschód, a my możemy wybierać sobie apartamenty w utulni. Rozpalamy ogień i po chwili zaczyna schodzić się naród turystyczny. W ciągu 2 godzin w pustej utulni robi się tłok, a gwoździem programu jest dojście grupy 12 pań z przewodnikiem, które zalęgły się na wszystkich wolnych miejscach. Sympatyczne towarzystwo do łózek rozgania deszcz, który w końcu zaczął padać około 22.00.

Obrazek

Rankiem wychodzimy pierwsi. Z utulni na grań, na Andrejcową i dalej na Bartkovą i Orłovą. Podejście wyciska z nas trochę potu, ale w końcu osiągamy piętro hal nad Bartkovą. Tutaj czyha na nas kolejna bestia tatrzańska, z postaci świstaka pilnującego wejścia do swojej nory. Zwierz jest tak dziarski, że zapada się w kamienie dopiero jak dochodzimy na kilka metrów do niego. P

Obrazek

o Bartkovej przychodzi czas na Orłovą, skąd już ładnie prezentuje się Kralova. Jeszcze kilka obniżeń na przełęczy i w końcu ostateczne podejścia pod Holę. Jesteśmy w końcu na tej górze, która nas tak często wabiła, gdy przemykaliśmy okolicą w drodze do innych gór, a dotąd nigdy nie udało się tu zawitać.

Obrazek

Szybki popas i zaczynamy zejście do Teplicki szlakiem zielonym. Powiem krótko – szlag by go trafił. Tak nachylone zejścia to już nie na nasze nogi. Prawie połamanych wypluwa nas gęsta kosówka gdzieś na Sedlu Zaturna, stąd jeszcze staczamy swe obolałe cielska do doliny, gdzie asfaltem turlamy się ku końcowi trasy.

Obrazek

Pierwsza od wielu miesięcy dwudniowa wycieczka z plecakiem kosztowała nas sporo sił i pokazała naszej kondycji miejsce w szeregu. Raczej dość odległe miejsce :)
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 05 sierpnia 2015, 22:44

Jeszcze nas tam nie było - Niżne Tatry to biała plama na naszej mapie. Fajnie pooglądać przynajmniej jak wyglądają na fotkach. Po takiej rekomendacji jaka bije z Waszej relacji innego wyjścia nie ma, tylko trzeba zaplanować tygodniowy pobyt w tak urokliwym miejscu.
Gratulacja dla uczestników za fajną wycieczkę.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Maciej
Turysta
Turysta
Posty: 473
Rejestracja: 04 stycznia 2012, 14:22

Post autor: Maciej » 05 sierpnia 2015, 23:37

Wiele tu było pięknych relacji z tego pasma na forum, moja nie wiele nowego wnosi - no może tą trasę z Liptovskiej Teplicki jako alternatywę dla klasycznej graniówki z Telgartu. Jeśli ktoś nie ma czasu / sił na całość, to może zdobyć samą Kralovą właśnie w taki sposób.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Post autor: Wiolcia » 06 sierpnia 2015, 0:30

Na początek - dobrze Cię widzieć!
Świetny pomysł z tym wariantem wyjścia na Kralovą z Liptovskej Teplicki. Sama wioska jest bardzo urokliwa z tymi "tarasowymi" łąkami.
A Andrejcovą miło wspominam - fajnie położone schronisko i klimatyczne bardzo.
Świstaki nam z Jolą też się pokazały w tym miejscu przed Kralovą. To dobra miejscówka do ich obserwacji.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Awatar użytkownika
Barbórka
Turysta
Turysta
Posty: 949
Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:12

Post autor: Barbórka » 06 sierpnia 2015, 15:29

Maciej pisze:Wiele tu było pięknych relacji z tego pasma na forum, moja nie wiele nowego wnosi
wnosi wnosi.. a do Tatr Niżnych zawsze będę miała wielki sentyment - tak rozpoczęłam swoje wędrówki z GSami
ODPOWIEDZ