Strona 2 z 4

: 10 sierpnia 2015, 19:41
autor: kaśka
PS. a górki wyglądają świetnie ... :spoko:

: 10 sierpnia 2015, 20:07
autor: sonia
Grochu
przy "gupotach" i arbuzach się popłakałam ze śmiechu;-))
i jeszcze mistrz drugiego planu z flagą w ręku....

Ekipa fajna to deszcze , burze i przeciwności losu nietraszne!!

mógłbyś kiedyś napisać bylejaką relację?

: 10 sierpnia 2015, 22:12
autor: Grochu
kaśka pisze:otóż z ciekawości wpisałam sobie do internetu hasło "język węgierski"
Kasiu - to było w Rumunii, nie na Węgrzech :lol:
sonia pisze:i jeszcze mistrz drugiego planu z flagą w ręku....
Hmmm....mistrzyniom pierwszego planu też niczego nie brakuje ;)
sonia pisze:mógłbyś kiedyś napisać bylejaką relację?
Mógłbym. Ale....nie kuś.... ;)

: 10 sierpnia 2015, 22:19
autor: HalinkaŚ
Grochu pisze:Otloszpotlosznierozmotlosz
:lol: :lol: :lol: sam to wymyśliłeś? ;) ;) mnie się bardzo podoba, może wykorzystam we wrześniu :lol:
Dla całej ekipy :brawo: :brawo: za różnorodność, za wytrwałość, za przeciwności :brawo: :brawo:
Grochu, świetna relacja :brawo:

: 10 sierpnia 2015, 23:30
autor: kaśka
Grochu pisze:[Otloszpotlosznierozmotlosz - "dzień dobry" po węgiersku
(...) Kasiu - to było w Rumunii, nie na Węgrzech :lol:
ależ Groszku :D sam zacząłeś od węgierskiego :lol: :lol: :lol:

: 11 sierpnia 2015, 4:55
autor: heathcliff
szuroszmituberetem
Grochu pisze:w końcu 2/3 planu zostało wykonane
aż 2/3 biorąc pod uwagę dalekosiężność planowania :8)

: 11 sierpnia 2015, 8:57
autor: mariuszg
Grochu pisze: Tidżej powiedział/-a: Widać dużą znajomość tematu

No jak nie jak tak? Ale zdradzę, że to Mariusz szczególnie się wykazał na tym polu
Oj, tam... Chyba każdy miłośnik kobiecych ... tzn. syrenich kształtów poradziłby sobie równie dobrze :twisted:
kaśka pisze:Nem eszem csecsemőt – Nie jadam niemowląt
A tego to już koniecznie się musze nauczyć :D

A'propos jeszcze komfortu jazdy . Wg. mediów rumuńskie drogi uchodzą za najbardziej niebezpieczne w UE. I nie chodzi tu chyba o ich jakość , bo miałem wrażenie , ze nawierzchniowo to wypada chyba lepiej niż w Polsce.
Ale styl jazdy :o ... to rzeczywiście koszmarek.
Wyprzedzanie na zakręcie przy podwójnej ciągłej i to pod górkę nagminne. Nadużywanie klaksonu , zajeżdżanie drogi.
Nasi rodzimi drogowi debile mogą się schować.
Dla kierowcy pochodzącego z kraju o bardzo wysokiej kulturze jazdy to może być szok

: 11 sierpnia 2015, 17:42
autor: Grochu
HalinkaŚ pisze:Grochu powiedział/-a:
Otloszpotlosznierozmotlosz

:lol: :lol: :lol: sam to wymyśliłeś? ;) ;)
Nie. Zasłyszane. Gdzieś tam kiedyś w czasie któregoś "Budapest by night" Pomińmy szczegóły :twisted:

: 11 sierpnia 2015, 20:30
autor: Doris
HalinkaŚ pisze: Dla całej ekipy :brawo: :brawo: za różnorodność, za wytrwałość, za przeciwności :brawo: :brawo:
i za poczucie humoru, bez tego to bym oszala :P tyle tego slońca było ... :twisted:

: 11 sierpnia 2015, 22:06
autor: Grochu
Doris pisze:tyle tego slońca było ...
No tak....u nas to co innego ;)

: 11 sierpnia 2015, 23:02
autor: Doris
tosz, dalej szuszę na tej szuszy szwe szęby :5:

: 12 sierpnia 2015, 0:42
autor: Pudelek
mariuszg pisze:Generalnie w Rumunii ciężko się było porozumieć. Angielski szczątkowo , niemiecki zapomnij
kurczę, a w 2009 w wielu miejscach Siedmiogrodu (głównie Braszów i Sighisoara) to własnie po niemiecku ludzie zagadywali...

Bucegi to przeszliście praktycznie dokładnie taką trasą jaką kiedyś chciałem iść, pogoda nie dopisała i... trzeba było zmienić plany ;) Jak warunki noclegowe na Omulu?

: 12 sierpnia 2015, 10:40
autor: Barbórka
ja pamiętam, że Włoski przydał mi się w Rumunii, a największe niezrozumienie miałam na Węgrzech ;) to dopiero wyzwanie

: 12 sierpnia 2015, 11:24
autor: mariuszg
Pudelek pisze: Sighisoara) to własnie po niemiecku ludzie zagadywali...
Faktycznie dziwne , ponieważ mieszkało tam kiedyś kupę Niemców ( vide zdjęcia z cmentarza ) , kręci się kupa niemieckich turystów , to niemiecki jako drugi język powinien funkcjonować zwłaszcza w handlu i usługach. No , ale może miałem akurat pech i trafiałem na takich , którzy nie mieli do języków smykałki :8)
Pudelek pisze:Jak warunki noclegowe na Omulu?
Jak jest na dole , czyli na pokojach, nie wiem , bo tam nie byliśmy. Było zajęte. Przydzielono nam natomiast grupenschlafzimmer ( 30 RON za koję ) , czyli takie długie pomieszczenie na strychu. Wejście z zewnątrz po drabinie. Brak wody , prądu i zakaz używania ognia pod wszelką postacią.
Koce i jakaś szczątkowa pościel , ale lepiej mieć własny śpiwór. Wychodek na dworze za chałupą , typu dziura w posadzce betonowej 30 x 30 cm , bez światła. :aniolek:
Surowo , prymitywnie i romantycznie :D
W kantynie kupisz piwo , zupę i cos tam jeszcze ( nie pamiętam już co ).
Ja tam w każdym razie nie narzekam . Ważne , ze było ciepło i sucho , a impreza wieczorna była bardzo wesoła :D

: 12 sierpnia 2015, 13:39
autor: eska
mariuszg pisze:Ważne , ze było ciepło i sucho , a impreza wieczorna była bardzo wesoła :D
Dokładnie :D sucho i ciepło , nawet za ciepło. Fakt mieliśmy fajną imprezę na workach z cementem czy czymś tam jeszcze :lol: ale całkiem sympatycznie.