Od 2014 r. - Wędrówki po Wyspach
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Od 2014 r. - Wędrówki po Wyspach
A to założę sobie osobny wątek .
Po Wielkiej Brytanii jeździmy nie tylko na rowerze. Chodzimy też po górach (jakkolwiek dumnie to brzmi ), tutejszych wzgórzach i zaglądamy do różnych ciekawych miejsc. Aby więc nie mnożyć niepotrzebnych bytów, będę tu wrzucać relacje z naszych różnych wycieczek: od Londynu przez botaniczno-ornitologiczne poszukiwania interesujących nas okazów wśród miejscowej flory i fauny, po klifowe miasteczka nadmorskie i inne takie tam.
Na początek przechadzka wzdłuż Muru Hadriana na północy, w hrabstwie Northumberland. Dalej jest już tylko Szkocja.
Relacja tu: http://www.dwagroszki.pl/p_ang_mur_Hadriana.htm
Po Wielkiej Brytanii jeździmy nie tylko na rowerze. Chodzimy też po górach (jakkolwiek dumnie to brzmi ), tutejszych wzgórzach i zaglądamy do różnych ciekawych miejsc. Aby więc nie mnożyć niepotrzebnych bytów, będę tu wrzucać relacje z naszych różnych wycieczek: od Londynu przez botaniczno-ornitologiczne poszukiwania interesujących nas okazów wśród miejscowej flory i fauny, po klifowe miasteczka nadmorskie i inne takie tam.
Na początek przechadzka wzdłuż Muru Hadriana na północy, w hrabstwie Northumberland. Dalej jest już tylko Szkocja.
Relacja tu: http://www.dwagroszki.pl/p_ang_mur_Hadriana.htm
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
"Szkoda, że marzec jest bezlistną porą roku, bo drzewo w swym liściastym okryciu wyglądałoby na pewno ładniej. Nic nie możemy jednak poradzić na ten brak zieleni. "
Nie macie photoshopa?
A co do wycieczki. Jest wędrowanie, są widoki i kawałek historii, coś dawno temu wykonane ludzką ręką. Takie właśnie lubię najbardziej.
Nie macie photoshopa?
A co do wycieczki. Jest wędrowanie, są widoki i kawałek historii, coś dawno temu wykonane ludzką ręką. Takie właśnie lubię najbardziej.
A wiesz, na to nie wpadłam .włodarz pisze:"Szkoda, że marzec jest bezlistną porą roku, bo drzewo w swym liściastym okryciu wyglądałoby na pewno ładniej. Nic nie możemy jednak poradzić na ten brak zieleni. "
Nie macie photoshopa? .
Też lubię taką różnorodność i sporo naszych pieszych wycieczek ma tę historyczną "wkładkę".włodarz pisze:A co do wycieczki. Jest wędrowanie, są widoki i kawałek historii, coś dawno temu wykonane ludzką ręką. Takie właśnie lubię najbardziej.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Tym razem relacja jeszcze ze stycznia. Ruszyliśmy szlakiem Draculi i kapitana Cooka do nadmorskich miejscowości w północnym Yorkshire. Było różnorodnie, bo na naszej trasie znalazło się opactwo, widoki, które swego czasu zainspirowały Brama Stokera, wciśnięte między klify malownicze wioski, a nawet kryjówka przemytników.
Relacja tu: http://www.dwagroszki.pl/p_ang_whitby.htm
Relacja tu: http://www.dwagroszki.pl/p_ang_whitby.htm
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Widzę, że nie tylko ja mam takie zaległości w relacjach...Wiolcia pisze:Tym razem relacja jeszcze ze stycznia.
Bardzo podoba mi się północna Anglia. Niestety, gdy byłem w okolicach Bradford, to miałem tylko dwa tygodnie na zwiedzanie. Wiele miejsc nie udało się zobaczyć. A w planach właśnie było min. Robin Hood’s Bay oraz North York Moors.
"It is hard to fail, but it is worse never to have tried to succeed." Theodore Roosevelt
http://tomaszplaszczyk.pl/
http://tomaszplaszczyk.pl/
Z tych zaległości to się nigdy nie wykaraskam .Tomek.P pisze:Widzę, że nie tylko ja mam takie zaległości w relacjach...Wiolcia pisze:Tym razem relacja jeszcze ze stycznia.
Dzięki, cieszę się, że przynajmniej Ty zaglądasz do tych relacji.PiotrekP pisze:I znowu kolejna ciekawa relacja z ciekawych miejsc. Skutecznie zachęcasz do odwiedzenia tych miejsc. Powinnaś brać wynagrodzenie za reklamę . Miasteczka mają fajny klimat, taki spokój emanuje. Opisuj dalej, czekam na kolejne wycieczki po urokliwych miejscach.
A ja czekam z niecierpliwością, aż wrócisz do tej normalności i napiszesz coś wreszcie z Norwegii. Bardzo jestem ciekawa Waszych przygód i wrażeń!Dżola Ry pisze:Wiolcia, no nie dam rady jeszcze nadrobić zaległości z Twoimi relacjami, choć tak bym już chciała. To zdjęcie jest przecudne!
Chyba jeszcze z miesiąc niewyjęty, zanim (mam nadzieję) uda mi się wrócić do normalnego rytmu.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Chociaż właśnie jesień się zaczęła, wrzucę dziś coś z pierwszych dni wiosny, z kwietniowej wycieczki do doliny Farndale. Słynie ona z wielkiej ilości dzikich żonkili, które porastają brzegi rzeki Dove.
Relacja: http://www.dwagroszki.pl/p_ang_farndale.htm
Relacja: http://www.dwagroszki.pl/p_ang_farndale.htm
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Nadal zielono, w sumie cały rok pewnie, ale bez kwiatów to już nie to.PiotrekP pisze:Ciekawe jak te łąki wyglądają jesienią :?
A będą, będą . Sporo jeszcze mam w zanadrzu, bo staramy się korzystać z pogody i jeździć, jak tylko się da.PiotrekP pisze:Proszę o więcej takich relacji .
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Do miast też czasem zaglądamy. W marcu wybraliśmy się wreszcie do stolicy naszego hrabstwa - Yorku. Było i Muzeum Kolei, i spacer po słynnym mieście.
I relacja: http://www.dwagroszki.pl/p_ANG_York.htm
I relacja: http://www.dwagroszki.pl/p_ANG_York.htm
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Coraz większymi krokami zbliża się sezon na foki, a zanim nastanie, majowe wędrówki ornitologiczne w poszukiwaniu maskonurów, czyli ptasie radio na klifach w Bempton i Flamborough Head.
Relacja: http://www.dwagroszki.pl/p_ang_bempton.htm
Relacja: http://www.dwagroszki.pl/p_ang_bempton.htm
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Przede wszystkim rzuciło mi się na oczy jaki doskonały kąt prosty tworzą te klify!!! Te większe mam na myśli. Idealna płaskość na górze i na dole, i idealny pion łączący je!
I tak się zastanawiam, o co chodzi z tymi maskonurami? Dlaczego ich zobaczenie jest tak ekscytujące? I ja z Dani chodziłam po wyspie Veroy (ją chyba miałaś na myśli w swojej relacji?) w ich poszukiwaniu i nie udało nam się ich spotkać. Ale usłyszałam o nich dopiero tu, na forum, w relacji z Islandii.
Dlaczego maskonury są "ważniejsze" niż takie głuptaki?! Mnie się wydaje, że to jest dopiero coś! Czy maskonury są rzadsze? Czy to ta ich szczególna uroda czyni je tak atrakcyjnymi?
Przecież te głuptaki mają taki niezwykły "makijaż"
I tak się zastanawiam, o co chodzi z tymi maskonurami? Dlaczego ich zobaczenie jest tak ekscytujące? I ja z Dani chodziłam po wyspie Veroy (ją chyba miałaś na myśli w swojej relacji?) w ich poszukiwaniu i nie udało nam się ich spotkać. Ale usłyszałam o nich dopiero tu, na forum, w relacji z Islandii.
Dlaczego maskonury są "ważniejsze" niż takie głuptaki?! Mnie się wydaje, że to jest dopiero coś! Czy maskonury są rzadsze? Czy to ta ich szczególna uroda czyni je tak atrakcyjnymi?
Przecież te głuptaki mają taki niezwykły "makijaż"
Jak zwykle bardzo ciekawie opisujesz Wasze poszukiwania maskonurów, a przy okazji pokazujesz piękno linii brzegowej. Klify wspaniałe i te przyklejone ptactwo szukające kawałka skały do zbudowania gniazda.
Nie wiem dlaczego je tak nazwali, to takie piękne ptaki i to jeszcze w barwach godowych.Dżola Ry pisze:Przecież te głuptaki mają taki niezwykły "makijaż"