Nasza wielka rzeka czyli wałami nad Odrą
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Nasza wielka rzeka czyli wałami nad Odrą
Czyli zaraz obok domu. Albo kawaleczek dalej ale tez blisko. Jako ze nie zawsze ma sie tyle czasu aby wyjechac gdzies dalej. Czasem ma sie pol dnia, czasem dwie godziny. A pewna rzeke widze z okna, trawy nad nia szumia, zal by ich nie odwiedzic od czasu do czasu. Albo obiad z polnego ognia mozna zapodac, zamiast kisic sie w domu. Takich "wypraw' od 2007 roku uzbieralo sie dziesiatki jak nie setki, na wiekszosc to nawet aparatu nie bralam. Na niektorych jednak udalo sie cos uwiecznic. Zaden z tych spacerow nie wydawal sie godny tego by go opisac, acz zebrane wszystkie razem? Mimo ze tak niewiele lat tu mieszkamy czesc zdjec jest juz historyczna..
Wrzesien 2007
Chyba jedno z pierwszych zapoznan z walami. Ognisko na postindustrialnym miejscu usianym betonowymi plytami. Ich otoczenie czynilo miejsce zacisznym, jakby oslonietym od wiatru i spojrzen zza rzeki. Teraz gdy wielkie pryzmy kostek zniknely nie jest juz tam az tak milo
pazdziernik 2007
jaz ktorego juz nie ma, jakis wodny stopien czy inna elektrownie tam zrobili
styczen 2012- ta upiorna zima co bylo chyba -25 stopni! jakos zmusilismy sie do wyjscia z domu, z dwoma termosami z herbata i flaszka rogrzewacza.
Kaczki kupia sie razem i grzeja kuprami, nabardziej ulubily sobie strumyk plynacy spod fabryczki, sciek smierdzacy ale troche cieplejszy niz Odra. Sprytne bestie. Mamy chyba z torbe chleba dla nich
Pierwszy raz wtedy (i mam nadzieje ze ostatni) widzialam Odre skuta lodem
nad jazem podnosi sie jakis dziwny ni to pyl ni to mgla?
W zruinowanych strzelnicach robimy ognisko- ile mozna marznac? Ogien tego dnia niegrzeje prawie wcale, wodka tez.. Ognisko jest wiec dosc krotkie
Karmienie ognia- moze najedzony bedzie nam przychylniejszy?
Luty 2012
Nadal wszedzie pelno kry, kaczki sie slizgaja
Maj 2008.
Jeden z zachodow slonca nad jedna z odnog Odry kolo Zwierzynca. Nie zawsze ma sie ochote po pracy wracac do domu
A tu wycieczka ciut dalsza - gdzies miedzy Olawa a Siechnicami, gdzie przy rzece pelno starorzecz, jeziorek i innych chlupoczacych pod butami atrakcji
luty 2008
Taka zima to ja rozumiem, az chce sie wedrowac!
lipiec 2008
Zaraz za miastem,zaraz za walem.. jeszcze w 2007 roku w tym baraczku mieszkal sobie jeden koles.. Teraz po domku juz prawie nie ma sladu
maj 2009
Waly znow sa swiadkiem sporej imprezy
maj 2010
Wtedy przyszla wielka woda i nasze naodrzanskie waly zaczely wygladac zupelnie inaczej! tzn nieraz przestaly istniec bo woda sie z nimi zrownala
Kreska z boku oznacza maksymalny stan wody z roku 97. W 2010 chyba o pare cm przekroczylo, acz nowej tabliczki nie przybili
slimaki probuja sie ratowac
tratwa ratunkowa ze stropianu
Woda przesiakala przez wal i tworzyly sie jeziorka gdzie dawniej byl las. Niektorzy stwierdzili ze to niepowtarzalna sznasa aby poplywac blisko domu. Ja sie nie zdecydowalam bo to bylo lodowate. Teraz mi troche zal...
Zycie na wyspie wygladalo tak:
cdn
Wrzesien 2007
Chyba jedno z pierwszych zapoznan z walami. Ognisko na postindustrialnym miejscu usianym betonowymi plytami. Ich otoczenie czynilo miejsce zacisznym, jakby oslonietym od wiatru i spojrzen zza rzeki. Teraz gdy wielkie pryzmy kostek zniknely nie jest juz tam az tak milo
pazdziernik 2007
jaz ktorego juz nie ma, jakis wodny stopien czy inna elektrownie tam zrobili
styczen 2012- ta upiorna zima co bylo chyba -25 stopni! jakos zmusilismy sie do wyjscia z domu, z dwoma termosami z herbata i flaszka rogrzewacza.
Kaczki kupia sie razem i grzeja kuprami, nabardziej ulubily sobie strumyk plynacy spod fabryczki, sciek smierdzacy ale troche cieplejszy niz Odra. Sprytne bestie. Mamy chyba z torbe chleba dla nich
Pierwszy raz wtedy (i mam nadzieje ze ostatni) widzialam Odre skuta lodem
nad jazem podnosi sie jakis dziwny ni to pyl ni to mgla?
W zruinowanych strzelnicach robimy ognisko- ile mozna marznac? Ogien tego dnia niegrzeje prawie wcale, wodka tez.. Ognisko jest wiec dosc krotkie
Karmienie ognia- moze najedzony bedzie nam przychylniejszy?
Luty 2012
Nadal wszedzie pelno kry, kaczki sie slizgaja
Maj 2008.
Jeden z zachodow slonca nad jedna z odnog Odry kolo Zwierzynca. Nie zawsze ma sie ochote po pracy wracac do domu
A tu wycieczka ciut dalsza - gdzies miedzy Olawa a Siechnicami, gdzie przy rzece pelno starorzecz, jeziorek i innych chlupoczacych pod butami atrakcji
luty 2008
Taka zima to ja rozumiem, az chce sie wedrowac!
lipiec 2008
Zaraz za miastem,zaraz za walem.. jeszcze w 2007 roku w tym baraczku mieszkal sobie jeden koles.. Teraz po domku juz prawie nie ma sladu
maj 2009
Waly znow sa swiadkiem sporej imprezy
maj 2010
Wtedy przyszla wielka woda i nasze naodrzanskie waly zaczely wygladac zupelnie inaczej! tzn nieraz przestaly istniec bo woda sie z nimi zrownala
Kreska z boku oznacza maksymalny stan wody z roku 97. W 2010 chyba o pare cm przekroczylo, acz nowej tabliczki nie przybili
slimaki probuja sie ratowac
tratwa ratunkowa ze stropianu
Woda przesiakala przez wal i tworzyly sie jeziorka gdzie dawniej byl las. Niektorzy stwierdzili ze to niepowtarzalna sznasa aby poplywac blisko domu. Ja sie nie zdecydowalam bo to bylo lodowate. Teraz mi troche zal...
Zycie na wyspie wygladalo tak:
cdn
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
marzec 2012
Prawie na samym wale lezy stary poniemiecki cmentarz
i rosna ogromne stare drzewa
jest tez kamien do przepowiadania pogody
Czasem warto odbic kawalek w nadrzeczny lekko podmokly las..
grudzien 2012
Czasem zima bywa calkiem milo, tyle ze dni krotkie- na to nie ma rady
Podloze takie jak buby lubia najbardziej
Jemiola u nas bardzo drzewa zezera
Ptactwa dostatek
styczen 2014
W pewien bardzo mglisty dzien zamarzylo sie nam nadrzeczne ognisko
A w inny sloneczny styczniowy dzien dla odmiany polowanie na kaczki i inne wodne ptactwo. Jak wiadomo do polownia przydaje sie zanęta np. chleb
Mozna sie pogubic ktora łapa czyja i czemu dziub wyrasta jakby z kupra
marzec 2014
Z okna ladnie wygladal zachod slonca wiec pobieglam na waly
maj 2014
wiosna pelną gebą
Ogrod mojego ulubionego gospodarstwa w Olawie. Ostatnie przed lasem podazajac w strone Brzegu
Porzucamy wał i idziemy samym brzegiem
Jak rzeka to i mosty- chyba 4 sztuki mamy w Olawie?
Lokatorzy mostu
Sluza przy Zwierzyncu- naszej wyspie
i sam koniuszek wyspy
Piaszczysta łacha chyba na tydzien stala sie miejscem naszych obiadow
Prawie na samym wale lezy stary poniemiecki cmentarz
i rosna ogromne stare drzewa
jest tez kamien do przepowiadania pogody
Czasem warto odbic kawalek w nadrzeczny lekko podmokly las..
grudzien 2012
Czasem zima bywa calkiem milo, tyle ze dni krotkie- na to nie ma rady
Podloze takie jak buby lubia najbardziej
Jemiola u nas bardzo drzewa zezera
Ptactwa dostatek
styczen 2014
W pewien bardzo mglisty dzien zamarzylo sie nam nadrzeczne ognisko
A w inny sloneczny styczniowy dzien dla odmiany polowanie na kaczki i inne wodne ptactwo. Jak wiadomo do polownia przydaje sie zanęta np. chleb
Mozna sie pogubic ktora łapa czyja i czemu dziub wyrasta jakby z kupra
marzec 2014
Z okna ladnie wygladal zachod slonca wiec pobieglam na waly
maj 2014
wiosna pelną gebą
Ogrod mojego ulubionego gospodarstwa w Olawie. Ostatnie przed lasem podazajac w strone Brzegu
Porzucamy wał i idziemy samym brzegiem
Jak rzeka to i mosty- chyba 4 sztuki mamy w Olawie?
Lokatorzy mostu
Sluza przy Zwierzyncu- naszej wyspie
i sam koniuszek wyspy
Piaszczysta łacha chyba na tydzien stala sie miejscem naszych obiadow
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
marzec 2015
Wygrzane stare trawy zachecaly aby sie na nich wylozyc. Chyba przez dwa tygodnie przylazilam tu codziennie- z litewskim kwasem chlebowym, workiem jablek i jakas ksiazka. Tu wlasnie jakas łasiczka skubala mi sznurowki siedzac na bucie, wpadla na mnie zdezorientowana mala sarenka, a cos na ksztalt popielicy porwalo jablko lezace na plecaku.
Jedyny gosc ktory nie nawial przed aparatem
Cmentarz na walach ktos wykarczowal i wykosil
A to juz dalej w strone Wroclawia bo w Kotowicach. Postawili niedaleko rzeki wieze widokowa
pod wieza wiata
Swiat widziany z wiezy w mglisty dzien
z wiezy widac rowniez most, ktory stal sie kolejnym celem naszej wycieczki
Most jest kolejowo- pieszy- tory plus boczne drewniane kladki. Przeplataja sie tu cieple kolory rdzy, starego drewna i roznistych porostow
Desenie desek
Pod nim przebiega droga o duzym stopniu sympatycznosci
Z boku stoi sobie podwozie wagonika, dzis posluzylo nam ono za stol pod bigos i miejsce do wypatrywania pociagow
Wygrzane stare trawy zachecaly aby sie na nich wylozyc. Chyba przez dwa tygodnie przylazilam tu codziennie- z litewskim kwasem chlebowym, workiem jablek i jakas ksiazka. Tu wlasnie jakas łasiczka skubala mi sznurowki siedzac na bucie, wpadla na mnie zdezorientowana mala sarenka, a cos na ksztalt popielicy porwalo jablko lezace na plecaku.
Jedyny gosc ktory nie nawial przed aparatem
Cmentarz na walach ktos wykarczowal i wykosil
A to juz dalej w strone Wroclawia bo w Kotowicach. Postawili niedaleko rzeki wieze widokowa
pod wieza wiata
Swiat widziany z wiezy w mglisty dzien
z wiezy widac rowniez most, ktory stal sie kolejnym celem naszej wycieczki
Most jest kolejowo- pieszy- tory plus boczne drewniane kladki. Przeplataja sie tu cieple kolory rdzy, starego drewna i roznistych porostow
Desenie desek
Pod nim przebiega droga o duzym stopniu sympatycznosci
Z boku stoi sobie podwozie wagonika, dzis posluzylo nam ono za stol pod bigos i miejsce do wypatrywania pociagow
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
listopad 2013
Czasem nadrzeczna okolice spowija wielka mgla..
sierpien 2012
Zawsze uznawalam Odre za brudna rzeke, taka ze jak sie wsadzi palec to on pozniej zgnije i odpadnie. Jakie wiec bylo moje zdziwienie jak w Brzegu odkrylam nadodrzanskie plaze! Co ciekawe ludzie nie tylko na nich biwakowali ale tez ochoczo zazywali kapieli w szumiacych odmetach. Kapali sie i mlodzi i starzy- nawet malutkie dzieci. Na tym etapie stwierdzilam, ze jesli oni zyja zanurzajac sie z glowa to i ja zaryzykuje i pobrodze sobie w wodzie do kolan
W Brzegu odwiedzam tez kraine tysiaca mostkow i sluz. Prowadza na chyba kilka wysp
kwiecien 2015
W pewne wiosenne popoludnie suniemy w jedno z ulubionych miejsc na ognicho. Rzeka z nami wspolpracuje- wyrzucila na brzeg kupe chrupkiego drewna!!!
Wiosenny biwak w dymie i pelgajacym swietle, jeszcze komary nie zra
Komus wczesniej ognisko chyba troche ucieklo...
Mielismy odwiedziny
Po drugiej stronie jakis rybak wypala trawy. Momentami sie juz zastanawiamy czy ma nad tym kontrole, czy zaraz jego samego przysmazy , kolo ucieknie a ogien ogarnie drzewa. Rozwazamy nawet juz dzwonienie po straz.. Na szczescie ogien wygasa nie osiagajac linii krzewow
pazdziernik 2015
A tu dla odmiany najnizszy stan wody jaki pamietam
Jak tak dalej pojdzie to bedzie mozna przebrodzic na drugi brzeg!
Kolejny test dla trokolowca- po bagnach, bruku i piachu- wysokie trawy
Akcja pt. "podwedzanie kabaczka" rozpoczeta!
Czasem nadrzeczna okolice spowija wielka mgla..
sierpien 2012
Zawsze uznawalam Odre za brudna rzeke, taka ze jak sie wsadzi palec to on pozniej zgnije i odpadnie. Jakie wiec bylo moje zdziwienie jak w Brzegu odkrylam nadodrzanskie plaze! Co ciekawe ludzie nie tylko na nich biwakowali ale tez ochoczo zazywali kapieli w szumiacych odmetach. Kapali sie i mlodzi i starzy- nawet malutkie dzieci. Na tym etapie stwierdzilam, ze jesli oni zyja zanurzajac sie z glowa to i ja zaryzykuje i pobrodze sobie w wodzie do kolan
W Brzegu odwiedzam tez kraine tysiaca mostkow i sluz. Prowadza na chyba kilka wysp
kwiecien 2015
W pewne wiosenne popoludnie suniemy w jedno z ulubionych miejsc na ognicho. Rzeka z nami wspolpracuje- wyrzucila na brzeg kupe chrupkiego drewna!!!
Wiosenny biwak w dymie i pelgajacym swietle, jeszcze komary nie zra
Komus wczesniej ognisko chyba troche ucieklo...
Mielismy odwiedziny
Po drugiej stronie jakis rybak wypala trawy. Momentami sie juz zastanawiamy czy ma nad tym kontrole, czy zaraz jego samego przysmazy , kolo ucieknie a ogien ogarnie drzewa. Rozwazamy nawet juz dzwonienie po straz.. Na szczescie ogien wygasa nie osiagajac linii krzewow
pazdziernik 2015
A tu dla odmiany najnizszy stan wody jaki pamietam
Jak tak dalej pojdzie to bedzie mozna przebrodzic na drugi brzeg!
Kolejny test dla trokolowca- po bagnach, bruku i piachu- wysokie trawy
Akcja pt. "podwedzanie kabaczka" rozpoczeta!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
sierpien 2015
Ponizej tez nadodrzanskie okolice ale ciut dalej- rejon wiosek Ratowice, Czernica. Tam rozlewiska nadrzeczne tworza calkiem spore jeziorko, bardzo dogodne zarowno dla rybakow jak i na biwaki czy pikniki
Brzegi zarastaja rozne splatane formacje roslinne- trzciny, chmiele, powoje
Jeden z brzegow nosi znamiona klimatow industrialnych- dziala tam cos na ksztalt piaskowni czy kamieniolomu
Obok stoi tez wrak starej barki, na ktorej w sloneczny dzien ludzie wygrzewaja sie do slonca
Kij obrosly setkami slimakow podwodnych
A tu nadjeziorny kabaczek w czasach swojej mlodosci- dni chyba 10.
pazdziernik 2015- nasze wały w kolorowy jesienny czas
Krzaki tarniny- az fioletowe i uginajace sie od ciezaru owocow
Tu juz klimat bardziej mglisty, bezlistny i poznojesienny. A my z rodzicami zapodajemy ognicho
A za plecami rozmyty nadrzeczny horyzont, pelen kamienisto-piaszczystych łach z ktorych zeszla niska tego roku woda..
Wieczor nadciaga wczesniej niz bysmy chcieli
listopad 2015
Pierwszy olawski snieg. Na szczescie go nieduzo i jakos tak smiesznie przeplata sie z plowosciami i brazem slonecznego dnia.
Lodowe figurki zastygle na zeschlych chwastach i trawach
W jedna strone tak:
a w druga inaczej
Jedna z moich ulubionych nadrzecznych ulic
Ponizej tez nadodrzanskie okolice ale ciut dalej- rejon wiosek Ratowice, Czernica. Tam rozlewiska nadrzeczne tworza calkiem spore jeziorko, bardzo dogodne zarowno dla rybakow jak i na biwaki czy pikniki
Brzegi zarastaja rozne splatane formacje roslinne- trzciny, chmiele, powoje
Jeden z brzegow nosi znamiona klimatow industrialnych- dziala tam cos na ksztalt piaskowni czy kamieniolomu
Obok stoi tez wrak starej barki, na ktorej w sloneczny dzien ludzie wygrzewaja sie do slonca
Kij obrosly setkami slimakow podwodnych
A tu nadjeziorny kabaczek w czasach swojej mlodosci- dni chyba 10.
pazdziernik 2015- nasze wały w kolorowy jesienny czas
Krzaki tarniny- az fioletowe i uginajace sie od ciezaru owocow
Tu juz klimat bardziej mglisty, bezlistny i poznojesienny. A my z rodzicami zapodajemy ognicho
A za plecami rozmyty nadrzeczny horyzont, pelen kamienisto-piaszczystych łach z ktorych zeszla niska tego roku woda..
Wieczor nadciaga wczesniej niz bysmy chcieli
listopad 2015
Pierwszy olawski snieg. Na szczescie go nieduzo i jakos tak smiesznie przeplata sie z plowosciami i brazem slonecznego dnia.
Lodowe figurki zastygle na zeschlych chwastach i trawach
W jedna strone tak:
a w druga inaczej
Jedna z moich ulubionych nadrzecznych ulic
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Miedzy Olawa a Wroclawiem siedzi w lasach troche starorzeczy- dlugich, podluznych, pokreconych jeziorek. Jedno nazywa sie Jezioro Panienskie. Raj ptactwa, wedkarzy, milosnikow ognisk i chyba bobrow. Zadnego nie widzielismy ale chyba inne stworzenia w ten sposob drzew nie chrupia.
Kiedys trafil sie dzien o przedziwnych kolorach- ciemnogranatowe albo nakrapiane niebo a do tego kolory traw i drzew jakby je ktos podmalowal. Do tego wiatr urywajacy wrecz glowe, ale przyjemnie cieply. Nad Odra w grudniu mozna sie bylo poczuc jak we wrzesniu w Gruzji. Bardzo dziwnie…
A potem nagle slonce sie schowalo a w raz z nim kolory. Nie, nic nie przelaczalam w aparacie.. Swiat nagle stal sie czarno- bialy.
Przeglad ulubionych nadrzecznych okienek
I konstrukcja o nie do konca zrozumianym dla mnie zastosowaniu. Jakby chroniaca koniuszek odrzanskiej wyspy.
Kiedys trafil sie dzien o przedziwnych kolorach- ciemnogranatowe albo nakrapiane niebo a do tego kolory traw i drzew jakby je ktos podmalowal. Do tego wiatr urywajacy wrecz glowe, ale przyjemnie cieply. Nad Odra w grudniu mozna sie bylo poczuc jak we wrzesniu w Gruzji. Bardzo dziwnie…
A potem nagle slonce sie schowalo a w raz z nim kolory. Nie, nic nie przelaczalam w aparacie.. Swiat nagle stal sie czarno- bialy.
Przeglad ulubionych nadrzecznych okienek
I konstrukcja o nie do konca zrozumianym dla mnie zastosowaniu. Jakby chroniaca koniuszek odrzanskiej wyspy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
W nadodrzanskim lesie, jak isc z Olawy w strone Brzegu, znajduje sie nasza ulubiona aleja. Sklada sie na nia kilkadziesiat drzew o bulastych pniach pelnych wybrzuszen, narosli i chropowatej kory. Nie mam pojecia jaki to gatunek i czy ta struktura kory to ich uroda czy raczej choroba lub pasozyt. Ale dla oka wygladaja ciekawie. Tzn. za dnia i w towarzystwie bo jak kiedys mknelam tam na rowerze, w mglisty wieczor, to jakos do smiechu mi nie bylo. Wtedy widzialam to miejsce po raz pierwszy..
W tym roku raz, raz jedyny, trafiam tez nad Odra na wyjatkowo zjadliwe bloto. Lazilismy juz i po drogach zrywkowych w Bieszczadach, i po lasach z ktorych kilka dni wczesniej odeszla powodz. Ale czegos podobnego to jeszcze nie widzialam! Kleiste, geste, ani tego wytrzec o trawe ani oskrobac patykiem. Nie odpada po wysuszeniu. Kazda noga zaczyna wazyc o 5 kg wiecej a kolka co 2 metry traca mozliwosc krecenia sie... I to nie gdzies w dziczy tylko na oplotkach miasta, przy ogrodkach dzialkowych! Ale ja i tak lubie bloto
Nad rzeka mozna ten spotkac konstrukcje swietnie zabezpieczone przed wejsciem do srodka
oraz nietypowe pojazdy
Pierwsze tegoroczne ognisko zapodajemy poczatkiem lutego. Jednym z jego celow jest spalenie choinki swiatecznej. Dziwnie sie na nas ludzie patrza jak nosimy drzewo do lasu
Tym razem wyprobowujemy nowe miejsce ogniskowe- troche dalej od rzeki ale polozone w fajnym wawozie wiec niewidoczne z drogi.
Kilka migawek z prawie juz wiosennych spacerow nad nasza rzeka
oraz jej starorzeczami i odnogami Tu np. jeziorko przyrzeczne nazywane potocznie Piaski
Przy nizszym stanie wody tu czesto palimy ogniska (byly zdjecia wczesniej
W tym roku raz, raz jedyny, trafiam tez nad Odra na wyjatkowo zjadliwe bloto. Lazilismy juz i po drogach zrywkowych w Bieszczadach, i po lasach z ktorych kilka dni wczesniej odeszla powodz. Ale czegos podobnego to jeszcze nie widzialam! Kleiste, geste, ani tego wytrzec o trawe ani oskrobac patykiem. Nie odpada po wysuszeniu. Kazda noga zaczyna wazyc o 5 kg wiecej a kolka co 2 metry traca mozliwosc krecenia sie... I to nie gdzies w dziczy tylko na oplotkach miasta, przy ogrodkach dzialkowych! Ale ja i tak lubie bloto
Nad rzeka mozna ten spotkac konstrukcje swietnie zabezpieczone przed wejsciem do srodka
oraz nietypowe pojazdy
Pierwsze tegoroczne ognisko zapodajemy poczatkiem lutego. Jednym z jego celow jest spalenie choinki swiatecznej. Dziwnie sie na nas ludzie patrza jak nosimy drzewo do lasu
Tym razem wyprobowujemy nowe miejsce ogniskowe- troche dalej od rzeki ale polozone w fajnym wawozie wiec niewidoczne z drogi.
Kilka migawek z prawie juz wiosennych spacerow nad nasza rzeka
oraz jej starorzeczami i odnogami Tu np. jeziorko przyrzeczne nazywane potocznie Piaski
Przy nizszym stanie wody tu czesto palimy ogniska (byly zdjecia wczesniej
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
To raczej nie droga, bo jest tego duzo. To takie brukowane male polwyspy wychodzace kilkanscie metrow wglab rzeki. Sa lądem tylko przy niskim stanie wody. Nie mam pojecia do czego mogly niegdys sluzyc i po co je zbudowano... Czy do cumowania barek, czy dla rybakow, czy to jakis rodzaj regulowania rzeki?
Raczej sprawa stara, przedwojenna
A w sloncu swiat zaraz jest calkiem inny! a w tym roku jakos tak malo tego slonka...
Raczej sprawa stara, przedwojenna
A w sloncu swiat zaraz jest calkiem inny! a w tym roku jakos tak malo tego slonka...
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Re: Nasza wielka rzeka czyli wałami nad Odrą
Ognisko wiosenne, nadwodne, na jednym z naszych ulubionych kamiennych cypelków.
A wokol wielka woda!
Ognicho jesienne
Wałami przez łany slonecznikow
i kolorowe lasy
Ognicho zimowe- gdy w sloncu bylo juz calkiem wiosennie i cieplo, a w cieniu wciaz czaiła sie zima, ze szronem i lodowatym zimnem kąsającym w kuper... i nie chciala dac za wygraną... Nawet ognisko szybko sie poddalo, zgasło i pokryło szronem... Grzanki zjedlismy wpół zimne
Niektore cypelki zalało
Nad starorzeczem Babi Loch
Ognisko wiosenne leśne, wsrod morza zielonosci.
W lesie zawsze jest pelno zabawek dla niemowląt.
Ognicho wczesnowiosenne wsrod wiat
Sympatyczne drogi... W poszukiwaniu wiat, jazów, śluz i miejsc ogniskowych
Nasz ołaski jaz przy wyspie Zwierzyniec
Okolice jazu w rejonie Stobrawy. Zaciekawil nas opis na mapie "jaz z przejsciem pod Odrą". Oczyma wyobrazni widzialam juz ociekajacy woda ciemny tunel... Ech.. za dobrze by bylo.. U nas napewno cos takiego nie byloby otwarte, nawet jakby istnialo..
Na miejscu jest plytowa droga konczaca sie w odmetach rzeki. Prowadzi do wsi Kopanie. Kiedys chyba byl tu prom...
Dalej jest mocno blotnista nadrzeczna droga
Omywane nurtami rzeki jakies stare przęsło (fajne byloby miejsce na impreze!)
A w rejonie jazu jest plac budowy...
Za wioską Rybna jest śluza "ujscie Nysy" i jaz iglicowy. Tu prowadzi droga z betonowych plyt
Nad sama rzeka jest kilka domow
Zabudowania śluzowate
Teraz sa juz dwie osoby, ktore ściągaja do domu rozne skarby i pamiatki z wycieczek
Dzis mamy okazje wyprobowac nowe nosidło, jako ze dziecko nam stłusło przez zime a i nozki zaczely dyndac nizej niz poprzednio. Test przeszło pomyslnie
Oczywiscie dzien nie moze sie obyc bez ogniska! nie ma takiej opcji!
A wokol wielka woda!
Ognicho jesienne
Wałami przez łany slonecznikow
i kolorowe lasy
Ognicho zimowe- gdy w sloncu bylo juz calkiem wiosennie i cieplo, a w cieniu wciaz czaiła sie zima, ze szronem i lodowatym zimnem kąsającym w kuper... i nie chciala dac za wygraną... Nawet ognisko szybko sie poddalo, zgasło i pokryło szronem... Grzanki zjedlismy wpół zimne
Niektore cypelki zalało
Nad starorzeczem Babi Loch
Ognisko wiosenne leśne, wsrod morza zielonosci.
W lesie zawsze jest pelno zabawek dla niemowląt.
Ognicho wczesnowiosenne wsrod wiat
Sympatyczne drogi... W poszukiwaniu wiat, jazów, śluz i miejsc ogniskowych
Nasz ołaski jaz przy wyspie Zwierzyniec
Okolice jazu w rejonie Stobrawy. Zaciekawil nas opis na mapie "jaz z przejsciem pod Odrą". Oczyma wyobrazni widzialam juz ociekajacy woda ciemny tunel... Ech.. za dobrze by bylo.. U nas napewno cos takiego nie byloby otwarte, nawet jakby istnialo..
Na miejscu jest plytowa droga konczaca sie w odmetach rzeki. Prowadzi do wsi Kopanie. Kiedys chyba byl tu prom...
Dalej jest mocno blotnista nadrzeczna droga
Omywane nurtami rzeki jakies stare przęsło (fajne byloby miejsce na impreze!)
A w rejonie jazu jest plac budowy...
Za wioską Rybna jest śluza "ujscie Nysy" i jaz iglicowy. Tu prowadzi droga z betonowych plyt
Nad sama rzeka jest kilka domow
Zabudowania śluzowate
Teraz sa juz dwie osoby, ktore ściągaja do domu rozne skarby i pamiatki z wycieczek
Dzis mamy okazje wyprobowac nowe nosidło, jako ze dziecko nam stłusło przez zime a i nozki zaczely dyndac nizej niz poprzednio. Test przeszło pomyslnie
Oczywiscie dzien nie moze sie obyc bez ogniska! nie ma takiej opcji!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Re: Nasza wielka rzeka czyli wałami nad Odrą
Pewnego, niezwykle pogodnego, listopadowego dnia wybralismy sie połazic wałami nad Odrą koło Jelcza. Tereny okazały sie chyba jeszcze bardziej malownicze niz te u nas pod domem!
Miedzy starorzeczami wiją sie aleje starych drzew.
Podłuzne jeziorka zachęcajace by nad nimi rozbic biwak czy zapalic ognisko.
Czasem po wodzie cos pływa np. rybacka budko- tratwa?
Tu chyba cos hodują?
W nadrzecznych okolicach nietrudno o klimatyczne obejscia, domy, stodoly, płoty pokryte patyną lat..
Dla niektorych najwiekszą atrakcja jest jednak murek.
Nie no - chyba jednak kudłata gąsienica!
Na połwyspie nad starorzeczem połozone sa ruiny zamku. Nie udaje sie nam jednak do nich dojść. Od kazdej strony albo woda, albo bagno. Chyba wrocimy tu zimą jak wszystko zamarznie albo w czasie suszy Poki co mozemy sobie jedynie popatrzec jak jakies mury siedzą za drzewami...
Na mniej grząskich miejscach mozna spotkac pasące sie stada owco-koz!
Im blizej rzeki tym wiecej błota. Kabaczę, ktore siedzi na baranach (tzn. toperzowych, nie tych co sie pasą ) ciągle woła chlup, chlup, domagając sie, zeby toperz raz po raz wskakiwał w kałuze
Okoliczne zarośla pełne sa splątanych malowniczo drzew, krzewów i oplatających wszystko jakis lian, wszelakich pnączy i innych kolczastych atrakcji. Sporo jest tez połamanych gałezi a nawet całych powalonych, uschłych drzew, ktore chyba nie przetrwały okolicznych wiatrow. Wszystko to sprawia wrazenie jakies dzungli
Pętając sie tu i tam w koncu udaje sie nam odnalezc głowny cel naszego dzisiejszego wypadu- porzucone, zwałowane na pryzme bunkry. Takie małe betonowe domeczki, jak nieraz strzegą kamieniołomow, drog czy mostow. Tu trafiły na wysypisko. Leżą juz zapewne troche czasu bo zdołały omszec, porosnąc jeżynami i stworzyc labirynt, jakby gorgan, gdzie bardzo łatwo wpasc w jakaś rozpadline nawet po szyje (mnie sie udaje dwa razy Bunkierkow naliczylam chyba 17.
A na koniec jeszcze mamy cudną niespodzianke - Odrą płynie barka! Niestety pusta.. Widziałam na Odrze tylko trzy barki- jedna w 2008 roku (z węglem), teraz latem (pusta) no i dzis. Toperz mowil nieraz, ze kiedys po Wrocławiu to pływała ich masa! Moze chcą przywrócic ten rodzaj transportu? Marzy mi sie dostac na pokład takowej- najlepiej na stopa! I spłynąc sobie gdzies w dal...
Bardzo lubie promy a barka kojarzy mi sie ze specyficzną odmianą promu- ktory nie płynie w poprzek tylko wzdłuż
Miedzy starorzeczami wiją sie aleje starych drzew.
Podłuzne jeziorka zachęcajace by nad nimi rozbic biwak czy zapalic ognisko.
Czasem po wodzie cos pływa np. rybacka budko- tratwa?
Tu chyba cos hodują?
W nadrzecznych okolicach nietrudno o klimatyczne obejscia, domy, stodoly, płoty pokryte patyną lat..
Dla niektorych najwiekszą atrakcja jest jednak murek.
Nie no - chyba jednak kudłata gąsienica!
Na połwyspie nad starorzeczem połozone sa ruiny zamku. Nie udaje sie nam jednak do nich dojść. Od kazdej strony albo woda, albo bagno. Chyba wrocimy tu zimą jak wszystko zamarznie albo w czasie suszy Poki co mozemy sobie jedynie popatrzec jak jakies mury siedzą za drzewami...
Na mniej grząskich miejscach mozna spotkac pasące sie stada owco-koz!
Im blizej rzeki tym wiecej błota. Kabaczę, ktore siedzi na baranach (tzn. toperzowych, nie tych co sie pasą ) ciągle woła chlup, chlup, domagając sie, zeby toperz raz po raz wskakiwał w kałuze
Okoliczne zarośla pełne sa splątanych malowniczo drzew, krzewów i oplatających wszystko jakis lian, wszelakich pnączy i innych kolczastych atrakcji. Sporo jest tez połamanych gałezi a nawet całych powalonych, uschłych drzew, ktore chyba nie przetrwały okolicznych wiatrow. Wszystko to sprawia wrazenie jakies dzungli
Pętając sie tu i tam w koncu udaje sie nam odnalezc głowny cel naszego dzisiejszego wypadu- porzucone, zwałowane na pryzme bunkry. Takie małe betonowe domeczki, jak nieraz strzegą kamieniołomow, drog czy mostow. Tu trafiły na wysypisko. Leżą juz zapewne troche czasu bo zdołały omszec, porosnąc jeżynami i stworzyc labirynt, jakby gorgan, gdzie bardzo łatwo wpasc w jakaś rozpadline nawet po szyje (mnie sie udaje dwa razy Bunkierkow naliczylam chyba 17.
A na koniec jeszcze mamy cudną niespodzianke - Odrą płynie barka! Niestety pusta.. Widziałam na Odrze tylko trzy barki- jedna w 2008 roku (z węglem), teraz latem (pusta) no i dzis. Toperz mowil nieraz, ze kiedys po Wrocławiu to pływała ich masa! Moze chcą przywrócic ten rodzaj transportu? Marzy mi sie dostac na pokład takowej- najlepiej na stopa! I spłynąc sobie gdzies w dal...
Bardzo lubie promy a barka kojarzy mi sie ze specyficzną odmianą promu- ktory nie płynie w poprzek tylko wzdłuż
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam tą mniej uczęszczaną, cała reszta jest wynikiem tego ,że ją wybrałam..."
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..