Góry-Szlaki

Tego dnia razem z Dominikiem udało nam się zdobyć szczyt wymieniony w tytule.

no no bardzo ciekawa relacja okraszona pięknym tekstem, śmiesznym żartem sytuacyjnym, bajkowymi zdjęciami

Prawda ???

Debiuty zawsze bywają trudne

nie każdy ma pióro A Mickiewicza i Wylewność wodospadu Niagara

Gratulujemy ! jaka była pogoda i warunki?:)

Darek Z pisze: jaka była pogoda i warunki?:)

Mniej więcej było tak ....

https://picasaweb.google.com/1179134001 ... sko2012016

ninik pisze:Mniej więcej było tak ....

Całkiem fajnie.

Coś mnie sponiewierało i tekst mi urwało. Relacja będzie, a teraz tylko filmik...
https://picasaweb.google.com/1174580809 ... 5340202482

Jak kolega się postarał to i fajną prezentację zrobił.

heathcliff pisze:a teraz tylko filmik...

A ja wolę zwyczajnie - zdjęcia...

heathcliff pisze:i tekst mi urwało

Poczekam na tekst

Na Twoje teksty, Marek, warto poczekać

Relacja

Świadomość przytroczenia do plecaka kijów oraz sprzętu w postaci raków wyniosła nas na szczyt bez ich użycia. Trzeciego kompana mieliśmy - Mroza. Tak w trójkę cieszyliśmy się słońcem, które można było odczuć na policzkach w formie delikatnych ciepłych muśnięć. Owe promienie nie zważały na Mroza i cieszyły nas gdy tylko dotykały policzków. Były to momenty ulotne, nie sposób złapać je dłonią ale zapamiętać, by wejście na tego bydlaka przyjemnym wspomnieniem uczynić. Szkoda tylko, że Mróz, Dominikowi termos zepsuł i kanapki zjadł.
Okoliczności szczytowe zachwycające, ukoronowane dodatkowymi przysmakiem. Dietetyczny chlebek, Almette ze szczypiorkiem, z pieprzem ugiął moje kolana i przysiadłem z głową w chmurach spoglądając na te dodatkowe cuda krajobrazu. Kto by się spodziewał, że ten bydlak będzie tak łaskawy.

czas się obudzić, czas wracać!
kije odpalać, raki zakładać!
na miziowej do stołu zasiadać,
lodowe formy zmysłom poddawać.

Obrazek