23-24.04.2016 Góry Wałbrzyskie, Góry Suche, Niebieskim szlakiem Z Harcówki do schroniska Andrzejówka
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
23-24.04.2016 Góry Wałbrzyskie, Góry Suche, Niebieskim szlak
Na szlaku był pot,przerażenie w oczach,zgrzytanie w zębach. Tak źle to nie było, ale coś w tym pierwszym zdaniu jest. Pojechaliśmy ze znajomymi 2 samochodami ,jedno auto zostawiliśmy pod Andrzejówką, drugie na parkingu strzeżonym na ulicy Ceglanej które jest niedaleko Domu Turysty Harcówka. Szybko od miejscowych dowiedzieliśmy się którędy do Harcówki. Sam park, w którym zaczynał się niebieski szlak, był ładny i punkt widokowy na miasto był zacny. Pierwsze było podejście na Niedźwiadki. Nic nie wskazywało co nas dopiero czeka. Następnie zejście do drogi 379 i dość strome ,ale krótkie podejście do dróżki która następnie już łagodniej prowadziła do przełęczy Szybka. Podejścia na Mały Wołowiec , Wołowiec , Kozioł były wyczerpujące, zejścia były bardzo strome. Na tym odcinku można było poczuć zmęczenie. Pogoda dopisywała świeciło słońce ,ale było chłodno. Następnie idąc do Przełęczy pod Borową ,zaczynało się chmurzyć . Sama Borowa była wariantem rezerwowym dla ochotników, z naszej 5 osobowej grupy 4 osoby zdecydowały zdobyć górę. Podejście wymagające ale dające satysfakcję w końcu to najwyższy szczyt gór Wałbrzyskich. Od tego miejsca był punkt kulminacyjny wycieczki, zapasy gorzkiej czekolady kończyły się , dużo piliśmy wody, mieliśmy w nogach sporo stromych podejść i jeszcze gorszych zejść, ale zejścia do Rybnicy Małej na długo nie zapomnę. Tam 2 osoby z naszej grupy wylądowały na tyłku. Okropne zejście, śliskie korzenie drzew, i kamienie, ostry kąt powodowały że zejście nawet z kijkami było wymagające .Podejście z Rybnicy Małej na Rogowiec było też długie choć już nie tak wymagające jak poprzednie góry w rejonie Wołowca.Pogoda psuła się z minuty na minutę.Na skalnej bramie zaczął padać deszcz. Podjęliśmy decyzję że nie idziemy na ruiny, ale niebieski szlak był nadal aktualny. Pozdrawiam serdeczną panią która szła z mężem do ruin . Pani z którą rozmawiałem miała 71 lat, szła od schroniska Andrzejówka. Atrakcji nadal nie brakowało, zmęczeni, głodni, wody już prawie brakowało , podchodzimy jeszcze wyżej bo po aż sam Jeleniec . Później jeszcze zdobywając Turzynę w deszczu idziemy szczęśliwi do schroniska. Podsumowując szlak , to moim zdaniem był to najtrudniejszy szlak po którym było mi chodzić w okolicach schroniska Andzejówka. Nawet podejście na Waligórę choć również wymagające czy na Ruprechtický Špičák nie było tak wymagające jak rejon Wołowca, pokuszę się o stwierdzenie że jest to jedenz bardziej wymagających szlaków w naszych Sudetach . Proszę mi wierzyć, w głębi duszy bałem się żeby ktoś sobie nie skręcił kolana lub kostki przy tych stromych zejściach. Wyprawa się udała całkowice. Samo oznakowanie szlaku bardzo dokładne ,choć pojawiły się 2 miejsca ,gdzie oznakowanie pojawiło się po dłuższym czasie i nie było się pewnym dobrego wyboru trasy.Schronisko Andrzejówka posiada bogate menu ,dobre jedzenie i dużo go jest na talerzu. Piwo czeskie lane z kija, kilka rodzajów cena 6.50 zł. Cena noclegu 35zł + 10 zł za nocleg. Będąc już w schronisku około 18 ,trzy godziny później zaczął sypać śnieg. Polecam ten szlak dla ludzi przynajmniej z dobrą kondycją lub bardzo dobrą, jeżeli ktoś ma jakiś lekki uraz lub nie zaleczoną kontuzję to proponowałbym się wstrzymać , gdyż ten szlak nie jest łatwy.
https://picasaweb.google.com/1044360919 ... 3793218913
https://picasaweb.google.com/1044360919 ... 3793218913
-
- Turysta
- Posty: 547
- Rejestracja: 24 lipca 2010, 21:38
- Kontakt:
Dobry kierunek wybraliścierobson pisze:gdyż ten szlak nie jest łatwy
- w drugą stronę (jak już Wiesz) jest jeszcze "gorzej"
Warto jednak wejść - zachęcam.robson pisze:Podjęliśmy decyzję że nie idziemy na ruiny
Na szczęście coraz więcej schronisk sudeckich po polskiej stronie ma to w rozkładzie jazdyrobson pisze:Piwo czeskie lane z kija, kilka rodzajów cena 6.50 zł.
To już chyba tylko z nazwy...robson pisze:Domu Turysty Harcówka
A jakże miała się nie udać - szliście jednym z ciekawszych szlaków w tym rejonie. Niewiele z niego ustępując można zobaczyć jeszcze kilka bardzo ciekawych miejsc.robson pisze:Wyprawa się udała całkowice
"Być może (z pewnością) w przyszłości" ponownie wzniesiona będzie tu wieża widokowa, więc będzie powód do powtórkirobson pisze:Sama Borowa była wariantem rezerwowym dla ochotników
"... jak sie czujecie w ogóle...? ... świetnie... w kolorowe światła wszystko jest... ... Balada!..." [John Porter]
Cieszę się bardzo, że fajny poleciłem Wam szlak, tak jak pisałem przeszliśmy go na ciężko z Mariuszem, Lidą i Skadi, też nam dał porządnie w d.... Mimo wszystko warto go przejść bo na końcu czeka zimne piwo lane z kija.
Gratulację za determinację i przejście wymagającego szlaku .
Może jeszcze w tym roku spróbujemy go przejść w drugą stronę, od Wałbrzycha Głównego przez Unisław i Bukowiec do Andrzejówki, nocleg i powrót przez Rogowiec i Wołowiec do Wałbrzycha. Mam nadzieję, że znajdą się chętni do wspólnego wędrowania.
Gratulację za determinację i przejście wymagającego szlaku .
Może jeszcze w tym roku spróbujemy go przejść w drugą stronę, od Wałbrzycha Głównego przez Unisław i Bukowiec do Andrzejówki, nocleg i powrót przez Rogowiec i Wołowiec do Wałbrzycha. Mam nadzieję, że znajdą się chętni do wspólnego wędrowania.
właśnie zadałem sobie takie pytanie w myślach ,kiedy schodziliśmy do Rybnicy Małejspacerowicz pisze:w drugą stronę (jak już Wiesz) jest jeszcze "gorzej"
rzeczywiście, będzie powód żeby jeszcze kiedyś wpaść do andrzejówki i po drodze odwiedzić ruiny które były na wyciągnięcie rękispacerowicz pisze:Warto jednak wejść - zachęcam.
pełen szacunek dla was, tam z ciężkimi plecakami musiało być niewiarygodnie trudnoPiotrekP pisze:przeszliśmy go na ciężko z Mariuszem, Lidą i Skadi,
o tym piwie myślałem już będąc dopiero pod Harcówką, wiedziałem że się dobrze zmęczymy przechodząc ten szlak, a po takim wysiłku piwko smakowało bajecznie, jeszcze czeskie z kija po prostu poezja smakuPiotrekP pisze:Mimo wszystko warto go przejść bo na końcu czeka zimne piwo lane z kija.
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
Lubie wyzwania i mam nadzieję kiedyś temu zadaniu sprostać. Dzięki za relacjerobson pisze:Podsumowując szlak , to moim zdaniem był to najtrudniejszy szlak po którym było mi chodzić w okolicach schroniska Andzejówka. Nawet podejście na Waligórę choć również wymagające czy na Ruprechtický Špičák nie było tak wymagające jak rejon Wołowca, pokuszę się o stwierdzenie że jest to jedenz bardziej wymagających szlaków w naszych Sudetach .
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480