10-16 września 2016r.-Alpin Spider,kochry i Dolce Vita w Dolomitach
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Kolejny już nie będzie waszymi śladami ,my nie mieliśmy raków i z założenia było schodzenie ferrata,Marcin jako jedyny miał ,ale w samochodzie na dole,mieliśmy różne relację ludzi i przewodniki i pewnie zależy to,czy można spokojnie przejść przez ten lodowczyk od pory roku,bo widzę po waszych zdjęciach że u was ten szlak jest roztopiony z goryKovik pisze:haha i kolejny odcinek naszymi śladami - no prawie. My schodziliśmy przez lodowiec
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
W poprzednim na lodowcu było podobnie
Szkoda, że nie doszliście do Tofany di Mezzo, ale przynajmniej jest cel na przyszły rok
Szkoda, że nie doszliście do Tofany di Mezzo, ale przynajmniej jest cel na przyszły rok
Nigdy nie rozmawiaj z idiotą, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
https://www.youtube.com/playlist?list=P ... gPkQiW5nX6
https://www.youtube.com/playlist?list=P ... gPkQiW5nX6
Nam w pewnym momencie tą kolejkę zatrzymali,prawdopodobnie coś ładowali na wagonik i stała ok. 5 min. ten wagonik się tak fajnie bujał jak nagle stanęła i wyobrażałem sobie muszą się czuć w takim momencie ludzie z jakimiś lękamiBarbórka pisze:Z marmoladowej przygody największy lęk wzbudziła we mnie kolejka
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Tam stresujące jest wysiadanie, zawsze się zastanawiam, czy tym razem zaliczę glebę, czy nie.Barbórka pisze:Z marmoladowej przygody największy lęk wzbudziła we mnie kolejka
Parę lat temu zestresowałem się jednak jeszcze bardziej, bo Panowie z obsługi (dwóch) raźno podbiegło, żeby mi pomóc przy wysiadaniu, kompletnie ignorując leżącą na peronie kobietę z poprzedniego wagonika. Albo zatem wyglądałem na taką sierotę, która zepsuje cały wyciąg, albo...
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Dzień-4 Punta Fiames 2240 m n.p.m
Początkowo na ten dzień przewidziana była Civetta ,ale z racji późnego powrotu i zmęczenia dniem stwierdzamy,że zrobimy coś blisko i krótko .Marcin proponuje robić ferratę Ettore Bovero,bo nie trzeba nigdzie jechać,start z campingu i można dłużej pospać ,ale będąc w informacji turystycznej zabieram mapkę Cortiny i widzę,że na przeciwko też jest jakaś ferrata.Wertujemy przewodnik i znajduje ferratę Albino Michellini Strobel,która z opisu wydaje się być ciekawsza i która zostaje zaaprobowana przez ekipę
Startujemy dość późno,bo ok. 10 i kierujemy się w stronę restauracji Fiames.Idziemy w trójkę:ja,Blanka i Marcin,a Mirek i Asia robią sobie dzień restowy na campingu
Szlak zaczyna się na przeciwko restauracji zaraz za budynkiem należącym niegdyś chyba do kolei
Stromo przez las,wyżej między kosówkami na wielkie piargi aż do tabliczki z brązu informującej o początku ferraty (ok. 1600 m.)
Ferrata przerobiona z drogi wspinaczkowej,bardzo dużo chwytów i bardzo fajnie poprowadzona .
Widok z ferraty na nasz camping
Na stadion
Widok w kierunku Tofany
Zdjęcia z ferraty:
Przed stalową 8 metrową drabiną znajduje się ciekawy głaz
Na którym robimy sobie sesje
foty z ferratty
Na szczycie jesteśmy ok 13.30,gdzie Blanka zarządzą co najmniej godzinną przerwę i niemal jak z zegarkiem w ręce ona tyle trwa
Zdjęcia ze szczytu
Ekipa na Punta Fiames
Ze szczytu schodzimy na północ,kierując się na Forceella Pomagagon(2178)
Z przełęczy olbrzymim,schodzącym stromo na południe piarżystym kuluarem La Grava wprost w dół,niemalże zjeżdżając po piargach
Poniżej podstawy ściany szlak odbija w lewo na Cortine,a my kierujemy się w prawo zygzakami przez kosówkę w las
Wychodzimy przy byłym przystanku kolejowym Fiames
Skąd udajemy się na skróty w kierunku stadionu,spotykając po drodze pasterza z owcami i osiołkami
Na camping dochodzimy ok 16.30,pierwszy raz tak wcześnie
Mirek z Asią też się spisali w kochrach napalili,zakupy porobili ,więc zostaje nam tylko kąpiel i posiadówa
więcej zdjęć z 4 dnia: https://goo.gl/photos/ocXbQZKD35gkxYbG7
C.D.N.
Początkowo na ten dzień przewidziana była Civetta ,ale z racji późnego powrotu i zmęczenia dniem stwierdzamy,że zrobimy coś blisko i krótko .Marcin proponuje robić ferratę Ettore Bovero,bo nie trzeba nigdzie jechać,start z campingu i można dłużej pospać ,ale będąc w informacji turystycznej zabieram mapkę Cortiny i widzę,że na przeciwko też jest jakaś ferrata.Wertujemy przewodnik i znajduje ferratę Albino Michellini Strobel,która z opisu wydaje się być ciekawsza i która zostaje zaaprobowana przez ekipę
Startujemy dość późno,bo ok. 10 i kierujemy się w stronę restauracji Fiames.Idziemy w trójkę:ja,Blanka i Marcin,a Mirek i Asia robią sobie dzień restowy na campingu
Szlak zaczyna się na przeciwko restauracji zaraz za budynkiem należącym niegdyś chyba do kolei
Stromo przez las,wyżej między kosówkami na wielkie piargi aż do tabliczki z brązu informującej o początku ferraty (ok. 1600 m.)
Ferrata przerobiona z drogi wspinaczkowej,bardzo dużo chwytów i bardzo fajnie poprowadzona .
Widok z ferraty na nasz camping
Na stadion
Widok w kierunku Tofany
Zdjęcia z ferraty:
Przed stalową 8 metrową drabiną znajduje się ciekawy głaz
Na którym robimy sobie sesje
foty z ferratty
Na szczycie jesteśmy ok 13.30,gdzie Blanka zarządzą co najmniej godzinną przerwę i niemal jak z zegarkiem w ręce ona tyle trwa
Zdjęcia ze szczytu
Ekipa na Punta Fiames
Ze szczytu schodzimy na północ,kierując się na Forceella Pomagagon(2178)
Z przełęczy olbrzymim,schodzącym stromo na południe piarżystym kuluarem La Grava wprost w dół,niemalże zjeżdżając po piargach
Poniżej podstawy ściany szlak odbija w lewo na Cortine,a my kierujemy się w prawo zygzakami przez kosówkę w las
Wychodzimy przy byłym przystanku kolejowym Fiames
Skąd udajemy się na skróty w kierunku stadionu,spotykając po drodze pasterza z owcami i osiołkami
Na camping dochodzimy ok 16.30,pierwszy raz tak wcześnie
Mirek z Asią też się spisali w kochrach napalili,zakupy porobili ,więc zostaje nam tylko kąpiel i posiadówa
więcej zdjęć z 4 dnia: https://goo.gl/photos/ocXbQZKD35gkxYbG7
C.D.N.
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Faktycznie bardzo urokliwe te górkiWAR pisze:Grochu jestem za! Jeżeli nie przeszkadzałoby Ci towarzystwo kolegi z nadwagą, to przy odrobinie szczęścia w wyborze terminu byłbym zainteresowanyGrochu pisze:Ależ smaki robicie na te Dolomity. Muszę się tam w końcu kiedyś wybrać.
Piękne te góry...
Na ferraty jestem napalony już od dawna więc gdyby się coś kroiło to również będę ogromnie zainteresowany
Find what you love and let it kill you.