25-30.03.2017 - Lanzarote na dziko

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
milfen
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 148
Rejestracja: 31 lipca 2014, 11:08

25-30.03.2017 - Lanzarote na dziko

Post autor: milfen » 05 kwietnia 2017, 11:22

Ten sezon zimowy obfitował w promocje na przeloty na Wyspy Kanaryjskie. Postanowiłem zatem odwiedzić kolejną wyspę metodą "na dziko" - wybór padł na Lanzarote. Jak zwykle mając praktycznie pewną pogodę nie zabierałem namiotu, tylko sam śpiwór. Wszystko do bagażu podręcznego, koszt biletu w dwie strony ok 270zł.

Sobota:
Po wylądowaniu udałem się autobusem na południe wyspy do miejscowości Playa Blanca.
Obrazek
Obrazek

Tam pierwszy cel to mały wulkan Monte Roja
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po odpoczynku na szczycie przy lokalnym piwie pora zobaczyć miasto i udać sie trochę dalej w okolice plaży Papagayo.
Obrazek
Obrazek

Zrobiło się późno. Mimo, że na plaży miejsca sporo to na sen wybrałem miejscówkę na parkingu przy plaży, chroniącą od wiatru.
Obrazek

Niedziela:
O poranku pora wyruszyć dalej
Obrazek
Obrazek

Cel na dzisiaj to przejście przybrzeżnego szlaku parku narodowego Timanfaya. Trochę pieszo, później łapię podmiejski autobus, trochę "na stopa" i już jestem w miejscowości El Golfo gdzie zaczyna się szlak.
Obrazek
Obrazek

Przed wejściem na szlak zerkam na popularne tam jezioro zielone od alg.
Obrazek

Trasa ma ok 10km, cały czas po skałach, więc przydały się dobre buty trekingowe.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Im bliżej centrum dawnej erupcji tym głazów coraz więcej,
Obrazek
Obrazek
Obrazek

coraz dziwniejsze twory skalne
Obrazek
Obrazek
Obrazek

oraz ścieżka coraz trudniejsza do znalezienia.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dziwna skała...
Obrazek

Przejście zajęło mi ok 6 godzin, niby proste, ale trochę było odczuwalne w nogach. Mimo to było warto i w moim odczuciu to jedna z ciekawszych tras na wyspie.
Obrazek

Po skończonej trasie udałem się w okolice wulkanu Montana Caldereta. Już wieczór, wejście do krateru proste, więc postanowiłem, że kolejną noc spędzę w kraterze.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Poniedziałek:
Suszenie śpiwora - trochę wilgoci w nocy było
Obrazek

Plan na dziś to wejście do płatnej części parku Timanfaya. Udaję się tam pieszo przez kolejne pola lawowe
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W parku przejazd autobusem po terenie wulkanicznym 9euro
Obrazek

W centrum turystycznym pracownicy parku zabawiają turystów wrzucając siano w otwór w ziemi powodując jego zapalenie
Obrazek

wlewając wodę tworząc mini gejzer
Obrazek

oraz zachęcając do skosztowania potraw z grila korzystającego z aktywności tego rejonu
Obrazek

Pora się zbierać - trochę pieszo i łapię stopa do miejscowości Caleta De Famara.
Obrazek

Tam po krótkim spacerze znajduję miejscówkę na sen na oddalonej plaży za wydmą
Obrazek

Wtorek:
O poranku wyruszam na północ wyspy
Obrazek

Cel to punkty widokowe na sąsiednią wyspę La Graciosa. Łapię autobus, a dalej idę pieszo wzdłuż drogi
Obrazek
Obrazek

Po dotarciu robię dłuższą przerwę
Obrazek
Obrazek

Dalej już dreptanie w stronę jaskini Cueva de Los Verdes
Obrazek

Jakaś dzika jaskinia
Obrazek

Na nocleg znajduję miejscówkę blisko Cueva de Los Verdes. Wiatr tak wieje, że postanawiam zrobić sobie z kamieni owiewkę mojego legowiska - sprawdziło się to świetnie.
Obrazek

Środa:
Jak zwykle wstaję przed wschodem słońca
Obrazek
Obrazek

Zwiedzam wspomnianą wcześniej jaskinię, którą kiedyś wydrążyła lawa po erupcji wulkanu La Corona (9euro)
Obrazek

Następnie udaję się do miejscowości Arrecife, gdzie biorę ostatnią noc w hotelu. Tam już na lekko zwiedzam miasto i odpoczywam.
Obrazek
Obrazek

Czwartek:
Samolot powrotny do Katowic dopiero wieczorem, więc kończę jeszcze oglądać miasto i leniwie idę na lotnisko (jakieś 5km)

Łączny koszt wycieczki to jakieś 600zł. Wyspa ma mnóstwo miejsc do spania na dziko i pomimo dużej ilości wulkanów jest płaska przez co dobrze nadaje się do długiego dreptania.
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8705
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Re: 25-30.03.2017 - Lanzarote na dziko

Post autor: PiotrekP » 06 kwietnia 2017, 12:59

Fajny sposób na zwiedzanie. Może spanie pod chmurką już mnie nie bawi, ale zwiedzanie w ten sposób to jak najbardziej, a szczególnie poza sezonem.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Re: 25-30.03.2017 - Lanzarote na dziko

Post autor: Dżola Ry » 02 maja 2017, 21:48

Adam, a Ty jesteś pewien, że nie uprowadzili Cię na księżyc?!!
Bo ja widzę tylko księżycowe krajobrazy! ;) :D
milfen pisze:koszt biletu w dwie strony ok 270zł.
Nooo! Takie ceny to ja rozumiem!
Mnie się aż tak tanio jeszcze nie udało, ale ja ograniczona czasowo jestem bardzo :/
milfen pisze: nie zabierałem namiotu, tylko sam śpiwór. Wszystko do bagażu podręcznego
Do bagażu Ryanaira mały namiot się mieści przecież. Do Wizzaira nie wejdzie, to fakt, ale na Wyspy chyba tylko Ryanair lata. Albo wyprowadź mnie z błędu ;)

Cała wyspa jest taką wielką zastygłą lawą niemal niczym nie porośniętą, czy są jakieś bardziej zielone zakątki?
Ciekawie to wszystko wygląda.
Poleciłbyś ten kierunek? Ja byłam na razie na Teneryfie i Gran Canarii i bardzo polecam.
Awatar użytkownika
Dziadek;)
Moderator
Moderator
Posty: 1152
Rejestracja: 20 maja 2014, 15:14

Re: 25-30.03.2017 - Lanzarote na dziko

Post autor: Dziadek;) » 03 maja 2017, 9:27

milfen pisze:
05 kwietnia 2017, 11:22
Cel to punkty widokowe na sąsiednią wyspę La Graciosa. Łapię autobus, a dalej idę pieszo wzdłuż drogi
Widzę że zatrzymywałeś autobus metodą której nauczyłem Cię w Maroku :) :) :)
>Nec temere, nec timide. Bez zuchwałości, ale i bez lęku.<
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni :)<
Awatar użytkownika
milfen
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 148
Rejestracja: 31 lipca 2014, 11:08

Re: 25-30.03.2017 - Lanzarote na dziko

Post autor: milfen » 04 maja 2017, 7:44

Dżola Ry pisze:
02 maja 2017, 21:48
milfen pisze: nie zabierałem namiotu, tylko sam śpiwór. Wszystko do bagażu podręcznego
Do bagażu Ryanaira mały namiot się mieści przecież. Do Wizzaira nie wejdzie, to fakt, ale na Wyspy chyba tylko Ryanair lata. Albo wyprowadź mnie z błędu ;)
Do Wizzair też się mieści namiot, ale przez oszczędność pleców nie brałem go ;) w taką pogodę to byłby zbędnym balastem ;) a Wizzair lata - otworzyli niedawno połączenia z Katowic :)
Dżola Ry pisze:
02 maja 2017, 21:48
Cała wyspa jest taką wielką zastygłą lawą niemal niczym nie porośniętą, czy są jakieś bardziej zielone zakątki?
Ciekawie to wszystko wygląda.
Poleciłbyś ten kierunek? Ja byłam na razie na Teneryfie i Gran Canarii i bardzo polecam.
Raczej ciężko o jakąś większą zieleń, prędzej kaktusy ;) To już kwestia gustu, mnie się podobała ta odmienność krajobrazów i poleciłbym :) Znajdzie się miejsce na treking jak i plażowanie :)
Awatar użytkownika
milfen
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 148
Rejestracja: 31 lipca 2014, 11:08

Re: 25-30.03.2017 - Lanzarote na dziko

Post autor: milfen » 04 maja 2017, 7:46

Darek Z pisze:
03 maja 2017, 9:27
milfen pisze:
05 kwietnia 2017, 11:22
Cel to punkty widokowe na sąsiednią wyspę La Graciosa. Łapię autobus, a dalej idę pieszo wzdłuż drogi
Widzę że zatrzymywałeś autobus metodą której nauczyłem Cię w Maroku :) :) :)
No do Maroka nie było już daleko, ale walenie o sufit sobie odpuściłem ;)
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Re: 25-30.03.2017 - Lanzarote na dziko

Post autor: Dżola Ry » 06 maja 2017, 10:15

milfen pisze: To już kwestia gustu, mnie się podobała ta odmienność krajobrazów i poleciłbym :) Znajdzie się miejsce na treking jak i plażowanie :)
W takim razie jak się trafi okazja to ją wykorzystam :) :spoko:
ODPOWIEDZ