26-29.06.2017 GSS kolejny rozdział, czwarty

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
pantadziu
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 915
Rejestracja: 10 kwietnia 2013, 13:51
Kontakt:

26-29.06.2017 GSS kolejny rozdział, czwarty

Post autor: pantadziu » 06 lipca 2017, 11:10

Dzień pierwszy
autobus, pociąg, pociąg, nóżki, bus i ... NA SZLAK.
Ruszam Jedliny w kierunku Andrzejówki, idę praktycznie cały czas lasem, podejście pod Radosno trochę mi dało do wiwatu, ale... już jest Andrzejówka
Obrazek

więc tylko kufelek i dalej w kierunku Bukowca, który osiągam po godzince niespiesznego marszu Obrazek
i ...zaczyna się zejście, jest dość stromo, sucho, więc ślisko. na szczęście rośnie dość dużo ładnych kwiatków, co rekompensuje stromiznę.
Obrazek Obrazek

Wreszcie osiągam Sokołowsko, powyżej jakieś ruiny
Obrazek Obrazek
i schodzę do centrum. Kapliczkę mijam, bo byliśmy tu przecież na Spotkaniu Sudeckim, ale jest świeżo uruchomiona fontanna (przed chwilą facet kończył zamiatanie).
Obrazek
Trza by coś zjeść... niestety w poniedziałek i wtorek wszystkie knajpki zamknięte, co zrobić... idę do Zajazdu Eden, tam posiłek, pogaducha z gospodarzem
Obrazek
i ...w drogę na Lesistą. Początkowi nic się nie dzieje, ale po 15 minutach szlak skręca w kierunku łąki i takim żlebem idzie ostro, ale to bardzo pod górę, drzew mało, grzeje mocno, jestem cały mokry, tak, że nawet grzybka mi się nie chce
Obrazek
Na szczęście żleb się kończy i zaczyna dość szeroka droga. Siadam, popijam i mam telefon od Piotra z pytaniem: Tadziu, gdzie jesteś, bo my właśnie wróciliśmy z Małego Beskidzkiego. Odpocząłem i statecznym krokiem emeryta zdążam na szczyt Lesistej.
Obrazek Obrazek
Ze szczytu dość szybko osiągam Grzędy Górne, potem 2 km asfaltingu i Grzędy
Obrazek
Dochodzę do centrum i przy skrzyżowaniu szlaków jest znak o agroturystyce "Ptasi Śpiew" gdzie nocuję podziwiając panoramę wieczorną
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
cdn...
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Re: 26-29.06.2017 GSS kolejny rozdział, czwarty

Post autor: PiotrekP » 06 lipca 2017, 21:24

Super Tadeusz, że tak wartka Ci to idzie :). Trudno wpasować się w jakiś wspólny kawałek szlaku, ale jeszcze nic straconego.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
pantadziu
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 915
Rejestracja: 10 kwietnia 2013, 13:51
Kontakt:

Re: 26-29.06.2017 GSS kolejny rozdział, czwarty

Post autor: pantadziu » 06 lipca 2017, 22:27

PiotrekP pisze:
06 lipca 2017, 21:24
Super Tadeusz, że tak wartka Ci to idzie :). Trudno wpasować się w jakiś wspólny kawałek szlaku, ale jeszcze nic straconego.
Najprawdopodobniej ruszam na finisz 4 sierpnia, zaczynam od Białego Jaru w Karpaczu
Awatar użytkownika
pantadziu
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 915
Rejestracja: 10 kwietnia 2013, 13:51
Kontakt:

Re: 26-29.06.2017 GSS kolejny rozdział, czwarty

Post autor: pantadziu » 09 lipca 2017, 17:32

Dzień drugi: Grzędy - Krzeszów - Betlejem - Lubawka - Bukówka - Szarocin
Świtem bladym, tak około 7 wyruszam. Wracam do centrom Grzęd i kieruję się w stronę Krzeszowa.Trasa początkowo prawie płaska skręca w prawo na łączkę i pnie się dość ostro pod górę. Ale niewiele tego wspinania.

Obrazek Obrazek

Potem lekko pod górkę i po jakiejś godzince zabijam się o kościółek św. Anny

Obrazek Obrazek

Stąd już tylko kilka kroków do Krzeszowa z imponującą bazyliką. (Bazyliki nie zwiedzałem, bo byliśmy z koleżanką małżonką 3 tygodnie wcześniej w Bardzie, Wambierzycach, Krzeszowie i Henrykowie). Po drodze zaś mijam jakieś słupki ze świętymi i tabliczkę ko czci św. Huberta.

Obrazek Obrazek Obrazek

W Krzeszowie jestem przed 9. Wszystko pozamykane. Ale o 9 otwierają "Obsługę pielgrzymów". Kupuję mapę Rudaw (jakoś nigdy nie miałem) i idę do restauracji na śniadanko. Po jedzonku ruszam w kierunku Betlejem. Zamknięte na przysłowiowe..., obok jest jakiś gościniec, ale pani mówi, że ona pieczatkę to ma tylko służbową i mi nie... Trudno uhaha.

Obrazek Obrazek

Idę więc dalej w kierunku Lubawki, mijam altankę "Hubertówka" i spokojnym krokiem, nie widząc nikogo podążam za znakami do Lubawki. Mijam opuszczone zabudowania dworca PKP, na rynku ładna płyta kanalizacyjna z napisem Lubawka.

Obrazek Obrazek
Obiadek, piwko (i to nie jedno) i dalej w kierunku Bukówki.

Obrazek Obrazek

Niestety w Bukówce można zapomnieć o noclegi i trzeba się pchać do Szarocina, więc tylko mały ałgenblik na zaporę... i w drogę, bo coś zaczyna się chmurzyć.

Obrazek Obrazek Obrazek

No i stało się. Ja na szlak, a tu kapu kap. Nauczony doświadczeniem skrzętnie chowam aparat i telefon. A tu z nieba prawdziwe potoki. Schować się nie ma gdzie. Wracać nie ma po co. Pcham się. Mijam jakieś zabudowania (potem przeczytałem na drogowskazie że to Nowa Białka) i około 18 dochodzę do Szarocina gdzie tuż przy sklepie (i szlaku) jest agroturystyka i tam przekimałem.
Obrazek

cdn...
Ostatnio zmieniony 11 lipca 2017, 12:06 przez pantadziu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pantadziu
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 915
Rejestracja: 10 kwietnia 2013, 13:51
Kontakt:

Re: 26-29.06.2017 GSS kolejny rozdział, czwarty

Post autor: pantadziu » 11 lipca 2017, 12:05

Dzień trzeci (prawie ostatni): Szarocin - Czarnów - Mała Ostra - Bukowiec - Mysłakowice
Rano po deszczy ani śladu. Mgła ściele się nisko, wychodzę tradycyjnie koło 7, i od razu pod górę

Obrazek Obrazek

Coś jakby zaczyna przebijać się słoneczko, Mgła się ściele na dole.

Obrazek Obrazek

Dochodzę do końcówki Czarnowa i tablicy Czarnów żegna, tu dochodzi czarny szlak z ...Szarocina ( a w zasadzie z Leszczynowca)

Obrazek Obrazek

i zaczyna się podejście pod Małą ostrą i Skalniak

Obrazek Obrazek

Na szczycie żadnej tabliczki... tylko w lewo i ostre zejście, a po jakimś czasie kamienna ławeczka

Obrazek Obrazek

Siadam przed wiatą, coś podjadam i ... zaczynają jakieś ludziki iść pod górę. To pierwsi spotkani łazikowicze górscy od dwóch dni! Wyruszam dalej, dochodzę do parkingu i asfaltem w dół... patrzę i nie mogę uwierzyć...tabliczka z napisem Kowary

Obrazek Obrazek

parę metrów dalej za zakrętem szlak skręca w prawo obok źródełka. Ścieżka się wije prawie płasko trawersując i po godzince dochodzę do Bukowca, gdzie witam mnie dość ładny koziołek. Bukowiec okazuje się miejscem, gdzie mieszkała grafini, która sprowadziła do Karpacza świątynię Wang. Niestety zabudowania zamku, folwarku są w rozsypce, ale... stowarzyszenie jakie tam powstało już uruchomiło "Stodołę artystycznę", dostali jakieś pieniądze z Unii i biorą się za pałac. Tego wszystkiego dowiedziałem się od szefa agroturystyki (od tego capka)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Przechodzę Bukowiec, wchodzę między stawy i ... podziwiam, nawet łódkami pływają, a i opactwo jakby zaczynało się odnawiać.

Obrazek Obrazek

Szczęśliwie mijam to wszystko i żwawym krokiem podążam do Mysłakowic. Ale, ale... w pewnym momencie szlak znika, a tu skrzyżowanie, tam skąd przyszedłem jest, ale dalej... ni widu ni słychu. Mapa (dobrze, że kupiłem) i wychodzi, że w lewo. Dopiero po około 700m pojawia się znak na drzewie. Dochodzę do Mysłakowic i wreszcie porządnie widać Śnieżkę. Obiadek i na nocleg.

Obrazek Obrazek

Został mi już tylko odcinek do Karpacza, który pokonuję następnego dnia rano i wsiadam do busa do Jeleniej, a potem dalej do Wrocka, Opola i do domku. Ten etap był chyba najłatwiejszy, nawet podejście po Lesistą nie był takie straszne (z perspektywy czasu.

Tu reszta fotek: https://goo.gl/photos/BKVJAk4iUGG13LZH6
ODPOWIEDZ