30.07.2017 Romanka, Rysianka, Hala Miziowa, Uszczawne

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
kefir
Turysta
Turysta
Posty: 174
Rejestracja: 13 grudnia 2012, 23:59
Kontakt:

30.07.2017 Romanka, Rysianka, Hala Miziowa, Uszczawne

Post autor: kefir » 31 lipca 2017, 23:46

W sobotę o 21:40 Norbert zaczął marudzić i płakać „W góly, w góly!”, cóż było robić? Zapytaliśmy kiedy chce jechać w góry, powiedział, że w nocy… budzik nie pamiętam czy na 3:30, czy 4:30 nastawiliśmy, ale i tak godzinę dłużej leżeliśmy w łóżku. Dopiero Ewa mówi, że już za jasno się robi. Zbieranie się poszło nam sprawnie jak na rodzinę z małym dzieckiem i ślamazarnie zarazem, jak na kogoś kto chce w nocy jechać w góry (czytaj minęła kolejna godzina zanim jechaliśmy). Plus spóźnionego wyjazdu jest taki, że jesteśmy wyspani, a i droga dzisiaj niedługa bo do Sopotni Wielkiej jest niecałe 100 km.

Obrazek
Pięknych widoków dzisiaj było pod dostatkiem

Jak ruszaliśmy na szlak, albo raczej na jego poszukiwania, bo prowadził na początku gdzieś między domami i polami, słońce mimo wczesnej godziny już mocno operowało, więc pierwsze podejście trochę nas wymęczyło – 800 metrów wzniesień na 6 km.

Na polanie przed Kotarnicą Ewa przechodzi koło żmii zygzakowatej nie zauważając jej nawet, a ja zatrzymuję się niecały metr przed nią. Żmija ewakuowała się z nagrzanej drogi na trawę jak w czasie marszu na moje szczęście akurat wystawiłem kijki do przodu. Na początku nie wiedziałem co to za wąż bo był cały czarny i sporo grubszy od zaskrońca, dopiero w domu przeczytałem, że była to żmija zygzakowata odmiana melanistyczna (czarna) najrzadziej występująca w Polsce. Spotkanie zadziałało jak kawa i szczęśliwie zachowaliśmy nie nadepnęliśmy gada.

Obrazek
Pierwsze widoki po wyjściu z lasu – to tutaj zaliczyliśmy spotkanie z żmiją zygzakowatą

Po spotkaniu ze żmiją na szlaku widzieliśmy tylko kilkoro turystów, pomijając schroniska oczywiście. Właściwie, trochę mnie zaskoczyły pustki na szlaku, słoneczna pogoda, rewelacyjne widoki, trasy międzyschroniskowe, wakacje, a tu względny spokój.

Obrazek
Romanka, teraz chwilę będzie w dół

Obrazek
Aparat nie wyrabiał – stąd już było widać pasma górskie Słowacji

Obrazek
Ewa na tle Rysianki, a ten niewyraźny szczyt to Wielki Chocz

Obrazek
Spojrzenie na Skrzyczne

Obrazek
Romanka od zachodu

Na Rysiance chwilę rozmawiamy z ludźmi którzy cieszą się, że narzędzie tortur w postaci nosidła mają już za sobą (może w przyszłym roku też będę miał lżej:)). Przy ostatniej wizycie tutaj mogłem dostrzec skrawek Pilska, teraz w końcu widzę jaka genialna jest panorama z Rysianki! Od lewej Babia, Pilsko, Tatry, Niżne Tatry, Orawska Magura, Wielka Fatra, Mała Fatra, wcześniej ze zboczy Romanki było widać jeszcze Beskid Śląski – rewelacja! Kiedyś musimy tutaj przyjechać pod namiot.

Obrazek
Pilsko z Rysianki

Obrazek
Aparat w komórce nie uchwyci dalekich widoków, więc wyobraźcie sobie, że było widać dużo:)

Dalsza droga w południowym słońcu, mimo, że w lesie to jednak bez cienia wyciska z nas siódme poty, dodatkowo Norbert się przebudził po drzemce, pojedzony po odpoczynku na Rysiance domaga się biegania i koniecznie chce wyjść z nosidła. W końcu pod szczytem Brts (lub po naszemu Palenica) wypuszczam go na wolność, biegnie po tych kamieniach pod górę i powtarza tylko „ciężko, ciężko”. Tyle miał niespożytej energii, że przy schronisku na Hali Miziowej biegał, skakał i wspinał się na filar przy wejściu. Ile radochy – „jeszcze raz, jeszcze raz!” albo jak był już z półtora metra nad ziemią to pytał gdzie dalej. Zdziwiło mnie dodatkowo, że zapamiętywał chwyty, robił baldy do okoła (oczywiście z asekuracją) i po pierwszym przejściu bez patrzenia, wiedział już której krawędzi kamienia się łapać. Udało się Norberta oderwać od filarka dopiero pierogami i lodami karmelowymi. Ja zadowoliłem się radlerem.

Obrazek
Palenica

Obrazek
Hala Miziowa jak z obrazka

Obrazek
Filar Miziowej VI.2 FA OS

Przy zejściu co chwilę słyszałem za uchem „powolutku, stromo”:) Szlak z Hali Miziowej przez Skałkę i Uszczawne urozmaicony, trochę skałek, wygląda jakby góra pękła, widoki na Pilsko, Babią Górę i Beskid Śląski, a do tego sporo przestrzeni i małych, zarastających polan na których znajdują się stare chatki po wypasie owiec.

Obrazek
Schdzimy na Uszczawne Niżne

Całość to ok 25 km w pełnym słońcu, bez nakryć głowy (Ewy czapka została w aucie, mój kapelusz w domu).
http://summitate.wordpress.com/ "Kto w górach cierpiał i był szczęśliwy, ten z nimi się nie rozłączy." Jalu Kurek

https://www.facebook.com/summitateztgm - profil na facebooku
Awatar użytkownika
olo23333
Turysta
Turysta
Posty: 391
Rejestracja: 05 listopada 2011, 11:58

Re: 30.07.2017 Romanka, Rysianka, Hala Miziowa, Uszczawne

Post autor: olo23333 » 11 sierpnia 2017, 15:35

Panorama z Rysianki należy do moich najbardziej ulubionych.
BTW - taka trasa z małym na plecach.... szacun! Masz kondycję!
Awatar użytkownika
kefir
Turysta
Turysta
Posty: 174
Rejestracja: 13 grudnia 2012, 23:59
Kontakt:

Re: 30.07.2017 Romanka, Rysianka, Hala Miziowa, Uszczawne

Post autor: kefir » 16 sierpnia 2017, 21:32

Dzięki :)
Taka trasa to nic - jakiś czas temu przeszedłem z Łapsz Wyżnich przez Żar w Pieninach do zamku w Niedzicy i z powrotem przez wsie... 35km w prażącym słońcu. Akurat wtedy musiałem wszystko, łącznie z jedzeniem na cały dzień i wodą dla mnie i dziecka dźwigać na plecach bo żona działała w Tatrach :D
http://summitate.wordpress.com/ "Kto w górach cierpiał i był szczęśliwy, ten z nimi się nie rozłączy." Jalu Kurek

https://www.facebook.com/summitateztgm - profil na facebooku
ODPOWIEDZ