13/08/2017r.Dolomity-Część II-Via ferrata degli Alleghesi - Civetta {3220 m}
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
13/08/2017r.Dolomity-Część II-Via ferrata degli Alleghesi - Civetta {3220 m}
Na Civettę wybrałem się już w ubiegłym roku,ale warunki pogodowe nie pozwoliły na wejście.Na początku błądziliśmy we mgle,a jak znaleźliśmy już początek ferraty zaczęło kropić
Skończyło się tak jak na poniższym obrazku gapienie się w początek ferraty przez 15 min.i walkę z myślami
foto Mirek R.
Wtedy wróciliśmy do schroniska i zaczęła się godzinna ulewa,ale mimo to dręczyło mnie poczucie niedosytu,niespełnienia,czegoś mi brakowało ,strasznie nie lubię odpuszczać Ale doświadczenia z tego raku pokazują,że to była najlepsza z możliwych decyzji.Ale od początku...
Prognozy na niedzielę są dobre,więc w planie Civetta.Umawiamy się,że wstajemy o 7-mej.Rano budzi mnie,a w zasadzie chyba wszystkich hałas tłuczenia garnkami,kubkami etc. patrzę na zegarek,czy to już czas wstawać,nie dopiero 4-ta rano .Boże kto tak wczas wstaje,chyba gdzieś jadą dalej,myślę i śpię dalej.Budzik dzwoni o 7-mej wstajemy.Monika pyta"słyszeliście jak ekipa wychodziła na Civettę o wpół do piątej?" Kaziu mówi"chyba cały camping słyszał" .Okazuje się,że jakieś 65% obozowiczów z KW.BB. już poszło.My spokojnie jemy śniadanie,pakujemy plecaki i startujemy o 8.45 w składzie 5 osobowym: Monika,Ania,Tomek,Kaziu i ja
Po 15 min.dochodzimy do skrzyżowania dróg i wyciągamy mapę,żeby sprawdzić jak najszybciej dojść pod początek ferraty. Gdy tak wpatrujemy się w mapę dochodzi do nas dwójka turystów,okazuje się że to właścicielka campingu na którym śpimy Pyta gdzie idziemy,mówimy że na Civettę .Spogląda na zegarek,trochę późno.Mówi,że ona wolno chodzi i ona by startowała wcześniej,ale tłumaczy nam jak dojść najszybciej i życzy powodzenia.
Upał od rana niemiłosierny ,a cienia jak na lekarstwo.
Pierwsze widoki na Monte Pelmo i Antelao
plus kilka fotek z drogi pod początek feraty
o 11,15 dochodzimy pod ferratę Alleghesi
topo:
źródło-Bergsteigen.com
Początek ferraty nawet fajny,parę drabinek,długich kominów i rynien,od czasu do czasu idzie się po wąskich półkach.Z upływem czasu i nabieraniem wysokości ferrata robi się nudna,przynajmniej dla mnie .Nie będę się więc rozpisywał,ani żalił i podepnę parę zdjęć z przebiegu ferraty:
Trochę lansu mojego
I Kazia
I dalej z drogi
Na szczycie jesteśmy parę minut przed 15-stą.Tu krótki odpoczynek,szybki posiłek i kilka zdjęć
Na dowód,że wlazłem
I schodzimy,najpierw do Rif. Torrani (2984 m.) na kawę i nawet mają ekspres
Ogólnie zejście Via Normale do najprostszych nie należy.Masa luźnych kamieni na mocno nachylonym skalno-piarżystym zboczu do przyjemnych nie należ.Trzeba uważać na każdy krok,bo wszystko jedzie pod nogami i tu myślę"jak to dobrze,że tu w tamtym roku nie poszedłem,bo jakby to miało być jeszcze mokre to ja dziękuje" .Droga zejściowa co jakiś czas jest ubezpieczona.W końcu dochodzimy do wielkiego piarżyska i dalej na szlak 557,którym idziemy na camping
Na camping wracamy o 19-stej i tylko 2 godziny po ekipie startującej o 4.30 rano .Obiad,kąpiel i sprawdzamy prognozy,które nie są za rewelacyjne to trzeba zrobić coś na szybko,albo z użyciem kolejki.Wybór pada na Piz da Lech de Boe,ale o tym w części III.
Reszta zdjęć:https://goo.gl/photos/LX9viB3Dtrx1xSuo8
Skończyło się tak jak na poniższym obrazku gapienie się w początek ferraty przez 15 min.i walkę z myślami
foto Mirek R.
Wtedy wróciliśmy do schroniska i zaczęła się godzinna ulewa,ale mimo to dręczyło mnie poczucie niedosytu,niespełnienia,czegoś mi brakowało ,strasznie nie lubię odpuszczać Ale doświadczenia z tego raku pokazują,że to była najlepsza z możliwych decyzji.Ale od początku...
Prognozy na niedzielę są dobre,więc w planie Civetta.Umawiamy się,że wstajemy o 7-mej.Rano budzi mnie,a w zasadzie chyba wszystkich hałas tłuczenia garnkami,kubkami etc. patrzę na zegarek,czy to już czas wstawać,nie dopiero 4-ta rano .Boże kto tak wczas wstaje,chyba gdzieś jadą dalej,myślę i śpię dalej.Budzik dzwoni o 7-mej wstajemy.Monika pyta"słyszeliście jak ekipa wychodziła na Civettę o wpół do piątej?" Kaziu mówi"chyba cały camping słyszał" .Okazuje się,że jakieś 65% obozowiczów z KW.BB. już poszło.My spokojnie jemy śniadanie,pakujemy plecaki i startujemy o 8.45 w składzie 5 osobowym: Monika,Ania,Tomek,Kaziu i ja
Po 15 min.dochodzimy do skrzyżowania dróg i wyciągamy mapę,żeby sprawdzić jak najszybciej dojść pod początek ferraty. Gdy tak wpatrujemy się w mapę dochodzi do nas dwójka turystów,okazuje się że to właścicielka campingu na którym śpimy Pyta gdzie idziemy,mówimy że na Civettę .Spogląda na zegarek,trochę późno.Mówi,że ona wolno chodzi i ona by startowała wcześniej,ale tłumaczy nam jak dojść najszybciej i życzy powodzenia.
Upał od rana niemiłosierny ,a cienia jak na lekarstwo.
Pierwsze widoki na Monte Pelmo i Antelao
plus kilka fotek z drogi pod początek feraty
o 11,15 dochodzimy pod ferratę Alleghesi
topo:
źródło-Bergsteigen.com
Początek ferraty nawet fajny,parę drabinek,długich kominów i rynien,od czasu do czasu idzie się po wąskich półkach.Z upływem czasu i nabieraniem wysokości ferrata robi się nudna,przynajmniej dla mnie .Nie będę się więc rozpisywał,ani żalił i podepnę parę zdjęć z przebiegu ferraty:
Trochę lansu mojego
I Kazia
I dalej z drogi
Na szczycie jesteśmy parę minut przed 15-stą.Tu krótki odpoczynek,szybki posiłek i kilka zdjęć
Na dowód,że wlazłem
I schodzimy,najpierw do Rif. Torrani (2984 m.) na kawę i nawet mają ekspres
Ogólnie zejście Via Normale do najprostszych nie należy.Masa luźnych kamieni na mocno nachylonym skalno-piarżystym zboczu do przyjemnych nie należ.Trzeba uważać na każdy krok,bo wszystko jedzie pod nogami i tu myślę"jak to dobrze,że tu w tamtym roku nie poszedłem,bo jakby to miało być jeszcze mokre to ja dziękuje" .Droga zejściowa co jakiś czas jest ubezpieczona.W końcu dochodzimy do wielkiego piarżyska i dalej na szlak 557,którym idziemy na camping
Na camping wracamy o 19-stej i tylko 2 godziny po ekipie startującej o 4.30 rano .Obiad,kąpiel i sprawdzamy prognozy,które nie są za rewelacyjne to trzeba zrobić coś na szybko,albo z użyciem kolejki.Wybór pada na Piz da Lech de Boe,ale o tym w części III.
Reszta zdjęć:https://goo.gl/photos/LX9viB3Dtrx1xSuo8
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Re: 13/08/2017r.Dolomity-Część II-Via ferrata degli Alleghesi - Civetta {3220 m}
Myślę, że nikt by się nie ośmielił tego podważyć . No bo jak nie Ty, to kto, nasz SuperStrongGaza?gaza pisze:Na dowód,że wlazłem
Dzięki za kolejną porcję widoków i opis trasy.
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Re: 13/08/2017r.Dolomity-Część II-Via ferrata degli Alleghesi - Civetta {3220 m}
Podejrzewam że na wejściu bym się tak nie zmęczył jak schodząc z tej góry. Nienawidzę schodzić, kiedy skała wyjeżdża mi spod nóg.
Re: 13/08/2017r.Dolomity-Część II-Via ferrata degli Alleghesi - Civetta {3220 m}
Może i ferata taka sobie, ale za to widoki ze szczytu wspaniałe. No i zawsze to honorny szczyt Dolomitów.
Tomek
Tomek
Nigdy nie rozmawiaj z idiotą, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.
https://www.youtube.com/playlist?list=P ... gPkQiW5nX6
https://www.youtube.com/playlist?list=P ... gPkQiW5nX6
Re: 13/08/2017r.Dolomity-Część II-Via ferrata degli Alleghesi - Civetta {3220 m}
Zgadza się ,ale z perspektywy czasu to myślę że teraz bym wchodził Tissi,a schodził Alleghesi.
Proszę bardzo
Po samym piarżysku jeszcze się fajnie schodzi,ale po luźnych kamieniach na płycie jest trochę kiepsko
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Re: 13/08/2017r.Dolomity-Część II-Via ferrata degli Alleghesi - Civetta {3220 m}
faktycznie, długa ta ferrata... i to zejście...przypomniało mi zejście z Piz Boe 2 lata temu, tylko piargi i kamienie, piargi i kamienie