11.01.2018r. - Monochromatyczna zima w Beskidzie Śląskim

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

11.01.2018r. - Monochromatyczna zima w Beskidzie Śląskim

Post autor: Wiolcia » 15 lutego 2018, 19:18

Zainspirowana internetową relacją z wypadu na Stary Groń i Halę Jaworową z Brennej, na niedzielny, ponoć słoneczny dzień, planuję tę właśnie pętlę.
Tym razem na wycieczkę wybieramy się z naszą przyjaciółką Martą. Jadąc samochodem w stronę Brennej z niepokojem spoglądam w niebo – gdzie to słońce, gdzie te przejaśnienia? Znów prognozy okazały się bardziej optymistyczne niż rzeczywistość, która jest, co tu dużo mówić, szarobura.

Obrazek

Parkujemy pod kościołem w Brennej i ruszamy zielonym szlakiem pod górę, obok wyciągu narciarskiego.

Obrazek

Wystarczy jednak kawałek podejścia, a już otacza nas inny świat. Monochromatyczny, a jednak na swój sposób piękny. „Ileż odcieni może mieć biel!” – stwierdza Marta, focąc kolejne oblepione śniegiem gałązki i szukając prześwitów na mgliste szaro-szare panoramy. No tak, zima w górach fajna jest, nawet jeśli nie ma słońca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dość szybko osiągamy grzbiet i tam zmieniamy znaki na czarne. Na Horzelicy, która daje tylko przedsmak czekających nas tu przy dobrej pogodzie widoków, grzejemy się herbatką z rumem.

Obrazek

Obrazek

I ruszamy dalej, mijając po drodze całe grupy biegaczy z klubu Ultra Beskid Sport, którzy ćwiczą tu pętelki przed kolejnymi, marcowymi zawodami, czyli Górską Pętlą UBS 12:12. Bardzo przyjemni ludzie – mimo wysiłku pozdrawiają nas za każdym razem, a niekiedy nawet dwukrotnie, gdy po popasie w chacie pod Grabową ruszamy na szczyt, a oni pokonują tę trasę kolejny raz.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jest też rowerzysta – jedzie na normalnych oponach pod górę stwierdzając, że jazda z kolcami to nie zabawa. Poza tym turystów mało. Większa ich ilość pojawia się dopiero przy chacie.

Obrazek

Zanim tam dotrzemy, zdobywamy wieżę na Starym Groniu.

Obrazek

Widoki są dość marne, ale widać, że coś widać! Przy fajnej pogodzie musi tu być świetnie. Z braku laku, czyli panoram, sprawdzamy wytrzymałość konstrukcji. Marta zawołała nas na ładne zdjęcie, a my wleźliśmy na słupy. Co tam będziemy sztywno stać!

Obrazek

Obrazek

Droga do Chaty Grabowa mija nam szybko. Znów przyjemny szlak, znów widoki na widoki w czasie łaskawszej aury.

Obrazek

Obrazek

W środku zamawiamy tylko coś ciepłego do picia, bo kanapki czekają w plecaku, a w środku nie można spożywać swojego papu. Na drugie śniadanie postanawiamy zaczekać do Kotarza i swe kulinarne skarby skonsumować w szałasie na szczycie. Tymczasem za schroniskowym oknem coś zaczyna się dziać!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nieśmiałe przebłyski słońca liżą niedalekie polany, więc czym prędzej wyskakujemy na zewnątrz, by złapać je w obiektyw. Pogoda rzeczywiście się poprawia, gdzieś tam pojawiają się plamy błękitu, ale słońce do nas nie dociera.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na moment tylko oświetla okolice szałasu na Kotarzu, gdy zajadamy się tam kanapkami. I to by było na tyle, jeśli chodzi o zimową wędrówkę w słońcu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nie jest jednak źle! Przejrzystość jest o niebo lepsza niż nad ranem, a kolejne miejsce na trasie, Hala Jaworowa, po prostu nas zachwyca. Głupio pisać o zachwytach, achach i ochach – co? Przecież takie górskie roztkliwianie się nie jest popularne. Ale co tam, podobało nam się szalenie i już! Mimo że szlak niebieski przebiega skrajem polany, nie mogę sobie odmówić podejścia dalej, do charakterystycznego drzewka w pobliżu. Zdjęciom nie ma końca, tym bardziej, że wiemy, iż to nasze ostatnie widokowe miejsce na trasie. Zaraz wejdziemy w las.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wędrówka w dół trochę się dłuży, szczególnie po dotarciu do drogi. Następnym razem wybierzemy pewnie bezszlakowe zejście do doliny Hołcyny przez Halę Jaworową. Nie ma co jednak narzekać na trochę asfaltu, gdy całość spełniła nasze zimowe oczekiwania. Jak tak nam się podobało przy niespecjalnej pogodzie, to aż strach się bać, co będzie, gdy ona dopisze!
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Awatar użytkownika
Darek
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1470
Rejestracja: 28 października 2011, 20:47

Re: 11.01.2018r. - Monochromatyczna zima w Beskidzie Śląskim

Post autor: Darek » 15 lutego 2018, 20:50

Tyle razy szedłem tą trasą w porze bezśnieżnej, a nigdy zimą. Co więcej, nie byłem jeszcze w tym roku górach :( . Dlatego z wielką przyjemnością obejrzałem fotki z Waszej wyprawy :). Wyjątkowo piękny jest ten mój Beskid Śląski przysypany śniegiem. Miejmy nadzieję, że za tydzień w Żywieckim zima uraczy nas taką piękną scenerią jak na Twoich zdjęciach.
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
Awatar użytkownika
Kovik
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2118
Rejestracja: 18 maja 2010, 22:59
Kontakt:

Re: 11.01.2018r. - Monochromatyczna zima w Beskidzie Śląskim

Post autor: Kovik » 16 lutego 2018, 17:31

No słoneczna niedziela nie tym razem
http://gorolotni.blogspot.com

Życie zaczyna się po trzydziestce
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Re: 11.01.2018r. - Monochromatyczna zima w Beskidzie Śląskim

Post autor: Wiolcia » 16 lutego 2018, 19:10

Darek pisze:
15 lutego 2018, 20:50
Tyle razy szedłem tą trasą w porze bezśnieżnej, a nigdy zimą. Co więcej, nie byłem jeszcze w tym roku górach :( . Dlatego z wielką przyjemnością obejrzałem fotki z Waszej wyprawy :). Wyjątkowo piękny jest ten mój Beskid Śląski przysypany śniegiem. Miejmy nadzieję, że za tydzień w Żywieckim zima uraczy nas taką piękną scenerią jak na Twoich zdjęciach.
Darku, rzeczywiście ładny Twój Beskid. To od niego zaczynałam swoje wędrówki górskie ponad 20 lat temu i to do niego teraz wracam i odkrywam na nowo. I też mam nadzieję na ładny przyszły weekend, bo i ten, jak poprzedni, nie zapowiada się jakoś rewelacyjnie. Oby do trzech razy sztuka.
Kovik pisze:
16 lutego 2018, 17:31
No słoneczna niedziela nie tym razem
No niestety, nie zawsze się uda.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Marshal23
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 568
Rejestracja: 20 stycznia 2014, 12:57

Re: 11.01.2018r. - Monochromatyczna zima w Beskidzie Śląskim

Post autor: Marshal23 » 17 lutego 2018, 13:12

Uwielbiam wszelkie odcienie zimy. Białe,bielsze,bielejsze. Fajna Wycieczka
Awatar użytkownika
dani
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 128
Rejestracja: 06 stycznia 2014, 18:18

Re: 11.01.2018r. - Monochromatyczna zima w Beskidzie Śląskim

Post autor: dani » 17 lutego 2018, 17:53

monochromatycznie...pięknie...ilekroć coś Twojego przeczytam...zobaczę...nogi same się idą do przodu...w myślach tli się...chciałabym tam być...tak
...ten kolorowy akcent na belkach bardzo mi się podoba ;)
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Re: 11.01.2018r. - Monochromatyczna zima w Beskidzie Śląskim

Post autor: PiotrekP » 19 lutego 2018, 20:25

Beskid Śląski zawsze jest mi bliski, też tam zaczynałem swoją przygodę z górami. W tym roku planujemy odwiedzić i połazikować jakiś tydzień po Beskidzie Śląskim.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
ODPOWIEDZ