Bieszczadu ciąg dalszy.
Wstępnie na ten dzień zaplanowane mieliśmy dwie trasy, krótszą i dłuższą:
- krótsza Przełęcz Wyżniańska - Mała Rawka - Wielka Rawka - Mała Rawka - Dział - Wetlina
- dłuższa - Przełęcz Wyżniańska - Mała- Wielka Rawka - Kremenaros - Rabia Skała - Wetlina
Tak więc powiem większość zrobiła trasę krótszą (imprezka się przeciągnęła do rana) a z traszy krótszej wariant mini czyli bez Wielkiej Rawki
Było paru śmiałków którzy poszli do Trójstyku i dalej przez Rabią ale to już naprawdę jacyś górocholicy
Tak więc w moim przypadku było tak - wstaje o 7:25 po niecałych 2 h snu i idem na śniadanie - jakoś kurde nie wchodzi nie wiem czemu....
Potem restart pod prysznicem (czemu co 10 sekund trzeba wciskać guzik aby woda leciała) i o 9 jedziemy ku Przełęczy Wyżniańskiej.
Pogoda ciut gorsza jak dzień wcześniej ale dalej rewelacja.
Po wykupieniu bilecików idymy ku Bacówce.
W Bacówce odbicie pieczątki (tu nie zajebali), mały broposiłek, zabawy z miejscowym rysiem (oj pamiętam go od lat) i mentalne przygotowanie do ściany płaczu....
Jak wstaliśmy z ławek przypomniała mi się piosenka - polecam - https://www.youtube.com/watch?reload=9&v=OwABO_wB2fw
Ale cóż tu robić idziemy....
Nie wiedziałem że po 2 godzinach snu wchodząc na Małą Rawkę można mieć 9 i 10 poty
Ale wychodząc z lasu jest mega!!!!
Na Małej Rawce stwierdzamy - jest tu tak pięknie że poco iść na Dużą - leżymy na połoninie ponad godzinę delektując się widokami i innymi przyniesionymi na górę specjałami
Jako że jest z nami nasza przyjaciółka Grażka puszczamy po cichu jeszcze jeden utworek - https://www.youtube.com/watch?v=kgMCNIGOcwI
Patrzymy na część naszej grupy na Wielkiej Rawce, wspominając Woodstock...
I po czasie relaksu schodzimy do Wetliny przez Dział - czas leci nam na żartach, mocnych rozmowach, czasami delikatnych śpiewach odstraszających niedźwiedzie... i hasełkach rozwalających system, przykład poniżej:
- Pani X - wygląd wcale nie jest ważny! Popatrzcie na mojego męża....
- Pan X - no niestety to słyszał .... jakby się obraził tym bardziej że 20 osób walnęło śmiechem.
Ale cóż tam, idziemy zajadając jagody - bardzo dużo jeszcze było i podziwiamy widoki...
Tam chyba jakiś hotel budują w miejscu Chatki...
Na zejściu pola opienek - dosłownie na każdym drzewie (niestety zdjęć nie mam bo aku padł) ale jeszcze tyle nie widziałem.
Zeszliśmy do Wetliny, małą przerwa w Hotelu Górskim PTTK i ku DW PTTK Wetlina. A tam, no cóż sobota wieczór...
Było wyśmienicie, uwielbiam Bieszczady chociaż na prawdę się zmieniają i nie idzie to w stronę którą akceptuję...
Ale za rok też tam będę...
Całość tutaj - https://photos.app.goo.gl/2LtM3GyJ3tJ5Tqmv8
Bieszczady Rawki 10.10.2020
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy