Zimowa Rysianka, 02.01.2021
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Zimowa Rysianka, 02.01.2021
Słowa Heraklita o tym, że nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki znają dziś chyba wszyscy. Napisano na ten temat tysiące książek, nakręcono setki filmów. Ponieważ jednak człowiek nie potrafi pogodzić się z upływem czasu - przeczuwając iż pod strumieniem aktualnych wrażeń i emocji trwa wciąż jakieś niezmienne Ja, którego nie dosięga niszczący upływ czasu - wciąż podejmuje próby, daremne usiłowania przeniesienia siebie w wyidealizowany czas przeszły, ożywienia umarłej przeszłości...
Przez cały grudzień oczekiwaliśmy na śnieg i mróz narzekając na ciepły klimat i wspominając dawne czasy, kiedy jeszcze bywały prawdziwe zimy. Dawne czasy, więc dawne zdjęcia... tak odkopaliśmy zdjęcia i relację pewnej grudniowej wyprawy na Rysiankę i Pilsko sprzed lat dziewięciu:
https://goo.gl/photos/6LLd1WRoFJhuaD1C8
viewtopic.php?f=6&t=6517
I oto narodził się pomysł: powtórzmy to, w tym samym składzie, tą samą trasą, jeżeli to możliwe w tych samych ciuchach, z tym samym leżącym w piwnicy starym plecakiem... Nawet schabowego w zamkniętym obecnie schronisku jakoś by można odtworzyć... na zimno albo podgrzanego na parkingu.
Niestety zawiódł czynnik ludzki, trzeci uczestnik wycieczki. Przygnieciony ciężarem obowiązków rodzinnych, realizujący się w roli opiekuna wnuków porzucił górskie wędrówki (lub tylko wędrówki w towarzystwie znajomych z GS). Próbowaliśmy zorganizować wyprawę w grudniu, tak jak 9 lat temu, w końcu udało się pojechać 2 stycznia, ale bez niego. Olę zabrałem wprost z imprezy sylwestrowej, nie mogła więc mieć starych ciuchów, dlatego ostatecznie zrezygnowaliśmy z przebieranek. Znalazł się trzeci towarzysz... przynajmniej liczba uczestników się zgadzała.
Jak wyszło? Mieliśmy więcej słońca, mniej śniegu, było mniej dramatycznie.... i niestety mnóstwo ludzi. Dalej mamy siłę chodzić po górach, więc może jeszcze w tym roku... w grudniu... spróbujemy powtórzyć...
Fotorelacja:
https://photos.app.goo.gl/PPtbpRt9xN9hST6f6
No i na koniec wizyta u przyjaciół w Wilkowicach. Zdjęć nie zrobiliśmy a szkoda, bo widok takich młodych, uśmiechniętych i pełnych energii ludzi to bardzo pozytywny przekaz. Życzymy zdrowia, wcześniej czy później będzie dobrze!
Przez cały grudzień oczekiwaliśmy na śnieg i mróz narzekając na ciepły klimat i wspominając dawne czasy, kiedy jeszcze bywały prawdziwe zimy. Dawne czasy, więc dawne zdjęcia... tak odkopaliśmy zdjęcia i relację pewnej grudniowej wyprawy na Rysiankę i Pilsko sprzed lat dziewięciu:
https://goo.gl/photos/6LLd1WRoFJhuaD1C8
viewtopic.php?f=6&t=6517
I oto narodził się pomysł: powtórzmy to, w tym samym składzie, tą samą trasą, jeżeli to możliwe w tych samych ciuchach, z tym samym leżącym w piwnicy starym plecakiem... Nawet schabowego w zamkniętym obecnie schronisku jakoś by można odtworzyć... na zimno albo podgrzanego na parkingu.
Niestety zawiódł czynnik ludzki, trzeci uczestnik wycieczki. Przygnieciony ciężarem obowiązków rodzinnych, realizujący się w roli opiekuna wnuków porzucił górskie wędrówki (lub tylko wędrówki w towarzystwie znajomych z GS). Próbowaliśmy zorganizować wyprawę w grudniu, tak jak 9 lat temu, w końcu udało się pojechać 2 stycznia, ale bez niego. Olę zabrałem wprost z imprezy sylwestrowej, nie mogła więc mieć starych ciuchów, dlatego ostatecznie zrezygnowaliśmy z przebieranek. Znalazł się trzeci towarzysz... przynajmniej liczba uczestników się zgadzała.
Jak wyszło? Mieliśmy więcej słońca, mniej śniegu, było mniej dramatycznie.... i niestety mnóstwo ludzi. Dalej mamy siłę chodzić po górach, więc może jeszcze w tym roku... w grudniu... spróbujemy powtórzyć...
Fotorelacja:
https://photos.app.goo.gl/PPtbpRt9xN9hST6f6
No i na koniec wizyta u przyjaciół w Wilkowicach. Zdjęć nie zrobiliśmy a szkoda, bo widok takich młodych, uśmiechniętych i pełnych energii ludzi to bardzo pozytywny przekaz. Życzymy zdrowia, wcześniej czy później będzie dobrze!
Re: Zimowa Rysianka, 02.01.2021
Lata i zimy mijają, klimat się ociepla, a ONI wciąż młodzi ... bo przecież ''Starość to kwestia decyzji. Ja jeszcze nie podjąłem''
I mimo, że ostatnio "gór nam mało" to ...
I mimo, że ostatnio "gór nam mało" to ...
Włóczęga: człowiek, który nazywałby się turystą, gdyby miał pieniądze.
(J. Tuwim)
(J. Tuwim)
Re: Zimowa Rysianka, 02.01.2021
Czyli taki remake... Ludzi tak powtarzają zdjęcia w takich samych warunkach i okolicznościach, a Wy górskie przygody!zbig9 pisze: ↑03 stycznia 2021, 16:57I oto narodził się pomysł: powtórzmy to, w tym samym składzie, tą samą trasą, jeżeli to możliwe w tych samych ciuchach, z tym samym leżącym w piwnicy starym plecakiem... Nawet schabowego w zamkniętym obecnie schronisku jakoś by można odtworzyć... na zimno albo podgrzanego na parkingu.
Życzę Wam, żeby w okrągłą 10-tą rocznicę się udało!
Pięknie mieliście szczególnie w tym roku.
I kolosalna różnica w krajobrazie w porównaniu z Babią sprzed Świąt.
Re: Zimowa Rysianka, 02.01.2021
Jeszcze trochę fotek, takiego - jak to stwierdziła Ilona - Rumcajsa. Foty Oli.
https://photos.app.goo.gl/TydBP7ASnvWbSjtz9
https://photos.app.goo.gl/TydBP7ASnvWbSjtz9
Re: Zimowa Rysianka, 02.01.2021
Piękne zdjęcia! Wszystkie!
Re: Zimowa Rysianka, 02.01.2021
Czytam, oglądam, podziwiam i zazdroszczę. Cieszę się, że macie pomysły i chęci, by je realizować .
Ja najwyraźniej oklapłam , mieliśmy wyjechać w święta na narty, ale zrezygnowaliśmy i teraz tego żałuję. Tym bardziej, że jak widać ludziska się ruszają i wędrują po górach.
A teraz sobie mamroczę pod nosem : "niech no tylko zakwitną jabłonie..." , ale to tylko chwilowo poprawia nastrój.
Ja najwyraźniej oklapłam , mieliśmy wyjechać w święta na narty, ale zrezygnowaliśmy i teraz tego żałuję. Tym bardziej, że jak widać ludziska się ruszają i wędrują po górach.
A teraz sobie mamroczę pod nosem : "niech no tylko zakwitną jabłonie..." , ale to tylko chwilowo poprawia nastrój.
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Re: Zimowa Rysianka, 02.01.2021
No to minęliśmy się o jeden dzień, bo my przywitaliśmy rok na Rysiance. Dobrze, że przynajmniej w górach jeszcze zimę można było spotkać. Ludzi zwykle jest tam dużo, bo to jeden z popularniejszych i łatwo dostępnych (przynajmniej ze Złatnej) szczytów. Świetne te "korytarze" między ośnieżonymi choinami na Waszych zdjęciach.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl