NP Berchtesgaden am Konigssee 2017 r
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
NP Berchtesgaden am Konigssee 2017 r
N.P. Berchtesgaden am Konigssee 2017
Berchtesgaden to jeden z najpiękniejszych rejonów niemieckich Alp Bawarskich ( konkretnie Chiemgauer Alpen ). Leży ok. 50 km na południe od Salzburga nad przepięknym jeziorem Konigssee.
Widoki zapierają dech w piersi , tak więc nic dziwnego , że powstała tam ulubiona , górska rezydencja Adolfa Hitlera. Ale o tym trochę póżniej…
Parkujemy w miasteczku Schonau w pn. krańcu jeziora i idziemy na przystań skąd wypływaja wycieczkowe stateczki. Jest kolejka , ale szybko idzie. Bilet to 5 Eu / os. a grupowe po 2 Eu ( ! ).
Stateczek rusza w rejs . Przepiękna pogoda , woda kryształ , a widoki nie do opisania. Największe wrażenie robi widok zachodniego , prawego brzegu , a właściwie klifu.
Atrakcja rejsu : w pewnym momencie pan z załogi wyciąga trąbkę i zaczyna grać.
Wrażenie jest niesamowite . Takiego efektu echa jak żyję jeszcze nigdy nie słyszałem. Nawet Lida , która z niejednego instrumentu chleb jadła jest święcie przekonana , że wysoko na skałach siedzi drugi muzyk z trąbką i wtóruje załodze naszego statku.
Powoli zbliżamy się do przystani. Widać już przepiękny kościółek St. Bartholoma .
Wysiadamy ze statku i idziemy w kierunku pn.-zach. Szlakiem nr 443. Z początku jak to w Alpach nieciekawie. Żmudne , monotonne podejście w krzakach . Duszno jakoś , ale po niedługim czasie wychodzimy ponad linię drzew.
Idziemy coraz wyżej niemal nad samą górną krawędzią klifu. Zaczynają pojawiać się sztuczne ułatwienia. Klamry i łańcuchy.
Widoki coraz lepsze
Punkt widokowy Archenkanzel
Powyższe zdjęcie jest ciekawe , a właściwie byłoby ciekawsze gdybym dysponował lepszym sprzętem foto.
Mniej więcej po środku grani widać fragmenty ruin ( nawet gołym okiem w dobrą pogodę ) jakie zostały po kawiarni / restauracji w której czasem przyjmował swoich kameraden wyżej wzmiankowany Adolf. Poniżej jest łąka gdzie stała willa , rezydencja Hitlera , czyli osławiony Berghoff.
Po budynkach niema już prawie śladu . Zostało zburzone i zaorane. Do tego miejsca nie prowadzi na mapie żaden szlak , żadna droga.
Niemniej jednak organizowane są swego rodzaju wycieczki . Kilka razy w tygodniu z Schonau wyrusza bus z kilkunastu turystami oraz specjalnym przewodnikiem. Dojeżdża ( ! a jednak ) do miejsca gdzie była rezydencja . Jest zejście do piwnic , gdzie można obejrzeć szyb windy ( działa ! ), którą można dojechać do restauracji powyżej.
Na taką wycieczkę trzeba zapisać się z dużym wyprzedzeniem , przy czym chętni są najpierw weryfikowani pod kątem przynależności do różnych organizacji kombatanckich , nacjonalistycznych czy neonazistowskich. Chodzi o to aby to miejsce nie stało się ewentualnym miejscem kultu.
Trzeba jednak przyznać , że Adolf widok z okien to miał … kurde
Po niedługim czasie odbijamy od klifu w kierunku Zach. I wychodzimy na halę
gdzie już blisko do schroniska Kuhrrointhutte , gdzie raczymy się dobrze zasłużonym piwem z widokiem na masyw Walzmann ( Hocheck 2651 m.n.p.m. )
Teraz tylko już droga w dół do Schonau. Po drodze mijamy początek trasy viaferatowej. Dość dobrze widać niektóre jej wyższe partie. Na mój gust są to bardziej drogi dla zaawansowanych wspinaczy , ale ja tam się nie znam.
Jeszcze kawałek , uliczka wzdłuż wypasionego toru bobslejowego ( klasa olimpijska ) i dochodzimy do parkingu. I to by było na tyle.
Ciekawostka : kwaterowaliśmy wtedy po stronie austrjackiej w miasteczku Lofer , na zachód od Berchtesgaden.
W tymże miasteczku jest taki fajny ryneczek , a przy nim uroczy , stylowy hotelik , gdzie chodziliśmy na pizze i piwo.
Otóż w tymże hotelu podczas kręcenia filmu „Tylko dla orłów” nocowały takie gwiazdy jak Richard Burton , Liz Taylor i Clint Estwood , o czym świadczy pamiątkowa gablota ze zdjęciami z tych czasów.
Berchtesgaden to jeden z najpiękniejszych rejonów niemieckich Alp Bawarskich ( konkretnie Chiemgauer Alpen ). Leży ok. 50 km na południe od Salzburga nad przepięknym jeziorem Konigssee.
Widoki zapierają dech w piersi , tak więc nic dziwnego , że powstała tam ulubiona , górska rezydencja Adolfa Hitlera. Ale o tym trochę póżniej…
Parkujemy w miasteczku Schonau w pn. krańcu jeziora i idziemy na przystań skąd wypływaja wycieczkowe stateczki. Jest kolejka , ale szybko idzie. Bilet to 5 Eu / os. a grupowe po 2 Eu ( ! ).
Stateczek rusza w rejs . Przepiękna pogoda , woda kryształ , a widoki nie do opisania. Największe wrażenie robi widok zachodniego , prawego brzegu , a właściwie klifu.
Atrakcja rejsu : w pewnym momencie pan z załogi wyciąga trąbkę i zaczyna grać.
Wrażenie jest niesamowite . Takiego efektu echa jak żyję jeszcze nigdy nie słyszałem. Nawet Lida , która z niejednego instrumentu chleb jadła jest święcie przekonana , że wysoko na skałach siedzi drugi muzyk z trąbką i wtóruje załodze naszego statku.
Powoli zbliżamy się do przystani. Widać już przepiękny kościółek St. Bartholoma .
Wysiadamy ze statku i idziemy w kierunku pn.-zach. Szlakiem nr 443. Z początku jak to w Alpach nieciekawie. Żmudne , monotonne podejście w krzakach . Duszno jakoś , ale po niedługim czasie wychodzimy ponad linię drzew.
Idziemy coraz wyżej niemal nad samą górną krawędzią klifu. Zaczynają pojawiać się sztuczne ułatwienia. Klamry i łańcuchy.
Widoki coraz lepsze
Punkt widokowy Archenkanzel
Powyższe zdjęcie jest ciekawe , a właściwie byłoby ciekawsze gdybym dysponował lepszym sprzętem foto.
Mniej więcej po środku grani widać fragmenty ruin ( nawet gołym okiem w dobrą pogodę ) jakie zostały po kawiarni / restauracji w której czasem przyjmował swoich kameraden wyżej wzmiankowany Adolf. Poniżej jest łąka gdzie stała willa , rezydencja Hitlera , czyli osławiony Berghoff.
Po budynkach niema już prawie śladu . Zostało zburzone i zaorane. Do tego miejsca nie prowadzi na mapie żaden szlak , żadna droga.
Niemniej jednak organizowane są swego rodzaju wycieczki . Kilka razy w tygodniu z Schonau wyrusza bus z kilkunastu turystami oraz specjalnym przewodnikiem. Dojeżdża ( ! a jednak ) do miejsca gdzie była rezydencja . Jest zejście do piwnic , gdzie można obejrzeć szyb windy ( działa ! ), którą można dojechać do restauracji powyżej.
Na taką wycieczkę trzeba zapisać się z dużym wyprzedzeniem , przy czym chętni są najpierw weryfikowani pod kątem przynależności do różnych organizacji kombatanckich , nacjonalistycznych czy neonazistowskich. Chodzi o to aby to miejsce nie stało się ewentualnym miejscem kultu.
Trzeba jednak przyznać , że Adolf widok z okien to miał … kurde
Po niedługim czasie odbijamy od klifu w kierunku Zach. I wychodzimy na halę
gdzie już blisko do schroniska Kuhrrointhutte , gdzie raczymy się dobrze zasłużonym piwem z widokiem na masyw Walzmann ( Hocheck 2651 m.n.p.m. )
Teraz tylko już droga w dół do Schonau. Po drodze mijamy początek trasy viaferatowej. Dość dobrze widać niektóre jej wyższe partie. Na mój gust są to bardziej drogi dla zaawansowanych wspinaczy , ale ja tam się nie znam.
Jeszcze kawałek , uliczka wzdłuż wypasionego toru bobslejowego ( klasa olimpijska ) i dochodzimy do parkingu. I to by było na tyle.
Ciekawostka : kwaterowaliśmy wtedy po stronie austrjackiej w miasteczku Lofer , na zachód od Berchtesgaden.
W tymże miasteczku jest taki fajny ryneczek , a przy nim uroczy , stylowy hotelik , gdzie chodziliśmy na pizze i piwo.
Otóż w tymże hotelu podczas kręcenia filmu „Tylko dla orłów” nocowały takie gwiazdy jak Richard Burton , Liz Taylor i Clint Estwood , o czym świadczy pamiątkowa gablota ze zdjęciami z tych czasów.
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
Re: NP Berchtesgaden am Konigssee 2017 r
No pięknie, myślałem już o tym rejonie, właściwie ktoś mnie na Watzmanna namawiał, ale nic z tego nie wyszło. Może w tym roku będzie okazja. Czy tłoczno tam jest? Miejsca parkingowe, korki?
Re: NP Berchtesgaden am Konigssee 2017 r
Ja też myślę nad tym żeby tam wrócić , ale w rozszerzonej wersji , tzn. obejście dookoła jeziora od zach. str. zaczynając od Waltzmann , z noclegiem w schroniskach. No , ale do tego trzeba poczekać końca epidemii lub zielonego paszportu ( mam nadzieję , że dożyję ). Czy tłoczno ? Jeśli przyjmiemy Zakopane lub Karpacz w sezonie na 10/10 , to tam ( druga połowa lipca ) szacuję 3/10 i to bardziej na odcinku Schonau - przystań St. Bartholoma. Poza tym na szlakach luzik , aczkolwiek ludkowie chodzą.
Cen dokładnych za bardzo już nie pamiętam , ale nie było zbyt drogo. Piwo w schronisku 3,50 Eu. Parking 7 Eu na 8 godz.
Polecam taki sklep sportowy nieopodal przystani , coś w rodzaju Intersport. Wyprzedaże często fajne . Np. wtedy buty Salomon męskie półpełne 65 Eu.
Miejsca na parkingu w Schonau jest dosyć , mimo , że stoi trochę autokarów.
Z zakwaterowaniem nie ma raczej problemu . Jest spory camping , po drodze schroniska :
No i nasze rodzime koziołki poznańskie po drodze witają
Cen dokładnych za bardzo już nie pamiętam , ale nie było zbyt drogo. Piwo w schronisku 3,50 Eu. Parking 7 Eu na 8 godz.
Polecam taki sklep sportowy nieopodal przystani , coś w rodzaju Intersport. Wyprzedaże często fajne . Np. wtedy buty Salomon męskie półpełne 65 Eu.
Miejsca na parkingu w Schonau jest dosyć , mimo , że stoi trochę autokarów.
Z zakwaterowaniem nie ma raczej problemu . Jest spory camping , po drodze schroniska :
No i nasze rodzime koziołki poznańskie po drodze witają
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
Re: NP Berchtesgaden am Konigssee 2017 r
Wow,ale kolor tego królewskiego jeziora. Fajny wyjazd