LXVII Zimowy Rajd Rytro Beskid Sądecki
: 10 marca 2022, 16:36
LXVII ZIMOWY ZJAZD KLUBU GÓRY-SZLAKI RELACJA
Bazą zjazdu w Beskidzie Sądeckim przez trzy dni był pensjonat „U Basi” w Rytrze. W związku z tym, że po opadach śniegu nie wszystkie samochody potrafiłyby dojechać na wcześniej planowany punkt startowy. W piątek po „burzy mózgów” lekko zmodyfikowaliśmy trasę i w sobotę o 9 rano po wcześniejszym zatankowaniu wyruszyliśmy spod pijalni w Piwnicznej.
Strome podejście, coraz więcej śniegu ale tubylcy jak widać na obrazku dają radę
My też się posilamy coby nie opaść z sił i chęci
Pogoda nas nie rozpieszcza. Pada śnieg, czasem zadymka ale udaje się nam dotrzeć na Halę Pisaną gdzie na trasie mijamy się z narciarzami. Teraz już bardziej po płaskim i to co tygryski lubią najbardziej czyli przystanek w schronisku Cyrla.
Czas płynie nieubłaganie, trzeba się zbierać. Chociaż w schronisku mają specjalne zegary które nie poganiają;)
Jeszcze ostatnie widoki z góry i schodzimy do Rytra. Pora na obiadokolację i grę dedukcyjno-terenową pt. „Gdzie się podział plecak Joli”
W niedzielę postanowiliśmy „zaatakować” wieże widokowe. Dla większego efektu podzieliliśmy się na grupy. Ja poprowadziłem grupę bezszlakowo przez las na Eliaszówkę. Leszek już w piątek zrobił rekonesans na Radziejowej i mógł być tam za przewodnika. My stromo do góry
Za plecami odsłania się pasmo Jaworzyny, gdzie wczoraj wędrowaliśmy szczytami, halami.
Wreszcie wieża na Eliaszówce
Sesja fotograficzna z wieży
Wracamy stokiem narciarskim w dół. Metody były różne. Na „pingwina”, na narciarza, lub jak Jola korzystając z reklamówki i czterech liter
Serdecznie dziękuję wszystkim uczestnikom za przybycie, wspólną wędrówkę, towarzystwo iii mam nadzieję znowu do zobaczenia .
Proszę o zamieszczanie swoich fotografii z naszego zjazdu.
Bazą zjazdu w Beskidzie Sądeckim przez trzy dni był pensjonat „U Basi” w Rytrze. W związku z tym, że po opadach śniegu nie wszystkie samochody potrafiłyby dojechać na wcześniej planowany punkt startowy. W piątek po „burzy mózgów” lekko zmodyfikowaliśmy trasę i w sobotę o 9 rano po wcześniejszym zatankowaniu wyruszyliśmy spod pijalni w Piwnicznej.
Strome podejście, coraz więcej śniegu ale tubylcy jak widać na obrazku dają radę
My też się posilamy coby nie opaść z sił i chęci
Pogoda nas nie rozpieszcza. Pada śnieg, czasem zadymka ale udaje się nam dotrzeć na Halę Pisaną gdzie na trasie mijamy się z narciarzami. Teraz już bardziej po płaskim i to co tygryski lubią najbardziej czyli przystanek w schronisku Cyrla.
Czas płynie nieubłaganie, trzeba się zbierać. Chociaż w schronisku mają specjalne zegary które nie poganiają;)
Jeszcze ostatnie widoki z góry i schodzimy do Rytra. Pora na obiadokolację i grę dedukcyjno-terenową pt. „Gdzie się podział plecak Joli”
W niedzielę postanowiliśmy „zaatakować” wieże widokowe. Dla większego efektu podzieliliśmy się na grupy. Ja poprowadziłem grupę bezszlakowo przez las na Eliaszówkę. Leszek już w piątek zrobił rekonesans na Radziejowej i mógł być tam za przewodnika. My stromo do góry
Za plecami odsłania się pasmo Jaworzyny, gdzie wczoraj wędrowaliśmy szczytami, halami.
Wreszcie wieża na Eliaszówce
Sesja fotograficzna z wieży
Wracamy stokiem narciarskim w dół. Metody były różne. Na „pingwina”, na narciarza, lub jak Jola korzystając z reklamówki i czterech liter
Serdecznie dziękuję wszystkim uczestnikom za przybycie, wspólną wędrówkę, towarzystwo iii mam nadzieję znowu do zobaczenia .
Proszę o zamieszczanie swoich fotografii z naszego zjazdu.