Korona Kaczawska – Pogórze Kaczawskie – 27.03.2022r.

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8710
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Korona Kaczawska – Pogórze Kaczawskie – 27.03.2022r.

Post autor: PiotrekP » 04 kwietnia 2022, 9:57

Zapraszamy na kolejną wycieczkę po Pogórzu Kaczawskim, w ramach której zdobędziemy 4 wzgórza do korony kaczawskiej. Jedziemy na Pogórze Złotoryjskie. Na pierwszą pętelkę wychodzimy z Wilkowa-Osiedle, dawne Wolfsdorf-Siedlung. Parkujemy samochód na małym, leśnym parkingu, gdzie swój początek ma ścieżka przyrodniczo-kulturowa „Żelazny Krzyż” oznaczona biało-zielonym kwadratem.

Obrazek

Trasa nasza wiedzie leśnymi duktami po zakątkach wilkowskiego lasu, a wyznacza ją 12 tablic z informacjami o tutejszej florze i faunie.

Obrazek

Po kilkunastu minutach przyjemnego marszu osiągamy kulminację. Osobliwością wzniesienia Średnia Góra – 427 m są rumowiska skalne w górnych odcinkach i żelazny krzyż, który zdobi szczyt.

Obrazek

Skryty w lesie wspomniany krzyż owiany był przez długie lata tajemnicą. Historia jego, czyli usytuowanie w tym miejscu miało kilka hipotez. Począwszy od tropów cysterskich, którzy w niedalekim Kondratowie mieli swój klasztor, po przez militarne przeznaczenie budowli. Służyła poniekąd Niemcom w czasie drugiej wojny światowej jako element systemu nadawczo-odbiorczego. Jednak przełom co do pochodzenia krzyża nastąpił w 2007 r. Dzięki ogłoszeniom w niemieckiej prasie odezwała się kobieta, pani Christy Fleischer, która przed wojną mieszkała w Wilkowie. Wyjaśniła, że krzyż postawił między 1931-1936 rokiem hrabia von Lüttichan z Prusic na najwyższym wzniesieniu swojej posiadłości na Chwałę Bożą. Wysokość jego, bez cokołu wynosi 13 m, długość ramion 4,9 m.

Obrazek

Tajemnica wyjaśniła się, a kulminacją tego wydarzenia było wytyczenie wspomnianej ścieżki „Żelazny Krzyż” przez Nadleśnictwo Złotoryja.

Obrazek

Zarośnięty szczyt obok wspomnianej budowli zajmuje ławka,

Obrazek

palenisko, tablica informacyjna i żółte oznaczenie z nazwą i wysokością wzgórza. Po zrobieniu kilku zdjęć podążamy dalej za biało-zielonymi znakami obniżając się delikatnie w terenie. Po przejściu kilkudziesięciu metrów, nieopodal piątego przystanku poczuliśmy i zobaczyliśmy dym.

Obrazek

Nie wyglądało to najlepiej. Sucha ściółka jak gąbka chłonęła pozostawiony żar. Pierwszym naszym odruchem było przysypywanie ziemią. Zadzwoniłem też od razu na straż. Dorotka poszła szukać kamieni żeby obłożyć tlące się miejsce i spotkała poszukiwacza skarbów. Pan zajęty swoją pracą stwierdził, że coś tam czuł i widział dym, ale myślał, że ktoś pali ognisko. Zaalarmowany przyszedł nam z pomocą.

Obrazek

Wyposażony m in w łopatę pomógł w zabezpieczeniu miejsca. Była to niezbyt przyjemna sytuacja, która napawała nas niepokojem, susza, tlący się żar, trudno dostępne miejsce i strach, czy strażacy zdążą. Spędziliśmy przy tym zdarzeniu około 40 m i dopiero gdy poszukiwacz zdeklarował się, że poczeka na strażaków my ruszyliśmy w dalszą trasę.

Obrazek

Obrazek

Po wyjściu z lasu dochodzimy do drogi przy, której usytuowany jest 8 przystanek.

Obrazek

Napis na tablicy informuje nas, że na granicy pomiędzy Wilkowem, a Kondratowem przed laty rósł okazały dąb. To tu za czasów, kiedy na Śląsku protestanci byli prześladowani, odbywały się kościelne obrzędy. Chrzczono też dzieci i wtedy to owy dąb otrzymał nazwę Dębu Chrzcielnego. Drzewo spłonęło. Aby upamiętnić te wydarzenia został posadowiony w tym miejscu pomnik z piaskowca.

Obrazek

Ufundowany z dobrowolnych datków. Napis na nim głosi: „Z dochodów uzyskanych z resztek dębu chrzcielnego, który tu stał i w 1847 r został zniszczony przez pożar, został wzniesiony przez władze szpitala w Złotoryi, gminę i wdowę Beer z Kandratowa w 1850 r.” Ciekawe miejsce brakuje tylko ławeczki, aby przysiądź i podziwiać w całej okazałości Średnią Górę.

Obrazek

Po drodze dowiedzieliśmy się, że strażacy zagasili ognisko zapalne. A gdy już kończyliśmy pętelkę dostałem informację, że oni też już schodzą do samochodu. Pierwsza wycieczka dzisiejszego dnia z takimi emocjami, zastanawialiśmy się z Dorotką co będzie dalej…

Kolejne wzgórze z naszej listy to Grodziec położony w centralnej części Pogórza Bolesławickiego.

Obrazek

Obrazek

Jedziemy więc do wsi Grodziec, bo takim mianem określa się zarówno miejscowość, górę jak i stojący na niej zamek. Zostawiamy samochód na parkingu pod kościołem pw. Narodzenia N M Panny.

Obrazek

Świątynia usytuowana jest u podnóża warowni. Pochodzi z XVIII w i stoi na miejscu starszej budowli zniszczonej w trakcie wojny trzydziestoletniej. Warto też obejrzeć pozostałości po starym cmentarzu, który okala kościół.

Obrazek

Obrazek

Niestety ilekroć razy jesteśmy tu zawsze jest zamknięty. Podchodzimy asfaltem na wzniesienie,

Obrazek

które jest typowym nekiem- czyli częścią wulkanu powstałą z zakrzepłej w kominie wulkanicznym magmy. Na szczycie Grodźca – 389 m (niem. Gröditzberg) wznosi się okazała budowla.

Obrazek

Niegdyś gród jednego z plemion Bobrzan. Pierwsze potwierdzone informacje o zamku pochodzą z XII w.

Obrazek

W kolejnych etapach budowy, za czasów Henryka Brodatego drewniano-ziemną fortyfikację przekształcono w murowaną. W czasie wojny trzydziestoletniej (1618-1648) warownia została zdobyta przez wojska księcia Albrechta Wallensteina. Od tego czasu budowla pozostawała w ruinie aż do XIX w. W 1800 r nabył ją Książę Jan Henryk VI von Hochbergz z Książa. Wówczas podjęto prace rekonstrukcyjne i konserwatorskie, które przerwały wojny napoleońskie. Gruntowna odbudowa zamku rozpoczęła się w 1900 r, kiedy właścicielem dóbr został bogaty przedsiębiorca-baron Willibald von Dirksen. Zlecił on opracowanie projektu odbudowy zamku najznakomitszemu architektowi i konserwatorowi w ówczesnych Niemczech – Bodo Ebharda (znanego również z odbudowy zamku Czocha).

Obrazek

Obrazek

W czerwcu 1908 r na uroczystym otwarciu gościł tu cesarz Wilhelm II. W kolejnych latach obiektem zarządzało Śląskie Towarzystwo Miłośników Historii i Starożytnictwa. Mieściło się tu muzeum, restauracja i schronisko turystyczne. Po wojnie w 1945 r. zamek uległ dewastacji, skradziono zabytkowe zbiory, a część wyposażenia spłonęła w pożarze. Opustoszały stał do roku 1959. Wówczas to rozpoczęto prace zabezpieczające i porządkowe. W latach 70 tych Grodziec był siedzibą Teatru Laboratorium. Zasłynął też z faktu, że kręcono w nim m. in. seriale „Przyłbice i kaptury”, „Wiedźmin”, Korona Królów, a także filmy np: „Kwiat Diabła” (prod. rosyjska).

Obrazek

Zamek ze względu na długie i barwne dzieje ma też swoje duchy i legendy np. opowieść o księciu Rybinie, który strzegł zakopanych w podziemiach skarbów. O Czerwonym Upiorze, który pod postacią kościotrupa w zbroi i czerwonej opończy snuje się po zamku. Dba on o praworządność i sprawiedliwość. Po zamkowych korytarzach przechadzają się też Czarna Prababka. Starsza dama ubrana na czarno, która nosi na szyi srebrny krzyż. Krzyż traci swój blask w przypadku spotkania ze złym człowiekiem. Krwawa Elfrieda, która w drodze do władzy wymordowała połowę rodziny. Jest też podanie, które mówi o wielkiej miłość rycerza do zakonnicy. Rycerz uprowadził siostrzyczkę z zakonu i poślubił. Został za to ukarany śmiercią. Zakochanych pochowano w jednym grobie. Dla upamiętnienia tej miłości wykuto tablicę w kamieniu z podobiznami zakochanych. Tyle historii i podań na temat Grodźca, teraz nieco o teraźniejszości. Miejsce to jest przyjazne turystom, dlatego praktycznie zawsze coś tu się dzieje. I tak też było dzisiejszego dnia. Oprócz grona polskich turystów spotkaliśmy też dużą grupę Ukraińców. Przeważnie kobiety z dziećmi. Z przyjemnością słuchaliśmy jak przy ognisku śpiewali ukraińskie piosenki i miło nas zaskoczyło, gdy usłyszeliśmy „Mury” Karczmarskiego. Przypomnieliśmy sobie też jak 2015 roku mieliśmy na zamku spotkanie sudeckie, a nocleg w zamkowej wieży do dziś miło wspominamy. Niestety panujący wówczas kasztelan już nie żyje.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zamek oferuje też wiele różnorodnych wydarzeń i imprez kulturowych, które odbywają się w różnym czasie np. Święto Wina i Miodu, Tradycyjny Turniej Łuczniczy, Śląskie Święto Pieśni, Między Narodowe Biesiady Zespołów Kresowych czy Towarzyski Turniej Rycerski. Grodziec to niewątpliwie miejsce warte odwiedzenia, jest jedną z atrakcji Pogórza Kaczawskiego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kończymy drugą wycieczkę i jedziemy do Proboszczowa. Wieś położona jest na skraju Pogórza Kaczawskiego nad potokiem Skora i to z niej wychodzimy na Ostrzycę, kolejne wzgórze do naszej korony. Zostawiamy samochód na parkingu przy boisku.

Obrazek

Trafiliśmy na mecz ligi okręgowej

Obrazek

Byliśmy świadkami jak wielki upust swoim emocjom dawał trener gospodarzy. Leciały przekleństwa i wyzwiska do swoich podopiecznych, nerwowy człowiek, oj nerwowy był. O dziwo drugi trener epatował spokojem i wielkim opanowaniem. Podczas kilku minut jakie spędziliśmy oglądając chłopaków padły dwa gole, był remis. Nie wiemy jak zakończyło się to emocjonujące spotkanie, bo jak wróciliśmy z góry to było już po wszystkim. Wracamy do naszego wędrowania. Na zachód od Proboszczowa pośród uprawnych pól wyrasta charakterystyczna sylwetka wygasłego wulkanu „Ostrzyca Proboszczowicka”

Obrazek

zwana przez miejscowych Śląską Fudżijamą. Idziemy traktem za żółtymi znakami ( szlak Wygasłych Wulkanów)

Obrazek

mijamy dwa leśne parkingi. Drugi jest dobrze przystosowany do odpoczynku. Stoi tu duża, zadaszona wiata, jest palenisko z grillem, ławki i stoły.

Obrazek

Maszerujemy dalej drogą przez las do miejsca, gdzie ustawiona jest tablica informacyjna, stąd zaczyna się podejście na szczyt. Wdrapujemy się po bazaltowych schodach, a jest ich 445.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po kilkunastu minutach osiągamy wierzchołek góry dawny Spitzberg -501 m. Jest on kominem mioceńskiego wulkanu, a jednocześnie jednym z najlepszych punktów widokowych w Krainie Wygasłych Wulkanów.

Obrazek

Przy dobrej widoczności można podziwiać Karkonosze, Góry Izerskie i Kaczawskie.

Obrazek

Na szczycie występują liczne odsłonięcia bazaltu o budowie słupowej, które służą wędrowcom jako dość nie wygodne siedziska. Udało nam się znaleźć takie miejsce i na chwile przysiedliśmy na skale.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ostrzyca ze względu na wybitne walory przyrodnicze już w 1926 r została objęta ochroną, nie można było tu tworzyć kamieniołomów, polować na zwierzęta i niszczyć roślinności. Obecny rezerwat florystyczno-geologiczny o nazwie Ostrzyca Proboszczowicka utworzono w 1962 r. Ma on na celu zachowanie unikatowego gołoborza bazaltowego oraz ochronę roślinności porastającej szczytową część wzgórza.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z Ostrzycą wiążą się też liczne legendy i podania. Jedna z nich mówi, że w czasach reformacji mieszkało w Legnicy i okolicznych miejscowościach wielu „innowierców”, którzy rządzili się własnymi prawami cudzych nie respektując. Jednak pewnego razu miarka się przebrała. Wówczas to pod osłoną nocy w Legnicy zjawił się diabeł i wszystkich heretyków powsadzał do olbrzymiego wora. Planował zabrać ich do swojego królestwa, jednak leciał zbyt nisko i zawadził o skalisty szczyt wzgórza. Worek rozdarł się, a niewierni rozsypali się po okolicy…… Do dziś potomkowie przyjeżdżają do Twardocic, aby zobaczyć obelisk postawiony na wspomnienie tamtych czasów. Podania mówią też, że wzniesienie było miejscem pogańskiego kultu słońca i sabatów czarownic. Jest też legenda „Czarnego Janka”, bliższa naszym czasom. Po II wojnie św. w lasach okalających wzgórze stacjonowały odziały partyzanckie, wspomnianego Janka, które walczyły z władzą ludową. Jest to postać dość kontrowersyjna. Dla jednych bojownik, bohater, dla innych bandyta. Wiadomo, że został rozstrzelany przez pluton egzekucyjny mając 28 lat. Powstał na jego temat artykuł autorstwa Z Abramowicza. Jak widać ten powulkaniczny stożek od wieków otoczony był tajemnicą, przyciągał też rzeszę turystów. 1839 r właściciel majątku w Proboszczowie F Prentzel wybudował niewielką gospodę-schronisko (zniszczone po wojnie).

Obrazek

Ułożono też bazaltowe schody z poręczami, postawiono kamienne ławki dla wędrowców. Na szczycie, dla bezpieczeństwa zamontowano barierki.

Obrazek

Dzisiaj ze względu na ładną pogodę ludzi było co nie miara, dlatego dość szybko udaliśmy się w drogę powrotną do samochodu.

Obrazek

Na ostatnie wzniesienie, które mieliśmy w planach wychodzimy z Rochowa, który jest integralną częścią wsi Twardocice. Maszerujemy zielonym szlakiem „Zamków Piastowskich”, polną drogą

Obrazek

Obrazek

mając za plecami niedawno zdobyty stożek Ostrzycy

Obrazek

do miejsca biwakowego. Oprócz ławek, paleniska, czy tablic informacyjnych w oczy rzuca się mały, biały krzyż.

Obrazek

Na jednej z ławek odpoczywał starszy pan, który widząc nasze zainteresowanie krzyżem opowiedział nam o tragedii jaka wydarzyła się w tym miejscu. Jakiś czas temu, przy ścince drzew wydarzył się wypadek. Spadające drzewo przygniotło 14 niego chłopca z sąsiedniej wsi. Na pamiątkę tego smutnego wydarzenia jego bliscy postawili krzyż z sercem.

Obrazek

Wyryte na sercu słowa ” Nie czekaj na piękne chwile. Twórz je teraz”, mówią o tym co w życiu jest najważniejsze. Nie planuj, tylko żyj danym dniem, bo nie wiesz co cię jutro czeka. Po miłej konwersacji z panem ruszyliśmy dalej. Co prawda za paleniskiem wiedzie na skałę Świątka wydeptana ścieżka

Obrazek

my natomiast podreptaliśmy skrajem lasu dalej za zielonymi paskami.

Obrazek

Po kilkunastu minutach skręciliśmy w las. Trochę pochaszczowaliśmy, ale nie zawodny GPS doprowadził nas pod ścianę Świątka (niem. Heiligenberg).

Obrazek

Mierzy on sobie 330 m. Wzgórze jest powulkanicznym stożkiem zbudowanym z bazaltów plioceńskich.

Obrazek

Obrazek

Ze wschodniej i południowej strony widoczne jeszcze są dawne wyrobiska kamieniołomu bazaltu. Kiedyś to był szczyt widokowy.

Obrazek

Jest to kolejny niepozorny szczyt ukryty w gęstwinach lasu nie oferujący widoków.

Obrazek

Obrazek

Oznaczenie wzniesienia znajduje się kilka metrów poniżej szczytu. Na drzewie przymocowana jest żółta tabliczka.

Obrazek

Wejście na skały nie jest trudne, aczkolwiek jak pisałem wcześniej widoków z nich nie uświadczymy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I jak poprzednie wzgórza, tak i to ma swoją legendę. Według niej, w średniowieczu istniała tu świątynia do, której pielgrzymi podchodzili na kolanach z Rochowa. Kościół został spalony przez husytów w XV wieku. Tyle podanie, a rzeczywistość jest taka, że można by było bardziej wyeksponować skały, po przez wycięcie krzaków. Wracamy do samochodu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dzisiejsza objazdówka przypomniała nam Grodziec i Ostrzycę, na dwóch pozostałych wzniesieniach byliśmy pierwszy raz, chociaż jak się okazało bywaliśmy nie opodal nich. Schowane w leśnych gęstwinach, mało wybitne nie są często odwiedzane. Dzięki koronie kaczawskiej zdobyliśmy kolejne wygasłe wulkany.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
laynn
Turysta
Turysta
Posty: 547
Rejestracja: 07 stycznia 2020, 9:52
Kontakt:

Re: Korona Kaczawska – Pogórze Kaczawskie – 27.03.2022r.

Post autor: laynn » 04 kwietnia 2022, 11:46

Kurcze ta śląska Fujiyama wygląda świetnie. Fajne te skały.
I bardzo dobra, obszerna relacja! Dzięki za nią, tylko zachęca do poznania tych rejonów, choć przez obecną sytuację, to nie mam najmniejszego pojęcia, kiedy bym mógł w te rejony pojechać...
włodarz
Turysta
Turysta
Posty: 2379
Rejestracja: 01 grudnia 2011, 19:09

Re: Korona Kaczawska – Pogórze Kaczawskie – 27.03.2022r.

Post autor: włodarz » 04 kwietnia 2022, 17:09

PiotrekP pisze:
04 kwietnia 2022, 9:57
Przypomnieliśmy sobie też jak 2015 roku mieliśmy na zamku spotkanie sudeckie, a nocleg w zamkowej wieży do dziś miło wspominamy.
Za to ci, co spali w zamku w sali zbiorowej, mieli przechrapane :D
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8710
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Re: Korona Kaczawska – Pogórze Kaczawskie – 27.03.2022r.

Post autor: PiotrekP » 04 kwietnia 2022, 21:47

Tak to już jest. Ma zamku rycerze spali na podłodze, która była sianem wyścielona, my mieliśmy łóżka jaki to wielki postęp. :)
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8710
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Re: Korona Kaczawska – Pogórze Kaczawskie – 27.03.2022r.

Post autor: PiotrekP » 04 kwietnia 2022, 21:51

@laynn to piękne tereny, ale warto je odwiedzić wiosną. Trochę to od Was daleko, jednak namawiam do odwiedzenia, warto :).
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Krzysiek Sca
Turysta
Turysta
Posty: 216
Rejestracja: 16 listopada 2011, 10:11

Re: Korona Kaczawska – Pogórze Kaczawskie – 27.03.2022r.

Post autor: Krzysiek Sca » 05 kwietnia 2022, 9:20

Ci innowiercy to między innymi a może przede wszystkim Szwenkfeldyści. Ciekawy temat w Twardocicach za wsią jest ich dawny cmentarz z pomnikiem.
ODPOWIEDZ