Cześć,
Nadrabiając zaległości, wykorzystując przerwę w szkole z uwagi na egzaminy w podstawówce wybieramy się w górki. Miały być skały z uwagi na młodszą córkę to wybór padł na Stołowe i Szczeliniec.
Jedziemy autkiem żonki bo moje w naprawie po małej drasce parkingowej ale dojeżdżamy sprawnie po 11. Czwartek więc ludzi nie ma zbyt dużo. Udaje się zaparkować zaraz przy wejściu na deptak ku Szczelińcowi na bezpłatnym miejscu
Stąd idziemy nieśpiesznie ku bram ku schodkach na szczyt.
Suniemy krok za krokiem ku górze - niestety jest wielu idiotów klapkowiczów którzy nie rozumieją że szlak jest w górę tylko a obok drugi na dół i z oburzeniem komentują zwrócenie uwagi - dobrze że dzieci ze mną były bo inaczej bym ich skomentował...
Po paru przerwach meldujemy się na górze. Najpierw widoki - a nawet było coś widać potem kawka i ciastko w schronie - no tu powiem ceny mają zabójcze - mniej za obiad zapłaciłem na dole jak tu za napoje i 3 kawałki ciasta...
Po posiedzeniu idziemy na trasę turystyczną - cóż tu pisać, ludzi na spokojnie, więc nie trzeba stać w kolejkach można śmiało przejść i zrobić jakieś fotki. Tutaj akurat dużo rodzinnych bo dziewczyny pozowały - bardzo fajnie spędzona godzinka w labiryntach Szczelińca Wielkiego
Po pobycie na wychodniach schodzimy do Karłowa, gdzie jemy obiadek i już w lekkim deszczu wracamy do domku.
Bardzo się dzieciakom podobało chociaż były tu nie pierwszy raz.
Komplet fot - https://photos.app.goo.gl/wVZwE1m91fUYvbBP8
Pozdrawiam,
Góry Stołowe - Szczeliniec 26.05.2022
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy